Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - bibliotekarz

Strony: [1] 2 3 ... 77
1
Ze Spider-Manem będzie trochę ciężej. Zaraz dojdziemy do #44 i od tego momentu do #52 będą duble (choć uwzględniając Mandragorę, cały czas mamy duble), a zaraz potem duble #66-67 i #87-92, i #101, #121-122, i #141-150, a potem dopiero ponad 100 zeszytów, których jeszcze nikt u nas nie wydał.
Drugim wydaniem są/będą też zeszyty Amazing #13, #94 i #129.

2
Dział ogólny / Odp: Wydawnictwo Mandioca
« dnia: Wt, 26 Marzec 2024, 17:04:09 »
Oglądałem film i mocno mnie zniesmaczył. Bohaterowie ciągle zachowują się jak idioci. Ukrywają się przed brutalną bandą, więc... nocują na środku głównej drogi, itp. itd. Jakby ktoś nakręcił sequel "Głupi i głupszy" tylko na serio.

3
Komiksy europejskie / Odp: Thorgal od Hachette (edycja 2024)
« dnia: Pn, 25 Marzec 2024, 19:59:26 »
Czekają na dodruk drugiego i trzeciego tomu.

4
Nasze komiksowe kolekcje / Odp: Nowy nabytek zakupowy
« dnia: Pt, 22 Marzec 2024, 20:44:04 »
Jakie komiksy trafiły na okładkę tego numeru Relaxu?

5
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Wt, 19 Marzec 2024, 00:08:16 »
Bibliotekarz: "Tzn. nie ma tam czego konkretnie?"
 Sformułowanej przez Ciebie tezy jakoby: „Tak właśnie wyglądała chrystianizacja większości Europy - była skuteczna o ile znalazła wsparcie u władcy dysponującego armią”.
 W tym tekście niczego takiego nie ma, co czyni tę tezę niczym więcej jak osobistą projekcją bez jej źródłowego potwierdzenia.
Nie ma tam historii frankijskiego przywódcy Chlodwiga, który obiecał się nawrócić za zwycięstwo nad Alemanami? Czy nie ma podkreślenie tajemnicy, w jakiej Chlodwig kontaktował się z biskupem Reims aby Frankowie nie dowiedzieli się o zamiarze nawrócenia władcy? Nie ma tam nic, że wraz z nim chrzest przyjęło 3000 jego wojowników? Nie ma tam wymownego milczenia aby jakieś szersze grono Franków również przyjęło lub trwało w chrześcijaństwie w tym okresie? Nie ma tam nic o ograniczeniu początkowego wsparcia dla chrztu Chlodwiga do wąskiego grona niefrankijskiego pochodzenia?

„Wśród Franków bywali chrześcijanie”.
 A skąd u Ciebie z kolei ta informacja?
Ze źródeł. Frankiem był komes Arbogast na rzymskiej służbie, który w nieokreślonym momencie został chrześcijaninem. Frankiem był również Wedast, były żołnierz rzymski, który się nawrócił, a Chlodwig odwiódł go od pustelniczego życia. To nie było nic niezwykłego, że Germanie na służbie Rzymu dokonywali konwersji.

Pytam nieprzypadkowo, bo mamy świadectwa (choćby u pisarzy wczesnochrześcijańskich takich jak np. Justyn Męczenik) w myśl których gminy chrześcijańskie rozwijały się na terenie galijskich prowincji Cesarstwa już w drugiej połowie I w. Do tego całkowicie oddolnie. Bo niby kto miał je tworzyć „odgórnie”? Domicjan? I jak wyjaśnić „odgórną” egzekucje biskupa Lugdunum (współczesnego Lyonu) przez urzędników cesarza Marka Aureliusza (zabrał się chłopak na tamten świat w 180 r.)?
Ok. A teraz umieśćmy to w kontekście. Szacuje się, że do początku III w. chrześcijanie stanowili poniżej 1% ludności Imperium Rzymskiego. W tym okresie mieszczą się te twoje galijskie gminy i biskup Lugdunum. Poniżej procenta. To jest ten sukces oddolnej inicjatywy?

„W momencie nawrócenia Chlodwiga połowa biskupstw Galii Północnej pozostawała nieobsadzona a jedna czwarta przechodziła finansowy kryzys”.
Skąd zatem wzięły się te wakaty, skoro jeszcze chwilę temu twierdziłeś: „Archeologicznie ślady chrześcijaństwa są niezwykle słabo poświadczone dla północnej Francji i przypuszcza się, że ten region realnie schrystianizował się dopiero w X wieku”.
A tu nagle mamy nieobsadzone ośrodki funkcjonującej od dawna struktury kościelnej…
Z pewnością wakatów tych nie pozostawili Frankowie. Pozostały one po Rzymianach i ludności galorzymskiej. Jakoś chrześcijanie, którymi Chlodwig się otacza i którzy przekonują go do konwersji to Galorzymianin biskup Remigiusz, Wedast - Frank, ale będący na służbie rzymskiej, żona Klotylda - Burgundka, list gratulacyjny śle Galorzymianin biskup Awit, z rozmachem relacjonuje to Galorzymianin biskup Grzegorz. Brak wśród tych biskupów pozostawiających i obejmujących wakaty Franków.
Więc te słaby ślady chrystianizacji odnoszą się do Franków zamieszkujących północne regiony państwa Franków a nie do Galorzymian zamieszkujących rzymską prowincję Galię.
Nie wiesz, kto przyniósł chrześcijaństwo do Galii, kiedy pojawili się tam Frankowie ani nie odróżniasz Franków od lokalnej ludności.

„Aby była skuteczna musi oprzeć się a aparat administracyjny i wojsko. Misje pozbawione takiego wsparcia przechodzą bez większego echa”.
Twierdzenie z gruntu nieprawdziwe i to nie tylko w kontekście starożytności (by wspomnieć hiszpańskich misjonarzy na obszarze współczesnej Kalifornii i Teksasu). Chrześcijaństwo jest idealnym wręcz przykładem możliwości rozwojowych nie tylko bez poparcia ze strony „czynników siłowo-resortowych”, ale nawet wbrew nim – vide wysiłki Pliniusza Młodszego na rzecz wyplenienia chrześcijaństwa na zarządzanych przezeń obszarach Bitynii i Pontu (beznadziejnie nieudane). Stąd także ta Twoja teza nie znajduje potwierdzenia w dostępnych nam źródłach.
Ale ty po prostu tych źródeł nie znasz, więc o czym mowa? Szwecja, Rugia, Obodrzyce, Prusowie, Ruś, Pomorze, Polska, itd. - wszędzie powtarza się ten sam schemat. Początkowe misje chrystianizacyjne bez wsparcia militarnego lub konwersje władcy, który nie ma wystarczającego wsparcia w drużynie nie pozostawiają po sobie większego efektu. Realna chrystianizacja szerszych mas dokonuje się w drugiej fazie, kiedy misjonarz przybywa z księciem i jego wojami, grody są oblegane, ośrodki starego kultu niszczone a ludność dostaje ultimatum pod groźbą miecza.
Powołujesz się na Franków podając ich za przykład dobrowolnej oddolnej chrystianizacji. Smażysz o tym kilka postów. Ale suma sumarum nie potrafisz podać na to nawet jednego dowodu, czy przykładu Franków chrystianizujących się większą grupą bez nadzoru władcy i jego wojowników.

Tzw. nauka marksistowska faktycznie przez kilka dekad namolnie usiłowała narzucać wszystkim naokoło tego typu interpretacje. Sęk w tym, że ślady regularnie sprawowanego kultu na ziemiach polskich (m.in. na Kujawach) jeszcze przed chrztem Mieszka odnajdujemy od prawie stu lat.
Nie ma żadnego chrześcijańskiego kultu na Kujawach przed Mieszkiem I. Jest nawet wprost przeciwnie - Kujawy to obok Mazowsza najbardziej zapóźniony pod względem chrystianizacji obszar państwa Piastów.

6
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 13:35:16 »
Bibliotekarzu, Przejrzałem fragmenty dotyczące nawrócenia i chrztu Chlodwiga u Grzegorza z Tours (w polskiej edycji tego źródła z 2012 r.). Nie ma tam niczego, co potwierdzałoby Twoje twierdzenia. Przybliżona zostały po prostu okoliczności zmagań z Alamanami oraz podjęcie decyzji przez tego władcę o jego nawróceniu.
Tzn. nie ma tam czego konkretnie?

A przy okazji: skąd pomysł, że wśród Franków, którzy w tym czasie już co najmniej od dwóch pokoleń wchodzili w bezpośrednią interakcje w mieszkańcami post-galijskich prowincji Cesarstwa Rzymskiego (nie wyłączając mieszanych małżeństw) nie było ortodoksyjnych chrześcijan, skoro wiemy, że takowi bywali również wśród ariańskich Wizygotów, jeszcze przed ich osiedleniem się w Mezji (czyli „parę" lat wcześniej)?
Wśród Franków bywali chrześcijanie. Ogółem Frankowie pozostawali jednak w V-VI w. poganami i nic nie wiadomo o tym aby na większą skalę przyjmowali chrześcijaństwo dobrowolnie.
 
Kiedy chrześcijaństwo w Rzymie stało się religią państwową narzucano nową religię w prowincjach takich jak Galia wykorzystując do tego administrację. Czyli nie był to ruch oddolny tylko oparty o odgórnie ustanowione prawo, którego egzekucja była powiązana z resortami siłowymi.

Tylko V wiek to czas kiedy nastaje upadek Cesarstwa na Zachodzie, administracja się załamuje, prowincje wyludniają. Aparat kościelny oparty o jedność z państwem odczuwa tego skutki. Na terenach od Avranches do Strasburga nie ma ani jednego biskupa. Wakaty w wielu starych biskupstwach (np. Auxerre) trwają ponad rok. Jamblich musiał uciekać z biskupstwa Trewiru, gdy po 468 miasto znalazło się w rękach Franków Nadreńskich. W momencie nawrócenia Chlodwiga połowa biskupstw Galii Północnej pozostawała nieobsadzona a jedna czwarta przechodziła finansowy kryzys.

W północnej Francji (m.in. w Paryżu czy okolicach współczesnego Lille, ale nie tylko) życie monastyczne kwitło co najmniej od VI w., także za sprawą Merowingów. Owszem, „turyści” ze Skandynawii dokładali starań (w tym zwłaszcza w toku wieku IX, choć wybrzeża tej części przyszłej Francji „odwiedzane” przez nich były już u schyłku poprzedniego stulecia) by za wiele do znalezienia tam nie było. Nie zmienia to okoliczności, że teza o nawróceniu mieszkańców tego regionu dopiero w wieku X (a może XX?) nie znajduje potwierdzenia w danych, którymi od dawna dysponujemy.
W danych archeologicznych potwierdzenia nie znajduje teza o jakichś szczególnie silnych wpływach chrześcijaństwa przed X wiekiem. Poczytaj sobie prace Pierre'a Demolona, który badał te tereny.

Przy czym należy podkreślić, że sytuacja na terenach Franków nie odbiega szczególnie od reszty Europy. W większości przypadków (wyjątek stanowi Irlandia) chrystianizacja przebiega podobnie. Aby była skuteczna musi oprzeć się a aparat administracyjny i wojsko. Misje pozbawione takiego wsparcia przechodzą bez większego echa. Chrzest władcy nie jest równy chrystianizacji ludności. Ten drugi proces przebiega powoli i potrafi rozciągać się na setki lat. Od tego schematu nie odbiega również przypadek Polski.

7
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 10:08:00 »
Nie jestem specjalistą od Merowingów, choć lata tamu pewne okoliczności skłoniły mnie do więcej niż tylko pobieżnego rozpoznania tego tematu. Z tego co wynikało z zapisów źródłowych z którymi miałem wówczas do czynienia wynikało, że większość mieszkańców obszarów przezeń kontrolowanych była już schrystianizowana według modelu ortodoksyjnego. Istotna część rekrutów zaciągających się do frankijskich drużyn wywodziła się spośród tej ludności. Po co zatem Chlodwig miał wymuszać kinetycznie przyjęcie ortodoksji w swojej armii, skoro bez przymusu i nacisku już wcześniej szerzyła się ona w jej szeregach? Skąd zaczerpnąłeś to twierdzenie?
Okoliczności konwersji Chlodwiga opisują rozdziały 29-31 Historii Grzegorza z Tours.

Schrystianizowana mogła być wcześniej ludność gallorzymska na ziemiach Merowingów, albo Wizygoci, ale nie sami Frankowie (przynajmniej nie w jakiejś istotnej części). Zarówno Grzegorz jak i pozostałe źródła wymownie milczą na temat tego, by ochrzcił się ktokolwiek poza Chlodwigiem i jego wojownikami. Grzegorz skarży się ponadto np. na stałe unieważnianie przez Merowingów testamentów na rzecz Kościoła, co poddaje w wątpliwość ich oddanie nowej wierze. Przez kolejne stulecie dowiadujemy się za to o niszczeniu pogańskich świątyń. Archeologicznie ślady chrześcijaństwa są niezwykle słabo poświadczone dla północnej Francji i przypuszcza się, że ten region realnie schrystianizował się dopiero w X wieku.

8
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 08:35:32 »
Chrystianizacja Franków miała siłowe wsparcie? Od której strony?
Od strony Chlodwiga. Wraz z nim chrzest miała przyjąć przynajmniej część armii. Tak właśnie wyglądała chrystianizacja większości Europy - była skuteczna o ile znalazła wsparcie u władcy dysponującego armią.

Przykłady tych siłowych rozwiązań znamy również z wczesnego okresu Franków. Po 550 Childebert wydał rozkaz zniszczenia pogańskich świątyń i innych miejsc kultu na podległych mu ziemiach. Pod koniec VI w. pogańską świątynię nakazuje spalić turyńska Radegunda (wyznawcy bronią owej świątyni "z mieczem w ręku"). Od 511 synody Kościoła galijskiego zajmowały się zwalczaniem chrześcijaństwa nie kryjąc, że dzieje się to ze wsparciem Rzymu.

9
Dział ogólny / Odp: Biblia w formie komiksu
« dnia: Pn, 18 Marzec 2024, 00:07:17 »
To jest w ogóle jakaś niekonsekwencja prezentowana przez niektórych uczestników tego wątku i nie tylko ich. Z jednej strony chrześcijaństwo narzucano siłą, z drugiej chrześcijaństwo nie było atrakcyjne dla żołnierzy. To niby kto je narzucał, cesarz mocą swojego boskiego autorytetu? Wulfila też siłowo narzucił arianizm Germanom? Swoją drogą to jest dla niektórych (nie mówię tu o was) srogi mindfuck jak się dowiadują, że barbarzyńcy, którzy najeżdżali cesarstwo byli gremialnie chrześcijanami (tyle że heretykami).
Trochę za dużo tu uproszczeń. Jakaś (trudna do oszacowania) popularność chrześcijaństwa w Cesarstwie nie zmienia faktu zaprowadzania go od pewnego momentu siłą. Najazdów barbarzyńców było sporo i z pewnością nie byli oni wszyscy chrześcijanami. I cała chrystianizacja Europy była o tyle skuteczna o ile miała siłowe wsparcie - misje go pozbawione kończyły się najczęściej fiaskiem bądź mikrymi skutkami.

10
I możesz wziąć tom Legendy, bo ten event przeplata się z drugim tomem Byrne'a.

11
Nasze komiksowe kolekcje / Odp: bibliotekarz - nie tylko batmany
« dnia: So, 16 Marzec 2024, 22:48:24 »
Połowa tego, co na zdjęciach to nowe nabytki, więc niewiele mogę napisać. Orły Rzymu, Trzeci Testament i Brigantus graficznie mi się podobają i nie mam zastrzeżeń. Ilustracje w Aliksie mają swoją specyfikę - technicznie to jest bez zarzutu, ale do tych komputerowych wykończeń musiałem się przyzwyczaić.

Jestem w trakcie lektury Aliksa i Cezara. Alix to taka fajna historyczna przygodówka, czasem brutalna, przede wszystkim idealnie łącząca przyjemną lekturę z wiedzą historyczną.

Najsłabiej wypada Cezar. Twarze rysowane są ok, ale już panoramy, sceny batalistyczne wypadają naprawdę słabo. W scenariuszu pakowane jest za dużo chaotycznych odniesień. Przy mocno przeciętnych rysunkach ładowanie przez Scream tego cienkiego komiksu w powiększony format w twardej oprawie jest zdecydowanie przerostem formy.

12
Nasze komiksowe kolekcje / bibliotekarz - nie tylko batmany
« dnia: So, 16 Marzec 2024, 16:23:03 »
Swoich zbiorów nie mam ułożonych w jednym miejscu, więc nie pochwalę się zdjęciami półek. Niemniej ciekawiej może będzie prezentować systematycznie wybór komiksów według klucza. Na dobry początek Starożytny Rzym w ujęciu realistycznym.





W tym temacie nie zbieram wszystkiego. Na razie jest skromnie, ale trzyma jakość.

Stopniowo kolekcja powiększy się jeszcze o kilka rzeczy. Elemental zapowiedział na ten rok czwarty tom Alixa Senatora a w przyszłym zapewne należy się spodziewać zakończenia dylogii Brigantus.

Chętnie wziąłbym również Murenę, gdyby ukazało się wznowienie w integralach.

Rozglądałem się, co jeszcze można byłoby w Polsce wydać podobnego, ale nie znajduję żadnych atrakcyjnych tytułów. Ucieszyłbym się chyba jeszcze tylko z Britannii Petera Milligana.

13
Dział ogólny / Odp: Taurus Media
« dnia: Pn, 11 Marzec 2024, 13:50:00 »
Ale kiedy to było? Sześć lat temu? Co dzisiejszego nabywcę interesuje, co się działo wtedy na rynku?

14
Komiksy amerykańskie / Odp: Batman
« dnia: Pn, 11 Marzec 2024, 13:35:05 »
Jeszcze kilka zeszytow mi się przebija w mgle umysłu, gdzie Gacek szalał z bronią czy też "pozwolił komuś umrzeć" i to było po 1980 :)
...
Także twierdzenie, że Batman po 1940 nie używał broni i nie "zabijał" przeciwników nie do końca jest prawdziwe ;)
Chyba czegoś nie doczytałeś, czegoś nie zrozumiałeś, nie wiem. Sam pisałem, że w latach 1986-88 pisano pokryzysową historię Batmana na nowo i wtedy nie stosował się do tych zasad.

Jeszcze raz, po kolei. Oryginalny Batman Kane'a i Fingera nie tylko nosi pistolet, ale strzela z karabinu maszynowego, czy zbliża się do przestępcy tylko po to, aby skręcić mu kark. Nie patyczkuje się z nikim, zresztą początkowo zabija również Robin. Zasada nie zabijania została wprowadzona w Batman #4 (zima 1940) - zostaje tam wyrażona dosłownie. Rygorystycznie jest przestrzegana od #15. Od tego momentu Batman nie używa pistoletów ani mieczy, nie tylko nie zabija przestępców, ale za wszelką cenę stara się ratować im życie. Także nawiązuje ścisłą współpracę z policją i działa jako funkcjonariusz prawa a nie jako mściciel.

Po wprowadzeniu Comic Code, przez całą Srebrną Erę, Batman jest mocno zinfantylizowaną postacią skrojoną pod młodszego odbiorcę. Ciekawostką jest Detective Comics #327 (maj 1964), kiedy Batman celuje do przestępcy odebranym mu pistoletem. Stało się tak ponieważ redaktor Julius Schwartz chcąc ratować podupadłą serię przed kasacją zatrudnił zupełnie nowych twórców - Johna Broome'a i Carmine'a Infantino. Ci kiepsko znali postać i dlatego dopuścili się tej "pomyłki".

W Brązowej Erze poluzowano zasady Comic Code. Batman wciąż trzymał się nie zabijania, ale widać pewne wyjątki: używa czasem miecza lub łuku, zabija potwory, doprowadza do nieintencjonalnych śmierci, unicestwia nieśmiertelnego Ra's al Ghula.

Poważne zmiany w kanonie wprowadzono po Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach. W początkowych latach Miller, Barr i Starlin pisali historie, w których Batman używał różnego rodzaju zabójczej broni i doprowadzał do czyjejś śmierci. Po dwóch latach jednak wydawnictwo odeszło od tego kierunku i albo historie te przestały być kanoniczne albo zostały zretconowane. Batman co prawda celuje do Darkseida w Ostatnim Kryzysie, ale stwierdza, że nigdy tego nie robi a tylko dla Darkseida dopuści się wyjątku.

Poza oficjalnym kanonem mamy jeszcze historie typu elseworld, serie autorskie, gdzie DC dało twórcom wolną rękę, inne wersje Batmana np. z Ziemi 51 itp. Jak na razie wszystko to są odstępstwa od reguły.

15
Komiksy amerykańskie / Odp: Batman
« dnia: Nd, 10 Marzec 2024, 23:11:57 »
Zabił KGBeasta w latach osiemdziesiątych, nie pamiętam kiedy dokładnie ani kto pisał, ale oglądałem specjalnie Aparo napewno rysował.
Po Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach historie większości postaci DC pisano na nowo, również Batmana. Przy czym określenie tego okresu grim & gritty wyjaśnia w jakim kierunku owe zmiany zmierzały. W latach 1986-88 Batman używał broni palnej, był brutalny, dopuszczał naginanie zasad, w tym zabijanie. Za zmianę tę odpowiedzialny był Mike W. Barr, który napisał Year Two. Tę linię narracyjną kontynuował Jim Starlin (np. Ten Nights of the Beast).

Fani nieprzychylnie przyjęli tę transformację. Przekreślała ona praktycznie całą tradycję postaci. Po dwóch latach włodarze DC zrezygnowali więc z podążania w tę stronę. Ostatecznie wydarzenia z Year Two uznano za niebyłe po Godzinie Zero.

Strony: [1] 2 3 ... 77