1
Komiksy europejskie / Mroczna Otchłań (Carthago)
« dnia: Nd, 13 Wrzesień 2020, 10:07:51 »
Seria "Mroczna Otchłań" (org. Carthago) wydana nakładem wydawnictwa Egmont
W tym miesiącu ukazał się drugi tom zbiorczy, więc na chwilę obecną mamy wydane dwa pierwsze cykle, w dwóch Integralach. W ostatni weekend przysiadłem i przeczytałem oba cykle u nas wydane, i postanowiłem napisać kilka słów o tej serii.
Na początek, czego się możemy spodziewać: Na pewno, nie ma się co nastawiać na komiks wybitny, bo taki nie jest - inną sprawą jest, że za "wybitność" każdy może uważać co innego - natomiast jest to przyjemny komiks akcji ze sporą domieszką fantastyki naukowej. Autor scenariusza (Christophe Bec) sięgną po ciekawy - choć bynajmniej nie oryginalny - temat głębin oceanów, i tego co się tam może znajdować. Dodał do tego trochę mistycznych wątków, i wyszło naprawdę przyjemne połączenie które czyta się sprawnie i szybko. Za nami wydane 5 oryginalnych albumów, i jeśli chodzi o fabułę - to mam wrażenie, że na dobrą sprawę, akcja dopiero się zaczyna. Dla niektórych może być to wadą, ale scenarzysta, do tego momentu, wprowadza sporo postaci i ich wątków, które co i rusz się przecinają, łączą by finalnie ponownie się rozejść. Ciekawie wypada też wstawianie co jakiś czas, retrospekcji z lat, czy dekad wcześniejszych, które później widzimy jak się łączą (np. szkicem wiszącym na ścianie) z wątkiem głównym.
Co do warstwy graficznej - ponownie bym napisał - jest dobrze. Oczywiście nie są to rysunki, które sprawiają że czytając na każdą stronę poświęcamy po 10-15 minut by dojrzeć każdy, nawet najmniejszy szczegół. Ale z drugiej strony patrząc, nie jest to też komiks który by odrzucał swymi ilustracjami. Jest to typowy komiks środka - dobrze narysowany, ale bez WOW. Choć oczywiście zdarzają się pojedyncze całostronicowe kadry, które mogą lekko podnieść ocenę.
W ogólnym podsumowaniu, moim zdaniem, jest to bardzo przyjemny komiks europejski, który dobrze się czyta. Przy zalewie, różnej jakości Super Hero, warto czasami sięgnąć po coś innego, i jeżeli ktoś lubi akcję połączoną z SF to na tym komiksie się nie zawiedzie. Polecam go również wszystkim osobom które doceniają twórczość LEO. Nie jest to bynajmniej jakakolwiek kalka z jego twórczości, ale tematyka jest bardzo podobna, więc Jego fani, powinni w "Mrocznej Otchłani" znaleźć coś dla siebie.
Kończąc już ten wpis, napiszę tylko, że oba tomy przeczytałem w jeden wieczór - nie zmęczyły mnie jakoś wybitnie - i gdyby był wydany tom 3, zapewne od razu usiadł bym i do niego. Mam nadzieję że wydawca w przyszłym roku wyda następny tom, i po cichu liczę że również zbierze cały cykl (albumy 6-10) w jednym tomie. Dodatkowo, we Francji, ukazała się seria poboczna - Carthago Adventures - i tu również liczę, że te 5 albumów do tej pory wydanych ukarze się i u nas.
W tym miesiącu ukazał się drugi tom zbiorczy, więc na chwilę obecną mamy wydane dwa pierwsze cykle, w dwóch Integralach. W ostatni weekend przysiadłem i przeczytałem oba cykle u nas wydane, i postanowiłem napisać kilka słów o tej serii.
Na początek, czego się możemy spodziewać: Na pewno, nie ma się co nastawiać na komiks wybitny, bo taki nie jest - inną sprawą jest, że za "wybitność" każdy może uważać co innego - natomiast jest to przyjemny komiks akcji ze sporą domieszką fantastyki naukowej. Autor scenariusza (Christophe Bec) sięgną po ciekawy - choć bynajmniej nie oryginalny - temat głębin oceanów, i tego co się tam może znajdować. Dodał do tego trochę mistycznych wątków, i wyszło naprawdę przyjemne połączenie które czyta się sprawnie i szybko. Za nami wydane 5 oryginalnych albumów, i jeśli chodzi o fabułę - to mam wrażenie, że na dobrą sprawę, akcja dopiero się zaczyna. Dla niektórych może być to wadą, ale scenarzysta, do tego momentu, wprowadza sporo postaci i ich wątków, które co i rusz się przecinają, łączą by finalnie ponownie się rozejść. Ciekawie wypada też wstawianie co jakiś czas, retrospekcji z lat, czy dekad wcześniejszych, które później widzimy jak się łączą (np. szkicem wiszącym na ścianie) z wątkiem głównym.
Co do warstwy graficznej - ponownie bym napisał - jest dobrze. Oczywiście nie są to rysunki, które sprawiają że czytając na każdą stronę poświęcamy po 10-15 minut by dojrzeć każdy, nawet najmniejszy szczegół. Ale z drugiej strony patrząc, nie jest to też komiks który by odrzucał swymi ilustracjami. Jest to typowy komiks środka - dobrze narysowany, ale bez WOW. Choć oczywiście zdarzają się pojedyncze całostronicowe kadry, które mogą lekko podnieść ocenę.
W ogólnym podsumowaniu, moim zdaniem, jest to bardzo przyjemny komiks europejski, który dobrze się czyta. Przy zalewie, różnej jakości Super Hero, warto czasami sięgnąć po coś innego, i jeżeli ktoś lubi akcję połączoną z SF to na tym komiksie się nie zawiedzie. Polecam go również wszystkim osobom które doceniają twórczość LEO. Nie jest to bynajmniej jakakolwiek kalka z jego twórczości, ale tematyka jest bardzo podobna, więc Jego fani, powinni w "Mrocznej Otchłani" znaleźć coś dla siebie.
Kończąc już ten wpis, napiszę tylko, że oba tomy przeczytałem w jeden wieczór - nie zmęczyły mnie jakoś wybitnie - i gdyby był wydany tom 3, zapewne od razu usiadł bym i do niego. Mam nadzieję że wydawca w przyszłym roku wyda następny tom, i po cichu liczę że również zbierze cały cykl (albumy 6-10) w jednym tomie. Dodatkowo, we Francji, ukazała się seria poboczna - Carthago Adventures - i tu również liczę, że te 5 albumów do tej pory wydanych ukarze się i u nas.