Tak jak napisał "Łukasz A", to kwestia wpisania odpowiednio czasówki w opisie. Uważam, że to element szacunki dla widza i zaangażowania w publikowane treści. O tyle, o ile jeśli robię unboxing i mam 30-40 tytułów, to trochę rozpisanie tego trwa, o tyle przy materiale typu recenzja, jeśli np. mam podział Wstęp, fabułą, grafika, ocena, zakończenie, to jest to chwila. Ale ja w recenzjach tego nie robię, bo uważam, że jeśli film ma 8-15 minut, to jest to trochę nadgorliwość. Po drugie nie zawsze można to zrobić, bo na przykład o czymś zapomniałem i wracam do tego w późniejszej minucie (sporadycznie się zdarza).
Czy inni mieliby trudno, aby to zrobić? Nie, oczywiście, że nie. Ale może ich zdaniem to niepotrzebne, albo zwyczajnie im się nie chce. Dodam, że jeśli chcesz, to sam możesz to zrobić w komentarzu pod filmem. Wtedy właściciel kanału, może np. podpiąć taki komentarz dla łatwego dostępu dla innych.
Ja nie znam tych kanałów, które wymieniasz w 13 minutowej części yt, więc nie mam pojęcia o jakości i treści filmików. Chciałbym, aby doprecyzował odpowiedź na moje pytanie ze swojej perspektywy, jeżeli chodzi o te "timestampy". Rozumiem, że jak ich się nauczyłeś, to są one dla Ciebie standardem, który u siebie stosujesz, gdy uznasz to za stosowne. Co jednak z innymi twórcami? Rozumiem, że Twoje wymienione kanały są przez Ciebie sprawdzone pod względem treści, więc wiesz czego się spodziewać, ale co z kimś nowym? Wchodzisz na kanał kogoś nowego i widzisz, że filmik w opisie ma kilka spraw do poruszenia, wygląda na osobne tematy, to co chce ci się skakać po osobnych tematach i słuchać losowo, czy raczej zostawiasz, bo skoro, ktoś nie zadał sobie trudu, aby Ci ułatwić zapoznanie się z treścią, to Ty w goszczą kanałów nie bardzo chcesz marnować czas. Abstrahuje od treści filmiku, ale widać już na samym początku jak łatwo wywalić na ryj ze swoim filmikiem, być może to spotyka mnóstwo twórców - nie mam pojęcia.
Jeżeli chodzi o tworzenie filmików i podejście, to powiedziałbym, że ogólnie są dwa typy:
1. recenzent jest dla widza
2. widz jest dla recenzenta
Wydaj mi się, że w swojej twórczości jesteś bardziej opcja 1, czyli nastawiona na widza i jego potrzeby, wygodę. Tworzysz filmy amatorsko poświęcając ogrom czasu, a gdybyś więcej czasu poświęcał na jeden film, to być może doszedł byś do momentu, gdybyś mógł się porównywać do kogoś, kto robi to profesjonalnie i różnica była by niewielka. Być może dojdziesz do takiego etapu, że priorytetem będzie dla Ciebie to, aby film był najwyższej jakości i tylko wtedy zdecydujesz się go wypuścić na swój kanał. Zdaje sobie sprawę, że chcesz zrobić duże, ale ze względu na czas idziesz na pewien kompromis w tej kwestii. Cały czas chodzi mi o techniczną jakość, bo wydaje mi się, że mając swoje standardy, które są coraz wyższe i jako twórca stajesz się wobec nich coraz bardziej wymagający masz zamiar dotrzeć do momentu, gdy z satysfakcja możesz postawić swój filmik obok kogoś, kto robi to zawodowo. Idzie za tym mnóstwo pracy, ale pewnie satysfakcja jest ogromna. Jeżeli chodzi więc o Twoją twórczość i wymienione kanały, to z pewnością po szybkim spojrzeniu jesteś w stanie powiedzieć, które pokrywają się z twoimi standardami, a które nie, jeżeli chodzi o jakość techniczną, a które idą w typ 2, gdzie twórca mówi, że czegoś mu się nie chciało, albo nie miał czasu, albo nie sprawdził i wrzucił jak jest. Pewnie 1 typ ma szanse większe utrzymać się niż typ 2 roszczeniowiec, bo to ostatecznie przekłada się na zasięgi, lajki, monetyzajce.
Jeszcze jedna uwaga Twój 13 minutowy fragment w filmiku sprowadza się do tego, że kanał x jest fajny, kanał y jest ciekawy, a kanał z jest dobry, bo jest fajny i ciekawy, tak więc trochę film o niczym, zmarnowany czas, bo już nasza dyskusja zdaje się mieć więcej treści, a poruszamy problem drobiazgu odbiegając od treści filmików pojawiających się na kanałach. Nie wiem, czy ta uwaga to dla Ciebie forma hejtu, czy toksyczności, ale trochę przestrzeliłeś z tematem w tym segmencie, gdy mogłeś poruszyć o wiele ciekawiej ten problem.