Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - Popiel

Strony: [1]
1
Już niedługo pełen program, a na początek zaproszenie na gliwicką wystawę Krzysztofa Nowaka ("Futuro Darko").

Wystawa otwarta jest już od 5 października, ale w nocy z 25 na 26 będzie oprowadzanie kuratorskie (podobnie jak rok temu z wystawą Roberta Adlera).

Cały program najnowszego GIK-a - bardzo wkrótce :)


2
Komiksy polskie / "Sezon spadających gwiazd" - Marcin Podolec
« dnia: Cz, 07 Sierpień 2025, 01:53:08 »
W ubiegłym roku ukazał się wydany własnym sumptem zinek „Sezon spadających gwiazd” Marcina Podolca.
44 strony pełne zabawnych i wzruszających historyjek. Bardzo mi się podobał. I nie tylko mnie – szybko wyszedł, gratsy dla autora.

Ale był to jedynie trailer. Pełna wersja – 176 stron – już za kilka tygodni.

Miałem zaszczyt poznać przedpremierowo. No cóż.

Przepocona szatnia sportowego klubu, sukcesy i porażki amatorskiej drużyny koszykówki, fascynacja NBA – ale nie tylko o tym jest ten komiks.
Brutalna adolescencja z nieudanymi randkami, tłuczeniem się z kumplami i chwaleniem się częstotliwością masturbacji – ale nie tylko o tym jest ten komiks.
Wspaniale dowcipne anegdoty z codziennego życia zakochanego w koszu chłopaka – ale nie tylko o tym jest ten komiks.
Rozczarowania – własnymi słabościami, dziewczynami, rodziną, tonikiem do cery trądzikowej i pierniczkami pod choinką – ale też nie tylko o tym jest ten komiks.

Jest o chęci wyrwania się, kiedy jednocześnie nie chcesz stracić tego, co masz. Jest o nadziei, że gdzieś tam, w dorosłym życiu koszykarza/komiksiarza – dalej będzie babcia z jej pierogami i mądrymi radami, dalej będzie kochany stary piesek, któremu poświęcaliśmy za mało uwagi, a ojciec w końcu wstanie z fotela, przyjdzie na mecz kosza i – kto wie – może nawet będzie bił brawo.

To najbardziej świadomy, bezwstydnie szczery, pozbawiony autokreacji i ckliwości autobiograficzny komiks, jaki w życiu czytałem. Bezpretensjonalnie zabawny i wzruszający do łez.
W pełni przemyślany miks „Fistaszków”, „Mikołajka”, „Bezgrzesznych lat” Makuszyńskiego i „Szczenięcych lat” Wańkowicza (choć możliwe, że popłynąłem nieco w nadinterpretację).

Jedno jest pewne – dla mnie póki co komiks roku.

3
Komiksowe festiwale / "GIK" czyli Górnośląska Impreza Komiksowa - 12.10.2024
« dnia: Pt, 20 Wrzesień 2024, 21:19:00 »
To chyba najbliższy czasowo konwent. Szykuje się suto, póki co plakat.


4
Komiksy polskie / Blaki
« dnia: Pn, 16 Wrzesień 2024, 13:54:23 »
Ukazująca się od 19 lat seria komiksowa Mateusza Skutnika nie ma tu swojego wątku. Trochę mnie to dziwi, ale w zasadzie chyba jednak nie.

Pierwszy "Blaki" - skromny zeszycik, współtworzony z Karolem Konwerskim, był zarazem debiutanckim wydawnictwem Timof Comics (wtedy - Timof i Cisi Wspólnicy). Zachwycił. Pozostaje najważniejszym i dla mnie przełomowym polskim komiksem, bo dzięki niemu przekonałem się, że w PL też można mądrze, refleksyjnie i zgryźliwie łączyć filozofię z codziennością.

Drugi "Pan Blaki" wydany był pod egidą nobliwego "Znaku". Ten sam tandem twórców parafrazował w nim "Mini-wykłady o maxi-sprawach" Leszka Kołakowskiego. I współgrało to znakomicie.

Trzeciego "Blaki. Paski" wydała Kultura Gniewu. I jest to bardzo nierówny zestaw krótkich form, tworzonych m.in. na potrzeby konkursów na nieodżałowanym forum Wraka czy Gildii. Nie licował jakoś.

Czwarty "Blaki. Czwórka" z 2014 roku to już w pełni autorskie dzieło Mateusza Skutnika. Zarazem odejście od krótszych historii na rzecz jednej, dłuższej (choć pełnej dygresji i meandrów) opowieści. Dojrzałej, spójnej, jak zawsze refleksyjnej, choć często równie zabawnej. Ukazał się nakładem Centrali.

No i najnowszym "Ostatnim Blakim", Timof domyka rozpoczęty cykl. Najbardziej przeze mnie wyczekiwana premiera tegorocznego MFKiG, pierwszy przeczytany z kupionych na nim komiksów i od razu kandydat na nr 1 roku. Znów autorski, znów balansujący między zadumą, wzruszeniem i śmiechem. Komiks niejednokrotnego użytku.

Uwaga dla nazikomplecistów - każdy tom jest z innej parafii, formatem, grubością czy oprawą, grzbieciki do siebie nie pasują i bardzo źle razem wyglądają na półeczce i bardzo dobrze, bo takie jest życie  8)

5
Dział ogólny / Niepopularne opinie komiksowe
« dnia: Wt, 21 Marzec 2023, 18:54:57 »
Ten wątek nie ma na celu antagonizowania ani wywoływania shitstormów.
Chodzi mi o to, żeby wyrazić (i w miarę możliwości nie komentować innych postów) takie opinie, które w ogólnie rozumianym Komiksowie nie spotykają się ze zbyt dobrym przyjęciem.
Plus kilka słów uzasadnienia, żeby nie było, że to takie szczekanie dla szczekania i wbicia szpili, ale może ktoś po prostu zweryfikuje swoje poglądy na komiksowe świętości.

To zacznę:

- "Maus" jest przereklamowany - to świetny komiks, ale jego ciężar nie jest tak silny, kiedy od dziecka w szkołach jesteśmy zapoznawani z dziełami Nałkowskiej, Borowskiego czy Grzesiuka.

- 98% komiksu superhero to aczytalny shit, obliczony wyłącznie na dojenie kasy z czytelników i pozbawiony jakiejkolwiek twórczej iskry - odpowiednik fastfooda czy Nescafe, byle korpoludkom zgadzały się tabelki.

- Podobnie jak "generyczne frankofony" - kryminalne, westernowe, SF, fantasy - kopie trendów z USA, pozbawione znajomości realiów, a będące tylko gumą do żucia dla mózgów.

- Neil Gaiman jest złodziejem kulturowym i balansuje (z różnym efektem) na granicy grafomaństwa.

- Andreas (scenariuszowo) tę granicę przekracza znacznie częściej.

- Nie tęsknię za zeszytówkami, bo te, które wciąż wychodzą, robią to dobrze, a te, które upadły, robiły to do dupy.

- Nie przebrnąłem przez "From hell" - erudycyjny majstersztyk, ale zero przyjemności z czytania historii, która była mi w zasadzie obojętną.

Tak na dobry początek :)


Strony: [1]