Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Polubione

Strony: 1 ... 93 94 [95]
Wiadomości Liczba polubień
Odp: Nowy nabytek zakupowy Przy okazji KFK 12 ustrzeliłem parę komiksów na stoiskach autorów. Głównie, acz nie tylko.  :D






Cz, 30 Marzec 2023, 22:45:13
1
Komiksowa Liga w Radomiu - 05.06.2023 Witajcie!
Już 5 czerwca 2023 po raz pierwszy miłośnicy komiksów i mang spotkają się w Radomiu. Jest to zaczątek czegoś, co może przerodzić się w coś większego i na stałe zagościć na komiksowej mapie Polski i w kalendarzu komiksiarzy. Wiem, w tym roku data spotkania trochę niefortunna... ale od czegoś trzeba rozpocząć. W planach jest rozszerzenie formuły, w przyszłości mamy nadzieję na Festiwal z prawdziwego zdarzenia! :)

Miejsce spotkania:
Łaźnia – Radomski Klub Środowisk Twórczych i Galeria
ul. Stefana Żeromskiego 56

Spotkanie zaszczycą zacni goście:
Hubert Ronek
Paweł Gierczak
Przemysław Ochnia
Karol Łukasiewicz

więcej informacji:
https://lubiekomiksy.pl/komiksowaliga/
https://www.facebook.com/komiksowaliga

Zapraszamy wszystkich chętnych do odwiedzenia Radomia! Lotnisko już działa, także można też śmiało podlecieć :)

Śr, 10 Maj 2023, 21:48:30
1
Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie? Zabieram się za lekturę darmowych komiksów z PFSK jak sójka za morze. Oj trochę to zajmie, bo (dodatkowo):




Troszku się ich nazbierało. Ale wy nie będziecie w niepokoju czekać, bo poniżej znajduje się już w całości spreparowany tekst: czytałem, opisywałem, dodawałem do wiadomości i dopiero kiedy skończyłem opublikowałem. Zapraszam więc w wspólną podróż po darmowym niezalu.

Na pierwszy ogień „Bądź sobą”
Ciekawe spojrzenie na świat zmiennopłciowców, choć bardzo nachalny. Niby próbuje przekazać, że jest normalnym chłopem (nie mnie oceniać jego płeć) a ciągle jedzie z kwakmową. Kurde stary już jestem i zawsze myślałem, że jestem mężczyzną, a nie cis mężczyzną. Ale! Skoro jest tyle płci i każdy może się określić tak jak czuje, ja się będę dalej określał mężczyzną, a nie żadnym „cisem”, co ja, drzewo? Bardziej mi się podobała 2 część zinka, w której do komiksów nie była dołączona agitka, a broniły się same obrazki. 4/10

The Amazing Girl
Oto zwykłe starcie superbohaterki Anazing Girl z potworem nękającym miasto zaraz przerodzi się w jej największy koszmar! Groza i niewyobrażalna tragedia czyhają tuż za rogiem. Czy heroinie uda się przezwyciężyć narastające ciemności?
Incepcja nawet nie ma podjazdu do tej auto-matrioszki. Lekka narracja, dużo koloru... ale ta głębia przemyśleń i interpretacji zakończenia. Ach, przypominam sobie Pamięć absolutną z Schwarzeneggerem. Podobny mind fuck. 9/10

Wyrwani z kadru
O czym to było nie wiedzą nawet najstarsi górale autorzy. Krążą legendy iż to reinterpretacja Świata Zofii - oto bunt postaci, stworzonych na potrzeby rozrywki dla mas, przeciw wszechmocnej woli ich boga i stwórcy. Próba samodzielnego samodecydowania. A może to po prostu grafomański zapis strumienia świadomości autora? Zabawa formą? Ciąg niepowiązanych obrazów z przewleczoną dla pozoru nicią powtarzających się fraz i zwrotów? Musisz odpowiedzieć na to sobie sam, drogi czytelniku. Lub poczekać rok do PFSK A.D. 2024 i mieć nadzieję (że jako na okładce mamy „część 1”) na pojawienie się kontynuacji, rzucającej więcej odpowiedzi i światła, aniżeli pytań i zagadkowych znaczeń. 7/10 (wahałem się nad 8, ale jednak z tak wysoką oceną zaczekam do sequeli)

Beletrystyka Darmowa
Czyli jak zrobić i się nie narobić. Przedruk komiksów z poprzednich BELEtrystyk, więc materiał znany. Jednak jak zawsze śmieszy! Miło spojrzeć jak wygląda praca grafika od tej drugiej, bardziej realnej strony. Pomysł na okładkę z komiksami jako serkiem w marketach super (dawno nie widziałem takich akcji w sklepach o_O ) Z czystym sumieniem daję 8/10

Komiksy z Legionówki
Zbiór szortów pod egidą Edyty Bystroń powstałych na jej warsztatach. Jedne gorsze, inne do szybkiego zapomnienia. W założeniu mają poruszać ważne tematy. I nawet się udaje. Chyba najbardziej mnie urzekła idea terapii pod metaforą zajęć lepienia z gliny „swojego potwora”. Czyta się raczej płynnie, nie są to komiksy trudne w odbiorze, ale i nie łopatologiczne. Jak na pracę totalnych amatorów naprawdę dobre - 7/10

Pomocny rycerz
Sir James rusza na ratunek! Komu? Tego nie wie, ale rusza. Metaforyczna opowieść o dążeniu do mglistego celu za wszelką cenę. A na końcu...? No właśnie! Rozwiązanie zagadki tajemniczego potrzebującego jest świetne i pociąga do głębszych przemyśleń i interpretacji. 9/10

Bolo i Wito: Niesamowita podróż
3 historyjki o badaczach wszechświata poszukujących obcych form życia. Zdecydowanie dla młodszego czytelnika. Nie jest zbyt odkrywcze. Ot dwu panów trafia na planetę i przegapia wszelkie ślady kosmitów. Ot, jeden z nich ma
Spoiler: PokażUkryj
sen w którym spełnia cel misji
. Ot, partyjka szachów... Czekaj! Co? Co mają do tego szachy?! No dobra, przynajmniej krótkie i nawet humorystyczne. Jednak nic specjalnego, szybko z głowy wyparuje. 6/10

Wired Wild West
Western to nie mój konik. Ale lekki romans po „i żyli długo, i szczęśliwie” z kryminałem w tle, brzmi już lepiej. Fabuła jest prosta jak szpilka do włosów, ale autorka już we wstępie zaznacza , że nie chciała stworzyć niczego ambitnego. To miała być odskocznia. I dla czytelnika też. Zeszytówka broni się głównie rysunkami - realistyczne, dopracowane postacie, a nie żadne „patyczaki”; kadry nie pozbawione teł, z satysfakcjonującą, acz nie przytłaczającą ilością szczegółów. Spokojnie mogę dać 7/10

Wodzirej
Ile różnych prac może mieć Śmierć? Zaraza, zwierzaki, Jeździec Apokalipsy... Problem pojawia się wtedy, gdy na młodego Ponurego Kosiarza rodzina wywiera presję. Czy poradzi sobie z odnalezieniem „siebie” i uda mu się wspiąć na szczyt samorealizacji? Ej, a czy przypadkiem „młodzi żywi” nie mają podobnych problemów? Fajna rozkmina. Podnosi na duchu + udane gry słowno-znaczeniowe. 8/10

Kotek duszek
Króciutki komiks. Właściwie artbook na 8 grafik. Każda opatrzona tytułem. Jest to historia przeżywania straty włochatego przyjaciela. Raczej nie oczywista i „zamglona”. Mnie tam urzekł styl rysunku: ołówek + minimalistyczna, brudnoszara zieleń duszka. Ale wysokiej oceny niestety wystawić mi nie wypada - 5/10

Maria i Antonina
Czyli... „Co ci złego te jajka zrobiły?!” Tego się akurat nie dowiedziałem D: Zinek jest o wegance Marii i jej babci. Ta druga próbuje karmić młodą i jest prze-ra-żo-na tym że wnusia nic nie je. Całe szczęście, że obie nie postanawiają iść na wojnę, a wzajemnie się zrozumieć. Bije od tego tytułu pozytywną energią. Sam „wege-” nie jestem, jednak czytało się przyjemnie, z rosnącym sercem na widok międzypokoleniowej komunikacji. Nikogo to do bycia zielonym nie przekona, ale pozwoli zapoznać się z tym co mogą, a czego nie mogą jeść eko-świry (piszę z przymrużeniem oka i sympatią, nie chcę urazić) oraz co ich najbardziej drażni. Na koniec mamy kilka gadających głów opowiadających czemu są weganami lub wegetarianinami - część argumentów kupuję, resztę szanuję. 7/10
PS Rozwalił mnie sklep „Stonka” z logo tegoż insekta w masce złodzieja xD
PS2 Ktoś z was wie co to „vege in spe”? Bo tak się określił jeden z bohaterów posłowia...

Cosmo Chris
To właściwie tylko wstęp - pierwszy rozdział internetowego komiksu, do tego druk czarno-biały, gdy oryginał jest w kolorze. Ale co tam! I tak świetnie się bawiłem przy czytaniu. Nawet jest jako-takie zakończenie. Co prawda ewidentnie otwiera wrota do przyszłej przygody, ale też może je potraktować jak ironiczny chichot rzeczywistości i tzw. „bad end”. I tak tą publikacje potraktuje. Tytułowy Krzysiek ma świra na punkcie kosmitów równie wielkiego co ja do komiksów, łatwo mi się więc z nim utożsamiać. Kosmici są pomysłowi, na szczęście nie wszyscy są humanoidalni. Ci „dobrzy” mogą się w ostatecznym rozrachunku okazać raczej fałszywymi szujami, gdy pod źluchami kryją się - zapewne - chaotyczni dobrzy, względnie chaotyczni neutralni. Ale to dywagacje wybiegające poza pierwszy rozdział... Tu mamy do czynienia z ciągiem pechowych kolei losu Krzyśka. Akcja prowadzona klarownie, szybko mknie do przodu, aż za szybko. 8/10

Warchlaczki
Zbiorek szortów opisujących nirwanę darmowego (prze)życia. Najbardziej zapadł mi w pamięć o inwestorze „zatrudniającym” marsjańskich niewolników. Koniec jest do bólu przewidywalny, ale i tak satysfakcjonujący. No i jest kaczka. Chyba mam następną ofiarę do rysowania Smoka :3 7/10

Flipbook: Dwie Julie / To już rok, jak nie ma tego człowieka w mieście...
Plus za formę - otwieramy normalnie, ale czytamy „w poziomie”, minus za dobór czcionki i nie wymazywanie tekstów w dymkach opowiastki „To już rok...” (są podpisane pod kadrem. Tyle technikaliów.
Czyta się nieco opornie, trudno na pierwszy rzut oka dostrzec jakiś większy zamysł w historyjkach. Ot, próba przybliżenia obojętnych mi osób. Dalej takie dla mnie pozostaną... Nie poczułem ich życiorysem się zainteresowany. No, może trochę osobą Julii-aktorki. Ale szybko o niej zapomnę. Narracja jest prowadzona w niezbyt ciekawy, opisowy sposób: mamy ramkę z treścią i pojedynczy obrazek nawiązujący do tekstu, czasem okraszony jakimś nic nie znaczącym dymkiem. Mnie wymęczyło, mimo swej krótkiej formy. 3/10

Głos
Kolejne klatki klipu opatrzone jedną linijką tekstu. Każdy. Niby podobne do „Dwu Julii”, ale ma o tyleż większą moc rażenia, co jest bardziej zwięzłe. Czasem mniej znaczy lepiej. Oto głos z offu prowadzi monolog z Edytką. Jest to właściwie dialog, bo mimo, że w komiksie nie ma odpowiedzi Edytki, pozostają luki w tekście „narratorki” które musi sobie czytelnik sam uzupełnić potencjalnymi odpowiedziami bohaterki. Jakoś dopasowanymi do jej reakcji z kadrów. A to trudna sztuka. Widzimy że Edytka cierpi, możemy tylko się domyślać czemu. I czemu twierdzi, że wszystko o.k.. Rady jej udzielane wydają się puste. Widać dobrą wolę, ale i niezrozumienie narratorki. Jej bezsilność. Przygnębiająca lektura pobudzająca do myślenia. 8/10

Rzeźzin zza rogu
Lubicie czarny humor? Może trochę poznęcać się nad bohaterami? No to pierwsze opowiadanko - SPA - przypadnie wam do gustu. Zvyrke dowiozła. Za to TomXYZ już nie bardzo. Momentami zaczyna coś czuć, jak mucha zgniłe mięso, ale puenta jest taka... nijaka. Nic obrzydliwego, krwawego czy mhrocznego. Za to opisy filmów „Zakochany Zakopany kundel” oraz „Flip i Flak” to perełka. 6/10

El Mosquo
Próbowaliście kiedyś zasnąć, aż tu nagle takie „bzzzz... bzzzzz...”? I już wiecie: to nie jest mucha! Więc jak? Znacie to? Jeżeli nie, to zazdroszczę; jeżeli tak - cieszcie się, że nawiedza was tylko komar, a nie El Mosquo. Porządna historia z lekkim dreszczykiem. Ja mam naturalny pancerz przeciwkomarowy: leki w żyłach - co który się napije to się mu odechciewa żyć. Tak to jest dawać neuroleptyki zdrowym :3 Ale bohater komiksu takiego luksusu nie ma. Musi więc znaleźć inne rozwiązanie, i nie powiem, jest oryginalne! Choć pokrewne do mojego. 7/10

Co?
„Co tu się dzieje do płetwy szczura?!” Tak, to dobre streszczenie. Jest dziwnie, a potem... jeszcze dziwniej. A do tego to chyba nie koniec (?) i będą kolejne części... Choć jakąś logikę da się zauważyć... Mamy za to spostrzeżenie o niebezpieczeństwach płynących z nadmiernego rozwoju technologii. Co prawda tu chodzi o ufocką technologię, ale analogia do naszej ziemskiej można dostrzec. Chaos wszechstronny i absurd nie przeszkadza śledzić fabuły i dać się zaskakiwać. Zobaczymy jak się rozwinie w przyszłości wraz z kolejnymi epizodami. Na razie 6/10

Zmora
Czy duchy wierzą w żywych? Odpowie nam na to zagadnienie ten właśnie nieco przewrotny zinek. Niby to horror na opak, nicy wesoły i pogodny... Ale trzeba przyznać - po ostatniej stronie miałem ciary. Kurcze bardzo fajnie to rozegrano i wciągnięto czytelnika w „psikusa”. A to się bohaterowie zdziwią, jak się pokapują. A nie czekaj, przecież się nie dowiedzą... (?) No i kto tu jest straszniejszy - żywi czy martwi? 9/10

Fado brzmi w komiksie
3 miniatury. Pierwsza, polska, o śpiewaczce co swą pieśnią śmierć przyzywała. Historia poprowadzona z zacięciem, dowcipem. Najjaśniejsza gwiazda tego zeszytu, niestety im dalej tym gorzej: bo oto już nadchodzi 2 miniatura, niema. Prawda, ślicznie narysowana, ale mimo kilkukrotnej lektury dalej nie wiem co się dzieje. Rysunki są klarowne, ale treść mi z ich połączenia umyka. Krótkie to to. 4 strony. I każda jakoby o czym innym. I dochodzimy do ostatniego, trzeciego, angielskiego utworu: jakoś źle zbalansowany ten komiks jest. Najpierw ściana tekstu, potem seria grafik, znowu ściana tekstu... No nie zachęciło mnie by wgłębić się i uważnie przeczytać całość. Przeleciałem po łepkach, nie wgłębiając się zbytnio w tłumaczenie. Za pierwsze 8/10, za drugie 5/10, za trzecie 3/10, całości bym dał 5/10

Mała smoła demo
Czyli zdaje się zajawka do pełnoprawnego komiksu. Będzie się działo! „Słodkie chłopaki” nie wywarły na mnie takiego wrażenia, właściwie mi się nie podobały... Ale to? Ekstra. Mamy trudną relację z ojcem, mamy prawdopodobnie próbę pogodzenia się ze stratą, bunt nastoletni... No i narastającą atmosferę, duszącą i wciągającą jak smoła. W tle piosenki o mordercach. Kurde, robi wrażenie! 7/10

Fanga #4 Czwarta gęstość
Znowu tryptyk. Pierwszy fajnie, tak „glutowato” narysowany, o zrozumiałym przebiegu akcji, ale niezrozumiałym przekazie. Co chciała autorka przekazać? Czy ograniczoność płaskoziemców i innych odmiennomyślnych? Wrogość świata wobec nich? Oba? Jeszcze coś odmiennego? A może po prostu nic?
Karol zapodał szkice ze świata LotR. Bardzo luźne bazgroły, ot co mu się akurat przypomniało, żadne koncepcyjne, czy coś takiego. Jak na jego możliwości graficzne powiedziałbym, że słabo się to prezentuje :/ Widać, że to tylko taka szybka zabawa, nic aspirującego do czegokolwiek.
Ciekawostką jest ostatnia część. Ma coś z liryki. Chyba można śmiało nawet powiedzieć, że zawarty w tym utworze tekst układa się w biały wiersz, a obrazy tylko mają nadawać klimatu, pozwalać głębiej przeżyć warstwę werbalną.
Całościowo dla F4 chciałem dać z marszu 4/10, ale pisząc tą krótką recenzje (choć to określenie na wyrost) doszedłem do wniosku, iż byłoby to niesprawiedliwe. Więc z „ujdzie” na „nieźle”, czyli 6/10

Przerysowani
Czyli jeden rozdział z antologii o narkotykach. Bez wymysłów, na faktach autentycznych, bez fajerwerkowych opisów graficznych co straszniejszych halunów. Po prostu: brutalnie i do bólu szczera relacja z procesu choroby NN. Wzloty, upadki. Upodlenie... Wnioski? Nic odkrywczego: trzeba sięgnąć dna by móc się odbić. Ale jak podkusi cię by jeszcze raz zanurkować, to pamiętaj, że dno jest tym razem jeszcze głębiej. Przerażające i cholernie smutne. Zwłaszcza jak znasz jakiś narkomanów na jednym z „wcześniejszych” etapów. Polecam gorąco nabyć pełną antologię, choćby i po to jedno opowiadanie. 9/10

AKT #0,000
Publicystyka marna. Na szczęście są tylko 3 artykuły. Ale to one zabrały mi najwięcej czasu czytelniczego. Nawet zacząłem się zastanawiać czy ich nie pominąć, ale wrodzony perfekcjonizm nie pozwolił.
Formy komiksowe bardzo krótkie, jeno- dwu- lub trzy-stronicowe. O różnej jakości. Ale trzymającej poziom. Najbardziej mi chyba się spodobała wariacja na temat Świata Dysku w postaci przygody maga Denaturatusa z gościnnym występem Śmierci.
Ciężko coś więcej napisać o takim miszmaszu oprócz sumarycznej oceny: 7/10

Resztę pozycji zostawiam na inną okazję, bo na niezrenzowane ziny nie mam teraz czasu/ochoty/whatever.

Podsumowując:
Jedna 3
Jedna 4
Dwie 5
Cztery 6
Osiem 7
Cztery 8
Cztery 9

TOP5:
1. Przerysowani
2. The Amazing Girl
3. Pomocny rycerz
4. Zmora
5. Cosmo Chris

So, 20 Maj 2023, 11:33:48
1
Odp: A moze by dodac chat live? W sumie możemy sobie tego Discorda założyć od ręki i zobaczyć jak nam to zadziała. Wreszcie będzie się dało normalnie wrzucać zdjęcia...
Cz, 25 Maj 2023, 11:04:29
1
Cosmo Chris - Piotr Czarnecki/Adam Frąckowiak

Komiks, który wychodzi jako webkomiks, parę dni temu zakończył się akt 2. Akt 1 dostał wydanie papierowe. Space-opera, z młodzieńcem jako głównym bohaterem, napisana w lrównie młodzieżowym, lekko humorystycznym tonie. Mieszanina Star Warsów, Piątego Elementu, Johny'ego Wicka, The Orville, Armady i wielu mainstreamowych kosmicznych frankofonów. Obok Iskier, obecnie najlepsza polska seria SF.

https://webkomiksy.pl/komiks/cosmochris?v=Z9RuApYat7T0

Nd, 01 Październik 2023, 15:10:50
1