Typowa burza w szklance wody.
Jedyna zmiana jaka miała miejsce jest kosmetyczna, czyli taka, że platformy typu Allegro muszą przekazywać dane do US użytkowników, których roczna sprzedaż przekroczyła 30 transakcji lub równowartość bodajże 2 tys. EUR.
Oczywiście to nowa zmiana, obejmuje sprzedaż za rok 2024 dopiero, więc praktyka jest niewiadomą, ale nie wyobrażam sobie, aby US interesował się ludźmi wyprzedającymi swoje rzeczy, których już nie potrzebują. Tym bardziej, że od sprzedaży takich przedmiotów nie płaci się podatku, jeśli posiadaliśmy je przez przynajmniej pół roku - jak już tu zostało to zauważone. Co do zasady nawet w takich przypadkach, kiedy się na tym zarabia. No chyba że przyjmuje to charakter regularnie prowadzonej działalności. Zatem przeciętny kolekcjoner, który nawet regularnie wyprzedaje część swojej kolekcji, nie ma się czego bać. Ta dyrektywa jest przede wszystkim skierowana przeciwko szarej strefie (np. ludziom, którzy regularnie zarabiają w ten sposób, że kupują za grosze ubrania w lumpeksach, a potem od razu wystawiają je na Vinted czy OLX). Jest też cała masa większych przedsiębiorców (większych od tych Grażyn z lumpeksów, ale nie jakichś wieloosobowych przedsiębiorstw), którzy na różne sposoby próbują zwiększyć swój zarobek kosztem odprowadzania podatków. Urzędy doskonale te procedery znają, wcześniej również z nimi walczyły, teraz po prostu będzie im łatwiej.
A jak udowodnić, że kupione 30 lat temu TM-Semiki kosztowały tyle a tyle i mamy je przez więcej, niż pół roku? No bardzo łatwo, bo to jest wiedza powszechnie dostępna. Są wydrukowane daty, ceny okładkowe, informacje w internecie. Gdyby jakiemuś US zachciało się do tego przyczepić, a szczerze wątpię żeby się zachciało, to bardzo łatwo wszelkie kwoty i daty można udowodnić przed sądem. Przy założeniu, że większość komiksiarzy zakupy robi przez internet, warto sobie zachowywać te maile z zamówieniami. Będą one w razie czego dowodem daty i kwoty zakupu.
Nieporozumieniem jest próg 30 transakcji w tym nowym prawie, powyżej którego platformy mają obowiązek przekazania informacji do US. Wydaje mi się, że fiskus został zalany taką ilością danych, że niedługo próg ten zostanie podwyższony

Generalnie skarbówce nie opłaca się też ścigać pojedynczych łebków, którzy nieregularnie sprzedają komiksy w necie. Dużo by na nich nie zarobiła, a urzędnik musiałby się napracować żeby coś udowodnić. Im się bardziej opłaca łapać prawdziwych przedsiębiorców uchylających się od płacenia podatków, tam jest większa kasa dla Skarbu Państwa i w związku z tym większe premie dla urzędników za wykrycie.