Daredevil, New Avengers, Powers, House of M - też słabe.
Powinieneś już skojarzyć o jaki okres mi chodzi, kiedy napisałem o Strażnikach Galaktyki i All New X-men. Ale wolisz się czepiać.
A co do New Avengers to końcówka to już jest trochę męczenie buły (sorry, ale to jest jedna z przyczyn dlaczego Straczynski odszedł z Thora, bo Bendis sobie wymyślił całe to Siege). Jeszcze do Tajnej Inwazji jest dobrze, ale sama seria schodzi na psy właśnie podczas niej. Widać, że już po woli albo się nudził, albo miał wywalone bo był super gwiazdą Marvela, a sama Tajna Inwazja miała być finałem historii jaką chciał opowiedzieć. Przy najmniej z perspektywy czasu ja to tak widzę. Oczywiście każdy może mieć odmienne zdanie.
Powers to jest całkowicie autorski komiks, który sobie wędruje razem z nim od wydawnictwa do wydawnictwa. Co jest też jedną z przyczyn, że nikt tego jeszcze u nas nie wydał.
I patrząc w kontekście Ultimate Spiderman to mamy tam równy poziom, o czym wspomniałem wcześniej. Jedynym nietrafionym dla mnie pomysłem jest
powrót Petera Parkera, choć przyznam, że patrzę na to łaskawszym okiem, bo Bendis daje mu happy end ostatecznie, co w normalnym uniwersum raczej nigdy nie nastąpi.