Ależ fantastycznie sfrustrowany stek bzdur!
Masz świadomość, że osoby organizujące Komiksową Warszawę czy MFKiG, konwenty krakowskie, BFK czy Rumię, Złote Kurczaki itp - to nie jest jakaś klika, tajne stowarzyszenie, gdzie musisz wylegitymować sie komiksowym pochodzeniem na pięć pokoleń wstecz i pokazać że masz/nie masz obrzezanego napleta z siurdaka?
To pasjonaci, którzy robią co mogą. Chcesz pomóc? Widzisz złe aspekty? Napisz do nich, zadzwoń, zrób panel/prelekcję/spotkanie/wystawę, w którym chciałbyś uczestniczyć! Są otwarci na wszelkie pomysły, bo "fajność" imprezy jest tym, na czym zależy tak uczestnikom jak osobom ją tworzącym.
Miło mi, że odpowiedziałeś, ale szkoda że tak głupio. Co z tego, że są pasjonaci? To ma ich usprawiedliwiać? Pasjonaci oddają swoją pracę za darmo, a ja płacę za to hobby 2k miesięcznie, więc to ja jestem pasjonatą, jeśli taki wyraz w ogóle istnieje.
Zastanawiające, że nie ma kosy między organizatorami największych komiksowych imprez w Polsce - Radoń nie napierdala za plecami w Timofa a Kowalczuk na Fila czy odwrotnie. Bo wiedzą, że każdy daje swoją cegiełkę i robi co może.
Ha. To jest chyba najbardziej podzielone i popier@#$@#e towarzystwo ze wszystkich jakie znam. Targi w Warszawie podzielone, Festiwal w Krakowie podzielony (Kołsut odstawił manianę godną Labrum). Dwóch kolesi wydawało Relax i nie potrafili się dogadać. A jak towarzycho spoza kliki wjechało z nowym wydawnictwem z Białegostoku, to ból dupy kliki był tak duży, że zniszczyli kolesia. A dzisiaj byle Taurus odwala gorszą manianę i nikt się go nie czepia. Ilość hejtu jaka jest w grupach komiksowych przekracza nawet ilość hejtu w towarzystwie myśliwych po rozlaniu pierwszej butli bimbru.
Jedynymi kręcącymi nosem są takie anonimowe Grzmichuje - a bo się nie podoba ideologicznie, a bo sitwa, a bo za mordę trzymają.
Sam trzymasz się za mordę i naprawdę - towarzystwo komiksowe nie jest w żaden sposób uprzywilejowane, żebyś nie mógł tam wbić, rzucić swoje koncepty, zaprosić Alana Moore'a czy Gartha Ennisa czy kogo tam chcesz z twórców, którzy Twoim zdaniem są gwiazdami i powinni przyjechać. Śmiało, z pewnością dostaniesz każdą możliwą pomoc, wszystkim na tym zależy!
Co do zaproszonych gości - mogą nie pasować Ci ideologicznie, ale w całym spektrum widzę zarówno postaci z lewej strony sceny politycznej jak i autorów kojarzonych z IPN. Dla każdego coś miłego. Tylko nie dla Grzmichuja, który woli pierdzieć w stołek zamiast podrzucić swoje pomysły.
Twoja broszka. Nie chcesz pomóc, to nie przeszkadzaj w taki mendzący sposób.
A dlaczego niby miałbym pomagać? Jak widzę gównianą grę reprezentacji Polski na stadionie, to mam wyjść i "pomóc"? Jak przeczytam słaby komiks, to mam zrobić lepszy i wysłać go autorowi? Czy może napisać mu swoje pomysły na rozwój fabuły? Albo jak mi się Mercedes nie podoba, którego somsiad zakupił, to mam jechać do Niemiec i zaproponować rozwiązania w designie?
Jedzie od ciebie mentalem prowincjonalnego słabeusza. Takiej mało ambitnej, ale rozgadanej jednostki, która nauczona życia w niedoborze nie ma nawet ambicji myślowej, by oczekiwać więcej.
W moim świecie, to tacy jak ty trzymają ten festiwal w dupie. I tak przyjdziesz i tak, nieważne kto będzie i po co, będziesz zadowolony niczym stara przekupka na Dożynkach, będzie disco polo i darmowe piwo, więc zagłosujesz na tę partię, bo tak mało od życia wymagasz, że w sumie dobrze że w mordę nie dali.
Takich jak ty właśnie kupuje się 800+ i innymi bzdurami.
A przecież SK dostaje od samorządu pieniądze na ten festiwal. Nasze pieniądze. Moje i twoje. Taki z niego pasjonat. A ode mnie żądasz, żebym charytatywnie usprawniał ich model biznesowy polegający na drenowaniu publicznych pieniędzy na projekty z dupy. Wiesz ile kosztowało wydanie słynnego komiksu o Chopinie, o który mieli spięcie ci z prawej strony? 30 000 pln. Taki koszmar. Ilość patologii tego festiwalu przekracza granice, a ty szczęśliwy piszesz pochlebne komentarze, czym udowadniasz SK, żeby nic nie zmieniać, bo gawiedź i inne Popiele i tak będą zadowoleni.
A przy okazji Mazur da sobie nagrodę, może podniesie to sprzedaż jego antytwórczości. No aż bluźnić się chce, że organizator festiwalu nominuje do nagrody organizatora, przecież sam Bareja by tego nie wymyślił.