31
Komiksy amerykańskie / Odp: Bohaterowie i Złoczyńcy. Kolekcja komiksów DC
« dnia: Pt, 08 Marzec 2024, 21:22:24 »
BatCave to klęska urodzaju. Ja tam ciągle odkrywam coś, czego nie spodziewałem się znaleźć.
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Nie przerwałem lektury, ponieważ liczyłem na to, że jedna z najsłynniejszych opowieści o Batmanie - czyli "Batman: Co się stało z Zamaskowanym Krzyżowcem?" przypadnie mi do gustu, a może nawet wzbudzi mój zachwyt. Uważam, że ta historia byłaby doskonałą klamrą jakiegoś długiego runu.No bo jest. To zwieńczenie 70 lat historii. Epilog do R.I.P. oraz Ostatniego Kryzysu, gdzie Batman zginął.
Więc żeby to nie był kolejny plebiscyt "które komiksy najbardziej lubię" (bo że Popiel może lubić komiks który ja uważam za g...o i na odwrót to jest zrozumiałe, de gustibus etc.), to trzeba oceny zdystansowanej, a tym samym trzeba by te wybory zakładały wartość uniwersalną, a nie "bo to mój ulubiony". A żeby było wiadome, czy ktoś nominuje dlatego, że to ulubiony, czy dlatego że należy się zapoznać, to konieczne jest uzasadnienie.Bo czytał jak był mały i dlatego 10/10.
Sory, ale trudno mi przejść obok takich stwierdzeń. Rozumiem (znaczy nie rozumiem, ale akceptuję i mnie to nie boli czy interesuje), że się komuś nie podoba, że za dużo tekstu do czytania, że nudne, że mało się po ryjach leją itd. Ale skrytykować też trzeba umieć. Albo się przyznać, że nie podeszło i tyle, nic z tym nie zrobię. Też czasami (a może i nawet częściej) mi coś nie podejdzie. Po prostu, nie wpadło w mój gust, albo nie zrozumiałem. Ale brak mi śmiałości napisać, że autor nie umie w komiksy.Ale przeczytał. Przynajmniej przeczytał. Mamy tutaj takich asów, którzy krytykują coś, czego nie czytali, nie wiedzą nawet o czym to jest, coś tam sobie wymyślają, ale i tak wiedzą lepiej od wszystkich, że to słabe i nie dadzą sobie wmówić, że czarne jest czarne.
"Blade Runner" z 1982 to dzieło skończone, bardzo dobra ekranizacja prozy przereklamowanego pisarza.Ale która wersja? Bo jest ich kilka i różnią się od siebie mocno.