Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Posty polubione przez innych

Strony: 1 ... 51 52 [53]
Wiadomości Liczba polubień
Muminki Postów o Muminkach jest w temacie o Egmoncie już tyle, że aż szkoda tam dyskutować o tym znakomitym dziele. Temat się należy jak Ryjkowi złota moneta.

Muminki to mistrzowskie komiksy autorstwa samej Tove Jansson (o czym niektórzy nie wiedzą). Bardziej hardkorowe, niż książki. Jaranie, pijaństwo, kradzieże, zabicie dzikiego świniaka, znajdowanie trupa pod kanapą, zaszywanie cioci w namiocie i żeglowanie w trakcie sztormu, to dla Muminków, Ryjka, Małej Mi i Włóczykija chleb powszedni. A w jednej historii Bobek dosłownie zjada dom Muminka. Takie ciężkie klimaty. Całkiem sporo odcinków znanego anime było wzorowanych właśnie na tych komiksach (np. jedna z moich ulubionych opowieści: trzyodcinkowa historia o dżungli w Dolinie Muminków).

Pierwszy komiks Tove Jansson, zatytułowany Mumintrollet och Jordens undergång (Muminki i koniec świata), był krótko trwającym projektem, przygotowanym przez autorkę dla lewicowej gazety „Ny Tid”.
https://www.worthpoint.com/worthopedia/moomintroll-world-tove-jansson-first-249291456

Redaktor Atos Wirtanen (prywatnie przyjaciel Tove) namówił pisarkę na tworzenie dwóch pasków tygodniowo. Wiadomo: Tove, prócz świetnego pióra, miała także talenty plastyczne, dlatego w latach 1947 i 1948 bez problemu tworzyła wspomniany komiks. Paski z kolejnymi przygodami Muminków, drukowano w dodatku dla dzieci w Finlandii i Szwecji. Seria została przedrukowana w formie książkowej pod nazwą Jorden går under! (Świat się kończy!) przez gazetę. To komiks Tove numer zero (niewydany u nas).

Później była przerwa. Aż do roku 1954, gdy Tove zaczęła tworzyć paski dla londyńskiego „The Evening News”. Czasem pomagał jej brat Lars. Tove sama (lub wspólnie z bratem) stworzyła 21 historii (1954-1959), a potem Lars sam ciągnął rysowanie pasków i ostro cisnął aż do 73 historii (1975 rok).

Niżej wklejam listę komiksów wydanych kiedyś przez Egmont w ośmiu małych albumikach, którą stworzyłem kiedyś na własne potrzeby, bo mnie wkurzał ten brak kolejności. Na początku historie czasem się łączyły, no i kreska ładnie się rozwijała, a fajnie jest patrzeć, jak dojrzewał styl twórcy. W nawiasie wpisałem numer egmontowego albumiku, ale już niedługo nie będzie to potrzebne,bo w końcu wydana zostanie całość. Jeśli nie ma polskiego tytułu, to znaczy, że u nas jeszcze danej historii nie wydano:

1. Rabusie, Mumintrollet (4)
2. Życie rodzinne, Muminfamiljen (3)
3. Muminki na riwierze, Mumin på Rivieran (6)
4. Wyspa Muminków, Den ensliga ön (3)
5. Niebezpieczna zima, Den farliga vintern (1)
6. Zabawa w udawanie, Låtsaslek (7)
7. Nowy dom Muminka, Mumin bygger ett hus (1)
8. Nowe życie Muminków, Mumin börjar ett nytt liv (1)
9. Zakochany Muminek, Mumin blir kär, (3)
10. Dżungla w Dolinie Muminków, Mumindalen blir djungel (2)
11. Muminki i marsjanie, Mumin och marsmänniskorna, (4)
12. Muminki i morze, Mumin och havet (2)
13. Związkowcy w Dolinie Muminków, Föreningsliv i Mumindalen (8 )
14. Mumintrollet i vilda västern
15. Panna Migotka w dobie rokoko, Snorkfröken i rokoko (8 )
16. Mumin och medborgarkänslan
17. Mumin och kometen
18. Złoty ogon Muminka, Mumin och den gyllene svansen (5)
19. Muminvinter
20. Muminki zostają marynarzami, Mumin till sjöss (6)
21. Zaloty nieboraka, Klåttdjurets frieri (7)
————Od tego momentu już tylko komiksy Larsa————
22. Lampa Muminka, Mumins lampa (8 )
24. Tatuś Muminka i szpiedzy, Muminpappa och spionerna (5)

Komiksy Tove mają to wszystko, co jej książki, czyli magię natury, mądrość, depresyjny klimat (generalnie to są książki o samotności), świetne historie, znakomite postacie, wzruszające momenty… Plus dodatkowo posiadają coś, czego książki nie mają, lub co jest tam w mniejszych ilościach, czyli totalnie odjechany humor, a występujące postaci mają wyjątkowo dziwne przygody.

Np. na morzu jest sztorm, więc co robi Mama Muminka? Mówi do męża, że tu macie kanapki i weź dzieciaki na łódkę, bo to fajna przygoda popływać w czasie sztormu. Albo Muminki są na wyspie, nie mają co jeść, więc upolowały i zarżnęły dzikiego wieprza. Zjadły go, a za chwilę wpada inna świnia i mówi do Muminków, że zjadły jej męża. I dodatkowo mówi, że ją też mogą zjeść, ale najpierw chciałaby zakopać kości męża. Albo Muminek znalazł zwłoki, więc Mama każe mu je zakopać w ogrodzie. Pełen odjazd. Ale oczywiście smutno też czasem jest.

Dodatkowo to są przecież komiksy, a Tove Jansson jest znakomitą rysowniczką, więc im więcej jej rysunków tym lepiej. Oczywiście jest też zabawa typowo komiksowa. Tove robi rzeczy, które można zrobić tylko w tym medium. A to poukrywa jakieś smaczki w rysunkach, a to bawi się w jakieś ozdabianie kadrów, np. zamiast jednej z 4 kresek, które tworzą kadr, jest łańcuch, jakaś łodyga lub szczotka (w zależności od tego, co aktualnie dzieje się w historii). Albo np. przez całą historię Rabusie razem z Muminkiem i Ryjkiem przygody przeżywa jakieś małe zwierzątko napotkane po drodze, którego oni zupełnie nie widzą (po przeczytaniu można sobie jeszcze raz przejrzeć komiks i zobaczyć, że zwierzątko cały czas tam było i robiło to samo, co znacznie więksi Muminek i Ryjek). Tak samo było z Idefiksem w Wyprawie dookoła Galii, tylko że Jansson zrobiła swój komiks 11 lat wcześniej. Nie wiem, czy to ona wpadła jako pierwsza na ten pomysł, ale bardzo możliwe.

Postacie w komiksach są też mniej grzeczne. Włóczykij swoim zachowaniem bardziej przypomina Tomka Sawyera czy Hucka Finna. Nie jest taki ułożony jak w książkach, a tym bardziej w anime, gdzie jest praktycznie bez skazy. Chodzi tylko z tą swoją fają i kombinuje, co by tu nabroić. Tatuś Muminka pije rum, pali cygara. Muminek daje komuś w mordę. Ryjek jest 10 razy większym materialistą, niż w książkach i takie tam.

Paski o Muminkach to połączenie książek o Muminkach, Fistaszków Charlesa Schulza i surrealistycznego humoru. W mojej opinii komiks znakomity.

Żółty papier czy nie, komiks Tove to Dzieło!

Tutejsze forum jest de facto kontynuacją forum gildii, więc wrzucam linka do odpowiedniego tematu: https://forum.gildia.pl/index.php/topic,15279.msg470510.html#msg470510

Nd, 28 Luty 2021, 08:06:37
23
Odp: Wydawnictwo Mandioca Super zapowiedzi! Biere wszystko.
Jeszcze poproszę ten drugi komiks lovecraftowski, który przegrał w głosowaniu z Koszmarami.
A skoro Pinokio, to mógłby w końcu ktoś wydać u nas to: https://www.google.com/search?q=HIERONYMUS+%26+BOSCh+Kirchner&client=ms-android-oppo-rvo3&prmd=inmv&sxsrf=ALeKk03UiiP9-mELp2ItAdnK0px6DxpRgA:1614502434787&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwib3_SgmozvAhXRxqQKHVm9D2AQ_AUoAXoECAkQAQ&biw=360&bih=665&dpr=3

Nd, 28 Luty 2021, 09:56:15
1
Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych Przecież to proste. Im zawsze chodzi o kasę.
Nd, 28 Luty 2021, 14:28:40
1
Odp: kubisz - kolekcja Skalp jest z pewnością jedyną z najlepszych amerykańskich serii ostatnich lat. To praktycznie poziom Kaznodziei i Sin City.
Pn, 01 Marzec 2021, 16:08:23
4
Odp: Tytus To ja chyba nie jestem fanem. :D
Wt, 02 Marzec 2021, 10:51:51
1
Odp: Usagi Yojimbo Bierzcie wszystko. To jedna z najlepszych serii komiksowych wszech czasów.
Śr, 03 Marzec 2021, 20:20:15
5
Odp: Wydawnictwo Mandioca Gildia super ogarnęła temat. Raport Brodecka przyjdzie po weekendzie, a resztę pozycji wyślą mi dziś. Świetna obsługa. Aż mi się zachciało znowu coś u nich zamówić. I już kombinuję koszyk. :D
Cz, 04 Marzec 2021, 10:10:24
1
Odp: Bouncer Całość to integral Scream 1-7 w formacie powiększonym oraz dwa albumy z wydawnictwa Taurus 8-9 i 10-11 w formacie A4.
Cz, 04 Marzec 2021, 10:21:45
1
Odp: Egmont 2021 Ja ciągle myślę żeby w końcu ogarnąć grzbiecik Sin City. Na inne logo w Top 10 wywalone, ale Nancy z podwójnym okiem na Sin City straszy jak się przechodzi obok. :D
Cz, 04 Marzec 2021, 10:26:58
6
Odp: Jeff Lemire i jego komiksy Przyszły dzisiaj i od razu przeczytałem Zagubione Psy. Jest to album głównie dla tych, którzy lubią komiksy Lemire bardziej niż trochę, bo jako całość nie doskakuje do rewelacyjnych historii tworzonych przez doświadczonego autora typu Podwodny spawacz, Twardziel czy Essex. Sama historia jest dobra choć narracyjnie nie jest to jeszcze pełen profesjonalizm. Ale czyta się dobrze i szybko, mimo wrażenia (słusznego) obcowania z dziełem robionym po godzinach przez utalentowanego, ale szukającego swojego stylu autora. Bardzo ciekawe są też dwa teksty z przodu albumu czyli wprowadzenie nieznanego mi twórcy oraz wstęp Lemire. Ale lepiej przeczytać je już po właściwej lekturze. Są o początkach tworzenia komiksów przez Kanadyjczyka oraz o festiwalu komiksów niezależnych gdzie sprzedawał wydrukowane za pieniądze z dotacji Zagubione Psy. Historia jest mocna, jest smutno, trochę nostalgicznie, jest poczucie beznadziei, klimat z grubsza jak w kolejnych, już profesjonalnych dziełach. I Lemire chyba lubi silnych facetów, bo główny bohater jest bardzo podobny do Twardziela. Tam ogromny hokeista, tutaj jeszcze większy marynarz. I ma chyba jeszcze bardziej przewalone. Obaj chcieli zaznać w życiu szczęścia, ale Lemire nie oszczędza swoich bohaterów. A mimo to czyta się lekko. Jak talent to talent. Bardzo przyjemne 45 minut. Mocno mi ten komiks przypomina Twardziela, no mocno. Pierwszy w miarę profesjonalny komiks Lemire. Głównie dla jego fanów. Czyli dla mnie. :)
Cz, 04 Marzec 2021, 16:09:13
8