Nie da się zrobić czegoś, aby na 100% przypasować wszystkim, a tym bardziej tym największym "marudom".
Każdy do komiksu może podchodzić inaczej: jedni stawiają na kreskę, inni na scenariusz a jeszcze inni na równowagę. Jedni lubią super hero, jeszcze inni frankofony, a są tacy co lubią to i to. Jedni podchodzą do komiksów z sentymentem, inni szukają czegoś nowego a jeszcze inni w sumie nie wiedzą czego. Są tacy co podchodzą na luzie, są tacy co się spinają bo ich punkt widzenia jest tym jedynym prawilnym, a jeszcze inni na siłę będą negować bo tak wypada...
Cieszę się, że są festiwale komiksowe, nie wszystkie musza być z "wodotryskami", ale myślę, że się tam liczy coś innego.
Mogę pozazdrościć tylko tym co będą, ze możecie się na nich zjawiać. Z miła chęcią stał bym w kolejkach po autograf, aby móc choćby przez chwilę porozmawiać z autorem, aby móc uczestniczyć w warsztatach, pogawędkach... np. z Tomaszem Niewiadomskim, Rafałem Skarżyckim, Tomaszem Leśniakiem, Anną Poszepczyńską czy Wojciechem Glanowskim.
Komiks dla mnie jest czymś pięknym, a nie powodem do sprzeczek itd.