12
« dnia: So, 06 Kwiecień 2024, 11:23:33 »
Cześć Chłopaki.
Zapraszam do dyskusji na FB. To po pierwsze.
Po drugie, już wiem, że błędem było użycie zamiennie słów specjalna i limitowana.
Po trzecie, skąd zamieszkanie: 500 szt. B&W wydało nam się idealne. Dostaliśmy nawet 560 a zamówień na...750! Wpadły już po procesie zamawiania. Jak już wielu osobom tłumaczyłem, w kooperatywie nie mamy takiej wolności jak wtedy kiedy sami drukujemy. Praktycznie dwa tygodnie przed premierą było pozamiatane. A najwięcej zamówień wpadło w pierwszym i... ostatnim tygodniu. Jako ciekawostkę dodam, że same sklepy wbiły na zakupy podczas KFK! Czyli właściciele sklepów komiksowych byli przekonani, że towar kupią po premierze. Rozumiecie, że faceci, którzy żyją z tego nie przypuszczali, że tak się zdarzy?
Po czwarte, we Francji, która zaczęła sprzedaż po nas (mieliśmy światową prapremierę!), nakład wyczerpany. W trzy albo cztery dni. Jaki mieli? 10 albo 15 000. 30x tyle co my i też się przeliczyli. A mam nadzieję, że wiecie jakiego kalibru wydawcą jest Dargaud.
Dodruk zatem może być albo z nimi albo wcale, bo już nigdy nie powtórzy się podobna cena (obecna i tak będzie ciut wyższa bo transport dotyczyć będzie jednej palety a nie 6 jak poprzednio więc koszt wynajęcia transportu rozkląda się na 6x mniej jednostek).
Skok na kasę? Pewnie by to olał dla 100-200 egz. Koledzy sprzedający po 249 (wiem którzy bo kupowali przecież u mnie ten komiks) napieprzają mnie na FB sprzedając zafoliowane komiksy. Rozumiem, że się nie podoba. Ale już dziś same sklepy zamówiły 250 sztuk a osoby fizyczne codziennie piszą, dzwonią ws tego komiksu. Droga jest jedynym naszym komiksem wstawianym witrynach sklepowych w Polsce.
Oczywiście, że mogę honorowo go nie wydać. Zostawić tylko kolorową, która już jest zamówiona w prawie 2x większej ilości i sprzedała się najlepiej w historii Mandioki (w tak krotkim czasie).
Ale wtedy nie przeczytacie "Your wish is my command" Deeny Mohamed, nie będę miał kasy na ponowne ściągnięcie Jose Munoza i wydania Alacka Sinnera z etui albo nie porwiemy się na pierwszego amerykańca bo jego wydanie jest tak ryzykowne, że zastąpimy ten unikatowy komiks czym lżej strawnym dla polskiego czytelnika.
Chłopaki, ilu wydawców realnie ryzykuje wiecznym szukaniem nowych autorów? Na pewno Timof i Centrala, w Polsce KG, no i my.
Dzięki Larcenetowi finansuje się fantastyczne wydanie Corneliusa Marca Toricesa a autora mam za co ściągnąć na MFKiG. Uważacie, że wyda ten rewelacyjny komiks Egmont? Hachette?
40 lat nikt nie sięgnął po Alvara Mayora, Alacka Sinnera, Eternautę itp. To takie maluchy jak m.in. Mandioca, LiT zmieniają rynek i wprowadzają rzeczy, które wstyd, że wcześniej nie wyszły.
Odkrywamy dla Was Fernando Fernandeza, Dina Battaglię, Joana Boixa, Enrique Alcatenę, wrócił Larcenet bo zapożyczyłem się na wydanie Raportu Brodecka, którego ŻADEN polskie wydawca NIE CHCIAŁ wydać.
Skok na kasę?
Zarabiam na życie w Polsacie, komentując mecze. Jeśli widzieliście siedziby telewizji a porównacie z wydawnictwami to zrozumiecie różnicę.
Ale dopiero ten komiks, po 7 latach wydawania stoi w witrynach księgarń, które normalnie komiksy mają w dupie. Pewnie, że jest to okazja dla mnie. Tak samo jak każdy sukces komiksu chłopaków z innych wydawnictw pcha to medium i rywalizując ze sobą, tak naprawdę razem rozciągamy rynek. Pojwiłem się z Drogą, zaraz pojawi się kto inny ze swoim tytułem.
Słowa "limitowana" już nie użyję. To na pewno był błąd. A decyzji o dodruki jeszcze nie podjąłem. Zaprosiłem do dyskusji, bo w czasach kiedy ludzie się nie słuchają chciałbym usłyszeć co i jak.