Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Polubione

Strony: [1]
Wiadomości Liczba polubień
Rękawica Nieskończoności Długo zastanawiałem się jak oceniać run Avengers Hickmana. Tajne Wojny zwieńczyły kilkuletnią przygodę scenarzysty i spowodowały że z tej perspektywy należałoby ocenić całość. I tak się człek zastanawiał i rozmyślał, aż do ręki wpadł mu komiks który został w Polsce wydany kilkanaście miesięcy za późno. I z lekka mogę napisać że mnie oświeciło. O jakiej pozycji mowa? Rękawicy Nieskończoności.

To swoista encyklopedia kosmosu Marvela, uszeregowana i zjednoczona w jednym ciele. Połączona w sprawną całość. Znakomicie sprawdza się pierwsza część zbioru -
Spoiler: PokażUkryj
wyprawy Thanosa po kamienie nieskończoności
. Co najważniejsze nie wszystkie zdobywane są
Spoiler: PokażUkryj
brutalną siłą, lecz także podstępem i bezmierną chęcią zaimponowania Śmierci.
Poznajemy wielkie byty, o których gdzieś tam słyszeliśmy albo widzieliśmy w filmie Wojna bez granic. I historia się toczy, aż do jednego kluczowego momentu. Jednej chwili. Sekundy.

Pstryk.

Znika połowa populacji kosmosu. Połowa ludzkości. Jakże fantastycznie sprawdza się scena gdy
Spoiler: PokażUkryj
Spider-Man bujając się po NY
spostrzega nagłe zamieszanie i zdezorientowany po chwili uzmysławia co się dzieje z
Spoiler: PokażUkryj
Mary Jane
? Czy zostanie puste mieszkanie? Zaledwie dwie strony, a wywołują tyle napięcia.


Adam Warlock. Kluczowa i popisowo rozpisana postać. Nadzieja bohaterów, a zarazem osoba która nie zawaha się poświęcić kilku przyjaciół by zrealizować cel. Wyczuwalna oziębłość dodaje albumowi powagi. Powoduje i sprawia że zadania przed jakim stoją herosi będzie największym wyzwaniem do tej pory. I z rozdziału na rozdział czytelnik wchłania ten nastrój i odczuwa atmosferę zbliżającego się starcia.

Wielki finał jak to zazwyczaj bywa przy tylu postaciach okazuje się niedopracowany. Jedni bohaterowie nagle wyskakują z czarnych kadrów kosmosu, inni chwilę przed znikają gdzieś na dłuższy czas jakby zastygli w miejscu. Nie da się wszystkiego połączyć, zdaję sobie z tego sprawę. Ziemscy bohaterowie, kosmiczne byty ze wszelkich krańców galaktyk - niewątpliwie ciężki orzech do zgryzienia. Niedopracowany nie oznacza jednak iż Jim Starlin sobie nie poradził. To bardziej moje subiektywne odczucia, iż z tego owocu można było wycisnąć delikatnie więcej soku.

Dlaczego jednak zdecydowałem się na porównanie Rękawicy do Avengers Hickmana? Otóż uważam jego epopeję za zbyt przerysowaną, rozciągnięta i nie do końca przeprowadzoną w odpowiedni sposób. Na pewno jego wkład we współczesnego Marvela jest przeogromny, cała rzesza nowych postaci, udane pomysły zawarte na łamach tysięcy stron jak sprawnie rozpisana relacja
Spoiler: PokażUkryj
Namora z Czarną Panterą czy założenie Koterii
. Zasług jest wiele, jednak mam problem ze spójnością od zakończenia Nieskończoności. Moim zdaniem kolejne rozdziały rozmywają już cały galaktyczny konflikt. Pojawią się byty które są pod kontrolą innych jeszcze większych bytów, a w tym wszystkim mój entuzjazm zaczął już słabnąć. Dziwne sojusze, ten sam naiwny do bólu Cap i jego wojenka ze Starkiem zakończona chyba w najbardziej przewidywalny sposób. Ale dość już o Hickmanie, może w przyszłości napiszę jeszcze post o jego runie. Na koniec dodam iż nie na darmo piszę o tych pozycjach. Czuć w Marvel Now inspiracje Rękawicą Nieskończoności, jednak już w tak rozbudowanym świecie, Hickman dopisał kolejny, który zbierając wszystko w całość wydaje się być już przesycony wielkością.

Cz, 07 Luty 2019, 21:32:46
1
Bender - kolekcja *

Nd, 10 Luty 2019, 09:20:31
1
Ciekawe zapowiedzi ze świata bez trykotu
Nie samym superhero człowiek żyje.
Zawsze mi brakowało takiego tematu, w którym znalazłyby się zapowiedzi co ciekawszych zagranicznych propozycji non-superhero, tak mainsteamowych jak i indie.
Więc oto jest (choćbym miał w nim sam pisać) ;)  ale zachęcam do partycypacji.


Na początek trochę zbiorczo:
Wstępnie na kwiecień Taschen zapowiada kolejne wielkie tomiszcze
George Herriman, The Complete Krazy Kat in Color 1935-1944 (632 strony w formacie XXL)
natomiast znając ich realnie wyjdzie to gdzieś w okolicach wakacji


https://www.amazon.co.uk/gp/product/3836566362/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o01_s00?ie=UTF8&psc=1


Maj


Nowa kolekcja shortów Jasona "O Josephine"

https://www.amazon.co.uk/gp/product/1683962109/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o04_s00?ie=UTF8&psc=1




Czerwiec
Od spółki Jodo / Boucq "Jodorowsky's & Boucq's Twisted Tales"

https://www.amazon.co.uk/gp/product/1643375474/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o04_s00?ie=UTF8&psc=1


Lipiec
Simon Hanselmann wraca z nową porcją czarów zjarów "Bad Gateway"

https://www.amazon.co.uk/gp/product/1683962079/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o02_s00?ie=UTF8&psc=1


Drugi tom kolekcji Toppiego od Lion Forge "The Collected Toppi Vol. 2: North America"

https://www.amazon.co.uk/gp/product/1942367929/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o05_s00?ie=UTF8&psc=1


W budżetowej wesji para-komiks Jodo i Moebiusa "Angel Claws"

https://www.amazon.co.uk/Angel-Claws-Alejandro-Jodorowsky/dp/1594653232/ref=sr_1_1?s=books&ie=UTF8&qid=1550905622&sr=1-1&keywords=angel+claws


Zbiorczy tomik historii ze świata Love&Rockets skupiony na drugoplanowej postaci Tonty "Tonta"

https://www.amazon.co.uk/gp/product/1683962052/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o08_s00?ie=UTF8&psc=1




Wrzesień
Nowa Tillie Walden "Are you listening?"

https://www.amazon.co.uk/gp/product/1626727732/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o03_s00?ie=UTF8&psc=1


Chris Ware i zebrane z Acme Novelty historie o Rustym "Rusty Brown"

https://www.amazon.co.uk/gp/product/0375424326/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o04_s00?ie=UTF8&psc=1


także : "Free Sh*t" zbiorczy tomik różności od Charsa Burnsa
https://www.amazon.co.uk/gp/product/1683962605/ref=ppx_od_dt_b_asin_title_s00?ie=UTF8&psc=1


Październik
Nowa Eleanor Davis "The Hard Tomorrow"

https://www.amazon.co.uk/gp/product/1770463739/ref=ppx_yo_dt_b_asin_title_o03_s00?ie=UTF8&psc=1


Kolejny artist's edtion od Fantagraphics "Daniel Clowes: The Fantagraphics Studio Edition"

https://www.amazon.co.uk/gp/product/1683962583/ref=ppx_od_dt_b_asin_title_s00?ie=UTF8&psc=1


... i jeszcze jeden, tym razem "Ed Piskor: The Fantagraphics Studio Edition"

https://www.amazon.co.uk/Ed-Piskor-Fantagraphics-Studio/dp/1683962575/ref=sr_1_144?s=books&ie=UTF8&qid=1550909629&sr=1-144&refinements=p_n_binding_browse-bin%3A492563011


a także ostatni finalny tom deluxe "The Sixth Gun Vol 6"
https://www.amazon.co.uk/gp/product/1620106655/ref=ppx_od_dt_b_asin_title_s00?ie=UTF8&psc=1


oraz
"The George Herriman Library: Krazy & Ignatz 1916-1918"
od Fantagraphics


Jesienią pojawi się także drugi zbiorczy deluxe Muminków od Drawn&Quarterly.
Tym razem zbierajacy stripty brata Tove, Larsa Janssona.

https://www.drawnandquarterly.com/moomin-deluxe-anniversary-edition-volume-two


Grudzień
Także od Jodo "The Sons of El Topo Vol. 2"

https://www.amazon.co.uk/Sons-El-Topo-Vol/dp/1684153778/ref=sr_1_1?s=books&ie=UTF8&qid=1550905536&sr=1-1&keywords=The+Sons+of+El+Topo+Vol.+2


w grudniu także: Crepax "The Complete Crepax Vol. 5: American Stories"

So, 23 Luty 2019, 09:38:40
1
Odp: Sędzia Dredd Też tak mi się wydaje. A podają to tu:

https://2000ad.fandom.com/wiki/List_of_Judge_Dredd_stories_in_Case_Files

I właśnie stąd moje pytanie - jak bardzo ramotkowe to jest? Czy da się czytać po 40 latach?

Pn, 11 Marzec 2019, 14:10:46
1
Odp: Klasyka Marvela od Egmontu U mnie kosmiczna saga Starlina prezentuje się tak i polecam czytać w tej kolejności:

1. WKKM 77 i 81 - Życie i Śmierć Kapitana Marvela
2. WKKM 121 i 123 - Warlock
3. Silver Surfer: Rebirth of Thanos
4. Silver Surfer Epic Collection: Thanos Quest
5. Rękawica Nieskończoności + Silver Surfer Epic Collection: Infinity Gauntlet
6. SBM 33 Warlock i Straż Nieskończoności
7. Wojna Nieskończoności
8. Infinity War Aftermath
9. Infinity Crusade 1 i 2
10. Thor: Blood and Thunder
11. Warlock and the Infinity Watch vol 02
12. Infinity Abyss
13. Marvel Universe: The End
14. Thanos: Redemption

Ostatni Thanos jest jednocześnie prologiem Anihilacji i pięknie łączy obie kosmiczne sagi, nie wiem jak usadzić tutaj nowe OGN o Thanosie stworzone przez Starlina, bo jeszcze ich nie mam.

Cz, 11 Kwiecień 2019, 12:43:38
1
Odp: Star Wars
Rozumiem i ślicznie dziękuję :) Zakupiłem komplet kolekcji i będę się starał uzupełnić Legendami.
Na razie pomijam uzupełnienie luk rzeczami wydanymi w starych Star Wars Komiks, no chyba że jest gdzieś lista do ogarnięcia na szybko ;)

ja pamietam kompletujac komiksowe opowiesci ze swiata SW kierowałem się też listą Garfa z poprzedniego forum, może to ci coś pomoże: 

http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1417973.html#msg1417973
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1418058.html#msg1418058
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,9912.msg1418124.html#msg1418124

Śr, 24 Luty 2021, 11:31:27
1
Odp: Uniwersum DC Jestem na świeżo po przeczytaniu Sagi Scotta Snydera (to co jest na polskim rynku), Kryzysu Bohaterów i Zegara Zagłady. Uwaga na możliwe SPOILERY poniżej.

- Trylogia Metal – bardzo lubię, jest dobrze! Czytałem ją już dwukrotnie, za każdym razem bawiłem się świetnie. Znam run Snydera w Batmanie (również lubię), przed lekturą zapoznałem się z Multiwersum Morrisona (w ogólnym rozrachunku ten album jest okej, ale traktuje go jako suplement, nic ponadto. Raczej oddanym fanem twórczości Morrisona nie będę), podoba mi się, że Egmont wydał tę serię z tie-inami, bo mamy szerszy wgląd w sytuację i wydarzenia. Nie podobało mi się jedynie to, że główna akcja dzieje się w Gotham na głównej Ziemi. Te wszystkie zniszczenia są przerysowane. Dla czytelnika lepszym w odbiorze byłoby przeniesienie akcji na inną Ziemię ,bo po takich zniszczeniach jakich doświadczyło miasto , wątpię, że zostałoby odbudowane. Kreska w porządku, choć Capullo nigdy nie będzie moim top artystą.

- Bez sprawiedliwości – słabizna. Album, który jest wstępem do JL Snydera. Jedyne co mnie cieszyło to nagromadzenie postaci, które lubię, a które są mniej popularne od Nietoperza (Zatanna, Brainiac, Deathstroke, Lobo, Sinestro, Starfire, Raven). Gdyby nie fakt, że jest małą cegiełką w Sadze, to sprzedałbym.

- Liga Sprawiedliwości Snydera (tomy 1-4) – średniak. Momentami mnie męczyło (tom 1), mimo że lubię rozmach z jakim Snyder buduje całą historię. Przeciwnicy tacy jak Tytani Omega (album Bez sprawiedliwości), czy Totalność do mnie nie przemawiali. Podobnie było z tym całym Potopem i przemianą ludzi (zamysł historii dla mnie okej, jedynie znowu takie potężne zniszczenia… Znów za wielki rozmach, aczkolwiek i tak lepiej mi się to czytało niż tom 1). Najlepszym, co wykreował Snyder to Mroczne Multiwersum z Batmanem, który się śmieje na czele. Inne plusy to np. Jarro i to w jaki sposób rozmawia z Batmanem, romans Hawkgirl z Marsjańskim Łowcą, zamiana Dobra ze Złem w jednym istotnym momencie (związanym z uwięzieniem Supermana), kreacja Luthora i Legionu, jak również dołączenie Kowala do JL. W moim odczuciu to tom 4 był zdecydowanie najlepszy, a pozostałe tomy miały momenty lepsze i gorsze.  Aha, jakoś nie umiem przekonać się do kreski Jimeneza. Twarze które rysuje podobają mi się w większości dopiero na zbliżeniach. Jego Wonder Woman niestety mnie nie przekonuje.

- Batman który się śmieje (tomy 1-2) – super! Pierwszy tom moim zdaniem jest jedną z lepszych opowieści z Batmanem w ostatnich latach. Jest ponury i brutalny, dobrze opowiedziany, mocno czuć klimat horroru. Jeśli chodzi o rysunki to mnie bardziej od Jocka przypadły do gustu te od Marqueza z drugiego tomu, ale złego słowa nie mogę powiedzieć. Całość trzyma w napięciu, czyta się płynnie i nie mogłem się oderwać od lektury (podobnie jak w przypadku trylogii Metal). W drugim tomie natomiast jeden czy dwa tie-iny o zarażeniu mi nie przypadły do gustu, ale główny nurt Batman / Superman (i większość tie-inów) już tak. Zdecydowanie, po trylogii Batman Metal, must have dla fanów Batmana który się śmieje.

- Zegar Zagłady – dobry, choć ja osobiście nie jestem fanem Strażników. Patrzę na ten komiks raczej przez pryzmat Supermana. Ten komiks pokazuje jak ważnym on jest bohaterem w uniwersum DC. Narracja Doktora Manhattana troszkę irytująca, ale w ogólnym rozrachunku Johns miał ciekawy pomysł na osadzenie Jona w omniwersum DC. I we fajny sposób tłumaczy pojawienie się pewnych anomalii. Oczywiście Strażnikom to nie było potrzebne, ale Uniwersum DC myślę że tak (w końcu ci bohaterowie pojawiają się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, a ciągle [w większości] są młodzi). Rysunki natomiast są cudowne! Jak dla mnie to Gary Frank mógłby zawsze rysować przygody bohaterów z JL. Ta precyzja, szczegółowość, otoczenie, lokacje, sylwetki i twarze. Obok Jasona Faboka mój ulubiony rysownik.

- Kryzys Bohaterów – średniak. Takiego rozwiązania się nie spodziewałem, ale przynajmniej King jakoś zamknął tę historię. W tym przypadku znów podkreślona jest rola Flasha, jako tej istotnej dla wszelakich kryzysów postaci. Ja narracji Kinga nie lubię (ten długi dialog między Harley a Ivy, czy przemowa eSa jakoś nie przypadły mi do gustu), ale komiks mimo że średni (z dobrym zamysłem) to jednak mi się podobał. Oczywiście, powtórzę to co niejednokrotnie już inni zarzucali – większy wydźwięk zrobiłoby to wydarzenie, gdyby uśmiercono więcej istotnych postaci. Ci co zostali zabici, to w większości mnie nie obchodzili. Gdyby było to np. 2 bohaterów nic nieznaczących, a zginęło powiedzmy z 5 postaci rozpoznawalnych to odbiór komiksu byłby dużo lepszy. Rysunki Clay Manna piękne! Stawia go to zaraz za Fabokiem i Frankiem w moim prywatnym zestawieniu rysowników DC.

p.s. lubię ten kostium Batgirl i to w jaki sposób ją narysowano w tym komiksie (zwracam na to uwagę, bo jednym z zarzutów do tego komiksu był oczywiście jej obcisły kostium).

- Flash Forward – słabizna. Nigdy nie byłem fanem Flasha i nie potrafię się przekonać. Po przeczytaniu Kryzysu Bohaterów (który jak wspomniałem mi się podobał) chciałem dowiedzieć się więcej o Wallym, myślałem, że będzie to interesująca kontynuacja jego wątku. Nic bardziej mylnego. Ot taka sobie nawalanka, w której najciekawszymi momentami były plansze z ujęciami z poprzednich wydarzeń w całym uniwersum (na przestrzeni kilkudziesięciu lat). Fabularnie niestety słabizna, do zapomnienia.

- Wojna totalna / Rok łotrów – bardzo lubię! Zwieńczenie fabularne dla Ligi Sprawiedliwości oraz Batmana który się śmieje + kilka zeszytów z Roku łotrów. Nie podoba mi się jedynie forma wydania tego tomu, ponieważ śmiało można było podzielić go na konkretne serie; no i dostaliśmy dubel w postaci 2 czy 3 zeszytów z czwartego tomu JL. Ale szczerze, to czytałem z wypiekami podobnie jak wspomniany czwarty tom, Batmana który się śmieje oraz Metal i Death Metal.

- Death Metal (tomy 1-2) – bardzo lubię i czekam na ostatnie 2 tomy! Jestem pod wrażeniem zespołu Scotta Snydera i ich tytanicznej pracy. Jest epicko, wybuchowo i zaangażowane w ten Antykryzys są wszystkie siły uniwersum. Dla mnie to godne zwieńczenie pewnego etapu w Uniwersum DC. Smaczku dodaje szereg nawiązań do przeszłości, kryzysów i innych serii. To przede wszystkim jest opowieść o Lidze Sprawiedliwości i kolejnym kryzysie (nie o Batmanie! Nietoperz jest tu tylko jedną składową). No i w tym jednym tie-inie tj. Speed Metal w końcu podobała mi sie kreacja Flashów - pierwszy raz mnie nie nudzili. Rysunki w obu tomach naprawdę na najwyższym poziomie. Aż miło się przegląda plansze.

W mojej opinii cała Saga jest jedną z lepszych historii o JL. Są oczywiście słabsze momenty, o czym wspomniałem wcześniej, jednakże patrząc na to całościowo jestem zadowolony. Nie rozdzielałbym poszczególnych tomów, tylko czytał tak jak Egmont sugerował na jednej z grafik.
Ja niepotrzebnie w międzyczasie czytałem Zegar, Kryzys Bohaterów i Flash Forward. Mogłem te pozycje wcześniej nadrobić, zwłaszcza że znam Strażników i komiksy z Odrodzenia.



Pn, 14 Marzec 2022, 11:40:52
1
PS VITA Od paru lat panuje moda na retro, stare konsole oraz gry stały się dość porządnym towarem dla kolekcjonerów, przez co na rynku obrodziło wszelkiej maści sprzętami, potrafiącymi emulować stare konsole i komputery. Można złożyć sobie wspaniałą maszynkę na Raspberry Pi, na rynku także jest wprost zatrzęsienie przenośnych konsolek, niestety zazwyczaj o wątpliwej jakości wykonania i działania, większość to produkty "made in china".

Tymczasem jest sprzęcik, który swego czasu nieco namieszał na rynku, jednocześnie strasznie szybko okazał się ogromną porażką sprzedażową, mimo to, jak najbardziej wart jest zainteresowania, także właśnie pod względem możliwości emulowania starszych platform.

Na forum często wspominałem o PS Vicie, mnie bardzo ten sprzęcik przypadł do serca, możliwe, że kogoś także ujmie, tak więc postanowił nieco więcej o nim naskrobać, dość skrótowo, ale żeby można było poznać jego możliwości.

Sony PlayStation Vita zadebiutowała na rynku japońskim pod koniec 2011 roku, w europie i stanach pojawiła się w lutym roku kolejnego. Z początku wzbudzała spore zainteresowanie, czemu absolutnie nie ma co się dziwić. W środku kryła bardzo mocne podzespoły: czterordzeniowy procesor ARM Cortex 2 GHz, czterordzeniowa kartę graficzną PowerVR, 512 MB RAMu i 128 MB pamięci VRAM. Do tego wyposażona była w aż dwie gałki analogowe (niestety, niewciskane, czyli bez L3 i R3), oraz pełen komplet przycisków, w tym krzyżak, cztery przyciski charakterystyczne dla padów SONY oraz dwa bumpery. Zachwyt budził ekran: dotykowy OLED o rozdzielczości 960 × 544 pikseli. Do tego konsola posiadała żyroskop, akcelerometr, tylni dotykowy panel, dwa aparaty. Samo wykonanie i wygląd także stały na najwyższym poziomie.





Niestety, po doskonałym odbiorze konsoli po premierze coś poszło nie tak. Sprzęt nie sprzedawał się zbyt dobrze, samo Sony niestety mocno olało swój produkt, gier pojawiało się coraz mniej, co wpływało bezpośrednio na sprzedaż. Zamknięte koło. Wg nieoficjalnych danych, konsolek w sumie sprzedało się około 16 milionów, porównując do konkurencyjnego w tym czasie Nintendo 3DSa, który był sprzętem o wiele słabszym, a sprzedał się w ilości około 76 milionów, był to wynik wręcz tragiczny. Warto podkreślić, że wcześniejszy handheld SONY: PSP zszedł w nakładzie ponad 81 milionów egzemplarzy, a Nintendo DS sprzedało się aż 155 milionów!



Sama Vita była dostępna w dwóch wersjach, modele oznaczone kodem PCH-100X (gdzie X oznacza region, na który konsola została wypuszczona, Europa miała tutaj cyfrę 4) posiadały moduł WiFi, natomiast modele PCH-110X dodatkowo były wyposażone w wejście na kartę SIM, teoretycznie można było łączyć się bezpośrednio z internetem, choć niestety o graniu w ten sposób po sieci należało już zapomnieć. Z czasem SONY odświeżyło VITĘ, modele PCH-2000, potocznie nazwane Slim, znacznie różniły się od wersji premierowej, ochrzczonej jako Fat. Zmieniła się nieco bryła, konsolka stała się nieco mniejsza, bardziej zaoblona, co niekoniecznie wpłynęło pozytywnie na jej wygląd. Najważniejsze zmiany to jednak mocniejsza bateria, oraz zmiana ekranu OLED na LCD. Wersja Slim także posiadała wbudowana pamięć, co ważne, wersje Fat jej nie miały. Co na premierę Fatki okazało się także ogromnym minusem, gdyż Sony przygotowało niestandardowe specjalne karty pamięci, masakrycznie wręcz drogie. A bez karty nie dało się obejść, więc był to dodatkowy, niemały wydatek.




Bardzo przydają się gripy, dzięki czemu ręce się mniej męczą. Są nawet wersje dodające dodatkowe bumpery, przydatne w grach z PSONE.

Obie wersje Fat i Slim mają swoje wady i zalety. Ekran OLED jest ciemniejszy niż LCD, ale gry na nim prezentują się znacznie ładniej, kolory są bardzo soczyste. Trzeba pamiętać jednak, że obecnie o zakupie nowej konsoli można zapomnieć, a ekrany te miały tendencję do "wylewania", pojawiały się na nich plamy, więc należy na to zwrócić baczną uwagę przy zakupie sprzętu z drugiej ręki. Sama bryła wersji FAT, wydaje się nieco przyjemniejsza i ładniejsza, Slim odczuwalnie jest jakby też bardziej "plastikowy". Slim jest jednak nieco lżejszy, a bateria trzyma dłużej. Ma też wbudowana pamięć, przy Facie należy nie zapomnieć o drogiej karcie.

Ogólnie, sprzęt wypada bardzo ciekawie, bardzo mocne bebechy, połączone z prawie kompletem przycisków, w tym dwie gałki anologowe, stanowią o jego atrakcyjności. I wygląda naprawdę ładnie, szczególnie FAT, który dodatkowo posiada rewelacyjny pod względem odwzorowania kolorów ekran OLED.



Ale nawet najlepsza konsola nic nie znaczy, jeżeli nie ma na nią gier. W pierwszych latach produkcji na VITĘ pojawiło się parę ciekawych tytułów. Przede wszystkim pojawiły się dodatkowe części serii dobrze już znanych z dużych konsol: Uncharted: Złota otchłań, Killzone: Mercenary, Resistance: Burning Skies, WipEout 2048, Tearaway, LittleBigPlanet, dostępne zazwyczaj w polskiej wersji językowej, prezentujące się nadal zjawiskowo, i niestety nie doczekały się swoich portów na inne platformy. Większość z tych gier wykorzystywała nieco na siłę specyficzne możliwości konsolki, jak tylni dotykowy panel, ale choćby w Tearaway zrobiono to naprawdę z sensem. Warto wspomnieć także o takich tytułach jak Gravity Rush (przeportowane później na PS4), Unit 13, czy Persona 4 Golden jedna z najlepiej ocenianych gier na Vitę (pojawił się później port na PC). Oczywiście na Vicie było także sporo gier dostępnych na inne platformy, tutaj ciekawostka: kupując cyfrowo niektóre tytuły na PS3 lub PS4 niejako w pakiecie otrzymywaliśmy także wersję na VITĘ! Oczywiście nie była to reguła, ale jeżeli ktoś posiada konto PSN od dłuższego czasu i ma w bibliotece nieco tytułów, może się okazać, że po zakupie VITY od razu będzie miał w co grać.
Z pozostałych gier warto wspomnieć takie tytuły jak: Rayman Legends, Guacamelee!, Axiom Verge, Seria SteamWorld, Fez, The Unfinished Swan, Muramasa Rebirth, Need for Speed: Most Wanted (bardzo fajny port!), Mortal Kombat (przyzwoicie wykonany i bardzo grywalny), Murasaki Baby (rewelacyjna gra wykorzystująca najróżniejsze metody sterowania), Hue, Shu, Severed, Shovel Knight, Ninja Gaiden, Dragon's Crown, Odin Sphere: Leifdrasir, God Eater 2: Rage Burst, Toukiden i wiele, wiele innych tytułów. Fakt, dość szybko rynek gier na VITĘ "siadł" i przestały się ukazywać ogromne hity dostępne tylko na te konsolkę, ale nieprawdą jest, jakby nie było w co na VICIe grać. Parę hitów jest, do tego sporo naprawdę dobrych gier muliplatformowych, często dostępnych jednak tylko na konsolach SONY.
Dodatkowo jeszcze VITA emulowała bardzo dobrze gry z pierwszego PlayStation oraz PSP, całkiem sporo, choć niestety nie wszystkie, można było zakupić w PSNie.




Gry dostępne są na kartridżach, w mniejszych, ale nadal niebieskich pudełkach.











Niestety, konsola okazała się porażką, jednak z czasem otrzymała przysłowiowe drugie życie. Obecnie VITĘ można w dość prosty sposób "złamać", co pozwala na uruchamianie nielicencjonowanego oprogramowania. Oczywiście, przerabianie konsoli związane jest z działaniem wbrew licencji producenta, do tego jest to tzw Szara Strefa, w której skład także wchodzi piracenie gier. Piractwa absolutnie nie pochwalam, prywatnie jestem miłośnikiem głównie pudełkowych wersji gier, i nie zamierzam takich aspektów tutaj poruszać. Absolutnie nie namawiam także do samej przeróbki i ostrzegam, że nie dość, że wiąże się to z działaniem nielegalnym, to zawsze istnieje ryzyko uszkodzenia sprzętu! Natomiast chciałbym pokazać parę ciekawych rzeczy, do których można wykorzystać, jakby nie było, już nieco zapomniany sprzęt.

Przeróbka pozwala na zainstalowanie w konsolce własnej karty pamięci, spokojnie działają nawet takie o pojemności 256 GB. Kartę umieszcza się w specjalnej przejściówce w miejscu na karty z grami.

Jako, że VITA ma dość mocne podzespoły, do tego wyposażona jest w dwie gałki analogowe i szereg przycisków, obcowanie z grami z najróżniejszych platform jest prawdziwa przyjemnością. Podstawowym pakietem jest ogólnie znany RetroArch, czyli kombajn potrafiący emulować sporo  platform. Można znaleźć już skonfigurowaną, gotową paczkę z grami, ważącą nieco ponad 30 Giga. W RetroArch znajdziemy m.in: Capcom system I i II, Atari 2600, 7800, Lynx, WonderSwan, Vectrex, NES, SNES, GB, GBC, GBA, MegaDrive, PC Engine, TurboGrafx 16. Prawdziwy zawrót głowy, a większość tytułów działa bardzo dobrze, choć niestety, znajdą się wyjątki.










Oczywiście, jak ktoś lubi większą kontrolę, spokojnie można pokusić się na instalowanie osobnych emulatorów. Wręcz doskonale działają emulatory NESa, SNESa, czy GameBoya, zarówno zwykłego, Color, jak i Advance. Szczególnie gry ze SNESa i GBA prezentują się wręcz zjawiskowo na ekranie OLED. Do tego, jak to w przypadku emulatorów bywa, mamy możliwość skalowania ekranu, sejwowania w dowolnym momencie, niektóre emulatory pozwalają nawet na chwilowe cofanie rozgrywki! No i do paru tytułów można znaleźć spolszczenia.





















Vita natywnie obsługiwała gry z pierwszego Playstation oraz z PSP. Niestety, nie wszystkie tytuły są dostępne, natomiast dzięki Adrealine, możemy ogrywać gry z romów, do tego także dostajemy parę dodatkowych możliwości, jak sejwy, czy skalowanie ekranu (natywnie skalowanie też jest dostępne, ale dziwnie przycina obraz).











Różnice w skalowaniu.




Nieoficjalne spolszczenie.

Można pokusić się nawet na emulację Nintendo 64, choć niestety, tutaj działa to różnie. Parę gier chodzi bardzo fajnie, do tego w podbitej rozdzielczości, co wygląda rewelacyjnie, ale sporo tytułów niestety albo działa wolno, albo posiada błędy, niepozwalające na rozgrywkę.













W przypadku starych komputerów, świetnie sprawdza się emulowanie klasycznego Atari XL, na którego jest wręcz od groma gier, także polskiej produkcji. Niestety, emulator ten ma nieco kłopotów z odwzorowaniem czerni, obraz wydaje się nieco wyblakły, ale i tak w klasyczne gry gra się bardzo przyjemnie. Amiga działa, choć znany UAE jest momentami kapryśny, i nie każdy tytuł udało mi się uruchomić. Ale tutaj jest po prostu więcej zabawy z konfiguracją. A jak ktoś ma ochotę, jest też Amstrad, działa bardzo fajnie, tylko trzeba przypomnieć sobie odpowiednie komendy.















Osobną kwestią są specjalne porty gier. Specjalnie przygotowane aplikacje pozwalają zagrać w takie tytuły jak DOOM, Quake, GTA San Andreas Max Payne i parę innych. Tutaj uwaga, oczywiście gry musimy posiadać zakupione, aplikacje tylko pozwalają na uruchomienie plików, skopiowanych z oficjalnej dystrybucji.









Wspaniała rzeczą jest SCUMMVM, czyli znany także z innych platform silnik, pozwalający na uruchamianie gier przygodowych. Także tutaj potrzebne oczywiście są oryginalne pliki, zazwyczaj działają gry z GOGa, ewentualnie STEAMa. W ten sposób można ograć takie tytuły jak np.: The Dig, Discworld, Dreamweb, Broken Sword 1 i 2 (wersje z GOGa nie chciały u mnie działać ze spolszczeniami, poszły dopiero w wersjach płytowych), Goblins, Hopkins FBI, Sołtys, czy nawet obie części Phantasmagorii (gra zrywa na początku, trzeba się trochę pobawić w opcjach)!







To tak skrótowo, możliwości są ogromne! Jednak trzeba pamiętać, że to emulacja, więc często trzeba się trochę pobawić z konfiguracja, a czasem coś po prostu nie ruszy.

Wt, 03 Maj 2022, 15:39:04
1