1
Komiksy japońskie / Issak - Hanami
« dnia: So, 05 Październik 2024, 16:54:12 »
Spodziewałem się solidnej, a nawet bardzo dobrej lektury. Tematyka mi odpowiadała, graficznie zobaczyłem kilka plansz i byłem zdecydowany na zakup. Wczoraj odebrałem z paczkomatu, a że dzisiaj za oknem leje cały dzień to zabrałem się za najnowszą premierę Wydawnictwa Hanami.
Nie pozostaje mi chyba nic innego jak ogłoszenie, że pojawiła się na rynku manga wybitna. Oceniając przyjemność jaką mi sprawiła dzięki podziwianiu cudownej, ostrej, precyzyjnej kreski, a także scenariuszowi oferującemu zdecydowanie więcej niż prostą historyjkę o zemście i mordowaniu poważnie zastanawiam się nad wystawieniem oceny 10/10. Wiem, wiem emocje jeszcze w człowieku siedzą, piszę na świeżo, no ale jest zajebiście dobrze!
Nie mogłem się oderwać od tej mangi, praktycznie przez cały tomik jesteśmy świadkami wyścigu z czasem, akcja pędzi jak szalona, natomiast bohaterowie zachowują trzeźwy osąd, myślą nad swoimi decyzjami i ich późniejszymi konsekwencjami. Issak oferuje kilkanaście zapierających dech większych kadrów czy rozkładówek, na których znajdują się setki szczegółów, warto zwrócić uwagę na umundurowanie żołnierzy czy ekwipunek. Dodatkowo są także sceny tak dynamiczne, że mamy wrażenie że jakaś postać za sekundę wyleci z kadru. Muszę dodać, że tła nie są tak bogate przez cały tomik, autor ewidentnie skupia się na bohaterach, przez co często widzimy puste białe przestrzenie. Akurat w tym przypadku kompletnie mi to nie przeszkadzało.
Gdzieś w 3/4 albumu pojawiły się u mnie dwie albo trzy nieco wyblakłe strony, gdzie czerń nie jest odpowiednio nasycona. Mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli. W mangach dosyć często się to zdarza, natomiast oceniając realnie pozycja wydana została bardzo dobrze. Issak zapowiada się na serię zamkniętą w około 10-11 grubaskach, także zdaję sobie sprawę że to dopiero początek zabawy. Natomiast już teraz wiem, że każdy kolejny tomik wyląduje u mnie w okolicach premiery. Graficzny majstersztyk!
Nie pozostaje mi chyba nic innego jak ogłoszenie, że pojawiła się na rynku manga wybitna. Oceniając przyjemność jaką mi sprawiła dzięki podziwianiu cudownej, ostrej, precyzyjnej kreski, a także scenariuszowi oferującemu zdecydowanie więcej niż prostą historyjkę o zemście i mordowaniu poważnie zastanawiam się nad wystawieniem oceny 10/10. Wiem, wiem emocje jeszcze w człowieku siedzą, piszę na świeżo, no ale jest zajebiście dobrze!
Nie mogłem się oderwać od tej mangi, praktycznie przez cały tomik jesteśmy świadkami wyścigu z czasem, akcja pędzi jak szalona, natomiast bohaterowie zachowują trzeźwy osąd, myślą nad swoimi decyzjami i ich późniejszymi konsekwencjami. Issak oferuje kilkanaście zapierających dech większych kadrów czy rozkładówek, na których znajdują się setki szczegółów, warto zwrócić uwagę na umundurowanie żołnierzy czy ekwipunek. Dodatkowo są także sceny tak dynamiczne, że mamy wrażenie że jakaś postać za sekundę wyleci z kadru. Muszę dodać, że tła nie są tak bogate przez cały tomik, autor ewidentnie skupia się na bohaterach, przez co często widzimy puste białe przestrzenie. Akurat w tym przypadku kompletnie mi to nie przeszkadzało.
Gdzieś w 3/4 albumu pojawiły się u mnie dwie albo trzy nieco wyblakłe strony, gdzie czerń nie jest odpowiednio nasycona. Mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli. W mangach dosyć często się to zdarza, natomiast oceniając realnie pozycja wydana została bardzo dobrze. Issak zapowiada się na serię zamkniętą w około 10-11 grubaskach, także zdaję sobie sprawę że to dopiero początek zabawy. Natomiast już teraz wiem, że każdy kolejny tomik wyląduje u mnie w okolicach premiery. Graficzny majstersztyk!