Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Nawimar III

Strony: [1] 2 3 ... 70
1
Dział ogólny / Odp: Elemental
« dnia: Pt, 22 Marzec 2024, 10:18:17 »
"Wygnaniec" to udane i zachęcające otwarcie serii "Brigantus". Akcja rozwija się niespiesznie, aczkolwiek kluczowe informacje związane z tytułowym bohaterom zostają przybliżone. Na tyle umiejętnie, że losy tej postaci mocno intrygują. Stąd ciekaw jestem w jakich kierunkach rozwinie się ta fabuła.
 
Jak nietrudno się domyślić niniejsza realizacja to również kolejny popis kumulacji talentu i umiejętności wyjątkowego twórcy, którym jest Hermann. Nieprzesadne nasłonecznienie lokalizacji w której osadzono tę opowieść sprzyja jego uwielbieniu dla scen ze symbolicznym jedynie oświetleniem. Oczywiście (co zresztą widać na wyżej zaprezentowanych planszach) wielbiciele tzw. ryjów Hermanna rozczarowania nie doznają.
 
Uwzględniając błyskawiczne tempo pracy rzeczonego zasadnie przypuszczać można, że na drugą odsłonę tej serii nie będziemy musieli zbyt długo czekać. I bardzo dobrze.

2
Bohaterowie i Złoczyńcy t. 68. All-Star Squadron: Kryzys na Ziemi Prime – i po lekturze. Chwilę to trwało, bo i zbiór rozpisany „na gęsto”, a do tego całkiem obszerny. Osobom odchowanym na współcześnie rozpisywanych komiksach tej realizacji bym nie polecał. Chyba że wykazują co najmniej okazjonalne zacięcie antykwaryczne.
 
Jako wielbiciel Złotej Ery DC miałem mnóstwo radości z rozpoznawania perypetii „Stowarzyszonych i Sprawiedliwych” w wersji Ultimate A.D. 1981. Znać przy tym, że Roy Thomas (tj. szanowny pan scenarzysta, który zmuszony był wówczas pożegnać się z Marvelem) dołożył starań by nie zabrakło licznych smaczków i nawiązań do przygód tych postaci publikowanych w toku lat 40. Ma się zatem poczucie łączności z superbohaterską prehistorią, która gdyby nie zamiłowanie do „trykotów” takich twórców jak Gardner Fox i John Broome, być może okazałaby się epizodem w dziejach komiksowego medium bez na szczęście zaistniałej kontynuacji.
 
Przy okazji udało się nie tylko podarować drugą młodość Amerykańskiemu Stowarzyszeniu Sprawiedliwości, ale w dalszej perspektywie powołać do życia nową generacje metaludzi skupionych w drużynie Infinity Inc. (notabene bardzo urokliwa seria). Ponadto udzielał się w tym przedsięwzięciu rozpoczynający swoją aktywność Jerry Ordway, co dla mnie już samo w sobie jest bardzo dużą wartością. Krótko pisząc: rzecz w dobrym guście, choć nade wszystko dla wielbicieli rozrywkowej klasyki.

3
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 22:44:10 »
Zaiste Turucorpie jesteś człowiekiem licznych talentów. Nie dość, że robisz za forumowego rozśmieszacza to jeszcze objawiłeś się jako moralista łamane na sumienie forum. Pięknie. Tego jeszcze nie grali.

4
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 14:21:38 »
Bibliotekarz: "Tzn. nie ma tam czego konkretnie?"
 
Sformułowanej przez Ciebie tezy jakoby: „Tak właśnie wyglądała chrystianizacja większości Europy - była skuteczna o ile znalazła wsparcie u władcy dysponującego armią”.
 
W tym tekście niczego takiego nie ma, co czyni tę tezę niczym więcej jak osobistą projekcją bez jej źródłowego potwierdzenia.
 
„Wśród Franków bywali chrześcijanie”.
 
A skąd u Ciebie z kolei ta informacja? Podobnie jak poniżej:

„Czyli nie był to ruch oddolny tylko oparty o odgórnie ustanowione prawo, którego egzekucja była powiązana z resortami siłowymi”.

Pytam nieprzypadkowo, bo mamy świadectwa (choćby u pisarzy wczesnochrześcijańskich takich jak np. Justyn Męczenik) w myśl których gminy chrześcijańskie rozwijały się na terenie galijskich prowincji Cesarstwa już w drugiej połowie I w. Do tego całkowicie oddolnie. Bo niby kto miał je tworzyć „odgórnie”? Domicjan? I jak wyjaśnić „odgórną” egzekucje biskupa Lugdunum (współczesnego Lyonu) przez urzędników cesarza Marka Aureliusza (zabrał się chłopak na tamten świat w 180 r.)?
 
Mniej więcej 70 lat później sytuacja się powtórzyła, tyle że na większą skalę i z inicjatywy cesarza Galeriusza. Dodam, że ponownie "odgórna". Nic to nie dało.

„W momencie nawrócenia Chlodwiga połowa biskupstw Galii Północnej pozostawała nieobsadzona a jedna czwarta przechodziła finansowy kryzys”.

Skąd zatem wzięły się te wakaty, skoro jeszcze chwilę temu twierdziłeś: „Archeologicznie ślady chrześcijaństwa są niezwykle słabo poświadczone dla północnej Francji i przypuszcza się, że ten region realnie schrystianizował się dopiero w X wieku”.

A tu nagle mamy nieobsadzone ośrodki funkcjonującej od dawna struktury kościelnej…

„Aby była skuteczna musi oprzeć się a aparat administracyjny i wojsko. Misje pozbawione takiego wsparcia przechodzą bez większego echa”.

Twierdzenie z gruntu nieprawdziwe i to nie tylko w kontekście starożytności (by wspomnieć hiszpańskich misjonarzy na obszarze współczesnej Kalifornii i Teksasu). Chrześcijaństwo jest idealnym wręcz przykładem możliwości rozwojowych nie tylko bez poparcia ze strony „czynników siłowo-resortowych”, ale nawet wbrew nim – vide wysiłki Pliniusza Młodszego na rzecz wyplenienia chrześcijaństwa na zarządzanych przezeń obszarach Bitynii i Pontu (beznadziejnie nieudane). Stąd także ta Twoja teza nie znajduje potwierdzenia w dostępnych nam źródłach.
 
„Od tego schematu nie odbiega również przypadek Polski”.

Wprost nie mogłem się już doczekać kiedy w końcu o tym wspomnisz : )
 
Tzw. nauka marksistowska faktycznie przez kilka dekad namolnie usiłowała narzucać wszystkim naokoło tego typu interpretacje. Sęk w tym, że ślady regularnie sprawowanego kultu na ziemiach polskich (m.in. na Kujawach) jeszcze przed chrztem Mieszka odnajdujemy od prawie stu lat. Podobnie zresztą było na Litwie właściwej (m.in. na obszarach Auksztoty), jeszcze w czasach przed przyjęciem chrześcijaństwa przez Mendoga, gdzie również funkcjonowały wspólnoty chrześcijańskie; do tego w dwóch obrządkach – rzymskim i bizantyjskim.

Czy chciałbyś coś jeszcze dodać?

5
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 12:30:41 »
Bibliotekarzu, Przejrzałem fragmenty dotyczące nawrócenia i chrztu Chlodwiga u Grzegorza z Tours (w polskiej edycji tego źródła z 2012 r.). Nie ma tam niczego, co potwierdzałoby Twoje twierdzenia. Przybliżona zostały po prostu okoliczności zmagań z Alamanami oraz podjęcie decyzji przez tego władcę o jego nawróceniu.

A przy okazji: skąd pomysł, że wśród Franków, którzy w tym czasie już co najmniej od dwóch pokoleń wchodzili w bezpośrednią interakcje w mieszkańcami post-galijskich prowincji Cesarstwa Rzymskiego (nie wyłączając mieszanych małżeństw) nie było ortodoksyjnych chrześcijan, skoro wiemy, że takowi bywali również wśród ariańskich Wizygotów, jeszcze przed ich osiedleniem się w Mezji (czyli „parę" lat wcześniej)?
 
Rezygnacja z zapisów majątkowych na rzecz lokalnych struktur kościelnych jako świadectwo duchowej powierzchowności wśród nawróconych Franków to teza mocno dyskusyjna. Bardziej prawdopodobne wydają się znacznie bardziej przyzimne przyczyny tego typu procederu, o ile faktycznie takie sytuacje się zdarzały. Trzeba byłoby się przyjrzeć skali tego zjawiska.

W północnej Francji (m.in. w Paryżu czy okolicach współczesnego Lille, ale nie tylko) życie monastyczne kwitło co najmniej od VI w., także za sprawą Merowingów. Owszem, „turyści” ze Skandynawii dokładali starań (w tym zwłaszcza w toku wieku IX, choć wybrzeża tej części przyszłej Francji „odwiedzane” przez nich były już u schyłku poprzedniego stulecia) by za wiele do znalezienia tam nie było. Nie zmienia to okoliczności, że teza o nawróceniu mieszkańców tego regionu dopiero w wieku X (a może XX?) nie znajduje potwierdzenia w danych, którymi od dawna dysponujemy.
 
Przy czym oczywiście pamiętam, że w rozpisywanym przez Yvesa  Sente „Thorgalu” było inaczej. To akurat „źródło” proponuję traktować jednak ze znaczną dozą sceptycyzmu.

6
Dział ogólny / Odp: Motyw walk gladiatorów w komiksie
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 09:08:46 »
Komiksów z najsłynniejszym gladiatorem w dziejach nie brakuje (tj. Spartakusem rzecz jasna). Jednym z nich jest seria publikowana na fali popularności serialu sprzed kilku lat "Spartacus: Blood and Sand":
 

7
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 08:51:26 »
Nie jestem specjalistą od Merowingów, choć lata tamu pewne okoliczności skłoniły mnie do więcej niż tylko pobieżnego rozpoznania tego tematu. Z tego co wynikało z zapisów źródłowych z którymi miałem wówczas do czynienia wynikało, że większość mieszkańców obszarów przezeń kontrolowanych była już schrystianizowana według modelu ortodoksyjnego. Istotna część rekrutów zaciągających się do frankijskich drużyn wywodziła się spośród tej ludności. Po co zatem Chlodwig miał wymuszać kinetycznie przyjęcie ortodoksji w swojej armii, skoro bez przymusu i nacisku już wcześniej szerzyła się ona w jej szeregach? Skąd zaczerpnąłeś to twierdzenie?
 

8
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 00:16:40 »
Chrystianizacja Franków miała siłowe wsparcie? Od której strony?

9
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Nd, 17 Marzec 2024, 23:14:15 »
Jak zwykle prosto w sedno NuoLabie.
 
Chch, dziękuję za założenie bardzo ciekawego tematu. Przy okazji wyszło na to, że przegapiłem kilka dostępnych u nas komiksowych adaptacji Biblii. Czym prędzej będę musiał uzupełnić zbiory.

Przy okazji pozwolę sobie przypomnieć jeszcze jedno tego typu przedsięwzięcie, które niestety nie doczekało się pełnej realizacji. "I.N.R.I"/"Opowieści Biblijne" były projektem Mandragory, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Niby opowieść dobrze nam znana, a jednak przez twórców serii ujęta została niestandardowo i przynajmniej w części sekwencji wręcz oryginalnie. Żałuję, że spośród planowanych dwunastu epizodów doczekaliśmy się zaledwie trzech. Choć z drugiej strony dobre i to.


10
Dział ogólny / Odp: Egmont 2024
« dnia: Pt, 08 Marzec 2024, 09:14:07 »
Cieszę się szczególnie z na "Plan X-Terminacji". Ciekawy zbieg okoliczności, że ukaże się dokładnie 30 lat po publikacji "X-Men" nr 5/1994 w którym zamieszczono konkluzje tej opowieści. Dobrze, że w końcu będziemy mieli jej pełną wersję.

11
Luty

Podróż do wnętrza Ziemi – z współczesnej perspektywy opowieść o przemierzaniu podziemnych krain z oceanami oraz fauną i florą znaną z zapisów kopalnych zapewne nie wyda się przesadnie porywająca. Trzeba jednak wprost przyznać, że pierwowzór literacki utworu, który posłużył za kanwę tej adaptacji, okazał się zaczątkiem dla osobnego nurtu fantastyki, rozwijanego przez takich twórców jak Arthur Conan Doyle („Zaginiony świat”), Edgar Rice Burrougs (cykl „Pellucidar”) i Mike Grell („Warlord”). Swoje robią też urokliwe rysunki, wolne od tablecianej sztuczności.
 
The Adventures of Superman nr 431 - tym razem Jerry Ordway rozrysował jedynie kompozycje okładkową, choć przyznać trzeba, że ta jawi się wręcz ikonicznie. Warstwę plastyczną tegoż epizodu wziął natomiast na siebie dobrze znany czytelnikom oferty TM- Semic Erik Larsen. Stąd to jemu dane było nadać formę nowemu adwersarzowi Człowieka ze Stali. Ponadto Lois Lane zdążyła się zorientować, że nie ma już wyłączności na umizgi Clarka. A zatem równowaga pomiędzy perypetiami rzeczonego jako najbardziej wielbionego herosa, a jego życiem po ,,cywilnemu” została umiejętnie zachowana.
 
Firestorm nr 58 - John Ostrander ponownie odnajduje się w roli scenarzysty tej serii i z miejsca daje się odczuć zdynamizowanie tempa akcji. Nieprzypadkowo dają o sobie również znać echa powstałych przy jego walnym udziale ,,Legend”. Przy okazji nie omieszkał on sięgnąć po jednego z dawnych przeciwników Supermana, stosownie go ,,remasterując”. Przy czym na finał tej fabuły będzie trzeba poczekać co najmniej do kolejnego epizodu.
 
Marvel Origins t.28: Iron Man 4 - są takie momenty, że trudno się zorientować czy mamy do czynienia faktycznie z superbohaterską produkcją czy też z romansem na modłę tych, które w toku lat 50. okazały się jednymi z najchętniej nabywanych komiksowych tytułów. To oczywiście trochę żart, bo zasadniczym ,,tranzystorem napędowym” zebranych tu opowieści są zmagania Tony’ego Starka z kolejnymi, obowiązkowo mocno nań zapieklonymi, adwersarzami. Jakby mimochodem z przyłbicy Iron Mana znikają staroświeckie nity i tym samym ,,Żelazny Człowiek” zyskuje swój wizerunek, który bez zmian przetrwa aż do czasów opowieści ,,Armor Wars” (przełom lat 1987/1988). Do tego pierwsza z opowieści tego tomu zapewne mocno zainspirowała twórców scenariusza filmu ,,Iron Man 3”. 

Smerfopolicjanci – kolejna przypowiastka de facto odnosząca się do naszej rzeczywistości. Tym razem padło na zagadnienie utrzymania ładu społecznego za pomocą specjalnie do tego sformowanych służb porządkowych. Jak zapewne nietrudno się domyślić autorska spółka przybliżyła w powstałym za ich sprawą utworze zarówno blaski jak i cienie tego zjawiska.

Major Hubal – bardzo cieszy okoliczność, że Tomasz Kleszcz (m.in. „Kamień Przeznaczenia”) na komiksowej niwie pozostaje niezmiennie aktywny. Niniejsza realizacja. powstała we współpracy z Bartłomiejem Kluską, jest tego właśnie przejawem. Konkretna i klarowana produkcja przybliżająca losy najbardziej znanego przedstawiciela partyzantki powrześniowej w osobie majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”. Dobrze, że pamięć o tym wyjątkowym człowieku znalazła swój przejaw także w formie komiksu.
 
Bohaterowie i Złoczyńcy. Legenda Aquamana – propozycja tzw. nowego początku dla postaci niesłusznie niedocenianej, która to oferta się nie przyjęła. Z jednej strony dobrze, bo szansę na realizacje swojej wizji otrzymał Peter David, dzięki czemu światło dzienne ujrzały znakomite „Kroniki Atlantydy”. Z drugiej strony pieczołowicie zilustrowana wizja okupowanego władztwa Aquamana w wymiarze czysto rozrywkowym również miała swój urok. Jedno jest pewne: jeśli nie przejawia się alergii na superbohaterskie produkcje doby lat 80., a przy tym nie oczekuje się „dekonstrukcji superbohaterskiego mitu”, to o jakości tej opowieści warto przekonać się samemu.
 
Najemnik t.10 – kolejny przejaw talentu i pracowitości iberyjskiego mistrza. Tym razem w formule zbioru opowieści z gigantami jako tematem wiodącym. Osobiście niezmiennie jestem w tę serię zapatrzony i jedyne co mi w niej przeszkadza to okoliczność, że przed nami już tylko trzy spotkania z Najemnikiem. Ponadto jak zwykle bardzo ciekawie jawią się informacje zawarte w dodatku uzupełniającym także ten album.
 
The Adventures of Superman nr 432
- tym razem zadanie dla Supermana sprowadzone zostaje ku mrocznym zaułkom, których widać nie brakuje również w na ogół upajającym optymizmem Metropolis. W nich zaś koczują młodociane gangi. O zgrozo coraz liczniejsze i dysponujące profesjonalnym wyszkoleniem w zakresie krzywdzenia bliźnich. Odpowiedź na pytanie kto za tym procederem stoi usiłuje odnaleźć mistrzyni pakowania się w kłopoty w osobie Lois Lane oraz wychowawca młodzieży z problemami Jose Delgado. Sprawnie prowadzona, gęsta i dobrze rokująca na dalszy jej rozwój fabuła.
 
Reckless t.3 - pomimo mego zamiłowania do wszelkich przejawów twórczości Eda Brubakera i Seana Phillipsa tym razem ma się wrażenie rozpoznawania projektu ciągniętego na siłę, bez polotu z którym mamy do czynienia w takich realizacjach jak ,,Fatale” i ,,Criminal”. Nie sposób mówić o tzw. wtopie, ale też i na porywającą lekturę w tym przypadku nie ma co liczyć.
 
Firestorm nr 59 - dokończenie konfrontacji z Pasożytem upływa stosownie ekscytująco, aczkolwiek ma się wrażenie, że Rafael Kayanan i Pat Broderick (tj. wcześniejsi twórcy warstwy plastycznej tej serii) poradziliby sobie z jej ujęciem w kadr znacznie lepiej niż ich następca Joe J. Brozowski.
 
Conan: Bitwa o Wężową Koronę – ciekawostka, bez której wielbiciele mocarnego Barbarzyńcy spokojnie mogliby się obejść. A jednak jako niezobowiązująca rozrywka, za której sprawą rzeczony zyskuje okazje do odwiedzenia skądinąd dobrze znanych lokalizacji ma to przysłowiowe ręce i nogi. Do tego przyswaja się to błyskawicznie, niczym emocjonujące (acz nieszczególnie ambitne) opowiadania z groszowych magazynów okresu tzw. pulpy.
 
Marvel Origins t.29: Avengers 3 - masa mordobicia z zajadłymi adwersarzami oraz wielkie zmiany w składzie drużyny. Krótko pisząc dzień jak co dzień w Domu Pomysłów. Zmiana nastąpiła również na stanowisku rysownika, które to miejsce zajął znany z przygód Iron Mama Don Heck. Ogólnie ów twórca z powodzeniem odnalazł się w tej roli, aczkolwiek chwilowy powrót Jacka Kirby'ego w ostatnim z zebranych tu epizodów mocno cieszy.
 
The Adventures of Superman nr 433 - kłopotów z młodocianymi i podejrzanie dobrze wyszkolonymi gangami ciąg dalszy. Sprawa tym bardziej jest delikatna, że trudno bohaterowi tej serii ot tak użyć swoich mocy przeciwko dzieciom. Równocześnie Lex Luthor puszy się ile wlezie jako tzw. filantrop, a bohaterowie drugiego planu (w tym zwłaszcza Jerry White i Jose Delgado) zyskują na charakterologicznej wyrazistości. Najbardziej jednak cieszy zapowiedź kolejnego epizodu w którym pojawić ma się jedna z najciekawszych osobowości mitologii Supermana tamtych czasów.   
 
Luc Orient t.5 - konkluzja klasycznej europejskiej serii SF zapewne nie wszystkich czytelników przekona; choćby z tego względu, że już w momencie jej realizacji twórcy tego przedsięwzięcia całkowicie zamierzenie sięgali po motywy i rekwizytorium rodem z zamierzchłej już wówczas Złotej Ery science fiction. Ta jednak grupa odbiorców, która ceni sobie zarówno klasykę komiksu jak i fantastyki, z dużym prawdopodobieństwem będzie usatysfakcjonowana. Ogólnie dobrze się stało, że nareszcie doczekaliśmy się pełnej polskiej edycji tej serii.
 
Firestorm nr 60 - wygląda na to, że John Ostrander na dobre przejął tworzenie fabuł na potrzeby niniejszego tytułu. Tym razem pozwolił on sobie na przesunięcie akcentów z superbohaterskiej nawalanki (oczywiście tymczasowo) na psychologiczną sferę obu pierwszoplanowych bohaterów. Okazało się to trafnym posunięciem, urozmaicającym proces rozwoju zarówno wspomnianych postaci, jak i wybranych osobowości dalszego planu.
 
Operacja ,,Dorsze”
- mało znany epizod z dziejów polskiej konspiracji, klarownie i kompetentnie ujęty przez duet sprawdzony przy okazji albumu ,,Major Hubal", tj. Bartłomieja Kluskę (scenariusz) i Tomasza Kleszcza (rysunki). Realizacja zdecydowania warta anglojęzycznej wersji. W końcu w ramach przybliżonego tu przedsięwzięcia nasi ryzykowali za wolność i życie m.in. angielskich jeńców wojennych.

The Adventures of Superman nr 434
- mocne wejście jednej z moich ulubionych osobowości uniwersum Człowieka ze Stali z czasów publikowania poświęconego mu tytułu przez TM-Semic. Gwoli ścisłości ,,cywilne” alter ego Gangbustera (bo to o nim mowa) w osobie Jose Delgado gości na łamach tej serii już od kilku epizodów. Jednak jego dotychczasowe metody wychowawcze nie na wiele się widać zdały i stąd zmuszony był on zdecydować się na bardziej ,,twardą" metodykę. Krótko pisząc rozwój tej serii niezmiennie jawi się obiecująco.

Firestorm nr 61 - tak to już bywa, gdy nie bierze się przykładu z Vigilante’a oraz ,,Franciszka Zameckiego” i nie eliminuje się na trwałe swoich przeciwników. Ci bowiem zwykli przejawiać wręcz zapamiętałą skłonność do regularnych powrotów i generowania kolejnych problemów. Tak się sprawy mają także tym razem, co znać już po ilustracji zdobiącej okładeczkę niniejszego epizodu. Myliłby się jednak ten, kto spodziewa się po tej pozycji standardowego oklepu biorących się za łby metaludzi. Ostrander to zbyt sprawny opowiadacz by uznawać go za twórcę podążającego na przysłowiową łatwiznę. Ponadto przydzielony mu plastyk - Joe Brozowski - radzi sobie coraz sprawniej.
 
Thor t.1 – wprost przyznać trzeba, że Donny Cates łatwego zadania nie miał, bo przejęcie „opieki” nad Gromowładnym po długim i bardzo udanym stażu Jasona Aarona można śmiało było uznać za nieliche wyzwanie. Stąd zaczął on z przytupem i wręcz monumentalnie, choć nie od razu zdołał nadać serii rytm władny uwieść wielbicieli tej postaci. Im dalej jednak tym sprawy mają się lepiej, a koncept przywrócenia w ramy tej historii Donalda Blake’a okazał się ze strony Catesa bardzo mocnym akcentem.   
 
Marvel Origins t.30: Daredevil 2 – dla Wally’ego Wooda angaż na stanowisko rysownika serii poświęconej Człowiekowi bez Strachu był zapewne tylko tymczasowym postojem przed kolejnymi, z jego perspektywy bardziej interesującymi projektami. A jednak ów artysta odcisnął na wspomnianym protagoniście trwały ślad swojej kreatywności, przejawiający się gruntownym przeprojektowaniem jego wizerunku. Do tego, pomimo incydentalnych innowacji, wciąż obowiązującym. Dodajmy do tego finezyjnie prowadzoną kreskę, a otrzymamy przejaw twórczej weny, który wciąż ma potencjał by zachwycać.

12
Komiksowe TOP Listy / Odp: Komiksowa Top Lista - 2023 - Komiks polski
« dnia: Śr, 28 Luty 2024, 22:54:02 »
1. Ixbunieta t.1
2. Ratman t.1
3. W Imieniu Polski Walczącej t.6: „Zagra-Lin” równa się odwet
4. Warszyc
5. Opowieści Grabarza: O zupie
6. Na szańcach Woli
7. Piraci z Wysp Szczęśliwych t.2
8. Operacja Freston
9. Jedną nogą w grobie
10. Z archiwum Jerzego Wróblewskiego t.20

13
Komiksowe TOP Listy / Odp: Najlepszy komiks superhero - 2023
« dnia: Wt, 27 Luty 2024, 11:38:23 »
1.   Peter Parker, The Spectacular Spider-Man: Śmierć Jean DeWolff
2.   Kapitan Ameryka: Amerykańcy marzyciele
3.   Bohaterowie i Złoczyńcy. Aquaman: Kroniki Atlantydy
4.   Ghost Rider: Danny Ketch
5.   Bohaterowie i Złoczyńcy: Legion trzech światów
6.   Bohaterowie i Złoczyńcy. Booster Gold: Wielki upadek
7.   Marvel Origins t.21: Avengers 2
8.   Nieśmiertelny Hulk t.3
9.   Marvel Origins t.25: Kapitan Ameryka 1
10.   Marvel Origins: Hulk 1

14
Komiksy polskie / Odp: Wydawnictwo Kameleon
« dnia: Nd, 25 Luty 2024, 21:46:51 »
Też słyszałem, że X wiek to jedyne stulecie średniowiecza, w którym nie używano tarcz włóczni ani hełmów. Ogień również chwilowo pozostawał zapomniany. Zaiste to był piękny czas.

15
Komiksy polskie / Odp: Wydawnictwo Kameleon
« dnia: So, 24 Luty 2024, 21:59:10 »
Dobre wieści o kolejnej inicjatywie duetu Zaręba/Simililak (z FB):
 
"Pierwszy tom trylogii historycznej o początkach państwa polskiego, pt. "Korona. Krwawy świt" poszedł do druku. Komiks będzie miał premierę podczas Krakowskiego Festiwalu Komiksu. Zapraszam wszystkich na stoisko Wydawnictwa Kameleon".


Strony: [1] 2 3 ... 70