Nie - tutaj i jedni i drudzy dysponują tymi samymi obserwacjami.
Chwileczkę. Z tego co podają w tym artykule to sytuacja się zmieniła w zw. z nowymi obserwacjami. Tzn. tam gdzie spodziewano się młodych/kształtujących się galaktyk zastano w pełni ukształtowane. W efekcie czego pojawiło się stwierdzenie, że wszechświat może być starszy niż do tej pory uważano. Dotychczasowa teoria dotycząca ciemnej materii była oparta o wcześniejsze dane i (jak rozumiem) inne założenia, które teraz zostały podważone. Czyli teraz masz do wyboru: albo dostosujesz dotychczasową teorię Wielkiego Wybuchu do nowych obserwacji/danych albo proponujesz inną (w tym wypadku starszą) teorię, która będzie potrafiła wyjaśnić to co właśnie zaobserwowano i czego się nie spodziewano.
No i nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że "zmęczone światło" to taka sama skala przysłowiowego "WTF" co "ciemna materia". Światło obserwujesz. Ciemnej materii nikt jeszcze nie wykrył. A teraz się okazuje, że poświęcona jej teoria może się nadawać do śmietnika i nikt jej (materii) nie wykrył, bo jej nie ma. Wydaje mi się, że nowe obserwacje/dane właśnie zmieniają postrzeganie pewnych zjawisk.