W całej tej sytuacji są trzy grupy: jednak która z różnych powodów prosi o dodruk, druga której dodruk nie przeszkadza, i trzecia najbardziej krzykliwa, która broni swojego "elitarnego statusu posiadacza". Właśnie ta trzeci grupa mianowała się "strażnikiem wszelkich cnót i wartości" w świecie komiksowych i decyduje co wolno, a co nie. Taka postawa jest śmieszna, a podnoszone argumenty o pacta sun servanda itd., można z łatwością obalić, jednakze zawstydzające jest w ogóle przyjęcie postawy "ja mam, i nikt inny już nie". Tak szczerze mówiąc pokazuje to jakimi jesteśmy osobami - czy nastawionymi na dobro wspólne, czy też własny samolubny interes. Przywoływanie zaś kwestii "honoru" to już całkowita jazda po bandzie. Tak naprawdę to jedyne o co tu chodzi to nieproporcjonalne ego posiadaczy oraz ich materialne pobudki, o czym wprost nie mówią (bo przecież im mniej tym lepiej), a szkoda bo to byłoby bardziej uczciwe niż szafowanie hasłami kolekcjonerstwa, wyjątkowości itd. Ja bym chciał aby wersji było dużo, dostępnych dla każdego kto chce (wersję biedne, bogate, duże, czy też grube/chude), by dzięki temu wzrastało grono komiksiarzy. Powodów dla których ktoś nie kupił w preorderze pewnie jest wiele, i czy są one słuszne/właściwe/usprawiedliwione to nie nam to oceniać. Jeśli jest możliwość zwiększenia liczby potencjalnych odbiorców to powinno to po prostu nastąpić.
Tutaj zaś ujawniła się grupa wzajemnie adoracji, która po histerycznej reakcji na słowo "dodruk" , teraz się puszy, poklepuje po ramionach, ściska rączki i gratuluję "właściwej decyzji". No po prostu przedszkole.
Oczywiście nie rozumiem również grupy tych którzy nie mają i płaczą. Stary, jak nie ma i nie ma możliwości pojawienia się to się z tym pogodz i tyle. Sam wróciłem do komiksow późno, nie ma wielu które bym chciał mieć i z tego powodu nie rozdzieram szat, bo jest wiele innych ciekawych pozycji.
Aha, jeszcze cztery kwestie:
- osoby zarzucające wydawcy, że podjąl decyzję od dodruku już wcześniej i tylko robił ścieme tym zapytaniem o dodruk, to powinny chyba teraz użyć słowa, które poznajemy już w przedszkolu;
- jakoś nikt nie ograniczał osobom które kiedyś zlikwidowały tutaj konta, możliwości powrotu mówiąc - masz inne forum. Wręcz przeciwnie relacja na powroty była bardzo pozytywna;
- grupa sprzeciwiająca się dodrukom to chyba nauki brała u bazyla, bo on takimi sami argumentami się posługuje (nie dublom, chyba że ja nie mam. Mogłeś kupić wcześniej, bo ja kupiłem itd.
);
- mam nadzieję że osoby, które tak bardzo bronią skalperów(bo przeciez to wolność gospodarki) będą równie popierać działania w zakresie jednolitej ceny książki i nie płakać za rabatami, bo przecież to też wyraz swobody gospodarczej
Żeby nie było niedomówień - drogi nie mam, nie wiem czy będę miał i za tym nie płaczę