Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - Antari

Strony: [1] 2
1
Zakupy / Tantis.pl
« dnia: Wt, 08 Grudzień 2020, 18:22:20 »
Wiele osób zachwalało tutaj Tantis. Ostatnio skorzystałem z ich usług i niestety porażka na całej linii. Raczej nie będę polecał zakupów w tym sklepie.

Zamówiłem kilka pozycji. Okazało się, że jednego z nich nie ma na stanie. Napisali, zgodziłem się na wysyłkę reszty. Po przyjściu okazało się, że jeden z tomów padł ofiara nożownika na grzbiecie. Napisałem, przyslali kuriera, odebrał i wysłali nowy tom. Na tom czekałem 2 tygodnie. Dziś odbieram paczkę i okazuje się, że tom jest również rozcięty na grzbiecie. Rysa jest tym razem pozioma i bardzo gruba (wcześniej była płytka, pionowa).

Wszystko rozumiem ale ten poziom niekompetencji jest naprawdę karygodny. Raczej nie będę tego zgłaszał po raz drugi, bo czuje się zażenowany ta sytuacją. Może o to chodziło...

2
Na luzie / Inwestycje długoterminowe - karty, komiksy, figurki
« dnia: Pn, 02 Listopad 2020, 19:59:41 »
Jakiś czas temu w wątku z kolekcją Itachiego wywiązała się rozmowa na temat inwestycji w różnej maści przedmioty m.in. figurki Funko POP, karty kolekcjonerskie Pokemon czy komiksy.

Jedna strona optowała za tym, że w dłuższej perspektywie czasu można ładnie zarobić inwestując w określone produkty. Druga z kolei twierdziła, że za 10-20 lat obecne marki na "topie" przejdą do historii i zastąpią je kolejne. W skrócie, inwestycje okażą się nietrafione, a małe papierowe kartoniki będą służyć jedynie za ozdobę.

W odpowiedzi zapraszam do zapoznania się z artykułem New York Times z 2001 roku, w którym autor wyśmiewa i "udowadnia", że początkowy boom na karty Pokemon to tak naprawdę bańka, która właśnie pękła.

https://www.nytimes.com/2001/01/20/business/pokemon-s-house-of-cards-market-crash-holds-lessons-for-young-traders.html

Dla nielubiących czytać można posłuchać analizy artykułu w wykonaniu tego pana. Od 10:05.


Dla nieoperujących językiem angielskim i zbyt leniwych, moje krótkie streszczenie.

W 2001 roku karta 1st Edition, shadowless Charizard miała wartość rynkową 100$. Po 20 latach, w których rzekomo miało dojść do upadku tego hobby i "pęknięcia bańki", wartość karty na dzień dzisiejszy szacuje się na 50-70 000$. Gdyby 20 lat temu kupić 5 takich kart, co wcale nie było trudne, dziś taka osoba byłaby milionerem. Także w naszym kraju bo karty były dostępne do kupienia. 

Oczywiście jak pokazuje przykład dziś także nie brakuje osób, które są święcie przekonane, że inwestycja tego typu jest bezsensowna i nie przynosi żadnych dalekosiężnych korzyści finansowych.

3
Komiksy amerykańskie / White Widow
« dnia: Pt, 19 Czerwiec 2020, 12:24:21 »
Komiks z wydawnictwa ABSOLUTE COMICS GROUP.

Czy ktoś miał okazję czytać? Warto kupować? Przykładowe plansze wyglądają całkiem fajnie, podobnie jak okładki.



Zaznaczam, że usatysfakcjonuje mnie niezbyt ambitna historia utrzymana w konwencji lat 90 z nienaturalnie seksowną lalą podrabiającą Spider-mana.

4
Komiksy amerykańskie / Eventy DC
« dnia: Nd, 05 Kwiecień 2020, 21:14:15 »
Event "Leviathan".

Zapowiadało się dobrze. Pakiet twórców B.M. Bendis i Alex Maleev znani np. z bardzo dobrego runu Daredevila, rokował całkiem nieźle.

Tajemnicza organizacja o nazwie "Leviathan" w jednej chwili spuszcza łomot (w zasadzie dezintegruje) wszystkie topowe szpiegowskie organizacje świata (A.R.G.U.S., D.E.O., Cadmus, Spyral) na czele z legendą wywiadu Samem Lainem (ojciec Lois) i Amandą Waller. Batman wraz z Lois Lane i Green Arrowem powołują do życia grupę "najwybitniejszych" (hmm) detektywów z ramienia superhero (Question, Plastic Man... hmm a gdzie Barry Allen?) celem rozwiązania zagadki kto stoi na czele tej organizacji.

Nie przedłużając - dla mnie to kolejny słaby/przeciętny event DC. Co ciekawe podczas lektury uświadomiłem sobie 1 ułomność współczesnych scenarzystów piszących takie eventy. Mianowicie często jest tak, że w pierwszym numerze dochodzi do zawiązania historii i przedstawienia kilku kluczowych faktów. W drugim numerze scenarzysta wierzy, że czytelnik jest w tak wielkim SZOKU, pod wpływem ujawnienia tak SZOKUJĄCYCH faktów, że kreuje scenę, w której zestawia bohaterów z nową postacią, której bohaterowie czują potrzebę streszczenia wydarzeń z poprzedniego numeru (co zajmuje 3/4 zeszytu). O matko jakie to jest frustrujące i głupie! Jakby nie dało się tego zrobić w jednym kadrze z dymkiem "5 minut później". Obrazuje tylko i wyłącznie brak pomysłu na historię, co przejawia się w właśnie takim przeciąganiu wątków. I tak właśnie robi Bendis w Leviathanie. Po zbadaniu kilku śladów Batman spotyka się z Jasonem Toddem aby "streścić" lekturę poprzednich kilku zeszytów przez 3/4 numeru. No przecież czytałem to chwilę temu! Come on! Co za strata czasu...

Przed przeczytaniem eventu liczyłem, że większą rolę w historii otrzymają mniej znane postacie typu Question, Plastic Man, Constantine czy Zatanna, bo w końcu to miała być grupa najwybitniejszych "detektywów". Z początku skład przypominał mi trochę Watchmen, a prowadzone z lekka na uboczu śledztwo Questiona - postać Rorschacha. Niestety sporym rozczarowaniem jest "rola" tych postaci, zwłaszcza Questiona, który raptem wypowiada się parę razy w toku całej serii! Bez problemów widziałbym go jako narratora opowieści czy coś w tym guście. Postać, która miała szansę zabłysnąć w tego typu historii. Poza tym sama grupa "najwybitniejszych detektywów" to jakiś żart. Bendis na siłę ciśnie postać Lois Lane jako kobiety, która jest w stanie zagiąć Batmana i zaorać każdego bohatera wyciągając z jednej kieszeni dyktafon, a z drugiej technologię z innej galaktyki. Babsko jest na tyle upierdliwe, że rozstawia po kątach praktycznie wszystkich, a w czasie pojedynków gdy wszyscy podejmują walkę przy użyciu oręża, wyciąga smartfona i strzela fotki. Jak to głupio i naiwnie wygląda! Po prostu nie da się nie parsknąć śmiechem.

Rysunkowo momentami jest dobrze, ciemne kadry Maleeva dobrze komponują się z widokiem Batmana czy Green Arrowa, ale słabo wyglądają gdy Maleev musi ukazać kolorowego eSa lub sceny rozgrywające się za dnia. Nie jest to szczyt możliwości tego rysownika, patrząc po wykonanej pracy tutaj można powiedzieć, że najlepsza lata ma już za sobą. Może to troszkę surowa ocena ale oprawa nie ma startu do okresu gdy malował DD.

Event ten cierpi też na znany syndrom stagnacji. Czytamy ostatni numer i zdajemy sobie sprawę, że tak naprawdę nic się nie wydarzyło, jest to kolejna podbudowa pod kolejny "wielki" event, który w dalszym ciągu nic ciekawego nie przekaże ani nie zaprezentuje i nie zmieni "statusu quo" mimo wielkich deklaracji. Chyba jacyś jutubowi celebryci się tym zachwycali - nie dajcie się nabrać i nie traćcie czasu. Moim zdaniem nie warto.

5
Komiksy amerykańskie / Hawkman
« dnia: Pn, 03 Luty 2020, 11:48:04 »
Wczoraj nareszcie znalazłem czas na lekturę ostatniego tomu WKKDC czyli wyczekiwane przeze mnie 6 zeszytów serii Hawkman by Geoff Johns.

No i co tu dużo pisać - kolejny raz się nie zawiodłem na tym autorze. Dostałem dokładnie to, czego oczekiwałem. Wytrawny akcyjniak, który daje sporo superbohaterskiej frajdy bez poruszania super "poważnych" tematów, bez nużącej, pseudointelektualnej dekonstrukcji postaci. Szalona jazda niczym w kolejnym odcinku Indiany Jones'a, a przy tym świetnie narysowana przez Ragsa Moralesa! Jeżeli ktoś czytał Aquamana Johnsa i był ukontentowany to przy Hawkmanie również się nie zawiedzie.

Gdy akcja przeniosła nas do małego sennego miasteczka, z lekkimi konfliktami na tle rasistowskim, jak bardzo przypomniały mi się komiksy z lat 80-90! Johns uderza dokładnie w te nuty - komiks utrzymany w starym duchu, podciągnięty za gruncie fabularnym i graficznym do naszych czasów. Nie ukrywam, że bardzo mi taka konstrukcja odpowiada. Szkoda, że w dzisiejszych czasach tak mało autorów rozumie tę konwencję.

Wrażenie robi tez zaskakująco duża ilość splashów na 2 strony. Musi to świetnie wyglądać w powiększonym formacie. Szkoda, że omnibus został wyprzedany dawno temu i szanse na wznowienie są raczej nikłe. Zamiast wydawać tonę przeciętniaków powinni zainwestować we wznowienie tego materiału aby nowi czytelnicy mieli okazję się z nim zapoznać.

Komiks połknięty został w tempie ekspresowym. Całkiem możliwe, że dokupię resztę w SC, bo lektura sprawiła mi sporo radości. Polecam!


6
Komiksy amerykańskie / X-O Manowar
« dnia: Wt, 12 Listopad 2019, 12:18:54 »
X-O Manowar od wydawnictwa Valiant.

Aktualnie czytam vol.3 czyli lekki reboot serii, którego autorem jest Robert Venditti. I co to dużo pisać, lektura wciąga jak bagno! Bardzo solidnie wypadają też rysunki Cary'ego Norda.

Główny bohater komiksu Aric pochodzi z plemienia wizygotów, które walczyło w wpływy z imperium Rzymskim w 200-300AD. Podczas jednego z najazdów ma miejsce dochodzi do spotkania bliskiego stopnia z obcą cywilizacją, która porywa wojowników i odlatuje na odległą planetę. Tam, zmuszani do ciężkiej, niewolniczej pracy zostali pozbawieni sił i chęci walki. Na szczęście tytułowy bohater to człowiek o niespotykanej woli walki. Udaje mu się przeprowadzić bunt, w wyniku którego zdobywa tytułową zbroję Manowar. Po zdziesiątkowaniu frachtowca obcych udaje mu się uciec i powrócić na ziemie. Niestety okazuje się, że czas płynął znacznie szybciej na ziemi aniżeli na niewolniczej planecie obcych przez co Aric wraca na ziemię do czasów współczesnych bez szansy na wyrównanie rachunków z imperium Rzymskim ani na odnalezienie swoich bliskich, który już nie żyją od tysiącleci.

Co ciekawe jak na dłoni widać tu inspirację 3 najbardziej znanymi członkami Avengers od Marvela. Zbroja Manowar bardzo przypomina tę, którą operuje Iron Man. Jest super zaawansowana technologicznie, sama się naprawia i wydaje się mieć nieograniczone możliwości. Aby ją przywdziać Aric musiał okazać się  jej "godnym", czyli mamy tu jak w pysk motyw z Thora. Powrót do czasów współczesnych i konieczność dopasowania się do nowej sytuacji mocno przypomina odnalezienie Kapitana Ameryki w bryle lodu.

Jak na razie jest bardzo dobrze. Od dawna nie czytałem nic, co wchodziłoby tak dobrze.

Czytał ktoś? Co o tej serii myślicie?

7
Komiksy amerykańskie / Hulk
« dnia: Cz, 31 Październik 2019, 21:48:55 »
Immortal Hulk by Al Ewing.

Ostatnio przeczytałem pierwsze 10 zeszytów i muszę powiedzieć, że jest to zdecydowanie dobra lektura. Mamy tutaj zupełnie inne spojrzenie na Hulka i Bannera aniżeli w ostatnich latach. Zamiast tępego osiłka i geniusza cherlaka dostajemy Bannera, któremu ktoś odjął trochę IQ i Hulka, który jest inteligentną machiną zemsty. Wprowadzono trochę elementów super lekkiego horroru, co wyszło serii na dobre. Ewing odrobił lekcje w kwestii kluczowych eventów z życia Hulka, przez pryzmat których opowiada nową historię. Myślę, że jest to fajna ściąga dla osób, które nie miały wcześniej styczności z tą postacią. Tytuł jest bardzo przystępny.

Co ciekawe i co mnie mocno zaskoczyło w trakcie lektury to to, że Ewing bardzo mocno czerpie z Swamp Thingowego runu Alana Moore'a, co zresztą sam przyznaje pośrednio w posłowiu pod koniec tomu.



Mamy tu wypisz wymaluj "lekcję anatomii", opowieść o "Nuklearnym Pysku" oraz mniejsze i większe potyczki "stwora" z przedstawicielami organizacji/rządu. Oczywiście nie jest to poziom Moore'a tylko zwykły homage. Zaskoczenie jednak pozytywne.

Jest też trochę nawalanki ale tego wymaga chyba konwencja opowieści o Hulku.

Polecam!

8
Komiksy amerykańskie / Mighty Morphin Power Rangers
« dnia: Wt, 29 Październik 2019, 19:15:27 »
W listopadzie nakładem Egmontu w Polsce ukaże się pierwszy tom Mighty Morphin Power Rangers zbierający zeszyty 0-12, 2016 Annual o podtytule Rok pierwszy. Jak dotąd za granicą ukazało się 41 zeszytów tej serii, które zebrano w 3 tomach (Rok Pierwszy, Rok Drugi i Shattered Grid [ma wyjść w listopadzie]). Materiału starczy spokojnie na jeszcze jeden tom, więc w sumie będą 4.

Jak myślicie, jest szansa, że Egmont pociągnie to dalej po pierwszym tomie i zdecyduje się wydać całość?

W myśl niedawno zapowiedzianego wznowienia tomu 1 w Deluxe zaczynam się zastanawiać czy nie lepiej uderzyć w zagraniczne wydanie, gdyż łatwiej będzie skompletować całość gdy komiks okaże się dobry (a wiele źródeł mówi, że jest się czym jarać).

Czekacie na Wojowników Mocy od Boom, czy olewacie temat?

Na koniec materiał na którym widać jak będzie się prawdopodobnie prezentowało nasze wydanie. Oby postawili na taki sam grzbiet! Wygląda to bardzo dobrze!


9
Komiksy amerykańskie / Omega Men
« dnia: Pn, 23 Wrzesień 2019, 10:31:06 »
Omega Men autorstwa Toma Kinga. Z opisu: Omega Meni zamordowali Kyle Raynera - Białego Lanterna. Teraz wszechświat domaga się zapłaty za ten uczynek. Kim są ci międzygalaktyczni przestępcy?

Czy ktoś może czytał i może polecić/odradzić? Z Kingiem miałem już różne przeprawy, z niszowymi postaciami radzi sobie dobrze, ale z komercyjnymi fatalnie. O tym tytule nie wiem praktycznie nic.

10
Komiksy japońskie / JoJo's Bizarre Adventure
« dnia: Nd, 28 Lipiec 2019, 00:00:51 »
Ostatnio zapoznałem się z serią Jojo's Bizarre Adventure, która zawsze mnie ciekawiła ale nie było jakoś okazji aby kupić.

Niedawno wyczaiłem takie oto wydanie w HC w formacie powiększonym na enbook.pl.





Wygląda naprawdę estetycznie, świetny design okładki i grzbietu oraz dobra jakość papieru. Kilka stron jest też w kolorze.

Odnośnie samej serii to zapoznałem się jak na razie z pierwszym story arc'iem o podtytule Phantom Blood i jestem zadowolony z lektury. Jesteśmy w świadkami pojedynku między Jonathanem Joestarem (tytułowy JoJo) oraz Dio (przyrodnim bratem dzierżącym tajemniczą maskę Azteków). Charakterystycznym motywem serii jest energia Hamon, którą postacie wykorzystują do wykonywania różnych technik opartych na kontroli oddechu. W późniejszych story arc'ach pojawiają się także Standy, czyli personifikacje energii Hamon danego użytkownika. Po lekturze dokładnie tego oczekiwałem - solidnego shonena i nie zawiodłem się. Historia zdecydowanie rozkręca się z każdym kolejnym chapterem, widać, że autor stopniowo się wyrabiał. Bardzo przypadła mi także do gustu kreska. Stara szkoła pełną gębą. Dziś już tak się nie robi mang.





Zdecydowanie polecam, a w najbliższej przyszłości biorę się za kolejne chaptery. Z tego co czytałem każdy z nich skupia się na innym okresie z długiej historii rodu Joestar. Serię łączy fakt, że imię protagonisty posiada elementy pozwalające stworzyć przezwisko "JoJo".

A jak wy oceniacie tę serię? Czytał ktoś?

11
Komiksy amerykańskie / Thanos
« dnia: Śr, 24 Lipiec 2019, 23:22:19 »
Niedawno miałem okazję zapoznać się z materiałem zebranym w Thanos by Donny Cates HC, który zbierał kolejno:

THANOS (2016) #13-18, ANNUAL #1
COSMIC GHOST RIDER #1-5
THANOS LEGACY #1


Jest to zdecydowanie najlepsze co czytałem od długiego czasu jeżeli chodzi o współczesnego Marvela. Jeżeli jesteś fanem odjechanych historii dziejących się dalekiej przyszłości (i w kosmosie) to zdecydowanie mogę ten album polecić. Ja bawiłem się genialnie. Nie mamy tu odgrzewania starych kotletów w postaci posiłkowania się Kamieniami Nieskończoności definiujących postać Thanosa jak to w wielu pozycjach z tym panem bywa. Cates stawia na nieprzewidywalne rozwiązania, kreuje nowe postacie (genialny Cosmic Ghost Rider, który już wpisał się na dobre w uniwersum Marvela). Ilość szalonych pomysłów jest ogromna ale mimo to, autor ma nad wszystkim kontrolę i wizję, którą realizuje od początku do końca. Jest też dość brutalnie co pasuje do postaci Thanosa. Historie przedstawione w tym albumie są kontynuowane w Guardians of the Galaxy i Silver Surfer Black, które obecnie pisze Cates.

Kolejnym plusem jest warstwa wizualna za którą odpowiada w większości Geoff Shaw i Dylan Burnett, których style się uzupełniają. Nie mamy tu skakania po dziesiątkach różnych autorów o często mocno kontrastowych stylach. Dodatkowy walor ilustracjom dodają piękne kolory autorstwa Antonio Fabela. Energiczne, soczyste, sprawiające, że kosmos Marvela wygląda jak powinien. Odjechanie i kosmicznie.

Fajnie jakby te serie pojawiły się kiedyś w Polsce wydaniem Egmontu. Choć widzę tu trochę przeciwności losu. Pierwsze 1-12 zeszytów Thanosa nie były pisane przez Cates'a i odstają poziomem od reszty runu więc pierwsze 2 tomy trzeba by wydać i liczyć, że czytelnicy uzbroją się w cierpliwość i dadzą serii kredyt zaufania.

12
Dział ogólny / Które komiksy zapadają w pamięć i dlaczego?
« dnia: Śr, 24 Kwiecień 2019, 23:48:10 »
Trochę zbyt ogólnie ale w temacie kolekcji Hachette.

Dziś naszło mnie na małe porządki i postanowiłem zwolnić trochę miejsca na półkach i przenieść tomy kolekcji w nieco mniej wyeksponowane miejsce. Padło na tomy kolekcji SBM/WKKM/WKKDC, które już przeczytałem. Na ponowną lekturę szybko się nie zanosi, więc czemu nie? I jakie było moje zdziwienie, że miałem dość duży problem przypomnieć sobie czy czytałem niektóre historie np. Imperatyw Thanosa. Tych tomów jest tyle, że ja mam z tym już problem.

Pytanie do was, ogarniacie to? Pamiętacie, które tomy przeczytaliście, historie, wszystkie wątki wewnątrz tomów? Niewielka ilość historii zapadła mi na długo w pamięć, w taki sposób, że mogę z czystym sumieniem streścić fabułę. Trochę mnie to strzeliło, że w przypadku niektórych nawet nie mogłem określić czy przeczytałem czy nie. Podejrzewam, że dla osób zbierających wszystkie tomy jak leci z wszystkich kolekcji to musi być wręcz niemożliwe.

13
Dział ogólny / Wydawnictwa kontra kolekcje
« dnia: Pt, 12 Kwiecień 2019, 10:38:31 »
Kilka opinii o roli WKKM
https://kolorowezeszyty.blogspot.com/2019/03/2485-co-dla-polskiego-rynku-komiksowego.html#more

Jak dla mnie najrozsądniej napisał Kajetan Kusina i Jakub Wołosowski. Inni nawet nie wspomnieli o wpływie MCU na wzrost zainteresowania komiksem (nie tylko w Polsce), skupiając się wyłącznie na zależnościach Hachette-Egmont-Mucha.

Cytuj
Hachette jednak w przeciwieństwie do Egmontu nie inwestuje pieniędzy z WKKM w dalszy rozwój rynku komiksowego (kolejne kolekcje super-hero czy najnowsza Transformers tego nie robią). Egmont dzięki kasie z Batmanów i innych pozycji wznowił wiele starszych wydań i wydaje też sporo nowych rzeczy, zarówno z pogranicza super-hero, jak i komiksy dla dzieci, a od czasu do czasu wyda też coś poważniejszego i niekoniecznie łatwego w odbiorze. Istnieje większa szansa na wyjście z czytelniczego getta DC/Marvel dzięki temu, że czytelnik może sobie potem kupić Vertigo, które jest krok dalej od Batmanów, ale jest dalej przystępne, a nie od razu łapać za jakiś rumuński underground.

Dobry cytat.

14
Na luzie / Nendoroidy
« dnia: Pt, 05 Kwiecień 2019, 00:07:19 »
Skoro jest temat o Popach to czemu nie o Nendoroidach!

https://www.goodsmile.info/en/products/category/nendoroid_series/announced/2019


Są to figurki firmy Good Smile Company przedstawiające postaci z gier, komiksów, filmów, mangi, anime, popkultury.

Cena w porównaniu do Popów dość duża (200-250 zł), ale na uwagę zasługuje ogromne przywiązanie do detali, świetna jakość wykonania oraz to, że są w pełni ruchome, można je ustawiać w różnych pozycjach, zmieniać wyraz twarzy itd. dzięki czemu gdy znudzi się nam wygląd figurki możemy ją odświeżyć zmieniając pozycję i nasza kolekcja wygląda zupełnie inaczej.

W porównaniu do Popów raczej kiepsko z dostępnością w naszym kraju. Największy wybór ma chyba Ultima. Odnośnie sklepów stacjonarnych - nie orientuję się. Z tego co wiem większość ludzi sprowadza bezpośrednio z Japonii ze sklepów typu AmiAmi lub innych analogicznych.

Trzeba też mocno uważać na podróbki z Chin, gdyż są one prawie nie do odróżnienia opierając się na kiepskiej jakości zdjęciach z aukcji. Na allegro jest ich cała masa.

Ktoś zbiera, interesuje się?




15
Dział ogólny / Tłumaczenia komiksów
« dnia: Pt, 08 Marzec 2019, 10:03:29 »
W kolekcjach często druk jest lepszy od Egmontu. I co teraz? :) Mogę zrobić porównanie jak wyjdzie Runaways w SBM.

Z kolei w kolekcjach często znajduję masę błędów, a tłumaczenia są wręcz jak z translatora. Chyba częściej WKKM niż SBM ale jednak. Był tam jakiś problem z korektą chyba, nie wiem czy już się uporali?

Mimo wszystko jest w tym co on pisze trochę racji. Jak zbierasz WKKM wybiórczo to argument "panoramowy" nie istnieje i powstaje półka wstydu. Wydanie OML z kolekcji w środku może być trochę lepsze (z podkreśleniem może być, a nie musi) ale na zewnątrz będzie lepiej się prezentowało wydanie z Klasyki Marvela. Samodzielna okładka nawiązująca do oryginalnego wydania oraz indywidualny grzbiet z napisem.

Strony: [1] 2