Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Chmurny

Strony: [1] 2 3 ... 29
1
Komiksy polskie / Odp: Dogmat
« dnia: Śr, 05 Kwiecień 2023, 15:42:40 »
Do działalności charytatywnej nikogo nie zamierzam namawiać, za to do książki mogę.

Najpierw grubo, czyli to, co najgorsze, dla mnie: otóż największą wadą książki jest to, że trzeba ją przeczytać na ekranie pomputra. Unikam tego, nie lubię, a tu się wyświetliło prawie 500 stron (za to z dużą interlinią).
No i co, w niedzielę poświęciłem chwilkę na wstępne rozpoznanie, w poniedziałek popołudniem przeczytałem stronę ostatnią.
Jeśli ktoś lubi sensację, taką w stylu McLeana, Higginsa, czy naszego Joe Alexa, nie powinien się zawieść. A tu mamy jeszcze sprawy nadprzyrodzone, Watykan, filozofowanie, no i miłość. Pamiętam, jak robiono sławę tytułowi "Ja, Gelerth" Pasikowskiego, jakoś nie podzielałem powszechnych odczuć, a "Dogmat" wszedł, całkiem swobodnie.
Może gdyby Chmielu startował wtedy, kiedy, powiedzmy, Kotowski czy Kochański, to i może dzisiaj pisałby już którąś książkę, a tak co, pozna to niewielkie grono.
Wprawdzie z czystą sensacją książkową od wielu lat się mijam, raczej przypadkiem na siebie wpadamy, niemniej uważam, że "Dogmat", po przepracowaniu redaktorskim (bo wg mnie jest tu trochę do popracowania z dobrym redaktorem, takim, co to zadba i o myśl autora, i o czytelnika) znalazłby amatorów na rynku, a i nawet takich, co pospieraliby się o poglądy.

Wbrew przypuszczeniu autora, rzecz słaba nie jest (wiele książek odpuszczam po kilku/kilkunastu stronach); tu zwyczajnie byłem ciekaw, co będzie dalej.
Ja miałem frajdę z lektury.
Dzięki, Chmielu.

2
Dział ogólny / Odp: Niepopularne opinie komiksowe
« dnia: Cz, 30 Marzec 2023, 19:30:02 »
Wielce Szanowny Kolego xetras!

Gdybyś był ciekaw, jak może wyglądać okładka z pomysłem (tu: spadanie w otchłań), wystarczy, że postawisz pieniążek. Po wpłacie zaliczki trafisz do terminarza, dostaniesz również namiar na źródło potwierdzające, że to oficjalna stawka.
Może dostałbyś nawet jakąś zniżkę z sympatii, ale że, jako tej klasy śmieszek, za łatwo coś Ci umknęło, będzie bez.
Otóż, np. ja, mam Turka za poważnego twórcę (i dla ewentualnych nadinterpretatorów: mam na myśli wyłącznie twórczość komiksową) i nie jestem dla niego żadnym autorytetem w tej materii, więc gdyby uznał podpowiedź za nic niewartą, zignorowałby.
Ewentualne umówienie się zróbmy już, proszę, na priv.

@PJP ciekawe pytania, może będzie nam kiedyś dane pogwarzyć o tym przy piwie.

Jedną tylko rzecz uściślę: wspominając o karykaturze, miałem na myśli, że dobra karykatura to duża sprawa jest, dla mnie jest.
Gdyby ktoś był  z Gdańska i był zainteresowany swoją karykaturą, to sprawdzę, czy pewien  człowiek ma jeszcze taką małą galeryjkę i czy robi jeszcze karykatury. Rzadka okazja na tej klasy portret.

I już na dobre kończąc bytność w tym temacie, dalej z przekonaniem, że jednak chyba lepiej się ładnie różnić, z życzeniami powodzenia polskim twórcom komiksów:


3
Dział ogólny / Odp: Niepopularne opinie komiksowe
« dnia: Pn, 27 Marzec 2023, 19:05:35 »
@turucorp
Chcecie się kopać, Wasza rzecz, niepotrzebnie coś mi się ubrdało, to może jakieś zaszłości już nie do odkręcenia.
Dla mnie ten początek, w którym przekracza się granice dobrego smaku, jest jak wdepnięcie w psiego kupsztala: unikam, ale jak się przydarzy, to się uśmiechnę, wytrę but i pójdę dalej. Mam wybór, czy i z kim rozmawiać, ale też nie pstryknę w nikogo bobkiem, bo różnią nas tylko opinie, albo uważam, że ktoś plecie androny.

Wcześniej padł jakiś przytyk chyba do mnie; taki smrodek nie wart uwagi. Po kiego mam toczyć kulki?

Sam mylnie odebrałem intencje pytania, z odpowiedzią na które wyskoczyłem, bo wyszło, że wuj tam.
Nie zacznę nowej wojny i nie zakończę starych ;)

@starcek
Wynajmij sobie kogoś z warsztatem, weźcie po ołówku i kartce, siądźcie naprzeciwko drzewa (samochodu, budynku, czegoś) i narysujcie je. Żeby było szybko, poproś o rysunek szkicowy. Naocznie przekonasz się, czym jest warsztat, a czym jego brak (zakładam, że nie rysujesz, przepraszam, nie wiem).
Nie ocenię warsztatu, kiedy go w czymś nie ma, mogę tylko powiedzieć: w tym nie ma żadnych umiejętności warsztatowych.
I wybacz, ja już nic dalej nie pociągnę, nie bawię się w wujkowanie.

@Jaszczu odezwę się, nie dziś, to jutro

4
Dział ogólny / Odp: Niepopularne opinie komiksowe
« dnia: Pn, 27 Marzec 2023, 13:19:44 »
@starcek
Nie. Umiejętności warsztatowe są ocenne bez względu na styl. Sam podstawowy warsztat rysownika jest dla kogoś, kto chce pójść dalej, poszukać siebie, być artystą, tylko bazą startową, rzemiosłem do wyuczenia. To potem zaczyna się przekształcanie rzeczywistości, konstruowanie odrealnionych postaci, łamanie perspektywy, zabawy formami, światłem, kompozycją (co nie znaczy, że w czymś bliskim realizmowi nie można błyszczeć). I ktoś z dobrze opanowanym warsztatem znacznie łatwiej zachwyci umiejętnościami w dowolnie nazwanym czy wymyślonym stylu od kogoś, kto niewiele popracował.
Ale przy bardzo dużym uproszczeniu form, po wyrugowaniu wszystkiego, z czego składa się warsztat, nie da się go ocenić.
Przecież każdy z nas, gdyby miał narysować pudełko zapałek, to zrobi to i to w jakiejś perspektywie. Czy na podstawie tego ktoś stwierdzi, że opanował warsztat rysownika?

Pewnie niepotrzebnie przytoczyłem nazwiska, ale to nie było po to, żeby ujmować tym twórcom, tylko do zilustrowania zjawiska, że w takim przedstawieniu nic nie mogę powiedzieć o warsztacie, a nie o tym, czy mi się podoba, to całkiem inna inszość.
I do oceny warsztatu, moje podejrzenia o świadomym wyborze (lub jedynym możliwym) takiej formy wypowiedzi nie mają znaczenia. Odbiorca komiksu nie musi mieć pojęcia o jakimkolwiek warsztacie twórcy, żeby mu się podobało bądź odrzucało.

Pytałeś o warsztat rysownika. Jeśli na wuj Ci ta wiedza, mogłeś to napisać od razu obok pytania.
A portret może być choćby karykaturą.

Tu będzie z nazwiskiem: jest taki komiksiarz, nazywa się Marek Turek i te rzeczy, które są w jego stylu bardzo mi się podobają, mimo pewnych niedociągnięć warsztatowych. Ale to jest tak ciekawe, że to, czego nie przepracował, nie lezie w oczy (no, poza tymi rzeczami nie w stylu, tam już boli). I to jest ten przypadek, że można błysnąć, będąc trochę na bakier z warsztatem.

@turucorp i @Jaszczu
A może zamiast budować front twórcy kontra czytelnicy, to byście zwyczajnie pogadali z ludźmi, poprostowali krzywe według Was różne opinie, bez zakładania z góry złej woli.
Rok temu padł tu głos forumowicza, że nie kupuje żadnego polskiego ze względu na "dyskusją".
Tu jest wielu ludzi (i pewnie wielu niezarejestrowanych się przygląda), którzy kupują polskie, jeżdżą na festiwale, stoją po wrysy, zamawiają blanki.

Podejrzewam, że niekoniecznie wiecie o wielu sprawach, którymi wspierają Was czytelnicy.
Jaszczu, jeśli nie mylę osoby i Ty jesteś ten od "Niebieskiej Kapturki",  to podam Ci na priv, o kogo zapytać swojego niekomiksowego wydawcę ze stolicy, bo może się okazać, że to akurat ja znalazłem najwięcej czytelników Twoich rzeczy, niecałą dekadę temu i to przez niedługi czas. A mieliśmy te książki, bo były wyłącznie polskich autorów i ilustratorów, i były jakieś, od wydawcy, który wydawał tylko Polaków, w miejscu zupełnie nieksiążkowym.


Cała ta dyskusjo-pyskówka przypomniała mi o czymś, co miałem już jakiś czas temu popisać w " plusach minusach". Jak się zbiorę, to bardzo bym chciał, żebyście się obaj odnieśli.

5
Dział ogólny / Odp: Niepopularne opinie komiksowe
« dnia: Pn, 27 Marzec 2023, 00:28:08 »
Może tak: ja, patrząc przykładowo na komiksy Mazura czy Świdzińskiego, nie jestem w stanie stwierdzić, czy, bądź w jakim stopniu, opanowali warsztat rysownika, bo nie ma tu nic, co podlega ocenie pod względem umiejętności warsztatowych. Takie coś jest ocenne tylko jako podoba się/nie podoba się.
Te hipki może narysować i ktoś z ogromnymi umiejętnościami, a równie dobrze ktoś bez umiejętności w rysunek.

Jeśli ktoś (odejdźmy od realizmu) zaprojektuje sobie jakąś cartoonową postać i stworzy dla niej świat, w którym zacznie ją umieszczać w różnych pozach, to to daje już możliwość oceny warsztatu. Często po samej konstrukcji i rysunku postaci da się określić umiejętności (a nawet po szkicach), ba, w komiksach można zobaczyć na dwóch stronach i w ośmiu rysunkach przedstawiających jednego bohatera kilka różnych postaci (inne rysy twarzy, inne proporcje).

Jeśli masz jakiegoś ulubionego twórcę i on narysuje Ci kółko od cyrkla i przekreśli je iksem, to jak stwierdzić warsztat? Ale jak narysuje Twój portret, to już można.

Jeśli czegoś nie da się ocenić w jakiejś kategorii, to się nie da i się nie ocenia, inaczej nie umiem wytłumaczyć.


6
Dział ogólny / Odp: Niepopularne opinie komiksowe
« dnia: Nd, 26 Marzec 2023, 23:28:36 »
@Skandalista mogę tu chlapnąć, bo życiorysy niespecjalnie mnie pociągają, ale coś mi świta z jakiejś dawnej opowieści żony, że Firmę Portretową Witkacy otworzył, żeby mieć z czego żyć, bo na poszukiwania czystej formy nie było amatorów.

@starcek a w Polsce z Muzeum Narodowego wyganiali, to akurat doskonale pamiętam z opowieści żony, jak ją panie kłapiące ciapuszkami wypraszały, bo nie wolno. A po świecie widywała ludzi ze sztalugami po muzeach.
Z numerów ze sztuką nowoczesną mnie się najbardziej podoba nawet nie ten tego Włocha, co to ponasrywał do puszek i największe domy aukcyjne to sprzedawały za grube pieniądze, a wyczyn szwedzkiego dziennikarza, który pożyczył z zoo szympansa i jego maziaje zgłosił na wystawę pod przykrywką fikcyjnego artysty. Zostały uznane przez krytyków sztuki za najlepsze na wystawie.

Tu jeszcze śmiesznostka, ktoś mi kiedyś podesłał (w spojlerze, bo nie na temat przewodni):


 

7
Dział ogólny / Odp: Niepopularne opinie komiksowe
« dnia: Nd, 26 Marzec 2023, 19:35:28 »
Zaraz, żebyśmy nie pomieszali dwóch rzeczy: warsztat rysownika (nie malarski) da się ocenić bez względu, czy jest to bliższe realizmowi czy cartoonowi, po prostu czasem z komiksu nie da się stwierdzić, czy ktoś nie ma warsztatu, czy się sprytnie skrył. I tylko tyle. Kwestie podobania się czegoś komuś mogą być całkowicie poza jakimkolwiek warsztatem. Chyba, że się jest jurorem czy profesjonalnym recenzentem, wtedy wypada się orientować, również w oryginalności (a podobanie zostawić z boku), żeby nie nagradzać odbitek.
W malarstwie dobrze jest zobaczyć oryginał, wrażenia mogą być całkiem inne od patrzenia na drukowaną reprodukcję.

Bender ma sporo racji, choć według mnie, za wyjątkiem polityki i współczesnego dziennikarstwa, w większości aktywności (czy to będzie tenis stołowy, brydż, ilustracja czy malarstwo) wygląda to tak:
talent < dużo pracy <  talent+dużo pracy.
Kwestią otwartą jest, czy np. w komiksie popłaca dużo pracy, bo że komiks jest medium ograniczonym tylko wyobraźnią twórców, tu chyba sporu nie ma.

Zwirku, dzisiaj tworzy się artystów malarzy, w różnych odmianach konceptualizmów, rysunek w kształceniu jest im zbędny i nikt się nim zbytnio nie przejmuje. Popatrz sobie z ciekawości na aukcje Młodej Sztuki w Desie, zorientujesz się.

Mertusor - Picasso doszedł do ściany w realizmie (osiągnął wszystko) i chciał pójść dalej. Poszedł drogą, która jednych zachwyca, innych nie. Ale i w kubizmie nie zapomniał warsztatu malarskiego.
I w abstrakcjach są dzieła poparte umiejętnościami warsztatowymi i mogą zachwycać, choć zwykle jest tak, jak napisał starcek.


A w temacie wątku (choć skrzywię, bo nie czysto o komiksach i nie moje, ale nasze, polskie):
"Poza tem reprodukowaniem przeszłości, odtwarzaniem rzeczywistości zajmują się ludzie niezdolni do artystycznej twórczości, a mający dziwną, niczem  niewytłomaczoną chęć, a nawet konieczność, malowania i pisania. „Widzę świat, wiem coś o życiu, dlaczegóżbym nie miał świata odmalować, a życia opisać“ — myślą sobie i pokrywają tysiące płócien i foljały papieru. Ale stają się oni coraz mniej potrzebni w miarę wzrastania artystycznej kultury i powoli zanikną, może jednocześnie z istotną twórczością i tąże artystyczną kulturą, która po przejściu pewnego apogeum też stanie się niepotrzebna, w miarę społecznej mechanizacji i związanego z nią zaniku osobowości."




8
Dział ogólny / Odp: Niepopularne opinie komiksowe
« dnia: Nd, 26 Marzec 2023, 16:55:43 »
@Zwirek mam te obie pozycje. Domniemanie pomyłki tyczyło się tego, że warsztat jest czymś innym od atrakcyjności rysunku/ilustracji. Bez znaczenia dla oceny warsztatu jest, czy rysunek powstał patrząc na zdjęcie, czy z natury, czy z głowy. Rysujący bez warsztatu nawet kalkujący zdjęcie zwykle popełni błędy w wykończeniu lub całkowicie pozbawi ilustrację walorów, a to już widać, w komiksie również.
Nie zgadzam się, że dzisiaj w jakiejś szkole plastycznej przykłada się uwagę do rysunku i ilustracji, a ludzie po szkołach i aespach dużo potrafią i naprawdę coś ciekawego rysują (jeśli nie popracują mocno sami i nie poszukają siebie), bo zwyczajnie nie ma kto tego nauczać i o to dbać; dominuje szybkie stanie się "artystą".
Jeśli znasz kogoś ciekawego w rysunku/ilustracji, podziel się, proszę, z wielką chęcią popatrzę, ale wydaje mi się, że mam całkiem niezły przegląd ilustratorów.

@turucorp zrozumieli, myślę, że bardzo niepotrzebnie nie doceniasz amatorów komiksu, przecież wiesz, że problemy polskiego komiksu nie leżą w czytelnikach.

@Skandalista ale podwójnie? ;)

@Mertusor pozwól, że za jakiś czas Ci odpiszę.
 

9
Dział ogólny / Odp: Niepopularne opinie komiksowe
« dnia: Nd, 26 Marzec 2023, 14:46:08 »
Ktoś na zna całkowicie obiektywny sposób na weryfikację umiejętności warsztatowych rysownika komiksów tak żeby bez dwóch zdań przesądzić, czy ktoś potrafi rysować?
I to nie jest pytanie ilu polskich rysowników przeszłoby test rysowania pleców konia. :)

Tak, z pewnym zastrzeżeniem.
Tak, bo podstawowy warsztat rysownika jest wyuczanym rzemiosłem (powtarzalna umiejętność narysowania form żywych i martwych, w powtarzalnych ich proporcjach i względem innych przedmiotów, z wykorzystaniem perspektywy i światłocienia, różnicowania grubości kreski wraz z umiejętnością posługiwania się jakimś narzędziem). Przy czym samo to nie czyni jeszcze artystą, bo żeby takim być, trzeba coś od siebie dać (znaczy: wypadałoby).
XX wiek to generalnie zlał i się zesrało różnymi izmami, a że teorie sztuki są niefalsyfikowalne, więc wystarczyło umiejętnie ogłosić, że coś jest wielkie i takim się stawało.

Nawet chcąc pozostać w obszarze niespecjalnie szczęśliwego określenia "minimalizm", np. patrząc na Muminki jesteś w stanie stwierdzić, że T. Jansson ma opanowane elementy warsztatu (Muminki w różnych ujęciach i perspektywach to są te same Muminki, a ktoś bez warsztatu i nie przerysowujący wyłożyłby się na dupce Muminka w różnych pozach), a patrząc na komiks Świdzińskiego nie da się tego określić, bo nie ma na podstawie czego.
Atrakcyjność ilustracyjna "pleców konia" czy postaci Muminka to już coś innego.
Dla oceny warsztatu to, czy mi się coś podoba, jest znane, drogie itp. jest nieistotne (znaczy: powinno być) i bez znaczenia są ukończone uczelnie, zdobyte nagrody czy udziały w wystawach. Nawet niektórzy uznani mistrzowie komiksu, jak się poprzyglądać, to tak nie do końca mieli opanowany lub nie przykładali się do warsztatu rysownika. Z tym, że w komiksie nie jest to decydujące czy dyskwalifikujące, ale już w porządnej animacji by nie przeszło.

Tu jeszcze Żwirek w naturalny sposób pomylił warsztat rysownika, z właśnie pójściem dalej, tym, co kiedyś można było nazwać umiejętnością zilustrowania czegoś (czyli rozszerzeniem rysunku o indywidualny sznyt artystyczny), a co już wkracza w subiektywne postrzeganie (ktoś może mieć opanowany warsztat, ale nie ma nic ciekawego do pokazania).
W Polsce "głębsze rysowanie" to duży problem, bo od wielu dekad nikt nie przykłada uwagi i nie uczy o rysunku i ilustracji, poza chyba Chmielewską, reszta to graficy, co to raczej w proste (to potem wyłazi w ilustracji książkowej i malarstwie).
Komiksowe rysowanie jest też tego w pewnym sensie konsekwencją, a zasłona, że komiks to głównie uproszczone formy i kolory, nie skutkuje automatycznie tym, żeby te uproszczenia nie były "jakieś", bo do tego, żeby przekonać masowego odbiorcę do sięgnięcia po coś są tylko dwie drogi: albo coś trafia w szersze gusta i ludziom wystarczy pokazać i kupią, albo trzeba posiadać umiejętność wmówienia, że coś jest dobre i wtedy kupią (że coś jest niezrozumianą sztuką w danym czasie w aspekcie tylko warsztatu rysownika to nie tu).

No i w komiksie jest jeszcze coś więcej, bo oprócz samego rysunku, trzeba opowieść jakoś atrakcyjnie opowiedzieć, samo zestawienie w temat nawet dobrego rysowania nie czyni jeszcze dobrze przedstawionej historii, choć może dać uznanie i nagrody. 
A i komiksy zbudowane na ludkach mogą się podobać, bo czemu nie - ja bardzo lubię Dilberta i ten świat, ale w życiu Adamsa nie nazwę wielkim rysownikiem, choć doceniam, że swoich bohaterów pokonstruował próbując zestawić jakoś ich wygląd z charakterem i zawodem postaci.
I, jak wszystko co narracyjne, komiks jest przedstawieniem jakiejś opowieści, a ona, zdaje się, ma często dla czytelników (dla krytyki i publicystyki chyba też) znacznie większe znaczenie niż to, jak została przedstawiona (choć chyba McCloudowi się wypsnęło, że komiks ma, czy może pełnić, funkcje estetyczne). 

Na marginesie: pod koniec minionego wieku, jak już można było o pewnych rzeczach mówić, w jakiejś telewizyjnej dyskusji krytyków i dziennikarzy muzycznych próbowano rozwikłać coś takiego (to padło w programie i z tym nie dyskutowano, starano się dociec, dlaczego tak jest): obycie muzyczne Polaków sprowadza się do tego, że potrafią odróżnić dwa stany: słychać, czy nie słychać.
Sądzę, że obycie plastyczne wtedy nie odbiegało od muzycznego.
Przy czym muzyka, na już pewnym poziomie, jest bardziej odporna na "wyczyny" od sztuk plastycznych i tam, nawet żeby odtworzyć czy zinterpretować coś poważniejszego, to trzeba wieloma godzinami i dniami zapieprzać; w sztukach plastycznych dziś wystarczy usmarować dupę farbą i odbić na płótnie. Reszta to umiejętna sfera kreacji wartości "artystycznej".

Jeden z wielu przykładów, co XX wiek zrobił ze sztuką: przez kilkadziesiąt lat jeden z obrazów Mondriana jeździł po świecie w uznaniu krytyki i amatorów nowszego. Dopiero niedawno jakiś kustosz zorientował się, że przez te wszystkie lata obraz był eksponowany do góry nogami.

Zastrzeżenie z początku tyczy się tego, na ile "rysownik komiksu" jest, czy też może być, dzisiaj, utożsamiany z normalnym pojęciem rysownika/ilustratora. Jeśli są to pojęcia o wspólnym korzeniu, to i warsztat wywodzi się z jednego źródła. Jeśli te pojęcia mają odrębne znaczenia, ze względu na samodzielność komiksu jako dziedziny sztuki, to i może warsztat rysownika komiksu jest czymś odrębnym od warsztatu "zwykłego" rysownika.

10
Nasze komiksowe kolekcje / Odp: Lyricstof - kolekcja
« dnia: Pn, 13 Marzec 2023, 18:14:27 »
Zupełnie tego nie pamiętam (ani jednego ani drugiego ???). Może to miał być jakiś śmieszek heheszek wynikający z kontekstu rozmowy. Oczywiście jeżeli, któryś z Was poczuł się dotknięty, to przepraszam :)

Tego to się nie spodziewałem, tracę resztki wiary w młodsze generacje. Widać dziś wszystko ułuda i poza :)
Pewnie złowrogi, wyborczy czas nadchodzi, dowcip zamiera w narodzie.
(był z nami jeszcze Death - najlepiej zorientowany człowiek w dowolnej przestrzeni miejskiej)

Młody człowieku :P zrób dobry uczynek i zlicz kolekcję Lyricstofa, bo tenże, jako przedstawiciel starszego pokolenia, operuje z dokładnością do dziesiątek.
Chwilowy zanik fantazji pójdzie w zapomnienie i tylko samotny forumowy wpis pozostanie ::)
(i jakieś ciekawostki i fotki z Krakowa macie prokurować na żywo będąc tam takim składem)


Świetne zbiory, Lyricstof, powodzenia i podwojenia!

11
Nasze komiksowe kolekcje / Odp: Lyricstof - kolekcja
« dnia: Pn, 13 Marzec 2023, 15:30:26 »
Może kiedyś mnie też ktoś zapozna. Może ten nasz wspólny znajomy od wspomnianej znajomej  ;D ;)

Ja to Cię, gagatku, będę dłuuugo pamiętał, za Łódź:
"Dobrze się trzymasz, jak na taki wiek" 8)

Ciekawe, czy Lyricstof pamięta kwestię o nim? ;)

Powinienem to pokazać w Blankach, ale że to efekt trunkowej umowy wspomnianej znajomej i Lyrica, to w przedostatnim dniu minionego roku zostałem obdarowany tym poniżej. Pierwszy i jedyny w kolekcji.

Jak widać, nie tylko w Łodzi nie można być bezpiecznym, bo atak został wyprowadzony z własnego domu.
Tytuł roboczy: "ale badzioch to Ci trochę mniejszy zrobiłam"...



12
Filmy i seriale / Odp: Seriale - co polecacie?
« dnia: Śr, 08 Marzec 2023, 10:18:41 »
Na YTube można obejrzeć już wszystkie odcinki "Problemu trzech ciał", serialowej adaptacji pierwszego tomu "Wspomnienia o przeszłości Ziemi" Cixina Liu.
https://www.youtube.com/playlist?list=PLMX26aiIvX5rFSYPXtcqda3tWd6pGVD5Q

Kiedyś zapowiadano chiński film, nie wyszedł i ten serial jest chyba wynikiem tamtego pomysłu.
To nie jest, jak na Chińczyków, superprodukcja, ale całkiem dobrze oddaje opowieść (choć szkoda, że nie pokazali tej bardzo wymownej sceny z czasów rewolucji kulturalnej, otwierającej książkę, za to dodali trochę sensacji w platformowym stylu). Scenariusz nie idzie książką 1:1.
Mnie się podobało, ale mam wątpliwości, czy bez znajomości powieści nie zgubi albo nie znudzi widza.
Znającym książkę polecam uwadze, miłośnikom sf do spróbowania.

13
Dział ogólny / Odp: Wydawnictwo Marginesy
« dnia: Śr, 08 Marzec 2023, 10:02:02 »
Nikt się nie kwapi; ja mogę tylko powiedzieć, dlaczego nie kupiłem, a popatrywałem na przykładowe strony w zeszłym roku.
Ale to już napisałeś.

14
Komiksy polskie / Odp: Wydział 7
« dnia: Śr, 08 Marzec 2023, 09:56:06 »
Pierwszy Wydział, w którym koniecznie muszę mieć też tę drugą okładkę (co to nie wyszła jeszcze).

15
O stronie i forum / Odp: Tworzenie tabeli
« dnia: Wt, 07 Marzec 2023, 18:50:45 »
Ja też, jak zobaczyłem Rodriguesowe znaczniki htmlowe, to najpierw chciałem formułą ze sklejaniem, ale tabelki się zmieniają (bo miałem jeszcze odchylenie standardowe) i skończyło się dokładnie tak, jak pokazał Koalar.
Po podglądzie poskracałem niektóre tytuły.

Super, że Rodrigues podpowiedział.

Strony: [1] 2 3 ... 29