Nie wiem czy dobrze zrozumiałem pana Tomka, bo nie zbierałem wcześniej komiksów Asterixa. Poza oczywiście 2 z 4 tomami Kolekcji Hachette wydanymi na twardo. Bo on powiedział, że niebieska wersja z leksykonem szła do 2010 r. A od tego roku szła już biała. Czy to oznacza, że Asterixów na twardo nie było przez 15 lat, poza tym epizodem z 2015 r.? Bo pan Tomek mówi, że teraz Egmont Polska wydaje znowu te komiksy na twardo, jakby to było wielkie WOW, a nie oczywista oczywistość.
I fajnie żyć w uniwersum pana Tomka, gdzie jedynym masowym komiksem w Polsce 1998 roku był tylko Asterix Egmontu. Czyli wracamy do tego, że TM Semic i jego Spider-Man itp. to była jakaś niszowa działalność, a tylko ja, Tomasz Kołodziejczak zbudowałem rynek komiksowy w Polsce. 
To może po kolei.
Niebieska seria z leksykonem ukazywała się od 1997 do 2007 r. Przy czym do końca 2001 r. w miarę regularnie (1997 - 1 album, 1998-2000 - po 6 albumów rocznie, 2001 - pięć albumów), a potem już częstotliwość spadła (2002 - trzy albumy, 2003 - zero, 2004 - jeden album, 2005 - dwa albumy, 2006 - jeden album, 2007 - dwa albumy). Następnie, jeszcze w 2007, weszła nowa seria biała (po kilku albumach zrestartowana w związku ze zmianą kolorów) i chyba w jej ramach wydano wszystkie istniejące wtedy albumy tak do 2013 r.
Dlaczego wtedy wydano "Asteriksy" na miękko, a nie na twardo? Cóż, wydaje mi się, że ten okres (2007-2013) to był czas w większości słaby dla sprzedaży komiksów w Polsce (WKKM zaczyna regularną sprzedaż w grudniu 2012 r., a "Nowe DC Comics" od Egmontu - w marcu 2013 r.), więc Egmont cieszył się, że w ogóle "Asteriks" się sprzedaje, zamiast wypuszczać jeszcze wariant w twardej oprawie.
Moim zdaniem w przypadku "Asteriksa" to tańsza wersja w miękkiej oprawie zawsze powinna być traktowana jako główna i priorytetowa, tak aby komiks był łatwo dostępny dla młodszych czytelników i by nawet rodzice, którzy zwykle komiksów nie kupują, byli skłonni go nabyć.
Co do masowości. Wiemy, że pierwszy tom "Asteriksa" z pierwszej białej serii sprzedał się w 1990 r. w nakładzie 200 000 egzemplarzy; szacowane nakłady pierwszych numerów TM-Semic są chyba o połowę niższe, czyli 100 000 egzemplarzy. Sprzedaż obu serii zaczęła potem spadać, nie utrzymując tak wysokiego poziomu.
Jednak moim zdaniem może być zasadne stwierdzenie, że w 1998 r. "Asteriks" był bardziej masowym komiksem niż zeszytówki z "TM-Semic", biorąc pod uwagę, że one przeżywały wtedy już swój zmierzch, a niebieska seria wychodziła w zdrowym tempie jednego albumu na dwa miesiące w oprawie zarówno w 1998, jak i w 1999, kiedy główne tytuły Semica już się chyba pozwijały...