to spróbój na początek Potwora z Bagien Scotta Snydera, to jest współczesna wersja utrzymana w klimatach body horroru
Bagniak Snydera najwyższa półka - świetnie narysowany (ogólnie kadrowanie w komiksach z Potworem z Bagien jest z reguły kapitalne), jednak cierpi on na dwie bolączki:
1) brak Animal Mana Lemire'a - w zbiorczym Potwora z Bagien Snydera są dwa zeszyty z AM - początek crossoveru oraz jego kulminacja, pomiędzy tymi zeszytami Bagniak miał swoje przygody, Animal Man swoje, więc poznasz tylko historię z jednej strony i wg mnie cała konkluzja straci na jakości przez to. Omnibus po angielsku nie jest jakiś mega drogi, a poza crossoverem, to mi się wydaje, że Animal Man jest nawet lepszy od Potwora
Język jest mega prosty, także jak ogarniasz angielski choć trochę, to na pewno dasz sobie radę, a sprawdzisz pojedyncze słowa. I na pewno nie pożałujesz.
2) brak kontynuacji - po Snyderze serię przejął Soule - kupiłem brakujące trejdy po angielsku, bo ktoś na forum polecił, że nawet lepsze niż Snydera - i faktycznie - na pewno nie jest gorsze, a miejscami dużo lepsze.
Bagniak Moore'a to klasyka sama w sobie, chociaż mam wrażenie, że im dalej wlas, tym Moore dalej zabrnął w jakieś filozoficzne rozkminy i pamiętam, że nie niektóry zeszyty to w były w ogóle nie strawne. Ale jako całość na pewno warto.
Animal Man Morrisona też świetna rzecz - żadnych jazd na kwasie jak to u Granta z reguły bywa - po prostu świetna i pomysłowa historia.
Ogólnie Animal Man i Potwór z Bagien to są moje ulubione postacie z ogólnie pojętego SH. Animal Mana mam komplet (po Morrisonie były jeszcze 4 grubsze trejdy, kiedy historie pisali inni scenarzyści i trzyma to fajny poziom do samego końca), a Bagniaka powoli kompletuję (mam Snydera, trejdy Soula, Moore'a, Black Label Lemire'a i wrześniowy Wein już zamówiony w preorderze).