Od jakiegoś czasu nie kupuję na bieżąco. Składam zamówienie dopiero jak kupka przekroczy 30 pozycji.
Ostatnio jednak urosło to dosyć znacząco i zacząłem się powoli gubić z rozpiską.
Wybór padł na Merlin z racji jakiegoś tam kodu. Ceny akceptowalne przeze mnie, a w sklepie zamówiłem masę rzeczy ale to 2 lata wstecz.
Złożyłem zamówienia na początku kwietnia. Dokładnie dwa na kwotę ponad 600 zł jedno.
W międzyczasie szybkie zamówienie na Tantis z pozycjami lepszymi cenowo i niedostępnymi w Merlinie. Zamówienie przyszło po 3 dniach. Standard.
Czas od zamówień w Merlinie leciał. Paczki z innych sklepów przychodziły.
Wysłałem trzy maile. Zero odpowiedzi.
Trzy tygodnie od zamówienia dzwonię i o dziwo po minucie mam połączenie z konsultantem. Zapewnienia o wywiązaniu się z zamówień padły szybko. Adnotacja tylko, że z racji problemów u hurtowników zamówienia dotrą do mnie za dwa tygodnie.
No i czekam. Postanowione.
W międzyczasie zrobiłem anulowanie jednej pozycji, żeby sprawdzić czy coś w ogóle się zacznie dziać. Pieniądze zwrócone na następny dzień. Ekspres.
W tym tygodniu dostaję info z Paczkomatów, że idzie do mnie paczka od Merlina. Odebrałem. Wszystko jest. Jedna książka z akceptowalnym ubitym rogiem. Przy komiksie tego bym nie przepuścił. Pakowanie na minus.
Czekam więc na jeszcze jedno zamówienie i podziękuję. Szkoda nerwów. Inni działają jak wspomniany Tantis bez wymówek.
Dopisuję więc ostatnią cegiełkę pod tytułem Merlin.
Dostałem drugie zamówienie. Przy wcześniejszym kontakcie ze strony Merlina z informacją o niedostępności dwóch pozycji od Egmontu.
Zwrot za pozycje na następny dzień.
Na razie daję sobie spokój z zamówieniami. Nie miałem nigdy takiej obsuwy bo to ponad pięć tygodni od zamówienia.
Leży cała logistyka. Masa osób z Ukrainy przecież pojechała do siebie. Nie ogarniają ze wszystkim nie tylko księgarnie ale i hurtownie.
Sprawa z Merlinem załatwiona. Ocena raczej neutralna. Rozumiem sytuację i nie skreślam ich na pewno.