Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Polubione

Strony: 1 ... 10 11 [12]
Wiadomości Liczba polubień
Odp: Egmont 2019 przeczytałem bloodborne. zaznaczam, że gierkę znam i bardzo lubie - nawet wyczesałem platynę na ps4.

co mogę powiedzieć o komiksie? graficznie piotr kowalski jest na prawdę mocny - ostatni jego komiks jaki czytałem to był gail - 18 lat temu. to już jest zupełnie inna kreska, wygląda to na prawdę dobrze. całkiem nieźle rysuje lokacje z gry - szczególnie katedry - oraz potwory.

w wydaniu egmontu są zebrane 2 tpb - to na pewno na plus.

scenariuszowo - niestety popierdółka. jeżeli ktoś nie zna gry to życzę mu powodzenia. szczególnie pierwszy tom to jakby grac w demo. nie za dużo sensu a już plansza "umarłeś" i odrodzenie postaci to porażka. mogliby ten komiks dodawać do gry, to może to by miało sens. zero inwencji i zero sensu w tym scenariuszu. bez kontekstu znanego z gry to bezsensowna nawalanka - do tego postacie. w grze wiadomo że przeciwnicy się powtarzają ale w komiksie mogli tego uniknąć i jednak trochę ich zróżnicować. ciekawe czy takie były wytyczne wydawcy.

do tego czcionki w tym komiksie - coś strasznego. dawno już nie kupowałem polskich wydań amerykańskich komiksów, ale to wygląda po prostu okropnie. radzę rzucić okiem na tył okładki a w komiksie np na list / notatkę którą czyta łowca.

Nd, 01 Grudzień 2019, 17:30:45
1
Odp: Egmont 2019
Ojoj, to niedobrze, bo zamówiłem licząc, że będzie to coś warte :/

Podatek od złudzeń ;)

Nd, 01 Grudzień 2019, 17:53:57
1
Odp: Thorgal dzięki wszystkim za wypowiedzi,
biorąc pod uwagę, że wiele mam rzeczy do nadrobienia po tylu latach rozbratu z komiksem, to na razie Thorgala uzupełnię sobie do 16 tomu, a co będzie potem, to zobaczymy - wszystkich komiksów nie przeczytam, ale próbować warto
swoją drogą przypomniała mi się taka historia, jak będąc w drugiej klasie podstawówki, czytałem pod ławką "Miasto zaginionego Boga" (który gdzieś mi zaginął), płakałem, że Tjall nie żyje i potem posłali mnie do psychologa szkolnego, bo myśleli, że mam jakieś załamanie nerwowe czy coś :D

Pn, 02 Grudzień 2019, 10:33:08
1
Odp: Timof Comics Zgodnie z zapowiedzią, by uczcić przekroczenie progu 500 tomów w kolekcji (zeszytów nie liczę, choć i nie zbieram zbyt intensywnie), recenzja komiksu "Donżon".
Z twórczością Lewisa Trondheima miałem okazję zetknąć się do tej pory jedynie przy "Wyspa Burbonów 1730", cykl "Ralph Azham" gdzieś daleko widnieje na liście "może przeczytam". Joanna Sfara znam głównie z "Kota Rabina", reszta jego komiksów znów jest na wspomnianej wyżej liście. Powody istnienia takiej listy każdy czytelnik komiksów zna doskonale, nie ma co zatem ich wymieniać.
Miałem odrobinę podwyższone oczekiwania wobec "Donżonu" ze względu na słabość do fantastyki, gier, książek, całego tego ogródka z którego autorzy czerpali pełnymi garściami szukając inspiracji. Dodanie elementów fantastycznych do opowieści powinno poszerzać możliwości narracyjne twórców, a parodia czy też pastisz tego gatunku również powinien obfitować w fabularne pomysły i kreatywność.
Pod tym względem daję kredyt zaufania i ciekaw jestem jak się rozwinie opowieść. Przyjemnie też oglądać standardowe motywy fantasy oglądane w krzywym zwierciadle. Początek przywoływał wspomnienia o takiej sadze fantasy jak "Tytus Groan" Mervyna Peake'a, gdzie punktem wyjścia jest zamek, gdzie życie toczy się ułożonym rytmem, skostniałymi regułami i schematami, aż następuje Zmiana. Początkowo niewielka, jak rzucona śnieżka, która przeistacza się w kulę śniegową pędzącą przez życie bohaterów.
Dungeons and Dragons i całe morze innych źródeł to oczywistość, wspominana zresztą w dość ciekawym wstępie do "Donżonu", gdzie założenia serii i idea przyświecająca autorom wyłożona została jasno.
Moje obawy dotyczą ryzyka popadnięcia w autoparodię, przesadzenia z motywami takimi jak "tong doom" i tego, że zacznie się gonić własny ogon. Lektura nie nużyła, większość komiksów staram się przeczytać na jednym posiedzeniu, poza omnibusami, nie zmuszałem się do przewracania kolejnych stron, szczególnie, że akcja biegła wartko. Mam jednak wrażenie, że dobrze iż twórcy nie osiągnęli tych 100 i więcej epizodów, ponieważ nawet najbogatsze źródło prowadzi do wyczerpania oryginalnych rozwiązań i powtarzalności. Niewielkim minusem jest brak możliwości przyporządkowania charakterów postaci, dobre lub złe uczynki wykonywane są na przemian przez protagonistów. Co może i jest zgodne z założeniami historii, ale powinno mieć przełożenie na określone konsekwencje, np. nastawienie postaci X do postaci Y. Przykładowo w dalszej części historii, trzymając się konsekwencji fantasy, Miecz Przeznaczenia powie do Kaczora, że nie może użyć przedmiotu Z bo przez swoje uczynki stał się praworządny dobry/chaotyczny neutralny/coś innego.
Rysunki zaś to nieco karykaturalne antropomorficzne postacie i niezbyt bogate tło. Do opowieści pasują dobrze, Trondheim taki styl prezentuje, a pomagało to na pewno dotrzymać terminów wydawniczych, w pamięć jednak żaden kadr nie zapada. Dam szansę tej opowieści i kupię przynajmniej następny tom, ciekaw jestem jak dalej się to rozwinie. Póki co, w pięciostopniowej skali, 4-, w dziesięciostopniowej 7.

Nd, 08 Grudzień 2019, 20:34:34
1
Odp: Kurc Storm w swoich początkach ma dość archaiczny sposób narracji. Mianowicie rysunki, które nie wymagają tekstu, takowy posiadają.
Poniżej próbka tego stylu w mojej interpretacji.

Kadr 1: Widzimy biegnącego Storma.
Narrator: Storm bierze rozpęd.

Kadr 2: Widzimy jak Storm wybija się z lewej nogi.
Narrator: I hops...

Kadr 3: widzimy Storma pikującego w kierunku tafli wody.
Narrator: ...do wody...

Kadr 4: Widzimy w krzakach dwie pary oczu, z wyraźnie zaakcentowanym wytrzeszczem.
Narrator: ... ku zdziwieniu tubylców.

Ten ostatni komentarz narratora zapewne w celu rozwiania wątpliwości, że akurat nie defekowali.

Jeśli nie zraża Ciebie taka formuła to dla rysunków warto poznać całą serię.

Wt, 10 Grudzień 2019, 06:42:08
1
Odp: Scream Comics
Różnica między mną a wami polega na tym, że ja jestem przynajmniej szczery i otwarcie to przyznaję, a do tego nie widzę w tym nic nagannego, natomiast wy udajecie takich honorowych, ale tylko i wyłącznie dlatego, że nie macie możliwości. Bo gdybyście mieli, cwaniakowalibyście dokładnie tak samo.

Mow za siebie kolego i nie oceniaj innych swoja miara. Co innego gdy komiksami spekuluje sobie prywatnie pan Adas Niezgodka, a co innego gdy robi to wydawca. Robi to swiadomie, a do tego ma slaba pamiec bo co chwile zapomina o egzemplarzach, ktore zachomikowal sobie w piwnicy.

Wt, 10 Grudzień 2019, 16:23:03
1
Odp: Studio Lain






Wt, 10 Grudzień 2019, 16:43:29
1
Odp: Studio Lain tak prezentuje się Bezprawie na żywca - fantastycznie ten komiks wygląda na kredzie :)



a tak wygląda proza życia wydawcy - rower musiałem przenieść do piwnicy sąsiada :)




Śr, 11 Grudzień 2019, 16:41:58
1
Odp: Batman Jestem tego samego zdania
Śr, 11 Grudzień 2019, 20:02:46
1
Odp: Kultura Gniewu Skończyłem czytać komiks-wulkan jakim jest niewątpliwie Pinokio Winshlussa. Przezabawne przygody bajkowych postaci w ich tętniącym makabrą obłąkanym świecie. Same rysunki są świadectwem artystycznego geniuszu w stanie czystym; kadrowanie, nasycenie barw, artyzm z powrotem zanurzyły mnie w dzieciństwie gdzie odbiór bodźców oglądanych kreskówek, filmów czy komiksów był przeładowany emocjami. Co mnie jednak najbardziej przeraziło to to, że komiks zaczął stygmatyzować czarnymi łzami tj. przy czytaniu przy lampce nocnej ze stron i okładki zaczął wyciekać czarny kolor. Niedawno niedaleko mnie facet wysadził cały budynek, ostatnio w moim pionie 6 pięter było zalanych wodą, a tego lata wszystkie papiery w domu się pofalowały wilgocią z powietrza (ale wróciły do normy). W tej chwili obawiam się już samej natury czasoprzestrzeni, fal grawitacyjnych, neutrin i takich tam. Paranoja. Nie spodziewałem się, że światło i temperatura mojego ciała tak bardzo rozochoci Pinokia do próby rozmowy ze mną. (Alternatywą jest, że ten egzemplarz należy do samego Diabła, ale że niby ja nim jestem? Aż taki meta- ten komiks to chyba nie jest...) 
Cz, 12 Grudzień 2019, 22:34:34
1