Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - death_bird

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 290
31
Śmiem twierdzić, że wojna siedmioletnia miała cholernie poważne znaczenie dla chwiejącej się Rzplitej.
Do jej wybuchu w kraju panował względny spokój pod względem militarnym, który pozwalał na powolny, mozolny i trudny, ale jednak rozpoczynający się proces odbudowy ekonomicznej. Mówimy tutaj o blisko ćwierćwieczu od początku panowania Augusta III do wybuchu wojny. Ten okres spokoju jak najbardziej miał znaczenie.
Tymczasem wojna siedmioletnia znowu wbiła nas obcasem w błoto i jednocześnie sprawiła, że Moskwa wybiła się już praktycznie na stałe do europejskiej czyli światowej ekstraklasy. Jednocześnie nasz pech (znowu) polegał na tym, że Elżbiecie zeszło się zanim zdążyła wbić osinowy kołek w robaczywe serce pruskiego wampira. Piotr III zaczął prostować stosunki prusko-ruskie, Krwiożercza Kasia to podtrzymała i nasz los został przypieczętowany.
Tak naprawdę to wojna siedmioletnia zdecydowała o tym, że chwiejąca się, ale jeszcze nie do końca upadła Rzeczpospolita niemal* ostatecznie została skazana na rozszarpanie.

*piszę "niemal" ponieważ jestem zwolennikiem tezy, że gdyby nie gorąca krew i bezmyślny pośpiech przodków w kontekście uchwalania Konstytucji 3 Maja za życia carycy to być może psim swędem uniknęlibyśmy II i III rozbioru. Dzisiaj można gdybać, ale wydaje się, że ówcześnie nie było żadną wielką tajemnicą - wystarczał tu zwykły biały wywiad -, że przyszły Paweł I to generalnie półgłówek i z reformami lepiej zaczekać do zejścia jędzy. A do wnioskowania, że wiedźma w końcu wyciągnie kopyta to nawet wywiadu nie trzeba było. Natura jest nieubłagana. Niestety przez ostatnie ponad 200 lat charakteryzowaliśmy się fatalnym na ogół timingiem.

32
Dział ogólny / Odp: Komiksowe [*]
« dnia: Śr, 03 Kwiecień 2024, 16:41:07 »
i teraz - Obawiam sie, ze Kowalski mógł zabić mi kota - baner kontra wypowiedz w knajpie
baner niesie głównie oskarżenie, opinia w knajpie - głównie spekulacje

No i sam widzisz: o tej historii przeczytało kilka osób w wirtualnej knajpie czy dowiedział się o niej wirtualny tłum?
Dla mnie to jest mechanizm "banerowy". Pytanie tylko brzmi czy ten komunikat zawisł w sieciowej próżni z głupoty czy w zw. z cyniczną grą obliczoną na konkretny uzysk.
Jak chyba możemy się zgodzić, media społecznościowe stały się groźną bronią w rękach jednostek zarówno nieodpowiedzialnych jak i kierowanych złymi pobudkami.
Przy czym brak odpowiedzialności u osób dorosłych w mojej opinii dosyć mocno nachodzi na pojęcie winy.
Jeżeli opiekujesz się pięciolatkiem to nie zostawiasz otwartego okna na piątym piętrze i nie idziesz do kuchni zrobić sobie herbatę. Jeżeli zaś tak zrobisz czy to z roztargnienia czy z nieumiejętności przewidzenia prostej konsekwencji to czy możesz później mówić o braku winy? Dorosły człowiek powinien wiedzieć, że w pewnych sytuacjach należy być ostrożnym.
Po prostu uważam, że cała ta historia jeżeli już musiała mieć miejsce to powinna była wyglądać zupełnie inaczej.
Ale dobra. Ja się już wyłączam.

33
Dział ogólny / Odp: Komiksowe [*]
« dnia: Śr, 03 Kwiecień 2024, 16:19:28 »
ja to powtórzę - nie ma nic złego w komunikacie - mam problem

Otóż jest.
Jeżeli wygłosisz publiczny komunikat o treści: "Mam problem. Kot mi zdechł." to to jest coś innego niż komunikat "Mam problem. Kowalski mógł mi zabić kota.".
Pomijam już fakt, że takich komunikatów nie wiesza się na płocie w postaci banera.
A tymczasem ona wywiesiła baner z hasłem "Kowalski mógł mi zabić kota."

To jest ten społeczny problem, który sam słusznie opisałeś:

...Za to uwielbiamy wszystko co może poprawić nam nasze ego i dać poczucie znaczenia ;)

i który mógł tutaj zaistnieć.
Chłop nie żyje. Ona teraz będzie z tym żyć. To jest problem. W swym mechanizmie podobny do powszechnego dostępu do broni w Stanach. Tylko narzucony całemu światu.

34
Dział ogólny / Odp: Komiksowe [*]
« dnia: Śr, 03 Kwiecień 2024, 16:05:34 »
Ta dziewczyna nie ponosi żadnej winy. Ona powiedziała mam z tym problem. Co tym sądzicie. Ludzie mają kłopot z oddzieleniem mediów społecznościowych od życia. Często dla nich jest to tożsame.

Wrzucenie czegoś takiego do sieci to w dzisiejszych czasach minimum głupota.
Może i Piskor sam był sobie winien i zapłacił najwyższą cenę własnej głupoty (a może czegoś więcej), ale prawa do obrony to raczej nie otrzymał. I w tej sytuacji nie napisałbym "Ta dziewczyna nie ponosi żadnej winy", bo to ona jako dorosły człowiek uruchomiła cały ciąg zdarzeń.
To już nie są czasy wczesnego "Me too" gdzie w pierwszej kolejności wyrażano wsparcie dla ofiar. To jest czas, że wystarczy wskazać kogoś palcem i wściekły tłum "rzuci się" na wskazanego.
Nie wiem czy wcześniej rozmawiała z kimś o tym wszystkim. Natomiast jeżeli tak było i nikt jej nie powiedział "Słuchaj, nie wygłupiaj się - idź najpierw do prawnika a później dopiero pisz o tym publicznie, bo inaczej możesz zostać oskarżona o pomówienia" to "winnych" może być nawet więcej.

35
Dział ogólny / Odp: Komiksowe [*]
« dnia: Wt, 02 Kwiecień 2024, 23:00:47 »
Ta rozmowa zdecydowanie oderwała się już od bazy.
Serio. Zaraz będziecie wyciągać Kodeks Napoleona, sprawdzać wiek sprawny w średniowieczu i badania psychologiczne XIX-wiecznych 17latek.
Tylko po co?
Zadajcie sobie raczej pytanie co my w ogóle o nim wiemy/wiedzieliśmy.
Podryw, grooming, ciągnięcie do łóżka, różnice wieku w związkach małżeńskich. To jest myślenie - rzekłbym - stereotypowe.
A co jeśli gość był w jakimś spektrum, miał Aspergera czy jakąś lekką postać autyzmu i zwyczajnie nie docierało do niego, że sieciowe dyskusje z 17letnią pannicą nie są ani poważne ani zdrowe ani bezpieczne?
Dla mnie morał wydaje się być na chwilę obecną stosunkowo prosty: on jej nic nie zrobił a tymczasem sam został regularnie zaszczuty. Nie jestem w stanie dostrzec w tym żadnej formy prewencji i próby ochrony "ofiary" tylko zwyczajną skoordynowaną nagonkę.
Przy czym prawdy o całej tej sytuacji pewnie i tak nie poznamy nigdy.

36
Dział ogólny / Odp: Egmont 2024
« dnia: Wt, 02 Kwiecień 2024, 16:25:58 »
Taka polska specyfika. W przypadku polityków można być ministrem, albo premierem przez kilka tygodni, a dziennikarze już do końca życia będą zwracać się do Ciebie per "panie ministrze...", "panie premierze..." ;)

To akurat jest tzw. "pikuś". W Polsce można być magistrem, ale jeżeli gada się po linii to będą Cię tytułować profesorem.

37
Komiksy amerykańskie / Odp: Omnibusy i inne "cegły" od Marvela, DC itd
« dnia: Wt, 02 Kwiecień 2024, 13:19:32 »
Jak M dobrze pokombinuje, to będzie w stanie tak to wydać.

Bardzo ponury dowcip.
Przecież oni nie są tam od tego żeby dobrze kombinować i sklejać wszystko tak żeby kupujący mieli całość w standardzie i jednolitej szacie graficznej tylko po to żeby doić kasę od frajerów sprzedając im po kilka razy to samo w różnych odsłonach z nieco zmienioną kolejnością.
Dopóki nie zobaczę to nie uwierzę.  ???

38
Dział ogólny / Odp: Komiksowe [*]
« dnia: Wt, 02 Kwiecień 2024, 13:12:15 »
Cała ta sytuacja pokazuje jedynie jak bardzo zwichrowane jest tamtejsze społeczeństwo.
Przez calutkie dekady pod kątem molestowania najwyraźniej obowiązywała środowiskowa omerta dzięki której takie bydlęta jak Weinstein mogły robić co im się żywnie podobało. I zamiast przywrócić normalność w ramach której ofiara nie boi się iść i zeznawać przeciw oprawcy, bo wie, że środowisko jej nie wykluczy tylko wesprze to wahadło poszło tak bardzo w drugą stronę, że dzisiaj można kogoś zgnoić za byle co albo i za nic i po czymś takim w oczach tych nowych hunwejbinów robi się za bohatera.
Ale to jest problem ogólnospołeczny i chyba kulturowy. 17latka mogła wpaść na to, że pójdzie za miesiąc do sądu i wyciągnie od gościa kilka milionów albo "chociaż" kilkaset tysięcy w ramach ugody. Bo taki mają system.
Teraz ten system jest jeszcze bardziej zwichrowany niż był do tej pory (bo media społecznościowe, bo ostracyzm, bo osaczenie) i "dzisiaj" mamy tragiczny skutek. Jeden z wielu zapewne, bo o ilu takich przypadkach anonimowych ludzi nie wiemy. Jankesi mają ostry problem sami ze sobą i muszą coś ze sobą zrobić, bo tego typu sytuacji będzie tylko przybywało. Rewolucja ze swojej natury zakłada jedynie zaostrzanie metod walki a nie tonowanie nastrojów. I z tym wszystkim oni muszą się tam w końcu zmierzyć.

39
Na luzie / Odp: Piłka Nożna
« dnia: So, 30 Marzec 2024, 15:24:00 »
Sorry. Użyłem niewłaściwego określenia. Chodziło mi o topowe reprezentacje - czyt. federacje (w kontekście pomysłu dodatkowego finansowania niższych grup w LN).
Że kluby jadą na kredytach to rzecz oczywista.

40
Na luzie / Odp: Piłka Nożna
« dnia: So, 30 Marzec 2024, 11:15:10 »
Topowe drużyny raczej na braki finansowe nie narzekają. A żeby już miały z tego powodu celowo spadać to raczej bajka o żelaznym wilku jest.
Natomiast jakiego przykładu mam używać jak nie polskiego skoro po tym podwórku cały czas się miotamy?

41
Post trochę tak na podreperowanie licznika i dla jakiegoś ruchu w wątku.
Ostatni raz bazgrałem tutaj na okoliczność biografii Piotra I. Później poszła Katarzyna II (określeniem zaczynającym się na "W" pindy nie nazwę nigdy), która okazała się być postacią absolutnie mdłą, nad którą autentycznie nie ma jak się rozwodzić, bo zupełnie nie idzie dostrzec w jej życiorysie jakiejś nieprzeciętnej osobowości czy czegokolwiek innego nieprzeciętnego (może poza libido) czym warto byłoby się bardziej zainteresować. Elle Fanning zrobiła jej zupełnie niezasłużoną reklamę, bo odnoszę takie wrażenie, że ona po prostu w miarę sprawnie wiozła się na tym co zbudował psychol Piotr I. W każdym razie jakim sposobem ta nijaka Niemra w typie trochę takiej Merkel (tylko swego czasu młodszej, chyba ładniejszej i zdecydowanie bardziej rozhulanej) awansowała na zbira nr 3 w naszych dziejach (bo poza dwoma piekłoszczykami Hitlerem i Stalinem nie kojarzę bardziej destrukcyjnej postaci w naszej historii; nawet Karol X Gustaw przy wszystkich jego "zasługach" łapie się jednak dopiero na czwarte miejsce) to ciężko to ogarnąć i chyba trzeba przyjąć do wiadomości, że my w tym XVIII stuleciu mieliśmy niefarta absolutnego skoro dojechała nas taka w sumie mentalna pensjonarka (bo nawet nie technokratka). No ale z której strony na to nie spojrzeć to jednak skutecznie przedzierzgnęła się w naszą mroczną nemezis i w sumie nadziwić się nie idzie, że akurat ona.
W każdym razie w zw. z powyższym doszedłem do wniosku, że pozostanę jeszcze w tym nieszczęsnym XVIII wieku żeby jednak próbować zrozumieć/przypomnieć sobie pewne rzeczy.
I o ile przypomniałem sobie o tyle chyba nadal nie do końca rozumiem i dostrzegam. Przejechałem się przez biografie Augusta II i Augusta III. Siedzę obecnie nad "Działania zbrojne w Rzeczypospolitej podczas interwencji rosyjskiej 1764 roku" (czyli jak ostatnią lalkę malowaną Moskale nam na tron instalowali), później przerobię jeszcze biografię tejże lalki i autentycznie zmordowany tym okresem wracam do komiksowa.
Ale paroma zdaniami podsumowania: widząc drzewa jakoś nadal nie mogę zobaczyć lasu. Niby wiemy, że po II poł. XVII wieku państwo wyszło zmarniałe i słabe niczym nowo narodzone niemowlę. Niby wiadomo, że wojna północna narobiła nam koło pióra, bo się saski bęcwał za nie wiadomo kogo uważał. W sumie to zapomniałem, że przejęcie władzy pomiędzy Sasami to jednak grube bezprawie było (i to nawet większe od nielegalnego przejmowania instytucji państwowych czasów dzisiejszych). Ale chyba wychodzi na to (tak sobie gdybam teraz), że najbardziej w kość dała nam wojna siedmioletnia, po której Moskale nawet nie bardzo już chcieli udawać tylko pod byle pretekstem robili nam wjazdy jak im się podobało. Nie chcesz finansować własnej armii? To będziesz finansował cudzą.
Zrujnowana przez Prusaków (zalew fałszywej monety) gospodarka nie pozwalała na jakiekolwiek zorganizowane odruchy obronne. Państwo autentycznie w szwach trzeszczało i rozpadało się od wewnątrz. A w środku tego wszystkiego dwie "partie" brały się za łby. Z czego jedna z nich co chwila o zewnętrzną pomoc i poparcie wołała. To jak caryca miała nie korzystać skoro karp sam o wigilię suplikował? Przypomina to coś?
Tak sobie teraz spisuję te apokaliptyczne obrazki, bo nasuwają mi się brzydkie analogie. W każdym razie mechanizm jest stosunkowo prosty. Jeżeli zniszczyć pieniądz, jeżeli zniszczyć instytucje, jeżeli z prawa robić spółkę z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością to prędzej czy później gości się na swoim terenie obce pułki i dywizje.
To takie memento.
I oby nie mori.

42
Na luzie / Odp: Piłka Nożna
« dnia: Cz, 28 Marzec 2024, 12:47:47 »
Co do kwestii finansowych: jeżeli UEFA chciałaby wspomóc słabsze federacje (a od tego jest żeby to robić) to może dosypać więcej monet do rozgrywek Ligi Narodów. Ze szczególnym uwzględnieniem najniższych "dywizji".
To byłoby celowe i sensowne. Ale powiększanie turnieju mistrzowskiego, który to turniej powinien być świętem europejskiej piłki i stać na jak najwyższym poziomie to moim zdaniem tani chwyt pod publiczkę, który jedynie obniża rangę wydarzenia.
Gdy ME były bardziej elitarne to nie łapaliśmy się nigdy. Gdy zostały poszerzone to nagle zaczęliśmy grać. Czy to podniosło poziom naszej reprezentacji i jesteśmy zdecydowanie wyżej w hierarchii pod względem organizacji i kultury gry niż w 2008 roku?

43
Na luzie / Odp: Piłka Nożna
« dnia: Śr, 27 Marzec 2024, 16:49:54 »
Na przykładzie Ligi Mistrzów - gdy outsider, daje rade i dociera do np 1/2, mam wrażenie że cały świat trzyma za niego kciuki, aby utarł nosa bogatym. Droga do tego awansu może być dla tej drużyny różna - mistrz krajowy z lig 5-10 albo jacyś fuksiarze z miejsca 4/5 w mocniejszej lidze. W głowię mam Atalantę Bergamo, Romę, Ajax. Drużyny te odpadały po naprawdę wyrównanej walce, nie było wstydu.

Wydaje mi się, że przykład z LM jest średnio trafiony z uwagi na to, że żeby się do niej dostać to jednak trzeba rozegrać cały bardzo dobry albo wręcz wybitny (w wypadku przysłowiowego kopciuszka czy nawet średniaka) sezon w swojej lidze.
W pierwszej chwili do głowy przychodzi mi Leicester, który zanim do LM wszedł to najpierw pozamiatał wszystkich miejscowych potentatów. Czyli jednak LM premiuje stałą całoroczną solidność.
A dzisiejsze eliminacje w Europie? Na ME zagra Gruzja, która weszła "z trzeciego miejsca". Zagra "zbankrutowana" Ukraina, której reprezentacja tuła się po Kontynencie. Zagra wreszcie żałosna Polska, która nie awansowała z najłatwiejszej od (chyba) dziesięcioleci grupy i która prześlizgnęła się dzięki przewadze jednego karnego. Daj Boże żeby któraś z wymienionych drugo-,trzeciorzędnych reprezentacji zaskoczyła na turnieju i dała radochę swoim kibicom. Ale jak dla mnie udział wszystkich trzech na obecnych ME to zwykła pomyłka. Przy czym - żeby być uczciwym - jeszcze kilka lat temu taką samą pomyłką wydawałby się udział Węgier. A dzisiaj Węgrzy zasługują bez dwóch zdań.
Ja rozumiem, że trafiają się historie czarnych koni na których nikt nie stawiał i którzy odpalają jak nigdy (Dania 1992). Ale UEFA powiększając turniej w pogoni za kasą zwyczajnie go zeszmaciła. Jak będę chciał oglądać drugorzędne drużyny, które wchodzą z rozdzielnika geograficznego to obejrzę MŚ. Po ME zawsze oczekiwałem poziomu stanowiącego wzorzec z Sevres dla reszty piłkarskiego świata.

44
Na luzie / Odp: Piłka Nożna
« dnia: Śr, 27 Marzec 2024, 08:45:04 »
Co jest? Nikt nic?  :o
To w takim razie jedna myśl: Mistrzostwa Europy stoczyły się bardzo w sytuacji w której można sobie na nie awansować de facto z trzeciego miejsca w grupie. Kiedyś to były elitarne rozgrywki. Tymczasem w tym roku będziemy oglądać jakichś przypadkowych ogórków, którzy na MŚ nie mieliby pewnie szans awansować (ja jestem dziwny kibic, ale MŚ zawsze były dla mnie imprezą podrzędną w stos. do elitarystycznych ME).
A w odniesieniu do naszych to jestem ciekaw jakie oni nauki wyciągną ze zbliżającego się turnieju, bo jakoś jestem dziwnie przekonany, że tuż po nim będą opowiadać, że mecze z Niderlandami i Francją były okazją do nauki i trzeba będzie wyciągnąć z nich wnioski przed kolejnymi eliminacjami.
Ale kasa leci.
I co z tego, że orzełek jest w Wikipedii.  8)

45
Dział ogólny / Odp: Studio Lain
« dnia: Wt, 26 Marzec 2024, 14:36:54 »
Najpopularniejsze tytuły w Polsce z tej grupy to: Spawn i Tomb Rider, oba miały swoje filmy i franczyzę. Cała reszta: Phantom, Witchblade, Darkenss, WildCATS, to jest druga kategoria, zainteresowanie było mniejsze.

Przy czym można nadmienić, że szedł u nas serial na podst. "Witchblade" i był cokolwiek lepszy od ekranizacji "Spawn" (inna sprawa, że to akurat nie była wielka sztuka - prawie wszystko jest lepsze od tego filmowego Spawna).

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 290