Dobry temat - sezon komunijny coraz bliżej, a ja chętnie kupiłabym tegorocznym "komunistom" w rodzinie właśnie jakiś komiks na prezent, żeby krzewić hobby.
Biblia Jeffa Andersona i Mike'a Maddoxa i tyle w temacie:

Sam dostałem w dzieciństwie - był to jeden z pierwszych takich poważnych komiksów nie będących
Kaczorem Donaldem i grubych z twardą oprawą. Do tej pory zdobi mój regał z komiksami. Bardzo polecam - opisuje wszystkie ważniejsze epizody z obu Testamentów i czym się wyróżnia na tle innych religijnych adaptacji, to nie unika krwi i drastycznych widoków. Ale bez obaw, dziecko może zobaczyć (sam takowym byłem i zrobiło na mnie duże wrażenie), a sama lektura jest przystępna i całość mieści się w 258 stronach (nie mówiąc, że Stary Testament jest epizodyczny). A na dodatek są piękne malowane ilustracje. Komiks wiernie oddaje realia tamtejszej Judei, a Semici wyglądają jak Semici (nawet Jezus w swej stylówie Johna Wicka wciąż nie jest stuprocentowo europejski, bo ma czarne włosy) i generalnie wiernie adaptuje Pismo Święte - dzięki niemu wygrałem szkolny konkurs na znajomość biblii jako jeden z nielicznych chłopaków w klasie nie będąc ministrantem

.
Jak się domyślacie, wydano to po polsku. Na allegro jest łatwo dostać i nie są to wysokie pieniądze.
Daj spokój. Jeszcze nie to hobby im się przez to uruchomi i zamiast czytać komiksy zaczną wierzyć w te bzdety 
Jako dzieciak zaprzeczę. W dzieciństwie prócz w/w
Biblii miałem kilka podobnych dewocjonaliów i nie wyrosłem na dewota i wiele rzeczy jestem na bakier z kościołem (a ministrantów nie trawię, bo większość na jakich trafiłem to były oportunistyczne złamasy). Dla mnie zresztą Biblia miała vibe takich baśni, a w dzieciństwie uwielbiałem baśnie - gdyby nie fakt, że biblijne historie są związane z naszymi obecnymi wierzeniami, to byłyby traktowane jak mitologia grecka czy nordycka (też oryginalnie religie).