1
Komiksy amerykańskie / Odp: Harley Quinn
« Ostatnia wiadomość wysłana przez laf dnia Dzisiaj o 10:31:20 »Ja bez cienia żenady przyznaję, że robota Conner/Palmiotti podobała mi się i to bardzo.Ja właśnie o tym. Zakończyłem w końcu jedną z najdłuższych sag w moim komiksowym dorobku, czyli Harley Quinn vol. 2 (Nowe DC Comics) i Harley Quinn vol. 3 (DC Odrodzenie). Łącznie 11 tomów i 73 zeszyty (seria główna, zeszyty specjalne, annuale itp.).
Ogólnie jestem zachwycony!!! Duet Amanda Conner i Jimmy Palmiotti wraz z głównymi rysownikami Johnem Timmsem i Chadem Hardinem zabrali mnie w kilkumiesięczną jazdę bez trzymanki. Taką Harley właśnie uwielbiam: kobieta z cochones większymi niż Terminator, szalona i wyszczekana złośnica, z grupką przyjaciół u boku, których traktuje jak rodzinę i skoczy za nimi w przysłowiowy ogień (a oni za nią). Autorzy rzucają sympatyczną klaunicę w coraz to nową historię, przyprawiając wszystko kilogramami twistów fabularnych, metrami sześciennymi żartów i hektolitrami krwi. Owszem, nie wszystkie momenty i opowieści mi podeszły (co dotyczy przede wszystkim zeszytów specjalnych czy historii ze zmutowanymi mrówkami), ale jednak większość chłonąłem z niekłamanym zadowoleniem i bananem na twarzy. Poza wyrazistą główną bohaterką seria stoi również postaciami drugoplanowymi (w tym samymi autorami, którzy za każdym razem jawią się jako najgorsi nemezis Harley

Polecam każdemu kto w świecie superhero ma już dosyć wszystkich rozdmuchanych eventów i nic nie wnoszących tie-inów, a wieczorami tuż przed snem chciałby najzwyczajniej w świecie odpocząć. Należy jedynie pamiętać, że całość łączy się ze sobą i dlatego polecam czytanie od początku (nie ma przeskoku czasowego pomiędzy oboma woluminami, wszystko stanowi ciągłość).
Moja ocena obu serii: 8/10.