Odświeżyłem sobie
Jesień oraz
Zima 1152. To nadal świetna lektura, szczególnie "Zima", która oprócz rozrywki potrafi także wzruszyć. Jest przygoda, intryga, epicki pojedynek z sową. Rysunki są szczegółowe. Przedstawiony świat jest przemyślany, z własną historią, kulturą i zwyczajami. Warto czytać i oglądać uważnie wyłapując różne szczególiki, które poszerzają świat myszek i innych zwierzaków. Dodatki są przydatne (mapa, lokacje, opisy zawodów etc.) i mają znaczenie dla pełniejszego odbioru.
Ponowna lektura była udana mimo, że część fabuły pamiętałem.
Premierowy
"Czarny Topór" to podobno prequel. I tak i nie. Rzeczywiście dużo dowiadujemy się o przeszłości osoby władającej Czarnym Toporem ale jest to wszystko osadzone w wydarzeniach po tomie "Zima 1152". Czytając najnowszy tom (traktuje te 2 książeczki jako całość) osobno, nie znając poprzednich, sporo się traci. Pojawiają się też postacie z Jesieni (Conrad
) . Rysunkowo jest nadal utrzymany świetny poziom. Pod względem fabuły jest bardzo dobrze. Mniej intryg a więcej tajemnicy i przygody. Wiele spraw się wyjaśnia, nabiera głębi i znaczenia. Lepiej poznajemy głównego bohatera, jego motywację. Wszystko też sensownie łączy się z poprzednimi tomami. Dodatki nadal są przydatne a nie robią za jakieś zapychacze.
Cieszę się, że po tych 7 latach udało się wydać cały tom. Warto było czekać. Mam nadzieję, że kolejny tom wyjdzie dużo szybciej.