Ponieważ więcej czasu poświęcam grom, a nie komiksom - czas najwyższy podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat ostatnio zcalakowanych produkcji.
Lake - trudno powiedzieć co to właściwie za gra. Wcielamy się w postać Meredith, która wraca do swojego rodzinnego miasteczka i podejmuje pracę listonosza (listonoszki?
). Eksplorujemy miasto roznosząc listy i rozwożąc paczki. Poznamy kilka nowych twarzy, które pojawiły się w mieście, napotkamy osoby ze szkoły i z młodości głównej bohaterki. Ma się wrażenie, że w grze zaraz coś się wydarzy, co wywróci wszystko do góry nogami, ale tak nie jest - to bardzo spokojna gra polegająca na symulatorze kuriera + kilku dialogach. Może trochę spłycam, ale po prostu grałem w lepsze produkcje indie, w których autorzy dopieszczali fabułę, aby nie pozostawić gracza z takim uczuciem obojętności, z jakim ja zakończyłem tę grę. Na duży minus stan techniczny produkcji - miasto nie jest duże, ale tekstury często się nie doczytują na czas oraz save potrafi się skopać na amen, co dla mnie jest niedopuszczalne w tych czasach.
Superliminal - trafiamy do psychiatryka, w którym codziennie przeżywamy absurdalny sen, polegający na pokonywaniu korytarzy, które bardziej przypominają muzeum albo plan filmowy, niż szpital z Arkham. Przechodząc z pokoju do pokoju pokojemy różne zagadki, które rozwiążamy wchodząc w interakcje z przedmiotami znandującymi się w naszym otoczeniu. Gracz widzi widok z pierwszej osoby i w zależności od tego jak umieści przedmiot, raz jest on większy lub mniejszy - dużo jest tu zabawy percepcją. Zagadki są satysfakcjonujące. Wszystkiemu towarzyszy lekkie poczucie zakłopotania - w końcu jesteśmy w psychiatryku, co chwila słyszymy głos doktora dobiegający z głośników, non stop budzimy się i przeżywamy sen "na nowo" ale tym razem zmierzając do innego pomieszczenia. Bardzo fajna produkcja, która wypadnie z PS+ Ekstra w połowie listopada, także radzę się pośpieszyć.
Dragon Quest 11 DE - mimo moich prawie 31 lat na karku, było to moje pierwsze spotkanie z tą japońską franczyzą. Ważne info dla komiksiarzy - za design postaci odpowiadał Akira Toriyama, co bardzo wyraźnie widać, bo postacie jak i świat przypominają np ten znany z Dragon Ball Z Kakarot. W tym turowym JRPGu wcielamy się w postać wybrańca, który ma położyć kres złu na świecie. Niestety, mimo początkowego entuzjazmu społeczeństwa, panujący król decyduje się posłać chłopca do lochu. Kiedy już uda nam się wyjść na wolność, będziemy odwiedzać różne krainy, aby namówić więcej towarzyszy na przyłączenie się do nas. Po drodze czeka nas walka z różnymi stworkami i większymi potworami, rozwiazywanie questów, zbieranie waluty oraz surcowców niezbędnych do ulepszania naszego ekwipunku i oczywiście wbijanie expa. Gra zajęła mi 130h i pomimo nudnego początku, fabuła zaintrygowała mnie na tyle, że dałem szansę i nie mogłem się oderwać aż do finału. A tych finałów w grze jest kilka. Dla fanów serii, nostalgiczna będzie kraina, w której widok zmienia się z 3D na 2D. Tam też czeka nas ważna misja do wykonania, więc nie jest to tylko wrzutka na siłę.
Lego 2K Drive - na pierwszy rzut oka "dziecinne" wyścigi, które czasem potrafią dać w kość, gdy zależy nam na ukończeniu wszystkiego na 100%. Jak to na Lego przystało - pojazdy i świat zbudowane z klocków, a zza kierownicy minifigurki. Do przejechania mamy 4 światy, w których jest pełno znajdziek, wyścigów, wyzwań i innych przypadkowych eventów. Najważniejszym aspektem gry, jest to że przełączamy się między trzema trybami: sportowy, terenowy i wodny. Z reguły odbywa się to w ramach jednego wyścigu/wyzwania, co dodatkowo uatrakcyjnia ściganie się. Na minus: stan gry na ps4 (nie da się grać w 30 klatkach) oraz fakt, że aby progres poprawnie nam się zapisywał, należy być stale podłączonym do sieci.
God of War Ragnarok - długo zwlekałem z uruchomieniem tej produkcji. Recenzje były bardzo pozytywne, w większości wychwalały one fantastyczną relację ojca z synem. Tylko, że gdy sięgam po grę z Duchem Sparty, to średnio interesuje mnie niańczenie dzieci i świat widziany oczyma Atreusa. Poziomy, w których Atreus powoli ekspoloruje różne lokacje w towarzystwie swojej koleżanki to straszna nuda. Porównałbym to do poziomór Mary Jane ze Spider-mana 2. Wszystko dodatkowo wydłuża masa cutscenek oraz potwornie długie czasy ładownaia - obie wersje gry niestety mierzą się z tym problemem i pewnie był to warunek konieczny, aby ta gra ukazała się na ps4, moim zdaniem kompletnie zbędnie.
Atreus wynagradza nam nudę całkiem przyjemnym zestawem umiejętności, czasem ma się wrażenie, że już jest silniejszy od swojego staruszka. Poziomy, w których dysponujemy ojcem i synem gra się dobrze, ale kiedy gramy oddzielnie to tak jakby czegoś brakowało. Poza tym, skoro gra tak mocno stawia na młodego, to czemu możliwości rozwoju i zmiany jego rynsztunktu są takie biedne?
Niestety, jest to trzecia gra w portfolio Sony, gdzie fabuła miała dla mnie drugorzędne, może nawet trzeciorzędne znaczenie. Poprzednie dwie to oczywiście oba Horizony. Na szczęście w Ragnaroku jest więcej wyrazistych postaci, w dodatku fantastycznie zdubbingowanych (zarówno w wersji PL jak i ENG).
Może gdyby Sony nie stawiało tak na "filmowe" gry akcji w 3 osobie, to inaczej spojrzałbym na Ragnaroka.
Dave the diver - jeżeli dobrze pamiętam, jedna z najlepszych gier indie za rok 2023. Za dnia nurkujemy i łowimy rybki, a wieczorem otwieramy nasz Sushi bar gdzie serwujemy dania z tego, co udało nam się złowić. Z czasem rozwiniemy nasz ekwipunek do tego poziomu, że będziemy mogli nurkować głębiej i łapać większe, rzadsze ryby oraz... no właśnie, z czasem okaże się, że pod wodą pływają nie tylko rybki. Oprócz tego, wraz z postępem otrzymamy dostęp do farmy, plantacji i kilku minigierek. Bardzo ciekawa, nietypowa produkcja, która wciąga.