Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - nori

Strony: [1] 2 3 ... 72
1
Komiksy polskie / Odp: Tytus
« dnia: Śr, 17 Kwiecień 2024, 22:22:13 »

Ukazanie się pod koniec zeszłego roku „Tytusopedii” to dla mnie jedno z najważniejszych, jak nie najważniejsze, wydarzenie w świecie polskiego komiksu. O dziwo, mimo całkiem fajnego systemu promowania przez wydawcę, dobrego kontaktu z potencjalnymi nabywcami, burzliwych dyskusji przy pojawieniu się paru zawirowań z dostawą, dłuższych recenzji czy opracowań na temat tego wydania jest tyle, co kot napłakał. Być może na taki stan rzeczy wpływa objętość, wszak „Tytusopedia” to w sumie ponad 1000 stron wypełnionych nie tylko komiksami i grafikami, ale także spora dawką publicystyki. Może jeszcze nie wszyscy przeczytali?




Opinie

Natomiast samych opinii pojawiło się sporo, co ciekawe, można także zaobserwować ciekawą tendencję pod tym względem. Owszem, gros opinii to wrażenia bardzo zrównoważone, ale pojawiły się także osoby, które z zacięciem i dość niezdrową tendencją stanęły po dwóch stronach barykady. Pojawiły się zarówno głosy o bardzo negatywnym wydźwięku, jak i niezwykle pozytywne, momentami aż do przesady, gdzie wytknięcie jakiegokolwiek błędu w tym wydaniu, a jakby nie było, błędów jest tutaj parę, uważa się za potwarz. I o ile opinie negatywne zazwyczaj opierały się na uzasadnionych podwalinach, to te pozytywne momentami wręcz wchodziły na poziom absurdu, wręcz robiąc więcej złego niż dobrego. Całkiem ciekawe.
Po pierwszych wrażeniach na gorąco, opisanych w notce o adekwatnym tytule „Tytusopedia pierwsze wrażenia”, wreszcie na spokojnie przeczytałem całe wydanie od deski do deski. I to dwukrotnie, często powracając jeszcze parokrotnie do wybranych fragmentów. Ogólnie, wrażenia się w sumie nie zmieniły, „Tytusopedia” to bezsprzecznie niezwykłe wydanie, niestety, niepozbawione pewnych przywar.
To nie recenzja, a dalszy ciąg opisu wrażeń, tym razem już nieco na spokojniej, nie będę także powtarzał informacji, które pojawiły się w „pierwszych wrażeniach”, a przynajmniej większości z nich. Na wszelki wpadek zaznaczę, o ile pewne błędy są faktem, więc pod tym względem nie ma co za dużo dywagować, to większość odczuć jest oczywiście subiektywnych. To co mi się nie podoba, niekoniecznie komuś innemu będzie przeszkadzać, działa to oczywiście także w drugą stronę.


Format

Dla przypomnienia, „Tytusopedia” to trzy ogromne tomiszcza (format 250 x 347 mm) liczące w sumie ponad 1000 stron! Format zbliżony jest do wydań ksiąg Historycznych, ale uwaga, „Tytusopedia” jest odrobinkę mniejsza, stąd jeżeli ktoś miał pomysł, by wykorzystać slipkejsa do przechowywania wydań Historycznych, podpowiadam, niestety, nie zmieszczą się.





Na zawartość składają się wszystkie historyjki z „Tytusem, Romkiem i A’Tomkiem” które NIE ukazały się wcześniej w wydawanych regularnie księgach. Głównie dotyczy to historyjek drukowanych w „Świecie Młodych”, ale znalazło się tutaj także miejsce dla krótszych i dłuższych form publikowanych po rożnych magazynach i gazetach już po upadku „Świata Młodych”. Z komiksowych form zamieszczono tutaj także „Księgę TVP” oraz dodatek do „Elemelementarza”. Oprócz tego znajdziemy wprost zatrzęsienie ilustracji z Tytusem, a także spora dawkę publicystyki


Spis treści

Poniżej zdjęcia spisów treści z poszczególnych tomów:










Komiksy

Komiksy z Tytusem w „Świecie Młodych” ukazywały się w formie czarno-białej, z czasem zaczął pojawiać się kolor, jednak w specyficznej formie, jako jednobarwne plamy, do tego zazwyczaj poprzesuwane w stosunku do obszarów, na których powinny być umiejscowione. Sama jakość druku także nie zachwycała, a dodając do tego podłej jakości papier, historyjki nie prezentowały się w tej formie najlepiej. Na co zresztą często narzekał sam Papcio Chmiel, ubolewając nad takim stanem rzeczy. Celem „Tytusopedii” było zaprezentowanie tych komiksów w formie odświeżonej, takiej, w jakiej chciałby zobaczyć je właśnie sam autor. Jako że większość oryginalnych materiałów nie była dostępna, a i same magazyny „Świat Młodych” postarzały się, nie najlepszy papier dodatkowo mocno został nagryziony znakiem czasu, porwanie się na takie przedsięwzięcie można wręcz uznać za karkołomne. Prace trwały podobno około trzech lat, i bez wątpienia można określić, że cel udało się osiągnąć, i to z naprawdę niesamowitym efektem!
Już w pierwszej historyjce widać bardzo ładne odświeżenie kreski, na szczęście z zachowaniem szczegółów, wystarczy choćby spojrzeć na włosy Romka: wyraźnie widać białe kreseczki. Takie przywiązanie do szczegółów można zauważyć we wszystkich historyjkach, choć nie zawsze wypadło to aż tak dobrze. Czasem ewidentnie coś nie gra ze szczegółami, na szczęście, zazwyczaj pod tym względem odświeżenie wypada naprawdę rewelacyjnie.





Sama forma prezentacji komiksów także bez wątpienia nastręczyło sporo kłopotów, tym bardziej, że wydawca starał się zachować oryginalny układ kadrów. Papcio swoje komiksy rysował w najróżniejszy sposób, nie był przywiązany do jednego formatu. Czasem wypełniał całą stronę, czasem tylko fragment, stosował rożny układ, często także pomiędzy kadrami pojawiały się artykuły. Wydawca starał się nie ingerować w układ komiksów, stąd też mamy czasem plansze jak te poniżej zaprezentowane, oczyszczone ze zbędnych, nie dotyczących Tytusa, elementów.





Stąd też biorą się różnej wielkości marginesy na poszczególnych stronach, wynika to po prostu z formuły oryginalnych materiałów. Tam gdzie zostało więcej miejsca, wydawca starał się je wykorzystać, prezentując jakiś rysuneczek czy grafikę.









Pojawienie się plam kolorystycznych, zazwyczaj nieregularnych i poprzesuwanych w stosunku do czarnej kreski, nastręczyło kolejnych kłopotów. W tym przypadku kolorowe obszary zostały nałożone zupełnie od nowa, oczywiście w miejscach w których powinny być umiejscowione od początku. To co od razu rzuca się w oczy, to nowe plamy są wprost idealnie jednolite, co nie zawsze jednak wypada zbyt dobrze. O ile w większości przypadków nie można mieć zastrzeżeń, to czasem zdarzają się miejsca, gdzie ewidentnie coś nie gra. Fakt, stare metody, gdzie widać nieregularność, lub nawet przesadzony raster wynikały w większości przypadków z niedoskonałości techniki drukarskiej, ale jednak, miały swój specyficzny klimat. Tutaj często jest wręcz za sterylnie, zbyt „komputerowo”. Mnie prywatnie szczególnie razi zastosowany nowy kolor zielony, który szczególnie w historyjkach o karpiu i jubileuszowej jest po prostu znacznie za ciemny, przez co cierpi na czytelności sama kreska rysunku.





































Wydawca podczas promowania „Tytusopedii” zaprezentował plansze oryginalne i poprawione, i owszem, umiejscowienie kolorów na właściwych miejscach jest jak najbardziej godne pochwały, ale jednak te stonowane, nieco delikatniejsze barwy, według mnie, wypadają znacznie ładniej. Jednak ogólnie, nie jest to coś, co przeszkadza w poznawaniu odświeżonej wersji.



Wspomniałem o włosach Romka, i znów warto przytoczyć plansze, która zaprezentował sam wydawca. Na włosach Tytusa widać białe plamki. I tak jest w poprawionej wersji… ale tylko na pierwszym kadrze. I ten oryginalny zgniłozielony naprawdę fajnie wygląda.





Mimo wielu poprawek, czasem zdarzą się także takie kwiatki, jak zbyt dużo miejsca w dymku. Jasne, tak było w oryginale, ale jak już kreska Papcia jest poprawiona, można by przyjrzeć się także takim niuansom.




Porównanie z wydaniem Egmontu

Swego czasu wznowienia historyjek z Tytusem ze „Świata Młodych” podjął się Egmont, a na rynku ukazały się dwa tomy: „Księga Zero” i „Księga 80-lecia”. Nie były to jednak pełne wydania, brakowało bardzo dużo historyjek, do tego niektóre zaprezentowano we wręcz karygodnej jakości.

Już w pierwszej opowiastce widać znaczne różnice w formie odświeżenia, rysunki zaprezentowane w „Tytusopedii” są wyraźnie delikatniejsze i bogatsze w szczegóły.



Duży format „Tytusopedii” uzasadniano, że wreszcie historyjki zostaną zaprezentowane w odpowiednim formacie. Jak widać, w stosunku do wydania Egmontu nie zawsze kadry są większe.





A czasem wręcz mniejsze!



Na szczęście to odosobnione przypadki, sytuacje, jak poniższa, jednak dominują.



Słynna już historyjka w Kosmosie, tragicznie zaprezentowana w wydaniu Egmontu, wreszcie u Ongrysa nabrała, dosłownie, nowych barw.





Warto także rzucić okiem na kolorowanie, o ile ustawienie plam kolorystycznych w odpowiednim miejscu to bezsprzecznie wielka zaleta „Tytusopedii”, to już odwzorowanie kolorów pozostaje kwestią gustu. Podobają mi się te żywe kolory z wydania Ongrysa, ale czasem jakby ładniej prezentowało się kolorowanie bardziej subtelne, nieco jakby wyprane, blade. Ale podkreślam, to już kwestia gustu. No i zaczynam się potarzać….






Publicystyka

„Tytusopedia” to nie tylko komiksy i rysunki ale także wszelkiej maści artykuły, i co najważniejsze, całkiem ciekawe i wartościowe. Znajdziemy tutaj zarówno wstępy do poszczególnych tomów, prezentujące także kulisy powstawania wydania, jak i artykuły opisujące losy Papcia, „Świata Młodych”, czy też ciekawostki na temat samych wydań komiksów. Nie zabrakło wywiadów, naprawdę ciekawych i wartych poznania. Jest nawet jeden, który można potraktować jako swoiste kuriozum, ale to trzeba samemu przeczytać.





Sam układ artykułów jest bardzo estetyczny, teksty zajmują około 2/3 strony, a pozostałe miejsce poświęcono na dodatkowe zdjęcia czy grafiki. Niestety, przez to elementy graficzne niekiedy są dość mikrych rozmiarów, co narzuca do rozważenia, czy jednak układ np.: dwukolumnowy wypełniający całość strony, z wkomponowanymi w treść elementami graficznymi nie byłby lepszy. Tym bardziej, że czasem jakiś obrazek jednak wkomponowano w sam tekst, odnoszę wrażenie, jakby nie do końca przemyślano kwestię układu tekstów. Tym bardziej, że te marginesy obok tekstu nie zawsze są wypełnione, na niektórych stronach wręcz pozostawiono je całkowicie puste.

Szereg maciupkich zdjęć:



Obrazki wkomponowane w tekst, a marginesy pustawe:








Podział historyjek

Papcio publikując w „Świecie Młodych” nie stosował wyraźnego podziału na historyjki, często przeskakując z tematu na temat, stosując przerywniki w postaci tzw. odcinków jubileuszowych, a nawet publikując niejako rożne ciągi fabularne jednocześnie. W „Tytusopedii” zastosowano podział na serie, owszem, jak najbardziej sprawdzający się, ale czasem jakby użyto go bez większego pomyślunku, zarówno do podziału jak i nadawanych tytułów. Tytułów, które są twórczością wydawcy, gdyż sam Papcio nie nazywał swoich serii, ale jego zabawy ze słowem pozwalałyby na zastosowanie jednak większej kreatywności. Ot, najlepszym przykładem jest seria czwarta, nazwana „Podróż w czasie”, gdy tymczasem sam Papcio podsunął rewelacyjny potencjalny tytuł „Nasze skoki przez epoki”. Albo pierwsza historyjka nazwana banalnie „w kosmosie”, gdy już w drugim kadrze mamy idealną na tytuł sentencję „Żegnaj Ziemio”.



Przy stronach tytułowych czasem można znaleźć dodatkowe adnotacje, co znajdziemy w danym rozdziale, jednak często zabrakło choćby podstawowych informacji, a sama regularna historyjka pomieszana jest z odcinkami jubileuszowymi. Pal licho, gdy odcinki jubileuszowe idealnie wpasowują się w ciąg przygód naszych bohaterów, ale czasem powiązanie ich z dłuższym scenariuszem nie ma żadnego sensu.
Ciekawie rozwiązano rozdział 18 (Tom 2, str 233), gdzie Papcio właśnie przeplatał dwa cykle, tutaj zostały na szczęście uporządkowane, i najpierw mamy „Szkołę Wszechnauk”, a później pojedyncze przygody, choć odcinek świąteczny został wpleciony pomiędzy nie, ale akurat tutaj może być jak najbardziej traktowany jako pojedyncza historyjka. Rozwiązanie idealne, ale dlaczego nie ma żadnej informacji na stronie tytułowej o takim zabiegu, skoro w przypadku wcześniejszy rozdziałów pojawiały się tego typu ciekawostki? Ewidentny brak konsekwencji.
I ostatni rozdział zbierający historyjki ze „Świata Młodych”, gdzie zamiast umieścić je wszystkie po kolei, tym bardziej, że to zaledwie parę stron, to poprzetykano je innymi materiałami. Owszem, zapewne powodem było trzymanie się chronologii, ale przecież we wspomnianym rozdziale 18 wydawca odszedł nieco od tej metody i sprawdziło się to idealnie. Więc czemu tutaj nie zastosowano podobnego klucza? Znacznie wpłynęło by to na czytelność! I ponownie, brak konsekwencji. Raz się da, raz nie.


Artykuły o księgach.

Ciekawym dodatkiem jest seria artykułów traktujących o wydaniach książeczkowych, oczywiście umieszczonych z zastosowaniem chronologii, czyli dokładnie między rozdziałami komiksów, tak jak książeczki się ukazywały. Dlatego też Księga XV jest opisywana po XVI, nie jest to błąd, gdyż rzeczywiście tak się ukazały, ale… No właśnie, po co znowu aż tak kurczowo trzymać się chronologii, skoro gdzie indziej można było ja przełamywać, a chyba większym sensem byłoby zastosowanie kolejności według numeracji?





Same artykuły są niezwykle ciekawe i bogate w treść, choć szczególnie przy księgach historycznych, autor nieco kombinował, by zapełnić choć stronę. Możliwe, że lepszym rozwiązaniem byłoby jednak zgrupowanie tych artykułów w jednym miejscu, i poświęcenia im tyle miejsca ile potrzeba. A czasem pół strony by zupełnie wystarczyło, czy też potraktowanie ksiąg Historycznych jako jeden artykuł.
Każdy z takich opisów dodatkowo zaopatrzony jest w tabelkę w której wyszczególniono wszystkie wydania. I tutaj niestety jest prawdziwa tragedia, większość takich tabelek zawiera okropne błędy.




Błędy

Już na start rzucają się w oczy kolekcje Pruszyńskiego. W sumie, było ich cztery: pierwsza bez wyraźnego oznaczenia, potocznie nazywana jako „Superkolekcja”, kolejne to „Niezwykła kolekcja”, „Tytus ma już 60 lat” i „Pamiątkowa kolekcja”. Startowały odpowiednio w 2009, 2014, 2018 i 2021 roku. Niestety, poszczególne kolekcje są notorycznie pomieszane czy też źle opisane w tabelkach.
Dla przykładu tabelka towarzysząca pierwszej księdze. Wydanie X powinno być z 2014 roku, dlaczego wydanie XI wystartowało w 2017 roku nie mam pojęcia, może był jakiś rzut, natomiast pominięto zupełnie wydanie z 2021 roku...



Księga V, pierwsze wydanie powinno być oznaczone datą 1970, a nie 1969. Kolekcje standardowo źle opisane.







W przypadku księgi XII pomylono dwie daty, dotyczące wydania 3 i 4.



A tutaj źle opisano „Złotą Księgę”, nie siódma, a ósma!



Tu się coś w ogóle pokaszaniło…





W „Elemelementarzu” brak wydania z 2021 roku.

I tak dalej…

Nie sprawdzałem opisu poszczególnych odcinków. Nieco się boję…

Na szczęście w samych tekstach nie rzuciły mi się jakieś większe błędy. Ot takie wpadki, jak na stronie 108 w 3 tomie: jest „te kadr” zamiast „te kadry” czy na stronie 278 napisano „Księdach”. Jednak trzeba przyznać, że jak na taki ogrom tekstu, to pod tym względem nie jest to zły wynik.

A i miały być wszystkie komiksy. A reklamówka Mobil 1 miała dwie wersje, choć fakt, różniły się tylko tekstem w ostatnim kadrze, więc w sumie….


Podsumowując

Trzy ogromne tomy, wydrukowane na świetnej jakości papierze, ogrom pracy, zbiór komiksów i grafik, które w większości nigdy nie były wznawiane, do tego całość zaprezentowana w formie odświeżonej i niezwykle dopieszczonej. „Tytusopedia” sprawia niesamowite wrażenie i jest bez wątpienia niezwykłym przedsięwzięciem. Koniecznie należy docenić ogrom pracy nad materiałami, uporządkowanie większości komiksów, polowanie na ilustracje i rożne ciekawostki, a także bardzo przyjemną publicystykę.

Pod tym względem bez wątpienia „Tytusopedia” błyszczy!

Niestety, nie obyło się bez paru zgrzytów, w tym błędów w datach czy opisach, momentami bardzo chaotycznym układzie (szczególnie widać to w trzecim tomie) czy nieco niefortunnym składzie tekstów. Nie każdego będzie razić zastosowany podział historyjek i ich tytułowanie, tutaj raczej skrzywia się tylko osoby pamiętające choć po części Tytusa w „Świecie Młodych”. Sama odświeżenie historyjek wypadło przepięknie, szczególnie, jeżeli chodzi o czarną kreskę, zastosowanie nowych plam kolorystycznych zazwyczaj wypada bardzo dobrze, choć ponownie, pojawiają się momentami zgrzyty, ale głównie dla osób, które kiedyś miały te numery gazety w ręku. I zapewne te nowe sterylne kolorki wielu osobom przypadną do gustu.

Razi także wyraźny brak konsekwencji w pewnych decyzjach, raz trzymamy się dokładanie chronologii, by w innym miejscu w ogóle się nią nie przejmować. Czasem są dodatkowe informacje na temat komiksów, a w innym miejscu, gdzie rzeczywiście by się przydały, już ich brak. Odnoszę wrażenie, że wydawcy koniecznie zależało, by wypuścić to wydanie jeszcze w 2023 roku, i po prostu zabrakło z pół roku na to, by nieco całość tak do końca, powiedzmy, wyszlifować.
Kwestia ceny. Nie da się ukryć, że niecałe 200 złotych obecnie za tom to niemała kwota, ale patrząc na sposób wydania, format, liczbę stron, cena raczej nie wydaje się wygórowana. Zresztą warto porównać z innymi obecnie wydawanymi komiksami, a też należy pamiętać, że „Tytusopedia” to nie zwykły przedruk, ale ogrom pracy włożony w to wydanie. W przedsprzedaży można było nabyć tomy nieco taniej, jednak wymagany był zakup w komplecie, a wtedy fakt, koszt zakupu staje się mocno odczuwalny. Ale uczciwie należy przyznać, że wydawca rozpoczął promocje na tyle wcześniej, że spokojnie można było na „Tytusopedię” odłożyć do skarbonki.
Paradoksalnie, możliwe, że pojawiłoby się o wiele mniej głosów oburzenia na cenę, gdyby poszczególne tomy ukazywały się w odstępach czasu. Do tego, patrząc na zawartość, możliwe, że lepszym sposobem wydania byłoby zebranie tego wszystkiego nie w trzech, ale czterech tomach. Pierwsze trzy poświęcone tylko historyjkom ze „Świata Młodych”, czwarty rysunkom i komiksom które Papcio tworzył już po zamknięciu tej gazety. Oczywiście każdy tom wzbogacony o odpowiednie dodatki.

A zapewne wszystkich zadowoliłaby możliwość wyboru, coś jak w przypadku choćby Kajko i Kokosza czy Binio Billa. Mamy na rynku zarówno wydania zbiorcze, jak i wersje wydawane w pojedynczych zeszytach, w przystępnych cenach. Zresztą wydawnictwo Ongrys ma na swoim koncie już publikacje tej samej serii zaprezentowanej w różnych formach.

Cóż, zobaczymy jak będzie w przypadku kolejnych wydań. Papcio, nawet ten najstarszy, zasługuje, by być cały czas dostępny, nie tylko dla starszych wiekiem komiksiarzy, ale i dla tych młodszych, dla których te historyjki będą pierwszą stycznością z najstarszymi Tytusami. A koniecznie należy dodać, czyta się to nadal wspaniale. Tytus zupełnie się nie starzeje!


I jeszcze o zawartości

TOM 1

Zawiera komiksy z lat 1957-1965, do tego „Rowerową Szkołę” i Kalendarz na rok 1964.
Wśród artykułów otrzymujemy wstęp, biografię Papcia, wywiad z Papciem oraz cztery artykuły o „Świecie Młodych” i Tytusie.

TOM 2

Zawiera komiksy z lat 1965-1972, dodatkowo „Odwiedziny do rodziny”. Zawarto tutaj opisy ksiąg 1-6 i wywiad z Arturem, synem Papcia. Wśród pozostałej publicystyki można poczytać m.in. o rynku oryginalnych plansz, czy też o pojazdach.

TOM 3

Zawiera komiksy z lat 1972-1986 ze „Świata Młodych”, oraz komiksy publikowane w późniejszych latach w różnych magazynach czy gazetach. Wywiady z Moniką, córką Papcia, Tadeuszem Baranowskim, Anną Krywal-Mościcką, Mariką Rosochacką, Waldemarem Czerniszewskim, Tomaszem Kołodziejczakiem, Janem Kubaniem. Opis pozostałych ksiąg, w tym Historycznych i kolorowanek, oraz szereg innych artykułów.

2
Komiksy amerykańskie / Odp: Restart Marvel (Marvel Fresh Start) - Egmont 2021
« dnia: Śr, 17 Kwiecień 2024, 19:38:27 »
Egmont jak Tytus, uczy - bawiąc. ;)

3
Zakupy / Odp: Giełda - Sprzedam, kupię, zamienię
« dnia: Śr, 17 Kwiecień 2024, 07:16:00 »
sikorP, w ten weekend planuję obfocic Kaczorki, rozważam pozbycie się właśnie pełnych roczników, więc jak coś, jak wrzucę fotki i coś by Cię zainteresowało, daj znać.

4
Literatura / Odp: Komiksowe książki
« dnia: Wt, 16 Kwiecień 2024, 07:56:37 »
O, chętnie poznam Twoja opinię o Tytusie, widziałem ta pozycje, ale spis treści raczej nie wybrzmiewa zachęcająco.

5
Dział ogólny / Odp: Do którego bohatera komiksowego jest Ci najbliżej?
« dnia: Pn, 15 Kwiecień 2024, 08:40:30 »
Smerf Maruda.

6
Zakupy / Odp: Giełda - Sprzedam, kupię, zamienię
« dnia: Nd, 14 Kwiecień 2024, 19:47:41 »
Ciąg dalszy wietrzenia półek. Sporo nowych pozycji, pozwolę sobie przypomnieć także już wrzucane, to co zostało. Wszystko z prywatnej kolekcji, zadbanych, większość wygląda jak nowe.

Preferuje sprzedaż kompletami, ceny ustalone na czuja, po sprawdzeniu ofert na portalach sprzedażowych, propozycje tutaj podane są niższe niż najniższe znalezione oferty w necie. Ale zawsze jak ktoś chce, możemy się jeszcze potargować. Wysyłka do paczkomatu, zryczałtowane 15 zł/paczka. W Krakowie możliwy odbiór osobisty.

Oczywiście pakuję do wysyłki pancernie, strecz, worki przeciw wilgoci, wypełniacze w postaci foli babelkowej i kartonów, pudełko, dodatkowo jeszcze ostreczowane. ;)

Hilda 6 tomów - 200 zł



Chicanos - 60 zł



Ja, wampir - 60 zł



Bird - 40 zł



Srebrny Księżyc nad Providence - 40 zł



Paper Girls - 150 zł



Largo Winch (8 tomów) - nie mam pojęcia, ceny w necie popierniczone momentami.





Pojedyncze tytuły:

Myszka Miki: Kawa Zombo - 40 zł
14-karatowe auto  - 20 zł
Louis na plaży - 50 zł
Tytus ksiega Zero - 250 zł









Parę ciekawostek, do dogadania:

Bajki Dziennik Polski
Magazyn Plakat
Świat Cząstek







Dodatkowe tytuły, także do dogadania:













Jak by ktoś był zainteresowany, przy okazji artbooki:



i coś LEGOwego:











I dla przypomnienia, co pozostało.

Goon - 5 tomów - 600 zł



Przygody Wielkiego Wezyra Iznoguda - 3 pierwsze albumy zbiorcze - 170 zł



Miejsce w Dymku - 140 zł



Magazyny. Preferuję sprzedaż kompletami, ale odezwały się trzy osoby, które by reflektowały na wybrane numery. Więc jak ktoś by chciał tylko część, proszę dać znać, może uda się jakoś podzielić. ;)

AKT
0, 0.00, 12, 19, 21-31  - 15 numerów - 35 zł za numer = 525 zł
dodatkowo mam zdublowane numery: 0,00, 26, 29



Z.N.A.K. / Znakomiks
1-7, 9-12 - 11 numerów - 40 zł za numer = 440 zł



Krakers
5-6, 8-12, 14-18, 30-36 - 19 numerów - 25 zł za numer = 475 zł
Grube: 39-41 - 3 numery (numer 41 schodzi folia na narożniku) - 50 zł za numer = 150 zł





KKK
1-12, 14-23  - 22 numery - uśredniając 30 zł za numer = 660 zł



Video Świat Hanna-Barbera
1-22 - w sumie 19 numerów, komplet, parę numerów było podwójnych, jeden nawet potrójny. Niestety, kupowałem używane, w celu nakarmienia nostalgii, stąd stan taki sobie, brak plakatów, zagadki w stylu krzyżówek zazwyczaj rozwiązane. - 450 zł / komplet








7
Dział ogólny / Odp: Honor czy biznes?
« dnia: Pt, 12 Kwiecień 2024, 10:45:03 »
Jej, ale się watek zrobił! Przeczytałem co trzeci post, na temat wydana Drogi się nie wypowiem, jak dla mnie, to każdy komiks powinien być dostępny jak najdłużej i w jak największej liczbie wariantów, by każdy bez problemów mógł zakupić to co chce, na spokojnie i bez spiny. Ale ja kupuje komiksy by się nimi delektować, a nie dlatego, że są limited, exklusive czy super duper special. No i hobby jest dla mnie hobby, nie bawię się w spekulowanie, a jak coś się pozbywam, to z powodu braku miejsca lub tego, ze dany tytułu mi nie przypadł do gustu i po prostu wiem, że do niego już nie powrócę.

Pojawiła się kwestia honoru. Ciekawe, że w takim przypadku przywołuje się coś takiego, wielka obraza, ale jak Scream spierdolił Tomb Raidera i czytelników wręcz wyzywał, to gdzie był honor tego wydawcy? Mucha do dzisiaj nie ustosunkowała się jednoznacznie do swoich wpadek w drogich albumach. Egmont ma coraz częściej wpadki z pomylonymi dymkami, nawet okładki potrafi spierniczyć i nic. Ongrys także nie wypowiedział się jednoznacznie co do błędów w Tytusopedii za 600 zeta w sumie. To gdzie Ci wydawcy mają honor?

Poza tym, z tego co rozumiem, mogę się mylić, Mandioca wyraźnie zaznaczyła, że dodruk Drogi Cz-B umożliwi im wydanie kolejnych ciekawych komiksów. Więc Ci co są przeciwni dodrukowi, wolą, by ta Droga została limitowana, a przez to będą mieć mniej wartościowych pozycji na rynku? Prawdziwi fani i miłośnicy komiksu!

8
Dział ogólny / Odp: Egmont 2024
« dnia: Cz, 11 Kwiecień 2024, 09:38:15 »
Standardowo, kwestia gustu. Dla mnie obecnie stosowana forma jest idealna dla takich serii jak LL. Mam szereg albumów w miękkiej, dzięki czemu nie zajmują przesadnie za dużo miejsca, zróżnicowanie okładek, do tego lubię do poszczególnych historii powracać, więc bez problemu wyciągnę z półki album który akurat chce sobie przeczytać i mam gotową lekturę do poduszki. Lubie wydania zbiorcze, ale jednak niektóre serie, według mnie, lepiej wypadają w pojedynczych albumach.

9
Komiksy polskie / Odp: Gieferg & AI - "Kroniki argetańskie"
« dnia: Pn, 08 Kwiecień 2024, 19:51:45 »
Fajnie, że założyłeś osobny wątek, muszę przyznać, że efekty Twojej pracy naprawdę wyglądają bardzo ciekawie. Przeczytałem "Słowo droższe od pieniędzy" i podobało mi się, a postać Wodnika polubiłem. Nie mogę się wręcz doczekać kolejnych Twoich komiksowych adaptacji Twoich opowiadań. Swoją drogą, w opowiadaniach Wodnik pojawia się gdzieś jeszcze ?

Co do czcionki, bardzo popularną jest już polecana Wild Words, ma wersje PL, są nawet jakieś przeróbki sceniczne. Staraj się także utrzymywać w całym komiksie jeden rozmiar czcionki, oczywiście tam gdzie jest to możliwe. Warto także przy wklepywaniu tekstów pobawić się przesunięciem wierszy, zazwyczaj domyślne jest nieco za duże, spokojnie można nieco ścisnąć.

10
Dział ogólny / Odp: Egmont 2024
« dnia: Nd, 07 Kwiecień 2024, 18:59:25 »
Niestety, jestem komplecistą tej bardziej chorej kategorii i Lucka zbieram wszystko. I naprawdę nie mogę się doczekać, aż komplecik będzie na półce. A, nie dubluję pierwszych wydań, więc może jakaś nadzieja jest? ;)

11
Nasze komiksowe kolekcje / Odp: nori - kolekcja
« dnia: So, 06 Kwiecień 2024, 19:15:27 »
Małe uzupełnienie kolekcji Bohaterowie i Złoczyńcy, oczywiście lista zakupowa powstała według polecajek z naszego forum. Jeszcze nie wszystko z niej udało mi się zdobyć, niektóre albumy można zakupić w całkiem fajnych cenach, niektóre ludzie wystawiają za jakieś chore kwoty, choć na szczęście, okazje się zdarzają.



I coś starszego, przy okazji porządków wygrzebałem żółwie.

Zarówno te oryginalne, czyli czarno białe zeszyty Tm-Semic, niestety tylko trzy:





Jak i wersja dla nieco młodszych:





Edycja Egmontu, tutaj co ciekawe, ostatni zeszyt został wydany w większym formacie.



W większym formacie także ukazywała się ciekawa linia "Komiks-Plakat", czyli albumy których nie należało rozcinać, gdyż rozkładały się w jedną płachtę. Po jednej stronie był komiks, po drugiej plakacik. Całkiem to fajne!








12
Komiksy amerykańskie / Odp: Chronologia Marvel i DC Comics
« dnia: Śr, 27 Marzec 2024, 21:38:48 »
Jako, że Egmont od czasu do czasu uraczy nas jeszcze jakimś albumem z czasów Marvel NOW!, czas najwyższy, na małą aktualizację graficzki. Opieką merytoryczną jak zawsze zajął się nieoceniony michał81.



Powyższy obrazek to miniaturka, sama grafika dostępna jest w sumie czterech wersjach: prezentującej tylko pozycje wydane przez Wydawnictwo Egmont, w wersji rozszerzonej, uzupełnionej o pozycje wydane przez wydawnictwo Mucha oraz w ramach kolekcji, i to samo, ale w nieco wyższej rozdzielczości.

Jak czytac Marvel NOW Chronologia v20

Jak czytac Marvel NOW Chronologia v20 Bonus

Jak czytac Marvel NOW Chronologia v20 UHD

Jak czytac Marvel NOW Chronologia v20 Bonus UHD





13
Dział ogólny / Odp: Studio Lain
« dnia: Wt, 19 Marzec 2024, 07:47:26 »
To CE wygląda całkiem fajnie, a forma wydania już mocno kusi. A jak to stoi scenariuszowo? Kurcze, też coraz więcej mi się w koszyku pojawia pozycji Studia, a miałem się ograniczać. ;(

14
Zakupy / Odp: Gildia.pl
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 21:20:41 »
Aż sprawdziłem, od 2020 roku złożyłem w Gildii dokładnie 86 zamówień, reklamacji w sumie miałem z piec-sześć, w tym dwie na uszkodzone pozycje (ostatnia całkiem niedawno: Burton & Cyb), jedną na niby uszkodzenie, niby nie (przesunięty grzbiet), reszta to błędy w druku, w tym jeden błąd wykryty po roku od zakupu (dzięki informacjom na forum), też uznali. A przepraszam, było jeszcze jedno uszkodzenie, nieco ubity grzbiet na końcu (całkiem niedawno, w albumie o Tytusie przez Historię), ale nie reklamowałem.

Ogólnie, nie cackaj się, tylko reklamuj. Może mają jakiś system, że zapisują sobie, że danemu kupującemu zależy na idealnych egzemplarzach i bardziej się przykładają. Ja wtedy jak otrzymałem przesunięty grzbiet, a zawsze do zamówienia wrzucam uwagę, że zależy mi by takich błędów nie było, trochę się wkurzyłem i wypomniałem ten fakt. Wymienili i w sumie nie mam już z tym problemu, a kupuję wszystkie miękkie Marvelki i DC...

15
Dział ogólny / Odp: Ongrys
« dnia: Śr, 13 Marzec 2024, 17:26:05 »
A ten Czyściec tez będzie np.: na Gildii? Czy tylko od wydawcy?

Strony: [1] 2 3 ... 72