Tintin z każdym kolejnym tomem zbiorczym jakby lekko szedł w górę choć tom 3 nie odbiega od poziomu historii z tomu 2 no ale w tomie 3 są albumy, które posłużyły Spielbergowi do filmu z 2011 r. Odpowiednio poprzerabiane jak np.
Sacharyna - w komiksie postać druguplanowa z jednego tylko albumu i wcale nie była negatywna, w filmie czarny charakter spokrewniony z piratem sprzed 300 lat.
Fabuła to pomieszanie scen z Tajemnicy Jednorożca, Kraba o Złotych Szczypcach, który opowiadał zupełnie inną fabułę i ze trzy końcowe strony ze Skarbu Szkarłatnego Rakhama.
Nie ma Lakmusa, który był w Skarbie ani wyprawy na Morze i jego wynalazku, mechanicznego rekina. Sacharyny w Skarbie nie było w ogóle.
W tomie 4 z kolei występuje lepsza dylogia od Tajemnicy Jednorożca i Skarbu Szkarłatnego Rakhama w królestwie Inków co powoduje, że tom 4 już lekko góruje nad 3. Te dwa albumy mają niby być kanwą kinowych Przygód Tintina 2 w nieokreślonej przyszłości. Teraz czas na wyprawę na Księżyc.