Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Posty polubione przez innych

Strony: 1 ... 42 43 [44]
Wiadomości Liczba polubień
Odp: Bo chodzi o to, żeby plusy nie przesłaniały nam minusów - sezon drugi Lektury ostatnich dwóch tygodni :

1 Secret war - Pierwszy event bendisa z jego początków pisania dla marvela, sympatyczny miks powieści szpiegowskiej i superhero. Event umiarkowanie istotny dla continuity ale warto go przeczytać bo wyjaśnia czemu nick fury traci swoją posadę w shield. Na plus interesujące wątki o złu koniecznym i starcie różnych postaw moralnych, na minus kompletnie nieczytelne sceny walki (co u bendisa jest standardem). Można przeczytać ale nie jest to nic wybitnego.

2 Secret Invasion Event bardzo dziwny, bo praktycznie pozbawiony fabuły w swojej głównej serii, zbudowany właściwie wyłącznie ze scen bijatyk między superbohaterami i skrullami. Domyślam się że taka jego konstrukcja jest spowodowana koniecznością wrzucenia do niego bohaterów z większości serii wychodzących w tamtym okresie, ale przez to jest absolutnie przeładowany ilością postaci i jest to strasznie chaotyczna lektura. Same sceny walki jak przystało na bendisa napisane są kompletnie nieczytelne, i poza generalną informacją kto się z kim bije ciężko z nich wyciągnąć coś więcej.

Oceniając inwazję tylko po głównym evencie jest to lektura fatalna, na szczęscie bendis pisał równolegle w mighty i new avengers tie iny do eventu które z kolei są fantastyczne. W tamtych zeszytach otrzymujemy cała podbudowę do inwazji, wieloletni wysiłek skrulli skupiający się najpierw na odkryciu broni która jest w stanie pokonać superbohaterów a następnie stopniowym podmienianiu kluczowych postaci dla obrony ziemii na uśpionych agentów. Podobało mi się szczególnie wyjaśnienie motywacji stojącej za inwazją, skrulle to nie jednowymiarowi villaini który robią złe rzeczy dla przyjemności, a gatunek który desperacko stara się zapobiec swojemu unicestwieniu. Czytanie tych tie inów sprawiło mi wiele przyjemności i w moim odczuciu zbliżają się one poziomem do dobrej powieści sci fi, czego nie można powiedzieć o głównym evencie.

3 Mighty avengers by bendis - Tom złożony z dwóch częsci, pierwsza z nich to dwa krótkie arci o konflikcie "oficjalnych" avengers z ultronem i dr doomem. W internecie znaleźc można podejrzenia że bendis zatrudnił ghost writera do pisania tych zeszytów i jestem skłonny się z tym zgodzić, bo są one bardzo słabe i w oczywisty sposób odstają poziomem od pisanego przez tego autora równolegle new avengers. Najbardziej widać to w dialogach, ktokolwiek pisał te zeszyty wpładł na bardzo dziwny pomysł przecinania dialogów dymkami z myślami bohaterów, które nie dość że nie wnoszą nic istotnego do konwersacji to często są pełne żenującej, infantylnej treści. Druga część complete collection to tien iny do secret invasion, te są już na znacznie wyższym poziomie i były definitywnie pisane przez bendisa (więcej o nich wyżej).

4 Mighty avengers by slott - O ile w pierwszym tomie mighty avengers przynajmniej połowa zbioru trzymała poziom, to w komiksie slotta nie znalazłem absolutnie nic wartego uwagi. Autor nie może się zdecydować czy pisze poważny komiks czy raczej luźniejszą komedyjkę, w rezultacie co chwila wrzuca w dialogii czerstwe żarty i jego konflikty nie mają żadnego emocjonalnego ciężaru. Sama fabuła wydaje się być prowadzona bez celu, to miks villain of the week (jakiś 3 ligowy demon darkhold, po raz kolejny ultron i wygnany król inhumans na kolanie wymyślony przez slotta) i sztucznych konfliktów między superbohaterami które zamiast naparzanki można by rozwiązać 30 sekundową rozmową. Grupa postaci pisana przez slotta również jest fatalna, dowódca grupy hank pym pisany jest jak kompletny idiota z odpychającym charakterem i stale zranionym ego, a reszta drużyny wyłaczając herculesa jest tak mdła że nie jestem w tym momencie w stanie sobie przypomnieć jej wszystkich członków. Overarching plot z lokim kierujującym drużyną wbrew ich wiedzy tó również zawód, ostatecznie wątek ten nie rozwija się w żadnym interesującym kierunku i nie ma żadnego wpływu na większe uniwersum.

4 Daredevil nieustraszony 0 - Po przeczytaniu tego tomu rozumiem czemu większość z zebranych zeszytów nigdy nie ukazała się w większym tomie zbiorczym. Otwierający diabeł stróż jest moim zdaniem fatalny, quasi mistyczny wątek jest pełen pretensjonalnych banałów a jego wyjaśnienie kompletnie absurdalne i wyrwane bardziej ze scooby doo niż komiksu superbohaterskiego. To pierwszy komiks w tym roku w którym musiałem przeskakiwać niektóre dialogii bo nie byłem już w stanie czytać egzaltowanych mądrości jakie autor stara się czytelnikowi wtłoczyć do główy. Części macka są na odrobinę lepszym poziomie, chociaż każda z nich to ostatecznie również zawód. Pierwszy arc wprowadzający postać echo jest do bólu zachowawczy fabularnie i ma fatalne rysunki, w drugim z kolei mimo świetnych rysunków autor przegina w drugą stronę i odlatuje w mistyczne new agowe mambo jambo o odkrywaniu swojej natury w mistycznych wizjach.  Ostatnia historia pisana przez boba gale to również słabizna, cały wątek procesu w którym daredevil jest oskarżany o niszczenie publicznego mienia przeczy wcześniejszemu continuity (miasto ma polisę na takie uszkodzenia), a jego zakończenie sprowadza się do naprawdę marnej deus ex machiny i "magicznego" wyjaśnienia centralnej zagadki. Odradzam ten tom fanom śmiałka, można się bardzo nieprzyjemnie przekonać jak złe mogą być komiksy z tą postacią.

5 Mermaid project - Kupiłem skuszony nazwiskiem Leo, i to już niestety jego drugi projekt spoza światów aldebarana który okazał się dla mnie fatalny fabularnie. Sama wizja świata po wielkim kryzysie w którym biały człowiek utracił swoją światową dominacje wydaje się mieć potencjał, ale autor ostatecznie nie robi z nią nic interesującego, zamiast tego skupiając się na złej korporacji która chce tworzyć ludzi-delfiny. Centralny koncept komiksu jest niesamowicie durny i autor nie robi nic żeby umocować go w rzeczywistości, w momencie w którym wprowadza kobietę z przeszczepioną połową delfina w miejsce nóg wiedziałem już że komiks pójdzie na sprzedaż od razu po skończeniu lektury.

6 Słyszeliście co zrobił eddie gein - Jedyny naprawdę dobry komiks który przeczytałem w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Czuć że jest to tytuł napisany przez prawdziwego eksperta (profesor literatury i jednocześnie znany autor książek o seryjnych mordercach) który zrobił przed napisaniem scenariusza gruntowny research i ma bardzo szeroką wiedzę o życiu i motywacjach opisywanej przez niego postaci. Jest to lektura bardzo trudna bo pokazująca bez filtra przekrój tragicznego życia Eddiego Geina, od jego toksycznej relacji z zaburzoną matką i traumatyczne wydarzenia w dzieciństwie po zbrodnie i dewiacje jakich dopuścił się w swoim dorosłym życiu. Bardzo doceniam że autor zadał sobie trud pokazania "ludzkiej" strony opisywanej postaci i w swoim komiksie zwrócił uwagę na tragizm sytuacji dla każdej ze stron która się w niej znalazła. Na uznanie zasługują również rysunki Powella, jego styl idealnie sprawdził się w oddaniu brudu, biedy i smutku jaki panował w życiu opisywanego mordercy. Dla miłośników true crime i pozycji na pograniczu psychologii/kryminalistyki pozycja obowiązkowa.

Wt, 27 Wrzesień 2022, 23:57:28
16
Odp: Bo chodzi o to, żeby plusy nie przesłaniały nam minusów - sezon drugi @gashu juz sprzedac zdażyłem, chyba nawet z małym przebiciem :p. Może trzeci własciciel doceni.
Śr, 28 Wrzesień 2022, 13:18:05
1
Odp: kolekcja smutnego drona :D Zdalne zdobycze z mkfig dzięki uprzejmości znajomego.


Pt, 30 Wrzesień 2022, 00:42:04
12
Odp: Non Stop Comics Problem z last manem jest moim zdaniem taki że seria na pierwszy rzut oka wydaje się mało atrakcyjna, myślałem że to jakiś durny akcyjniak celowany w nastolatków, z mało interesującym opisem i średnio pociągającymi graficznie okładkami. Gdyby nie polecania Bendera na forum to nawet bym chyba nie rozważył zakupu jednego tomu na próbę bo wcześniej ignorowałem tę serię kompletnie przewidując że to nie moje klimaty.
So, 01 Październik 2022, 20:22:12
3
Odp: Wyprzedaże i promocje - komentarze @Leyek odsuwając nawet kwestię jakości wydania na bok (a wątpię żeby mucha wydała monsters w tej samej jakości co wydanie brytyjskie/usa) dla mnie czytanie w oryginale jest preferowanym wyborem bo nawet przy dobrym tłumaczeniu traci się sporo niuansów. Także to nie jest kupowanie żeby zaoszczędzić a żeby mieć zwyczajnie lepszą wersję komiksu. Dla mnie osobiście jedyną zaletą komiksów pl jest (a właściwie była) niższa cena i czasem lepsza dostępność, tutaj żaden z tych czynników nie występuje.
So, 01 Październik 2022, 22:15:54
2
Odp: Bo chodzi o to, żeby plusy nie przesłaniały nam minusów - sezon drugi Lektury ostatniego tygodnia :

1 Eternals - Całkiem udane zaadaptowanie głupotek stworzonych przez Kirbiego do współczesnego marvela. Gaimanowi udało się z absurdalnych założeń stworzyć w miarę angażującą fabułę, w której jest miejsce na tajemnice i parę zwrotów akcji. Podobał mi się szczególnie twist związany z prawdziwym celem stworzenia rasy dewiantów przez celestiali, ten wątek dodał dodatkowej niejednoznaczności dla całego konfliktu. Jedyne do czego mogę się przyczepić to bardzo otwarte zakończenie, ale taki chyba był cel komiksu, tzn umożliwienie innym autorom pociągnięcie wątków eternalsów. Komiks rysuje romita jr. którego rysunków zazwyczaj nie trawię, ale tu sprawdził się zaskakująco dobrze i szczególnie rozkładówki z olbrzymimi “robotami” mogą się podobać.

2 King city - Tytuł ten kupiłem skuszony nazwiskiem autora od bardzo dobrego propheta (image comics), i o ile widzę punkty wspólne między tymi dwiema seriami to king city okazał się dla mnie niestety zawodem. W prophecie najbardziej podobała mi się nieskrępowana kreatywność i worldbuilding tak oryginalny że nie byłem w stanie znaleźć w nim za dużo punktów wspólnych z żadnym innym sci-fi które czytałem. W king city też nie brakuje oryginalnych pomysłów, np główny bohater to “mistrz kota” który używa swojego futrzastego kompana w charakterze broni, wstrzykując mu różne substancje które zapewniają niesamowite umiejętności. Samo tytułowe miasto to eklektyczny miks cyberpunku, stylistyki skaterskiej, ninja, potwórów lovecrafta i wielu innych szalonych elementów. O ile więc na brak oryginalności w fabule nie można narzekać, problem jest w tym że za pomysłami nie idzie żadna spójna historia. Przez 12 zeszytów nie ma właściwie głównego wątku który pchałby fabułę do przodu, ten komiks to praktycznie obyczajówka w której bohaterowie więcej czasu spędzają na rozmawianie o głupotach niż wykonują jakieś zadania. Taka formuła mogłaby być okej, ale postaci w king city są niestety wybitnie płaskie i nieinteresujące, wobec tego mimo interesujących koncepcji bardzo męczyłem się w trakcie lektury. Samego worldbuildingu też niestety nie jest za wiele, brakuje koncepcji które spajały by wszystkie pomysły autora, to bardziej misz-masz bez żadnego porządku niż przemyślana wizja. Raczej nie polecam, chociaż przez oryginalność paru motywów w komiksie nie mogę powiedzieć że ta lektura to w pełni strata czasu.

3 Ether - Kolejny bardzo duży zawód, matt kindt to autor znany mi z nieszablonowych, oryginalnych fabuł (mind mgmt, pistolwhip, revolver), spodziewałem się więc że w ether również wielokrotnie zaskoczy mnie w trakcie lektury. Tymczasem to seria okropnie zachowawcza, tytułowy magiczny świat jest okropnie płaski i pozbawiony oryginalności i mimo w założeniu bycia odbiciem zbiorowej podświadomości ludzi kompletnie nie eksploruje bogactwa mitu i legend z historii ludzkości. Najwięcej na co stać autora to wróżki, piramidy i golemy. O postaciach w komiksie również nie mogę powiedzieć za wiele dobrego, główny bohater to jedynie platforma do wbicia do głowy czytelnikowi bardzo prostego morału bez bardziej skomplikowanego charakteru niż “jestem racjonalny bo boję się emocji”. Postacie poboczne również można opisać jednym zdaniem, najbardziej zawiedziony byłem głównym złym który nie dość że od początku jest zidentyfikowany jako postać negatywna to jego motywacja sprowadza się do “chce rządzić światem”. Jedynym interesującym elementem komiksu jest relacja bohatera z jego rodziną, która przez inaczej płynący czas w etherze starzeje się od niego znacznie szybciej. Moim zdaniem Kindt kompletnie nie wykorzystał tego wątku praktycznie porzucając go w połowie serii. Był to dla mnie największy zawód ponieważ tutaj było pole do naprawdę mocnego dramatu i rozważań na temat destrukcyjnej siły ambicji i kosztów jakie inni ludzie przez nie ponoszą. Autor pod tym kątem niestety poszedł na łatwiznę i zamiast moralnej niejednoznaczności zafundował czytelnikowi tanie zakończenie z morałem rodem z bajki disneya. Mimo bardzo ładnej strony graficznej niestety nie mogę polecić tego tytułu.

4 powrót do edenu - Kolejny po domie bardzo mocny tytuł tego scenarzysty. Przyznam że czuję że brakuje mi erudycji do opisania komiksów tego autora, ma on niesamowity dar do pisania prostych historii które jednocześnie mają w sobie wielką głębię emocjonalną i całkowicie wciągają czytelnika w subtelne relacje między bohaterami. Ten komiks to dla mnie przede wszystkim przejmujące poczucie smutku związanego ze zmarnowanymi życiami ludzi którzy żyjąc w trudnych warunkach krzywdzą się wzajemnie jeszcze bardziej wylewając na siebie swoje frustracje. Obraz bardzo depresyjny, pokazujący cierpienie które kryje się za fasadą “porządnej” rodziny i jak zamknięci są jej członkowie w niefunkcjonalnych schematach, które nie pozwalają im na znalezienie szczęścia. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie szczególnie wątek głównego zdjęcia który okazuje się za tęsknotą do świata który nigdy nie istniał i stanowi tylko ucieczkę wobec nieidealnej rzeczywistości. Jeden z lepszych komiksów które czytałem w tym roku.

5 Patria - W kontraście do powrotu do edenu który porusza bardzo podobne tematy Patria z kolei nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Historia w centrum komiksu o zamachu na życie przedsiębiorcy przez organizacje terrorystyczną, i jak to wydarzenie wpływa na dwie związane z nią rodziny ma duży ładunek emocjonalny, i jest tutaj potencjał na dobrą opowieść. Problemem dla mnie jest w tym komiksie zbyt duża ilość dygresji i odjeżdżanie w wątki które z głównym tematem związane są marginalnie. W komiksie zdecydowanie za dużo jest retrospekcji i żmudnych eksplorowań historii każdej osoby związanej z centralnym wydarzeniem, postaci dzieci którym autor poświęca bardzo dużo miejsca są w większości nieinteresujące i w małym stopniu widać po nich żeby zostali ukształtowani przez doświadczenie traumy. O ile Paco Roca w edenie bardzo oszczędnie operuje tekstem i doskonale czuje reguły scenariusza komiksowego, tak w Patrii od razu widać że oryginalnie była to książka która umiarkowanie nadaje się na przełożenie w ramy komiksu. Możliwe że tytuł zrobiłby na mnie większe wrażenie gdybym znał realia historyczne w których jest osadzony, niestety zagadnienie krajów basków i ich walki o niepodległość jest mi kompletnie obce, a lektura nie zachęciła mnie specjalnie do dalszego eksplorowania tematu.

Nd, 02 Październik 2022, 01:30:13
16
Odp: Wyprzedaże i promocje - komentarze @partyka2 Że ja nie rozumiem :D ? Przejrzałeś mnie, ja tylko obrazki oglądam, czasem może jedno zdanie z dymka przeczytam, ale nie za często bo od tego głowa boli.
Pn, 03 Październik 2022, 01:48:02
2
Odp: Egmont 2022 @Grzmichuj zanim sie rozpedzisz z tlumaczeniem mi zalet przyswajania swiata po angielsku to zerknij sobie w moja historie postow xD. Smieszne te porownania masz, jeszcze dodaj o fizyku kwantowym i biologu molekularnym zeby udowodnic twoj archetyp powaznego komiksarza :D. W ogole to ja ci wspolczuje troche, zeby poczucie wyzszosci u siebie budowac na forum komiksowym wywyzszajac sie znajomoscia angielskiego to trzeba miec naprawde olbrzymie kompleksy :(.
Śr, 05 Październik 2022, 12:20:21
16
Odp: Egmont 2022 @grzmichuj Ale jak ja sie poczuc osmieszony moglem jak ja czytam i kupuje w oryginale wiecej niz w polskich wydaniach (na co ci zreszta probowalem zwrocic uwage w poprzednim poscie)? xD Co do reszty to szkoda komentowac, wchodzisz w dyskusje protekcjonalnym komentarzem jak to forumowicze ekscytuja sie rzeczami ktore POWAZNI komiksarze juz dawno znaja ale WCALE sie nie probojesz wywyzszac :p.


Śr, 05 Październik 2022, 14:17:34
5
Odp: Egmont 2022 @grzmichuj W dyskusjach internetowych od jakiegos czasu przyjmuje założenie ze moim celem nie jest przekonanie przeciwnika do mojej racji, a doprowadzenia do sytuacji w ktorej reszta uzytkownikow widzi jakiego blazna on z siebie robi. Ja juz nic wiecej dodawac nie musze do dyskusji, dziekuje za twoja owocna kooperacje xD.
Cz, 06 Październik 2022, 15:21:37
4