To była bardzo dobra impreza.
Organizatorzy, w osobach Marcina Medzińskiego i Tadeusza Konko, spisali się na medal. Pierwszy czuwał nad wszystkim niczym ojciec nad dzieckiem, drugi z nich w świetnym stylu ogarniał spotkania i prelekcje.
Było wszystko co potrzebne na tego typu wydarzeniach, autorzy, wystawcy, strefy gier planszowych, gier retro, no i goście. Przewinęło się naprawdę dużo osób, tych przypadkowych też („co to za festyn?”).
Jeszcze kilka słów zostawię przy okazji zdjęć.






[/url]













Gdybym nie wiedział że to Łukasz Kowalczuk, to mógłbym pomyśleć że to bazyliszek. To spojrzenie może zabić.

Wojtek Stefaniec na spotkaniu mówił o swoich podejrzeniach na temat posiadanej przez OttoIcha taniej siły roboczej w postaci krasnoludków trzymanych w piwnicy (pewnie chodziło o demony), które rysują plansze za niego. Niedługo następny tom Dwóch gwoździ. Trzymajcie rajty.

Bardo na pewno będzie miało zakończenie w przyszłym roku. Wojtek ma już ukończonych 60 plansz. Możliwe że album, ok. 100 stron, zostanie równocześnie wydany u nas i w Holandii, gdzie zbiera pozytywne recenzje.

Spotkania i prelekcje odbywały się na sali kinowej.

OttoIch na wykładzie o okultyzmie czuł się jak ryba w wodzie (dziwnym nie jest). Myślałem, że jestem na występie dobrego standupera.


W sierpniu odbędzie się Warchlak, Festiwal sztuk pozytywnych i sprośnych, wspierający Fundację Rak'n'Roll Wygraj Życie! W tym celu odbędą się licytacje, m.in. rysunków wykonanych przez artystów w Białogardzie.
A w październiku następny Beton, na którym pojawi się wielu ciekawych gości. Wygląda na to, że ta impreza nabiera rozpędu. Zobaczymy.
Do zobaczenia!