Ostatnia awantura o nakłady i braki dodruków były rok temu kiedy komiksy Studia Lain sprzedawały się w przedsprzedaży. Ile to było wyzywania wydawcy. I co to oznacza? Że Arek ma więcej honoru niż Bartek, bo nie zrobił dodruków, bo miało być 800 sztuk i koniec. Nie. To i tak pokazuje, że chodzi o biznes, bo było tylko kilku krzykaczy, co to zaspali (i pewnie sytuacja powtórzy się w przypadku komiksów z Top Cow). Przy czym tu jest trochę inna sytuacja, którą Mandioca sygnalizowała, że ten komiks chcą księgarnie, a nie jakieś randomy z netu, którzy przespali możliwość zakupu (tym bardziej, że kolorowa wersja nadal jest dostępna). Jeśli komiks wychodzi poza bańkę komiskowa to raczej należy się cieszyć niż ograniczać jego dostępność. Nawet nie byłbym zaskoczony, jakby okazało się, że największy problem mają ci którzy liczyli zarobek na tym tytule, bo nieraz było już widać to po wyprzedanych nakładach komiksów studia lain, jak szybko trafiały z przebitką 100% na rynku wtórnym, nowe i jeszcze we foli.
I sorry ale Deathowi odjechał peron, żeby zakładać taką ankietę, która i tak zakłamuje rzeczywistość. Niech może najpierw sprawdzi po ile wołają na allegro za tą czarno białą edycje Drogi. Pięknie pokazuje to, że liczy się biznes.
To oznacza, że Arkowi nie opłacało się dodrukowywać i wolał się zająć nowymi komiksami, co wychodzi mu na dobre do dzisiaj z tego co widzę po zapowiedziach.
Natomiast co do twoich twierdzen, ze deathowi odjechal peron i ankieta zaklamuje rzeczywistosc, to musze cie zasmucic - nie odjechal mu peron, a pytanie nie zaklamuje rzeczywistosci, z czego sam wydawca zdaje sie zdawac sobie sprawe. Oto cytat:
Oczywiście, że mogę honorowo go nie wydać.
To nie jest tak jak niektórzy starają się wmawiać, że w sumie limitowana czy specjalna edycja są używane przypadkowo naprzemiennie, że słowo "limitowana" to coś tam może dla kogoś coś inaczej znaczyć i jak dodrukują, to się nic nie traci. Otóż traci się, z czego sami wydawcy zdają sobie sprawę, dlatego jak coś jest limitowane w małym nakładzie, to wydawcy o tym chętnie i precyzyjnie mówią, bo wiedzą, że taka charakterystyka produktu podnosi jego wartość, ergo łatwiej im go będzie sprzedać, tak jak miało to miejsce w przypadku Drogi. Nawet Egmont który w limitki się bawić nie lubi bo wali masówkę w dużo większych nakładach niż konkurencja, ma serię Noir, limitowanych komiksów w mniejszych nakładach gdzie od razu się zarzekał, że nigdy nie będzie dodruków. Oczywistym jest, że coś co jest limitowane, w małym nakładzie, z miejsca będzie miało większą wartość, a więc jedynym jedynym logicznym następstwem tych faktów jest to, że jeżeli ktokolwiek sprzedaje cokolwiek jako limitowane, w małym nakładzie, a potem doprodukowuje tego większą ilość to nie tylko oszukuje klienta, on go również okrada. Czarnobiała, limitowana edycja z założenia miała być produktem dla kolekcjonerów, nie dla normalnego czytelnika. Takie były założenia tego wydania i jako takie było ono sprzedawane, więc teraz wszystkie argumenty o tym, że każdy się z tym powinien móc zapoznać itp. są całkowicie chybione. Jedynym argumentem który ma sens to kieszeń wydawcy. Polskie poletko komiksowe w złoto nie opływa, więc dodatkowa kasa dla wydawcy który robi świetną robotę z komiksami i ostatnio z zapraszaniem gości zza granicy to na pewno pozytywna rzecz i pod tym kontem można dyskutować czy dobrą rzeczą będzie złamanie umowy z klientem, natomiast rozmowy o jakimś dostępie do komiksu, ogolnym dobru itp. to absurd.