Naprawdę zaskakujące jest dla mnie to, że akurat na tym forum ludzie nie kumają znaczenia emotka "
"przyklejonego do wrzuconego dla jaj cytatu z... Jokera. I jeszcze zaczynają z czymś takim na poważnie dyskutować, obrażać się (WTF?) i rzucać tekstami, że będą moje teksty omijać szerokim łukiem?
Jeden z drugim zupełnie nie zajarzyli o co chodziło w jednej luźnej wypowiedzi i dopisali sobie do tego całą ideologię. A w chwilę później mamy już full scale circle-jerk w którym kolejni bezmyślnie powtarzają napisane wcześniej brednie
I to niby ja strzelam fochy?
ostatnie kilka stron tego tematu to jakiś paranoiczny absurd w który wręcz trudno mi uwierzyć. No ale akurat na tym forum to chyba standard że się szczuje ludzi z absurdalnych powodów (vide: Bazyliszek).
I dla jasności - komiksy są daleko w mojej hierarchii priorytetów, inne rzeczy mnie interesują, innym poświęcam czas, o innych piszę. Nie wiem z jakiej paki ktoś w ogóle oczekuje, że czemuś, co jest dla mnie poboczną pasją, jedną z wielu, mam intensywnie poświęcać czas, pisząc o tym bezinteresownie, z samej tylko chęci podzielenia się swoimi przemyśleniami. Nie mam na to czasu. Egzemplarz recenzencki = zobligowanie do tego, żeby to zrobić (i zdarza mi się to 2-3 razy do roku bo nie mam czasu i chęci na więcej), kiedy go nie ma, komiks po prostu kupię, a pisać będę o tym, co mnie bardziej interesuje (czyli o filmach). Simple as that.