Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Polubione

Strony: 1 ... 119 120 [121]
Wiadomości Liczba polubień
Odp: MFKiG 2024 - 35. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi W kolejkę za czym? ;)
Nd, 01 Wrzesień 2024, 17:42:44
1
Odp: Timof Comics
No i?

Wyłuszczę ci bo inaczej będziesz dalej rżnął głupa. Jest jakaś dyskusja odnośnie wywiadu, o dodrukach o problemach związanych z brakiem kopii zapasowej materiałów, przychodzisz ty i sobie wrzucasz prześmiewczo:
Cytuj
No ale w czym problem? Przecież cokolwiek by Timof nie wznowił, to i tak byście nie brali, bo nie ma folijki.

Oszczędził Wam drżenia lędźwi wstydliwego. To chyba dobrze, nie?

Nikt tematu folii nie poruszał nawet w najśmielszych założeniach dyskusja w tą stronę nie zmierzała, ale musiałeś przyjść ty ze swoim przaśnym poczuciem humoru i swoje wtrącić. Po czym po iluś postach piszesz:
Cytuj
Tylko tutaj te folijki i folijki... Może kup w Castoramie rolkę stretchu i temat się sam wyciszy?


Najpierw wywołał temat, a później łaskawie z równie przaśnym dowcipem jak wcześniej daje rady jak temat wyciszyć.

Dla mnie eot

Wt, 03 Wrzesień 2024, 15:23:23
1
Odp: MFKiG 2024 - 35. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi 35 MFKiG czas zacząć


Pt, 13 Wrzesień 2024, 22:01:55
1
Odp: MFKiG 2024 - 35. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi Byłem potem jeszcze raz na wystawie jak tam się kręciło z 5 osób i zrobiłem więcej zdjęć

















Żona Tadeusza Baranowskiego rozdawała wszystkim chętnym nalepki, które zostały podpisane przez Mistrza. Można sobie wkleić do albumu, ale można sobie teraz przykleić ten autograf gdzie się chce. Na który album się chce. :)


Ps. Tak, zebrałem wszystkie 4 pieczątki, które były w różnych miejscach wystawy. :)

Pt, 13 Wrzesień 2024, 22:15:28
1
Odp: Egmont 2025 Czy ktoś chce zobaczyć slajdy na forum poza jednym z DC?
So, 14 Wrzesień 2024, 20:01:37
1
Odp: Egmont 2025
Czy ktoś chce zobaczyć slajdy na forum poza jednym z DC?

Pewnie, wrzuć.

So, 14 Wrzesień 2024, 20:03:07
1
Odp: Necr09 - kolekcja Zgodnie z moim nickiem pobawię się w nekromantę xD



Szybki szkic Atalanty od Bichucka



oraz Atalanta w barwach Widzewa od Konrada Okońskiego :D

reszta zakupów jutro, a teraz idę spisywać relację ze spotkania z wydawnictwami mangowymi :D

So, 14 Wrzesień 2024, 20:04:04
1
Odp: MFKiG 2024 - 35. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi Najlepszy wydawca komiksów w Polsce 2024

Ongrys

So, 14 Wrzesień 2024, 20:34:40
1
Odp: MFKiG 2024 - 35. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi Komiks roku nadal dostępny. :)
Stoisko numer 25.



Nd, 15 Wrzesień 2024, 11:32:00
1
Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?

Gerry Conway, Ross Andru, Len Wein, Frank Miller, Steven Grant i inni – "Essential The Punisher – tom 1"


Powoli zbliżamy się do końca materiałów, które Marvel zebrał w oryginalnym Epic Collection, natomiast zanim to nastąpi, postanowiłem cofnąć się jeszcze dalej i odkopać cegłę opublikowaną swego czasu przez Mandragorę. Mierzyłem się z tym blisko 600-stronicowym potworem już dwa razy i w obu podejściach poległem – zbyt męczyła mnie ta niedzisiejsza narracja, infantylne dialogi i średnio interesujące fabuły. Jak to się jednak mówi do trzech razy sztuka, więc wzmocniony przez lata potyczkami z kilkoma innymi ramotami, ponownie przystąpiłem do walki i tym razem dopiąłem swego, a komiks dołączył do listy przeczytanych.

"Essential The Punisher" (choć oznaczony jako tom 1, to żaden kolejny już się u nas nie ukazał) zbiera pierwsze wystąpienia tej postaci, od jej debiutu na łamach "The Amazing Spider-Man" w 1973 roku aż do pierwszej solowej miniserii, którą nie tak dawno przypomniał u nas Egmont. Pierwsze przygody Franka Castle'a to przede wszystkim szereg występów gościnnych, z czego znaczna większość to historie z różnych tytułów ze Spider-Manem, w których Punisher pojawił się najpierw jako antagonista, a później powracający antybohater. Możemy tutaj znaleźć zeszyty "The Amazing Spider-Man" #129, #134-135, #161-162, #174-175, #201-202, Annual #15, "Giant-Size Spider-Man" #4, "Peter-Parker, The Spectacular Spider-Man" #81-83, "Captain America" #241, "Daredevil" #182-184, historie z "Marvel Preview" #2 i "Marvel Super Action" #1, aż wreszcie kompletną miniserię "The Punisher" #1-5, czyli słynne "Circle of Blood". Główne nazwiska odpowiedzialne za scenariusz to Gerry Conway (twórca postaci), Len Wein i Steven Grant, a w rysunkach są obecni m.in. Ross Andru (pierwszy rysownik Punishera), Frank Miller czy Mike Zeck. Całość zaprezentowana w czerni i bieli.

Razem to 25 zeszytów (w tym jeden pocięty), co stanowi prawie kompletny zbiór występów Punishera do pierwszego solowego tytułu z 1986 roku. Prawie, bo zabrakło trzech zeszytów, w których ten bohater również się pojawia – "Daredevil" #181 i "Peter-Parker, The Spectacular Spider-Man" #78-79 – aczkolwiek były to tylko jedno- lub półstronicowe camea, robiące za podbudowę dla dalszych historii zawartych w tych seriach. O ile więc można się było szarpnąć i dołożyć te w sumie 3 strony w ramach ciekawostki, tak nie przeszkadza to, aby cały tom był nadal niemal idealną kroniką najklasyczniejszych przygód Franka.

Czytania jest sporo, przechodząc jednak do samych historii, trzeba sobie powiedzieć, że z tymi jest różnie. Rzuca się w oczy, że te komiksy mają już swoje lata i lektura bywa ciężka. O ile Punisher to Punisher i w samej postaci marvelowskiego mściciela można odnaleźć tego samego bohatera, którego poczynania śledzimy aktualnie od Egmontu, tak cała otoczka jest inna. Tutaj Castle porusza się po świecie kostiumowych superherosów, do tego pisanych w archaicznym stylu, także bariera może okazać się trudna do przeskoczenia.

Mimo to ja znalazłem w tym zbiorze kilka interesujących historii. Podobała mi się wspólna akcja ze Spider-Manem przeprowadzona na wyspie, na której testowano broń biologiczną na ludziach z "Giant-Size Spider-Man". Udane były też zeszyty o porwaniu J. Jonaha Jamesona czy polowaniu na zbiegłego gangstera z głównej serii. Warte odnotowania są dwie faktycznie pierwsze solowe historie o Castle’u z "Marvel Preview" i "Marvel Super Action" (w oryginale obie czarno-białe). Już pierwsza jest całkiem przyjemna, chociaż traci przez niepotrzebne wprowadzenie wątków SF, ale druga to Punisher w pełnej krasie i ciekawy wgląd do początków jego działalności. Bardzo fajna jest potyczka z Dr. Octopusem autorstwa Dennisa O’Neila, która wyróżnia się trochę ostrzejszym stylem, mocniejszym zagrożeniem i zgrabnie wplecionym humorem. Jak również rysunkami wczesnego Franka Millera, który błyszczy tutaj na tle pozostałych artystów – jego prace to zupełnie inna jakość jeśli chodzi o dynamikę czy pomysłowość kadrowania. Obecne w tym tomie wyrywki z jego runu w "Daredevilu" nie pozostawiają wątpliwości, dlaczego ten okazał się takim sukcesem i ponownie pozostawiły mnie z żalem, że Frank nie zabrał się w tamtych czasach także za pisanie Punishera. Jeden z tych zeszytów jest zamieszczony w niepełnej formie, jednak takie rozwiązanie nie jest złym pomysłem – #182 zamykał pewną fabułę, a wątek pogromcy był prowadzony zupełnie niezależnie, więc uniknięto spoilerowania, a czytelnik "Essentiala" tak naprawdę niczego nie traci.

Natomiast zdarzają się też gorsze czy zwyczajnie dziwne momenty. Mike W. Barr wydaje się, że w ogóle nie zrozumiał postaci Castle’a, który w jego historii sam się sobie dziwi, że nie zabił Kapitana Ameryki, kiedy ten stanął mu na drodze do wybicia gangsterów. W późniejszych zeszytach ze Spider-Manem zaczynają być widoczne pewne elementy cenzury, a Punisher coraz częściej strzela gumowymi kulami. W "Spectacular Spider-Man" (w ogóle te fragmenty są najsłabsze, chociaż to tutaj dostajemy pierwszy pojedynek Punishera z Kingpinem) ta cenzura przybiera wyjątkowo durny obrót, gdy w jednym numerze Castle oszczędza grupę ćpunów, podczas gdy w kolejnym ma o to samo żal do Cloaka i Dagger. Kolejnym wątpliwym zabiegiem jest coś na kształt załamania nerwowego Punishera, które w pewnym momencie przechodzi, a przez które zaczyna mu odwalać i strzela do każdego, kto tylko przejdzie na czerwonym świetle bądź zaśmieca ulice.

Pomimo tych wzlotów i upadków, a także faktu, że zebrane tu komiksy ukazywały się po różnych tytułach na przestrzeni aż 13 lat, w całości można dostrzec pewną konsekwencję i ciąg przyczynowo-skutkowy. Podoba mi się, że ktoś czuwał nad tym, aby poszczególne epizody z życia Castle’a, które czytelnicy mieli okazję od czasu do czasu śledzić, pasowały do siebie i składały na jedną linię fabularną. Kończące tom "Circle of Blood" stanowi fajną klamrę i czytane z podbudową poprzednich występów Punishera, nabiera dodatkowego kolorytu (na szczęście odkręca też trochę głupot), którego zabrakło w pierwszym Epiku. Nie żałuję więc, że ta miniseria powtarza się w obu wydaniach, mimo że z początku nie czułem potrzeby, aby już teraz zabierać się za nią ponownie. A chociaż ma ona swoje problemy, to nadal jeden z mocniejszych punktów "Essentiala".

Czy warto więc zapoznawać się z tym zbiorem? Dla fanów i tzw. komplecistów na pewno, bo po latach okazuje się, że ten tom bardzo ładnie koresponduje z tym, co aktualnie wypuszcza Egmont i stanowi doskonałe uzupełnienie kolekcji. Wartość historyczna na pewno jest tu obecna, ale patrząc obiektywnie, poziom tych komiksów jest średni, a dla kogoś, kto nie ma obeznania w starszych publikacjach Marvela, lektura tych dialogów, archaicznej narracji i takich sobie fabuł może okazać się zbyt męcząca. Dodatkowo część materiałów zaprezentowano w słabej jakości – np. historie z "Marvel Preview" i "Marvel Super Action" czy okładki do "Circle of Blood". Z drugiej strony można tu znaleźć kilka perełek (choć niektóre dostępne dzisiaj w innych tomach), a w czerni i bieli te komiksy wyglądają całkiem klimatycznie. Koniec końców ja poświęconego czasu nie żałuję, mimo to nie rekomendowałbym tego wydania każdemu, a raczej tym, którzy wiedzą, na co się piszą.


Moje wrażenia z lektury oceniam na 6/10.

Nd, 15 Wrzesień 2024, 16:43:48
1