14
« dnia: Wt, 09 Styczeń 2024, 14:30:45 »
Zacząłem w końcu czytać przygody Hala Jordana oraz Korpusu Zielonych Latarni z okresu Johnsa - jak to się dobrze czyta. Zwłaszcza na przemian czytając to jak radzi sobie Hal z konsekwencjami swoich czynów oraz przygodu odbudowanego korpusu. Niestety brakujące 3 zeszyty w omnibusuie Green Lanter Corps to jednak kuriozum - mamy tam nie tylko wakacje Guya ale również rozwój innych postaci z korpusu, pojawia się miasto Ranx, które ma swój wątek w "Wojnie z Korpusem Sinestro", naprawdę niezrozumiała decyzja.
Co najbardziej mnie uderzyło to ładnie słabo wypadają przygody tych nowszych latarni, z okresu New 52, Rebirth i póżniej. Jessica, Simon czy inni wyglądają jak marne kopie postaci które tutaj działają na pierwszym planie. Zwłaszcza Hal i Guy są świetnie prowadzeni.