Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Castiglione

Strony: [1] 2 3 ... 254
1
Dział ogólny / Odp: Honor czy biznes?
« dnia: Pn, 24 Marzec 2025, 23:02:26 »
Gildia.pl to specjalistyczny sklep internetowy zajmujący się sprzedażą komiksów, a nie klasyczny dyskont.
Gildia to zwykła księgarnia - poza komiksami sprzedają książki, gry, różne bzdury, dawniej kupowałem tam choćby filmy na dvd.

Hm, z tego, co się orientuję, Gildia nie jest dyskontem, nawet nie próbuje konkurować ceną z innymi sklepami internetowymi, które w sumie można by z powodzeniem nazwać dyskontami.
Nadal to nie jest drogi sklep. Według mnie okolice 40% zniżki w tych najtańszych miejscach w sieci, a praktycznie stale robione przez Gildię promocje na 35% lub więcej to nie jest duża różnica (też dyskont dyskontowi nierówny), no ale nie ma się co o to spierać. Na pewno jednak nie jest to miejsce, które miałoby w założeniach handel w stylu, jaki prowadzi Enklawa.

2
Dział ogólny / Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« dnia: Pn, 24 Marzec 2025, 22:17:21 »
Czwarta historia powstała już jako komiks rocznicowy, podobnie jak ten Nucciego, na 10 jubileusz. Imo jest już dużo słabsza, ale za to obwiniam Micheliniego, który jest dla mnie personifikacją wszystkich złych elementów włoskich komiksów z lat 80/90 - naiwności, lekceważenia inteligencji czytelnika i karty członkowskiej stałego bywalca w klubie "deus ex machina".
No fabuła jest totalnie naciągana. Ratują to te wstawki z przełamaniem czwartej ściany, bo dzięki nim można uznać, że autorzy zrobili to świadomie, ale w drugiej połowie komiksu to znika. A myślę, że gdyby poszli za ciosem, to dużo lepiej by to wypadło jako taka w pełni zabawa konwencją albo zgrywa z kontynuacji wymuszanych przez wydawców/fanów.

Cytuj
Komiks Nucciego to, jak zresztą napisałeś, odhaczanie kolejnych elementów nostalgii. Czytałem to na bieżąco, tydzień w tydzień, i nie zaraz po komiksach De Vity, więc mogę mieć lekko inny odbiór, nie czułem przesytu.
To na pewno. Pewnie gdybym przeczytał oryginalny "Miecz z lodu" w dzieciństwie, to też trochę inaczej bym ją odebrał, aczkolwiek poza byciem laurką niewiele oferuje.

Ta szósta historia też pewnie wiele nie wnosi, choć jak już idziemy w pełne wydania, to pasowałoby, żeby faktycznie były pełne. Ale w tym przypadku wolałbym dostać tom z samym De Vitą, później ewentualnie mogliby puścić to:
https://inducks.org/issue.php?c=fr%2FJMHSCF+3

Cytuj
To, że dostaliśmy to dopiero teraz, zabiera dużo z przełomowości, choćby pod względem postaci Goofiego. To właśnie "Miecz z lodu" jest źródłem jego zmiany ze skrajnego idioty na ekscentryka, z którym często może się utożsamić czytelnik. Pokusiłbym się nawet o powiedzenie, że staje się głosem czytelnika przeciw przemądrzałemu Mikiemu, który wszystko chce zrobić idealnie.
No Goofy miał tu kilka fajnych momentów, miejscami humor z jego udziałem bardzo udany.

3
Gdyby kogoś...


Ciekawe, czy do premiery komiksu ogarną, że Bilquis Evely to kobieta ;D

4
Dział ogólny / Odp: Egmont 2025
« dnia: Pn, 24 Marzec 2025, 20:40:44 »
W oryginale Epiki są podzielone na kilka podserii, więc np. stare komiksy Marvela (to jest ta seria, o którą pytasz) są osobno.

Tu masz ładnie opisane:
https://en.wikipedia.org/wiki/Marvel_Epic_Collection#Star_Wars_(Legends)

5
Filmy i seriale / Odp: Saga Mad Max
« dnia: Pn, 24 Marzec 2025, 20:27:44 »
Mnie też się podobało. Co prawda już trochę minęło od seansu, ale jak patrzę teraz na Filmweb, to oceniłem na 7/10, czyli wyżej niż jedynkę (6/10) i trójkę (5/10) ;D

6
Dział ogólny / Odp: Egmont 2025
« dnia: Pn, 24 Marzec 2025, 15:40:32 »
Znam sprawę ;D Zresztą takich kwiatków jest więcej - Ring, Klątwa, TCM...

7
Dział ogólny / Odp: Egmont 2025
« dnia: Pn, 24 Marzec 2025, 15:21:08 »
Według mnie najlepiej traktować wszystko jako osobne odnogi danej marki. Tzn. ja też lubię, kiedy wszystkie projekty w obrębie danej serii da się spiąć, ale w niektórych przypadkach twórcy tak plątają, że nie jest to możliwe. No i dochodzi też kwestia jakości, niekoniecznie to, co jest uznawane za tą "główną" wersję, jest lepsze - co widać np. w "Dragon Ballu".

Zresztą SW to SW, ale np. niektóre franczyzy horrorowe wyglądają tak, że jeden film jest kontynuacją poprzedniego, drugi jest rebootem, trzeci olewa któreś z poprzednich sequeli, czwarty uznaje tylko pierwowzór, itd. A koniec końców i tak wychodzi, że najlepsza była część pierwsza :D

8
Dział ogólny / Odp: Egmont 2025
« dnia: Pn, 24 Marzec 2025, 14:01:49 »
Więc z całym szacunkiem, ale nie wiem gdzie ty widzisz, że legendy nie są samodzielnym produktem i były uzupełnieniem tylko filmów - bo totalnie tak nie jest.
Nie no, w zamierzeniu pewnie były uzupełnieniem, po prostu rozrosły się do tego stopnia, że ciężko już je jako takie traktować, gdy w praktyce to filmy przedstawiają tylko mały wycinek tego świata. No a że projekt został zakończony wraz z przejęciem marki przez Disneya - cóż, w dzisiejszych czasach rebooty to norma, natomiast ciężko byłoby mi wpaść na pomysł, żeby rezygnować z pierwotnej wersji, bo pojawiła się nowa, zwłaszcza że spora część tych rebootów nie umywa się do oryginałów.

9
Dział ogólny / Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« dnia: Pn, 24 Marzec 2025, 11:50:36 »


Massimo De Vita i inni – "Miecz z lodu"


O ile regularne czytanie Gigantów mam już dawno za sobą i raczej nie ciągnie mnie, żeby do niego wracać – mimo wszystko ilość pozycji, która aktualnie się ukazuje, jest spora i jak dla mnie zbyt duża, abym czuł, że mam czas i chęci być z tym na bieżąco – tak wszelkie zapowiedzi śledzę i jako niegdysiejszy stały czytelnik życzę powodzenia. Niemniej zapowiedź najnowszego tomu z linii Extra była dla mnie na tyle interesująca, że zdecydowałem się po niego sięgnąć. Dużo się pisało, że "Miecz z lodu" Massimo De Vity to jedna z ważniejszych włoskich serii, która w ogólnej opinii uchodzi za klasyk, od razu więc załapała się na listę tytułów, z którymi chciałem się zapoznać. Podobała mi się też koncepcja tego tomu – pełne wydanie jednego cyklu zamiast zbioru losowych komiksów i nazwisk. Dodawszy sobie do tego, że cena okładkowa to jedynie 34,99 zł, grzechem było nie wziąć choćby na próbę. A że gabarytowo to rzecz idealna na wyjazd, a mnie akurat trafił się tydzień wolnego, próbę tę podjąłem stosunkowo szybko – aczkolwiek z rezultatem średnim.

Akcja "Miecza z lodu" rozgrywa się w krainie Argaar, świecie fantasy wyraźnie inspirowanym mitologią nordycką z pewnymi naleciałościami SF w postaci obecnej tu i ówdzie nowoczesnej technologii (skąd ja znam takie połączenie?). Grający główne role Goofy i Miki nie są jednak alternatywnymi wersjami samych siebie, a tymi dobrze znanymi z komiksów, którzy ze swojej rzeczywistości przenoszą się do sąsiedniego wymiaru. W wyniku pewnych wydarzeń Goofy zostaje uznany za krewnego dawnego herosa, Alfa, i jako taki zostaje poproszony przez mieszkańców krainy o pomoc w walce z ciemiężącym Argaar Księciem Mgieł. Tak pokrótce prezentuje się fabuła pierwszej z zawartych tu opowieści – a tych jest pięć (podzielonych na w sumie 12 części): oryginalna trylogia ze scenariuszem i rysunkami De Vity z lat 1982-1984, napisana wspólnie z Fabio Michelinim część czwarta z 1993 roku oraz świeża, bo wydana w 2022 roku kontynuacja ze scenariuszem Marco Nucciego i grafiką Christiana Canfailly. Kolejne historie to kolejne odwiedziny tego świata, nowe zagrożenia, powroty dawnych antagonistów i tym podobne motywy.

Brzmi to jak typowa opowieść fantasy i w gruncie rzeczy nią jest – z tą różnicą, że z disneyowskimi bohaterami na pierwszym planie. Pod względem jakości jest różnie, ale na pewno najbardziej godna uwagi jest pierwotna trylogia. Poczynając od dość standardowej dla gatunku fabuły części pierwszej, poprzez nieoczywisty przebieg akcji w drugiej, aż po według mnie najlepszą i najmocniej odjechaną trzecią, De Vita utrzymuje scenariusz na solidnym poziomie. Nie zgodzę się, żeby było to jakkolwiek wybitne i po szumnych zapowiedziach poczułem jednak zawód, natomiast była to zadowalająca lektura, a autor sprawnie porusza się po tematyce fantasy, całkiem nieźle korzystając z ogranych motywów – bo należy pamiętać, że to dalej parodia i pewne momenty będą prześmiewczo podchodzić do utartych tropów gatunku. Na etapie części czwartej idzie odczuć, że fabuła robi się już zbyt naciągana, ale ma tu miejsce nieoczekiwane rozwiązanie, bo nie umyka to samym postaciom i następuje pewne przełamanie czwartej ściany. To zagranie było dla mnie bardzo ciekawe i na nowo rozbudziło zainteresowanie, niestety w dalszej części komiksu ten koncept umyka, a na pierwszy plan wychodzą dziury fabularne, których trochę tu jest. Wieńcząca tom historia Nucciego to już taka typowa kontynuacja po latach, która stoi głównie nawiązaniami do przeszłości. Scenariusz obowiązkowo musi odhaczyć wszystkie znane motywy i postaci, przypomnieć o każdym wydarzeniu z poprzednich części, a czytelnikowi zdecydowanie przydałaby się porcja nostalgii, o której w przypadku polskiej edycji raczej ciężko mówić – a niestety bez tego historia robi się męcząca, fabuła jest nudna, tak jak i sztampowy antagonista, który pojawia się znikąd i o którym nie dowiadujemy się nic.

Całość więc może pochwalić się kilkoma interesującymi konceptami czy ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi, jednak w mojej opinii tych momentów było za mało, żebym zapamiętał ten komiks jako szczególnie udany. Większość czasu to jedynie ukazanie postaci Disneya w realiach fantasy, które ani fabularnie, ani pod kątem budowania świata niezbyt wyróżnia się na tle podobnych historii. To generalnie taki miks, w którym czuć nieco skandynawskiej mitologii, legend arturiańskich czy naleciałości Tolkiena (którego autor ponoć nie czytał). Czyli w gruncie rzeczy standard i dosyć stereotypowe wyobrażenie magicznej krainy. Co prawda pewnym urozmaiceniem są wspomniane motywy technologiczne, ale przez większość czasu nie pełnią one zbyt istotnej roli.

Dostrzegam też trochę niekonsekwencji w kreacji świata i prowadzeniu postaci, co według mnie jest przesłanką, że całość nie była od początku pomyślana jako seria i pewne rozwiązania musiały być wprowadzane w trakcie powstawania kolejnych odcinków. Pierwszy aspekt, który budzi moje wątpliwości, to upływ czasu, który w obu wymiarach biegnie w innym tempie. Pozwala to scenarzyście bez przeszkód wyciągać bohaterów z ich świata i przenosić do Argaaru na tyle, ile potrzebować będzie fabuła, tymczasem w ich linii czasowej minie tylko kilka minut. Z drugiej jednak strony powoduje to, że w Argaarze pomiędzy częściami mijają setki lat (a ostatnia historia dzieje się ponad 8000 lat po poprzedniej), tymczasem do fabuły nie wnosi to nic, bo jego mieszkańcy są najwyraźniej na tyle długowieczni, żeby przez ten czas w ogóle się nie zmieniać. Kraina zaś rozwija się tak, jak jest autorom akurat wygodnie. Najpierw jest nie do poznania po 200 latach, by innym razem nie zmienić się przez milenia. Kiedy trzeba jest technologicznie zaawansowana, później postacie wracają do mieszkania w drewnianych osadach. A sami bohaterowie chyba w międzyczasie pogubili się we własnej intrydze, bo można odnieść wrażenie, że z części na część zapominają, czy Goofy faktycznie jest tym herosem czy nie.

Następna kwestia, która zdaje się nigdzie nie wybrzmiała, a wydaje mi się dość istotna, jest taka, że to wydanie nie jest kompletne, bo jak się okazuje, twórcy ostatniej historii już pod koniec 2023 wypuścili szóstą odsłonę cyklu (czyli kolejne ponad 80 stron). Tej już tu nie uświadczymy, a w tym momencie na faktycznie pełną edycję chyba nie mamy co liczyć. W takiej sytuacji nie wiem, czy nie wolałbym, żeby znalazły się tu tylko komiksy De Vity, a kontynuacje Nucciego i Canfailly pojawiły się kiedyś jako ewentualny tom drugi.

Jeżeli chodzi o jakość wydania, można ją oceniać dwojako. Cieszy format powiększony względem standardowych Gigantów (fakt, że w mniejszym niż aktualne serie kioskowe puścili prawie 3 razy droższą twardookładkową wersję "Czarodziejów i ich dziejów" pozostaje nieporozumieniem), z zewnątrz tom też prezentuje się bardzo ładnie, na czele z posrebrzanymi elementami na okładce. Nadal jednak całość ma mocno budżetowy charakter. Papier jest słaby, wszelkie napisy to najprostsza możliwa czcionka, niektóre teksty nie mieszczą się w ramkach, a komiksy zaprezentowano w nieatrakcyjnym kolorowaniu – w moim odczuciu wyglądającym gorzej niż w pierwszym tomie kolekcji Cavazzano, któremu oberwało się za ten aspekt – które poza kiepską paletą barw jest totalnie niekonsekwentne. Postacie pomiędzy historiami (czy nawet w obrębie jednej) są kolorowane w różny sposób, przez co np. w drugiej części bohaterowie wyglądają na starszych, a ciężko stwierdzić, czy było to zamysłem autora, bo patrząc na późniejsze odsłony, można mieć co do tego wątpliwości. Porównałem sobie, jak nasze wydanie wypada w konfrontacji ze skanami amerykańskiej edycji w "Disney Masters" i no cóż, ten komiks mógł wyglądać dużo lepiej. Słaba jest też korekta, dużo tu literówek, zgubionych znaków interpunkcyjnych czy poprzekręcanych imion.

Całościowo jest więc tu trochę potknięć (trochę sporo) – tak w samym komiksie, jak i sposobie publikacji – choć dalej uważam, że zaprezentowany model wydawniczy ma potencjał i chętnie zobaczyłbym kolejne edycje zbiorcze różnych cykli, których Włosi mają przecież do zaprezentowania całą gamę. Natomiast "Miecz z lodu" to nadal pozycja kultowa, więc jeśli jest się fanem tych postaci, na pewno wypada się zapoznać (zwłaszcza w tej cenie), mimo że sama historia cierpi na szereg niedostatków.


Mimo wszystko rozczarowanie – 6/10.

10
Dział ogólny / Odp: Honor czy biznes?
« dnia: Nd, 23 Marzec 2025, 23:46:00 »
No a niby czym jest, regularnie oferując rabaty podchodzące pod 40%?

11
Dział ogólny / Odp: Honor czy biznes?
« dnia: Nd, 23 Marzec 2025, 23:38:42 »
Jeśli to jest takie czarno-białe, to wyjaśnij, dlaczego tylko niektóre sklepy tak postępują? Czy to ma związek tylko z tym, że nie wiedzą jak działa rynek, czy może wchodzą inne kwestie?
Bo sklepy internetowe typu Gildia są dyskontami, więc stosują politykę cenową dyskontu - ich model biznesowy zakłada zmniejszenie ceny detalicznej, a poprzez to zarobek dzięki sprzedaży dużej ilości produktów dużej ilości klientom.

Innym modelem handlu jest zwiększenie marży i sprzedaż mniejszej ilości sztuk, np. wiedząc, że nie ma konkurencji na rynku, że oferuje się produkt, który nie trafi do dużej ilości klientów bądź sprzedaje się coś, co jest trudnodostępne.


M.in. z tego powodu ten sam karton mleka w Żabce będzie droższy niż w Biedronce - bo masz ten sklep na każdym rogu, więc nie będzie ci się chciało iść dalej, żeby oszczędzić kilka złotych, bo kupisz go przy okazji innych zakupów, bo przyjdziesz po niego, jeśli o nim zapomnisz robiąc zakupy gdzie indziej albo dlatego, że jest np. niedziela niehandlowa i innej opcji nie masz.

12
Dział ogólny / Odp: Egmont 2025
« dnia: Nd, 23 Marzec 2025, 23:20:57 »
Może kiedyś zmienią podejście i uznają, że legendy faktycznie się wydarzyły w jakimś alternatywnym wszechświecie.
Przyklepanie tego przez jakiegoś korpo pracownika w Disneyu jest takie istotne? W samych tych utworach niczego to nie zmieni, bo to już twór zakończony.

13
Dział ogólny / Odp: Egmont 2025
« dnia: Nd, 23 Marzec 2025, 19:40:10 »
Też bym obstawiał, że taki pakiet 3 tomów może się pojawić.

14
Dział ogólny / Odp: Egmont 2025
« dnia: Nd, 23 Marzec 2025, 14:56:41 »
Ciężko się naprawde czyta słowa Pestaka a takich osób jest niestety więcej.
No jest. Ileż to ja się naczytałem przez lata dywagacji, co jest kanonem w "Dragon Ballu" i różnej maści mędrców głoszących, jak to inni twórcy obrażają swoimi pomysłami oryginalnego autora i jego wizję świata. Po czym oryginalny autor wrócił do serii i chwilę przed śmiercią wkomponował do "kanonu" praktycznie wszystkie te pomysły innych ;D

15
Dział ogólny / Odp: Honor czy biznes?
« dnia: Nd, 23 Marzec 2025, 14:47:33 »
Chyba zapomniałeś o drugiej stronie medalu. Klient też jest ważną częścią rynku. Jak się klientowi coś nie podoba, to może zagłosować portfelem, może też wyrazić opinię, ma do tego prawo.
No oczywiście, że może. Nadal to jednak nie ma nic wspólnego z etyką i moralnością, poziom marży jest wyłącznie kwestią polityki cenowej danego sklepu. Gdyby dwa sklepy internetowe sprzedawały "Darkness" odpowiednio po 390 i 400 zł, to ten pierwszy byłby pewnie bardziej moralny? ;D

Czemu ci nie przeszkadza, że inny sklep daje na jakiś komiks rabat 20% od okładkowej, skoro ewidentnie mógłby więcej, bo Gidia daje 30%? To jest taka sama sytuacja. Czym to się różni, poza czyimś przekonaniem, że okładkowa jest jakąś magiczną granicą, której nie wolno przekraczać, bo... w sumie nie wiadomo dlaczego.

Cytuj
Gdzie oceniałem poziom moralności właściciela sklepu? Wskaż cytat.
Nie będę się teraz bawić w przekopywanie tego wątku i wyszukiwanie kawałków dyskusji.

Cytuj
Kto wszyscy inni? Kupuję na Gildii, Smakliter i na Allegro od różnych sprzedawców, oni tak nie robią.
Któryś już raz z rzędu piszę, że nie mam na myśli wyłącznie komiksów ::) ::)

Strony: [1] 2 3 ... 254