9
« dnia: Wt, 19 Marzec 2024, 15:34:11 »
Znajdujemy ich, gdy są już martwi to komiks z gatunku "mind-bending" czy tez "nie wiem czy wszystko dobrze zrozumialem". Tym co go charakteryzuje jest przede wszystkim swietne budowane swiata oraz niezwykle ciekawie poprowadzona, wielowatkowa i angazujaca historia (wlasciwie to kilka). Lektura wymaga skupienia oraz czestego wracania do poprzednich stron w celu weryfikacji kolejnych faktow. Lubie komiksy zmuszajace do myslenia, a ten bez watpienia takim jest. Z drugiej strony zastosowane przez autora czeste zonglowanie liniami czasowymi moze przeszkadzac, bo burzy plynnosc lektury, ale jak najbardziej jest do ogarniacia. Polecam czytac go na swiezo, po zimnym porannym prysznicu i kubku mocnej malej czarnej. Zdecydowanie nie przed spaniem, lezac w lozku. Historia jak tornado, wciagnela mnie na calego i bardzo liczylem na wybuchowy final. No i wlasnie, w tym miejscu mam z ZIGSJZ maly problem. Bo o ile zeszyty 1-14 maja ciag przyczynowo-skutkowy w miare logicznie uporzadkowany, to zeszyt finalowy jest bardzo nieoczywisty i dosc trudny w interpracji. Nie pasuje mi on do reszty. Mogblym rowniez powiedziec, ze rozczarowuje bo nie daje jednoznacznych odpowiedzi na pytania, ktore mecza czytelnika przez cala lekture. Byc moze musze przeczytac go raz jeszcze i zwrocic uwage czy nie umknely mi jakies detale. Graficznie - jest bardzo specyficznie. Kreska jest rownie futurystyczna jak sama historia, wybuchowa, kolorowa i cholernie dynamiczna. Jednakze, artysta momentami przegina, sprawiajac, ze ciezko jest czasem ogarnac na co wlasciwie patrzymy i zmuszeni jestesmy uzyc sasiednich kadrow aby wylapac kontekst. Dodatkowym utrudnienim jest brak wyraznej roznicy w przedstawianiu linii czasowych, bo jest ich mnostwo i inna kolorystyka moglaby pomoc w polapaniu sie ktore wydarzenia aktualnie sledzimy. Niestety zabraklo takiego ulatwienia. Nie jest to jednak jakims wielkim minusem, ot takim malym, troche irytujacym. Komiks w ogolnym rozrachunku choc nie pozbawiony wad daje duzo frajdy. Czasu przy nim spedzonego absolutnie nie zaluje i zostawiam go na swoich polkach. To porzadna, choc nie ukrywam - dosc wymagajaca lektura. Niestety trudu wlozonego w jej zrozumienie nie nagradza proporcjonalnie.