Dzisiaj nie do końca fortunne wybory czytelnicze:
Wzór na szczęście - średniak. Rozumiem i doceniam przesłanie, ale scenariuszowo się to rozłazi strasznie. Matematyka, która mnie skusiła głównie po sięgnięcie po tą pozycję, jest wrzucona zupełnie na siłę, równie dobrze mogłaby zamiast tego tytułowego wzoru być jakaś magiczna formuła bez strat dla fabuły. Rysunkowo też nierówno, do tego z 6 czy 7 kolorystów i te zmiany są bardzo widoczne. Teksty narracji też jakieś takie za duże, bez swoich pól zaburzają kompozycję graficzną. Najlepiej graficznie wypada spójny i najładniej pokolorowany epilog. Ode mnie max.
6+/10. Pozycja spokojnie do odpuszczenia.
Eurydyka (Jakub Martewicz) - przejechałem się jakiś czas temu po
Kociej planecie autora i tutaj niestety muszę zrobić to samo, choć sam komiks odbieram lepiej niż poprzedni. Przede wszystkim trzeszczy scenariusz. Po przeczytaniu nie widzę żadnego głębszego sensu opowieści
(czy bohater zabija, bo został zainfekowany czymś, czy dlatego, żeby przeżyć, bo kończy się tlen, czy z jeszcze innego powodu. Nie wiadomo. Brak przesłanek na uwiarygodnienie którejś z wersji. Teoretycznie najbardziej prawdopodobna jest ta z kończącym się tlenem, ale jest to bardzo naciągana intepretacja).
Zostajemy ze zlepkiem motywów ogranych w setkach dzieł SF. Do tego masa zbędnych scen, które nie budują postaci, nie pchają akcji, po prostu są (w tym 10 stron wrzuconych nie wiadomo po co jako program tv w z innego komiksu autora, które na dodatek odstają graficznie od reszty). Dialogi rażą momentami sztucznością. Graficznie jest lepiej, choć też nierówno. Tradycyjnie u Martewicza twarze ludzi są przeokropne, narysowane z profilu to już w ogóle śmiech (żałuję, że nie zrobiłem fotki jednego z kadrów). Stacja kosmiczna jest za to narysowana bardzo w porządku. Autorowi najlepiej wychodzi rysowanie potworów, smoków itp. a tych w tym tytule niestety brak. Trochę szkoda, że komiks dostał taki mały format, bo oglądałem na kanale autora jak rysował, którąś z plansz ze stacją kosmiczną i robiła znacznie lepsze wrażenie niż teraz w druku. Dałbym całości naciągane
5-/10. Zdecydowanie lepiej pooglądać kanał Jakuba na YT niż czytać ten komiks.