13
« dnia: Pn, 24 Luty 2025, 16:27:40 »
Nie przebrnąłem przez Y: The Last Man w całości kiedy był emitowany, bardzo niewyróżniająca się produkcja. Każdy chciał mieć swoje The Walking Dead (nie pod kątem zombie a pod kątem survivalu/"postapo") i nie dziwne że przynajmniej kilka produkcji się nie wybiło. To samo miałem z DMZ, zresztą komiksom też daleko do moich ulubionych, więc mogę być uprzedzony, to były profesjonalnie zrobione seriale, wyglądały ok, ale ani fabuła, ani postaci, ani jakikolwiek inny element produkcji nie wyróżniał ich spośród wielu innych, podobnych tematycznie. Nie wyszczególnię co konkretnie w Y/DMZ nie działało w kontraście z np. dobrze przyjętym The Last of Us, bo po prostu nie pamiętam za bardzo tych ww. produkcji, przypuszczam że kombinacja wielu elementów ustępujących serialom bardziej "prestiżowym", takie połączenie dało niezapadające w pamięć seriale...
Ostatnio niejako "przypadkowo" obejrzałem pojedyncze odcinki komediowych seriali animowanych DC i Marvela:
M.O.D.O.K.
Harley Quinn
Kite Man: Hell Yeah!
Przy premierze Harley Quinn kilka lat temu serial w ogóle do mnie nie trafił, obecnie wciąż widzę dlaczego - nie tylko ze względu na duży nacisk na romans/lg-cośtam wątki, ale też dlatego, że serial nie zawsze radzi sobie z utrzymaniem konsystentnego tonu tj. w jednej chwili żarty wręcz młodzieżowe (mimo że to nie serial dla dzieci), a za chwilę wątek poważny tylko żartami przeplatany... Niby produkcja dla dorosłych, ale ewidentnie zrobiona pod kątem młodzieży (tak jak tzw. szczucie cycem w komiksach), bywa głośno, często jest chaotycznie, ALE - oglądałem odcinek z późniejszego sezonu, gdzie postaci są już dobrze osadzone w tej wersji uniwersum i dynamika między nimi i niektóre żarty pokazują, że za wcześnie serial oceniłem, szczególnie że w ostatnich latach szukałem komedii bardziej "zwariowanych" (np. przekonałem się do absurdalnej natury Batmana z 1966 roku) i może postaci DC nie są tutaj typowo dekonstruowane (co jest cenione w historiach bardziej dramatycznych) a raczej są parodiowane, i z "odpowiednim" podejściem po prostu śmieszy ten absurd, to jak przedstawiony jest np. Bane - nierealne żeby tak humorystycznie przedstawić go w produkcji aktorskiej, i właśnie ten kontrast, takie podejście do serialu działa na jego korzyść, na pewno sięgnę po wcześniejsze odcinki.
Kite Man jest spin-offem Harley Quinn, bardziej konwencjonalnym w tematyce i też żartach (bliżej mu do typowego animowanego sitcomu niż czegoś bazującego na, i "parodiującego" komiksy DC), fajnie że i w tym serialu Bane jest w stałej "obsadzie".
Marvelowy M.O.D.O.K. to inny rodzaj animacji - kukiełki typu Robot Chicken, dużo ujęć imitujących współczesne sitcomy (kamera "z ręki" itp.), humor nie dla dzieci, ale też niespecjalnie wyróżniający się na tle innych produkcji. Marvel osadził te seriale Hulu (też Hit-Monkey) daleko, na obrzeżach uniwersum, podczas gdy taka Harley Quinn jest nie tylko w centrum, ale też oferuje coś w rodzaju spojrzenia na uniwersum z pozycji złoczyńcy (niby oczywiste, ale mogłoby to nie działać, a jednak ogląda się dobrze i nic w oczy nie razi, przypomina mi to trochę serial Gotham, tyle że tam było znacznie więcej ograniczeń w użyciu postaci itp.), taki Batman czy Superman mają poboczne role w serialu i wpływa to na wzmocnienie integralności uniwersum, ale też wzmacnia kontrast między tym ujęciem a "poważnym" znanym z innych mediów. M.O.D.O.K. zdaje się być czymś tylko kopiującym "trend", nie był to serial zły, ale ewidentne ograniczenia i pewna "ostrożność" (szczególnie kontrastująca z ww. produkcją DC) nie sprzyjały sukcesowi produkcji.
Harley Quinn zdaje się być "najodważniejszym" serialem z tej trójki, nie tylko ww. wolność w osadzeniu w centrum uniwersum DC, ale też tematyka (wątki) i same żarty, które są, po prostu, "dla dorosłych" (w teorii). Wręcz dziwi dobry odbiór serialu (że widzów nie odrzuciło odmienne przedstawienie znanych postaci, chociaż w sumie główna, tytułowa bohaterka nie odbiega znacząco od jej współczesnej komiksowej/filmowej charakteryzacji) - tzn. przypuszczam że jest dobry, bo inaczej serial nie byłby kontynuowany przez już 5 sezonów.