Rozumiem, że innym wydawcom zostawiamy chwalenie się nagrodami, a my jesteśmy mali to siedzimy cicho?
Jak kupujesz książki to tam masz po wielokroć więcej napinki niż w komiksowie. Ba, zagranicą to zupełna norma. Czasy 10 wydawców na rynku się skończyły. Jest nas ponad 30 i rywalizujemy o klienta:)
Pamiętaj, że zapaleni komiksiarze kupią u nas 300-400, może 500 sztuk komiksu. To za mało by przy jakości w jaką idziemy interes mógł się rozwijać. Idziemy zatem do ludzi z innych środowisk a im trzeba trochę rzucić się w oczy...wtedy będzie 700,800, 1000 i dzięki temu polski czytelnik dostanie jednak Zerocalcare, Charliego Chana, Raport Brodecka - światowe hity, po które nikt nawet nie miał zamiaru się schylić (poważnie piszę, to żaden żart).
Bo zarobimy na nie. Dzięki temu, że gramy tak jak gramy Mandioca wbija się poza komiksowo. Inaczej będzie przekonywanie przekonanych. A to bez sensu, bo my ani Thorgala ani Batmana na widoku nie mamy.