Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Polubione

Strony: 1 [2] 3
Wiadomości Liczba polubień
Odp: Timof Comics Drodzy czytelnicy dzisiejszy dzień zaczniemy od prezentacji pierwszej premiery jaką planujemy na MFKiG:
Donżon. Wydanie zbiorcze 1
Scenariusz: Lewis Trondheim, Joann Sfar
Rysunki: Lewis Trondheim, Joann Sfar, Boulet
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Cena: 140 zł
ISBN: 978-83-66347-06-9
Format: 220x290
Oprawa: twarda
Liczba stron: 316
Druk/barwność: kolorowy
Zalecane dla odbiorcy: Wszyscy
Komiks nr 286
Wydanie: I
Data wydania: 30 września 2019
W 1998 roku Joann Sfar i Lewis Trondheim rozpoczęli serię Donżon— sagę, która pod przykrywką parodii heroicznego fantasy skrywa bogate i złożone uniwersum porównywalne z dokonaniami wielkich klasyków literatury spod tego samego znaku.
Wydawnictwo timof comics w kolekcji wydań zbiorczych publikuje wszystkie odcinki kultowej serii, bez której prawdopodobnie nie powstałyby takie dzieła jak Pora na przygodę. To pełne wydanie, zredagowane pod auspicjami obu autorów, pozwoli w najlepszy z możliwych sposobów odkryć czytelnikom jedno najdoskonalszych dzieł w swym gatunku.
Podzielony na trzy cykle narracyjne Donżon to jeden z najbardziej wpływowych i oryginalnych komiksów europejskich. Na jego stronach pokazali się tak ważni autorzy, jak Christophe Blain, Blutch, Manu Larcenet czy Andreas, którzy wraz z Trondheimem i Sfarem stworzyli serię kipiącą energią, talentem i wyobraźnią.
Książkę wydano dzięki dofinansowaniu Instytutu Francuskiego w Polsce w ramach Programu Wsparcia Wydawniczego Boy-Żeleński.
LEWIS TRONDHEIM (ur. w Fontainebleau w 1964 roku), to jeden z najbardziej rozpoznawalnych reprezentantów francuskiego Nouvelle BD oraz członek założyciel kolektywu L’Association. Jego twórczość zrewolucjonizowała komiks frankofoński lat 90. XX w. W 1992 roku przedstawił światu Lapinota, a serię Donżon umiędzynarodowił w 1998 roku. Sam, lub we współpracy, stworzył ponad 150 tytułów, które oscylują między niesamowitością i niezwykłością. Jego najnowszą serią jest Ralph Azham.
JOANN SFAR (ur. w Nicei w 1971 roku) to gwiazda komiksu światowego. Zadebiutował w szeregach L’Association. Pierwszy album opublikował w 1996 roku. Zajął miejsce w pierwszym szeregu autorów francuskich wraz ze startem serii Donżon, którą stworzył wraz z Lewisem Trondheimem. Jego bibliografia jest bogata, rozległa i zróżnicowana. Jest w niej miejsce w zasadzie na każdy gatunek: biografię, komiks dziecięcy czy adaptacje literackie. Spośród jego dzieł wyróżniają się opowieści z uniwersum Wampira oraz Kot rabina, za którego zdobył trzy nagrody w Angoulême, i którego z powodzeniem wprowadził na wielki ekran.
BOULET (ur. w Meaux w 1975 roku) studiował sztukę w Strasbourgu. Od początku wieku tworzy komiksy. Jego pierwsza seria to Raghnarok. Ale sławę przyniósł mu jego komiksowy blog, na którym publikuje od 2004 roku. W 2006 roku zastąpił Trondheima jako rysownik serii Donżon Zenit.
Boulet będzie również gościem festiwalu!











Pt, 06 Wrzesień 2019, 10:23:57
1
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród) Znalazłem chwilę, więc pozwolę sobie nawiązać do starej dyskusji o tłumaczeniach z "Kaczora Donalda" i "Kaczogrodu". To nie jest w żadnym wypadku miarodajne i całościowe badanie, ale niedawno wpadła mi w oko ramka otwierająca historyjkę "Good Canoes and Bad Canoes" i jej polskie tłumaczenia:

Oryginał: Donald and his nephews are at a northern lake, where Donald is feeling so cocky that he has entered a canoe contest against his lucky cousin Gladstone Gander!

Tłumaczenie Jacka Drewnowskiego (z "Kaczogrodu", t. 4): Donald i jego siostrzeńcy wybrali się nad Jezioro Łabędzie. Donald czuje się taki pewny siebie, że startuje w zawodach kanadyjek przeciwko swojemu kuzynowi Gogusiowi...

Tłumaczenie Michała Wojnarowskiego (z "Kaczora Donalda" 39/1997): Szanowna publiczności, kochani telewidzowie, drodzy czytelnicy. Znajdujemy się właśnie nad Jeziorem Północnym, gdzie Donald, ogarnięty niezrozumiałym napadem pewności siebie, rzucił wyzwanie swojemu kuzynowi i wiecznemu szczęściarzowi w jednej osobie, znanemu nam skądinąd pod jakże banalnym imieniem Gogusia...

Ten przykład chyba dobrze ilustruje to, o czym pisałem wcześniej w tym wątku. Nie chodzi mi o to, że polska wersja z KD mi się nie podoba. Ona jest wspaniała! Płynna, ładna, z wyszukanym słownictwem... Ale jest w niej co najmniej tyle samo twórczości pana Wojnarowskiego (do spółki z prof. Bralczykiem), co Carla Barksa. Tłumaczenie Jacka Drewnowskiego jest bliższe oryginału i pierwotnej intencji Carla Barksa - więc jako przekład lepsze, nawet jeśli jako tekst ma mniej fajerwerków.

Myślę, że to ma duży związek z publikacjami, w których ukazały się te tłumaczenia. Moja hipoteza jest taka, że w redakcji "Kaczora Donalda" z lat 90 dużą rolę odgrywały tendencje dydaktyczne: pokazanie, że komiks może być wartościową lekturą dla młodych czytelników przez rozszerzanie ich zasobu słownictwa (stąd też angaż prof. Bralczyka jako konsultanta lingwistycznego). Poza tym ogólnie rzecz biorąc, komiks jako gatunek i Barks jako twórca nie mieli wtedy takiego statusu jak teraz, co mogło sprawić, że polska ekipa była bardziej chętna do kreatywnego tłumaczenia i podkręcania tekstu źródłowego. Znamienne na przykład, że w tamtym czasie przy komiksach w KD nie było w ogóle nazwisk ich autorów.

Dla odmiany "Kaczogród" to kolekcja sygnowana nazwiskiem Barksa i przeznaczona w dużej części do miłośników komiksu, którzy znają tego twórcę i chcą zapoznać się z jego twórczością i stylem - więc ważne jest, żeby przekład oddawał oryginał jak najwierniej, a osoba tłumacza nie przesłaniała osoby autora. Dzięki temu mamy dobry obraz komiksów Barksa takich, jakimi je stworzył.

Z całego serca rozumiem sentyment do polskich wersji M. Wojnarowskiego, bo sam się na nich wychowałem i uważam, że językowo są przepiękne i bogate. Jednocześnie jednak wydaje mi się, że krytykowanie tłumaczeń Jacka Drewnowskiego z "Kaczogrodu", bo nie brzmią tak, jak stare przekłady z naszego dzieciństwa, jest trochę nie fair z podanych wyżej powodów.

Pt, 29 Listopad 2019, 21:49:59
1
Odp: Wydawnictwo Marginesy Ciekawe co z zapowiedzianymi Muminkami...



Pn, 06 Styczeń 2020, 05:16:40
1
Odp: Listy do E. "W hołdzie Albertowi Uderzo - Asteriks i przyjaciele"


Śr, 22 Styczeń 2020, 16:39:37
1
Odp: Tadeusz Baranowski https://www.facebook.com/tadeusz.baranowski.7

Nd, 26 Styczeń 2020, 21:16:08
1
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród) Za pośrednictwem forum przesyłam radefowi najlepsze życzenia z okazji pięciolecia jego bloga i dziękuję za kawał wspaniałej reporterskiej roboty, który odwala dla wszystkich fanów myszy i kaczek w Polsce :)



Śr, 29 Styczeń 2020, 00:08:11
1
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród) W komiksach Disneya nie ma ścisłego kanonu, są postaci, ich niewielkie wzorce zachowań. Każda historia to osobny świat. A Rosa po prostu pisał fanfici na podstawie komiksów Barksa, który sam się ścisłego kanonu nie trzymał. Wszyscy inni twórcy bawią się komiksem, tylko Rosa krzyczy "KANON!" jakby wyciągnęli go z Azylu Arkham.
So, 11 Kwiecień 2020, 21:13:54
1
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród) Heh, no tutaj raczej większe pole do popisu miał tłumacz, który nie sprawdził tego nigdzie, nie obwiniajmy redakcji, bo porządny redaktor merytoryczny od Disneya to się tam pojawił dopiero w 2018.
Wt, 23 Czerwiec 2020, 08:51:39
1
Odp: Ms Marvel
Cytuj
Nie łapie zachwytów nad tą serią u starszych czytelników.

Nie chcę nikomu nic brzydkiego insynuować, ale jednak  czuć, że to jest pisane tak, aby trafić wiekowo do konkretnej grupy, tych młodszych odbiorców, a nie by zyskać uniwersalną grupę docelową. To skąd te zachwyty i u starszych? Podejrzewam, że efekt bycia innym tytułem od historii gdzie Ci najbardziej znani herosi znów ratują wszechświat, albo deadpool znów się wygłupia. Chociaż, uprę się, że i tak nie rozumiem aż takiego wychwalania tej serii kiedy w marvel now wychodziły takie dobre serie jak God of thunder i Moon Knight.

Nie czuję się ambasadorką "starszych" czytelników, dlatego powiem tylko za siebie ;) Czytałam God of Thunder, planuję nadal nadrobić Moon Knighta, czytałam sporo "poważniejszych" serii, ale Ms Marvel po prostu trafia w moje serce. Bo czyta się to lekko, przyjemnie, czuć zacięcie humorystyczne, a postaci po prostu da się lubić. Jest komu kibicować, można za kogoś trzymać kciuki - no i co w tym złego? Walor rozrywkowy jest - jak dla mnie, oczywiście - bardzo duży, bohaterowie są napisani tak, że można w nich uwierzyć. To nie tak, że ja wymagam od komiksów superhero naukowych rozpraw czy akademickich wykładów ;)

Cz, 13 Sierpień 2020, 14:17:29
1
Odp: Non Stop Comics Przeglądnąłem pierwszy zeszyt "w sieci". Nie kupiło mnie. Odpuszczam.
Pt, 18 Grudzień 2020, 15:22:56
1