Zamówiłem już jakiś czas temu, najpierw wstępnie, później potwierdziłem, wreszcie gdzieś w okolicach MFK dotarły takie dwa przepiękne tomiszcza:



Sporty format, tomy rozkładane poziomo, oba poświęcone twórczości
Andrzeja Nowakowskiego, a ściślej rzecz biorąc, jego komiksom (i parakomiksom) publikowanym w "
Dzienniku Wieczornym". Same tomy noszą numerki 8 i 9, i fakt, są wcześniejsze publikacje z tej serii, tyle że... jeszcze się nie ukazały. Jedynka kiedyś została wydana, ma być wznowiona. Ósemka i dziewiątka zbierają
wszystkie komiksy Nowakowskiego z Dziennika, z tego co słyszałem, to wcześniejsze siedem tomów będzie poświęcone twórczości Wróblewskiego.
A że wydania bezsprzecznie można określić jako specjalne, nie obyło się bez autografów. Były też wyrysy, ale się nie załapałem.

Pierwszy tom zawiera, jak to określone jest w samym jego tytule: "
Historie Rysunkowe" czyli popularną formę serii rysunków z tekstem umieszczonym pod nimi. Każda z takich historii poprzedzona jest treściwym opisem, bogatym w najróżniejsze ciekawostki.




Nie zabrakło całkiem sporej liczby dodatków,

w tym wywiadu.

Spis treści i stopka pierwszego tomu:


W tomie drugim otrzymujemy już pełnoprawne komiksy, w tym oczywiście
Domana. W niniejszym tomie nie zabrakło wywiadu, wstępów, opisów historyjek, oraz sporej liczby dodatków w tym ciekawych logotypów serii Doman. Jest też reklama pewnego komiksu z mało znanej serii "Kajko i
Kokesz".












Albumy przygotowane są bardzo porządnie, odpowiedni papier nadaje klimatu, nie ma problemu z odczytaniem rysunków czy tekstów. W większości przypadków zostawiono oryginalne dodatki w postaci np.: sponsorów historyjek, szczególnie w przypadku serii Doman jest to spora ciekawostka, gdzie pojawia się parę fajnych sloganów nawiązujących zarówno do komiksu jak i reklamujących sponsora.
Za przygotowania wydania odpowiada znany filmowiec
Maciej Cuske (np.: "Wieloryb z Lorino"), wywiad z nim z okazji tej publikacji można przeczytać na stronach
bydgoszczinformuje.
Prawdziwa perełka, naprawdę fajnie obcować z kolejną cegiełką z polskiej klasyki. Wielu wydawców dba o odpowiednie przypomnienie takich staroci, szkoda że w tym przypadku mamy do czynienia z wydaniem fanowskim o ograniczonej dostępności. Może kiedyś któryś wydawca skusi się na oficjalne wydanie? Do tego pan Nowakowski podobno ma skończonego
Larkisa, tylko czeka na wydanie. Publikacja w Fantastyce była przerwana, zakończenie nigdy nie ujrzało świata dziennego, a to całkiem zgrabna opowieść. Szkoda, żeby zalegało w szufladzie. Ongrysie?