3
« dnia: Pt, 25 Kwiecień 2025, 18:47:41 »
Z jednej strony mam ponad 10 jego książek, z drugiej zastanawiam się czy to tylko zręczny, raczej pulpowy pisarz dający dobrą rozrywkę. Jednak tych kilka filmów na podstawie lubię na tyle, że musiałem kilka jego pozycji mieć jak Martwą strefę czy Miasteczko Salem ( bo lubię ekranizację Hoopera ). Poza tym jedna z najlepszych pozycji u niego, Lśnienie, została zwyczajnie przewyższona przez film bo książka to jednak taka tam jedynie unowocześniona opowiastka o duszkach, wyjętych nie wiadomo skąd, dziś nie straszy. Faktyczną, intelektualną głębię zyskało Lśnienie dopiero gdy Kubrick zabrał się to zrobić po swojemu.
Można doczepić się u niego do postaci bo są często wytarte jak z szablonu, to nie są żywi ludzie. Czarne charaktery są robione w zasadzie jak od sztancy. Jak mówię wieje nierzadko taśmową pulpą i King płodzi wtedy taki Instytut czy Pod kopułą. Z drugiej strony umie opowiadać i te historie co pisze są ciekawe lub mają ciekawe podstawy ( co wykorzystał Kubrick właśnie ).
Jednak King jest zwyczajnie warty uwagi, że trzeba było się w coś zaopatrzyć więc dorzuciłem przewodnik po nim by się lepiej orientować co pisał i kiedy i co sfilmowano bo jest tego dużo.