Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Posty polubione przez innych

Strony: 1 ... 11 12 [13]
Wiadomości Liczba polubień
Odp: Listy do E. I z Yokai, i z jeszcze paroma innymi drobiazgami. Tak przynajmniej jest w wydaniu oryginalnym:

https://www.atomcomics.pl/pl/p/USAGI-YOJIMBO-SAGA-LEGENDS-TP/86775

So, 25 Styczeń 2020, 12:52:48
1
Odp: Paski komiksowe online Nie jestem ekspertem, ale...

Widzę, że gocomics ma tylko starsze paski z Dilbertem. Na jego własnej stronie są też nowsze.

Kiedyś przeglądałem też pasek "Blondie" (taki spokojny rodzinny sitcom) - widzę, że nie ma go na gocomics, ale jest na Comics Kingdom. Nie mam jednak doświadczeń z tą stroną, więc się nie wypowiem o interfejsie. W każdym razie widzę też na niej pasek "Amazing Spider-Man" oraz "Beetle Bailey" - o ile czegoś nie mieszam z wyszukiwaniem, chyba ich także nie można czytać na gocomics.

Oprócz tego jestem zagorzałym fanem "Darths and Droids" - komiks opiera się na założeniu, że filmy o Gwiezdnych Wojnach nigdy nie powstały, a "Star Wars" to seria kampanii RPG w stylu "Dungeons and Dragons", odgrywanych przez grupkę znajomych. Ich kwestie podłożone są pod kadry filmu. Moim zdaniem efekty są często przekomiczne :)

So, 25 Styczeń 2020, 18:35:10
1
Odp: Egmont 2020
Niestety znam sens zakończenia Orient Expressu, bo ktoś mi kiedyś zdradził. Od tego czasu unikałem książki i ekranizacji aż zapomnę, ale nie zapomniałem. :(

A ja, czytając (ze wszystkich możliwych książek...) "Gry świata" Pijanowskich, poznałem zaspojlowane w perfidny sposób w rozdziale o madżongu zakończenie "Zabójstwa Rogera Ackroyda". Nieładnie, panie Wojciechu, nieładnie... A takie by to było piękne zaskoczenie!

Mam tak samo z Długim Halloween; ale powoli tracę nadzieję (w moim przypadku "winny" był amazon, który w przykładowych planszach z Mrocznego Zwycięstwa zdradza mordercę z Długiego (bravo amazon) ).

Słuchaj, ja po kilkakrotnej lekturze nie jestem pewien, czy dobrze wydedukowałem, kto tak naprawdę był mordercą. Jeśli widziałeś tylko kadr, na którym jakaś postać mówi, kto był Świątecznym Zabójcą, to wcale nie oznacza, że znasz już całe rozwiązanie :)

So, 25 Styczeń 2020, 19:36:08
2
Odp: Uniwersum "Star Wars". Filmy, seriale, Stary i Nowy Kanon
(...) nie sądzę, że to co się w nim zawarło np. walka Kylo Rena z duchem Dartha Vadera miałaby sens dla fabuły obrazu, czy dla samego zwieńczenia Sagi Skywalkerów, zważywszy na to, jak odkupił się w Epizodzie VI Star Wars, "Return of the Jedi", sam potężny Darth Vader, w którym jak wiemy zwyciężyło dobro, Jasna Strona Mocy.

Pewnie Vader, z którym walczyłby Kylo, byłby tak samo prawdziwy, jak Vader, z którym walczył Luke na Dagobah. Pojedynek z Vaderem mógłby być swego rodzaju sithańskim rytuałem przejścia, w którym Kylo z fanboja dziadka stałby się Sithem samym w sobie - już nie podążając za drogą Vadera, ale okazując, że go przewyższa.

Ale to gdybanie, gdybanie... A słyszeliście o tajemniczej historii koreańskiego przewodnika po Ep IX, który podobno wydrukowali według oryginalnego scenariusza i musieli potem wycofywać go ze sklepów i mielić cały nakład? Coś tam na forum Bastionu o tym pisali :) Ale w epoce internetu nie takie fejk niusy odchodziły.

So, 25 Styczeń 2020, 19:44:09
1
Odp: Komiksy Disneya (Kaczor Donald, Kaczogród) Za pośrednictwem forum przesyłam radefowi najlepsze życzenia z okazji pięciolecia jego bloga i dziękuję za kawał wspaniałej reporterskiej roboty, który odwala dla wszystkich fanów myszy i kaczek w Polsce :)



Śr, 29 Styczeń 2020, 00:08:11
5
Odp: Superman Ja także wyczekuję dodruku "Na wszystkie pory roku", bo też bardzo lubię ten komiks. Mam nadzieję, że kiedyś trafi do DC Deluxe (trudno mi sobie wyobrazić, w jakiej innej serii mógłby wyjść). Dodatkowym atutem wznowienia może być gra na nostalgii za Supkiem Byrne'a, bo to w końcu ta wersja Clarka tu występuje.
Śr, 29 Styczeń 2020, 18:37:30
2
Odp: Superman Nie omieszkałem :)
Śr, 29 Styczeń 2020, 18:43:54
1
Odp: Conan Przecież Conan od DH będzie kontynuowany. Jak Marvel przejął prawa do Conana, to przejął też prawa do komiksów DH z Conanem, i teraz sam je wydaje (chyba w jakichś epikach). Więc teraz po dwóch omniakach Conana w formacie DH będzie trzeci "pośredni", trochę poskładany z różnych historii, żeby potem od czwartego mogli już iść wydaniami przygotowanymi od Marvela - ale to ciągle będą te komiksy, które pierwotnie wydał Dark Horse.

No i oprócz tego Egmont wyda też tego nowego Conana od Marvela, ale to będzie obok, nie zamiast.

Śr, 29 Styczeń 2020, 20:41:36
2
Odp: Komiks dziecięcy i sprawa wojny A czy jednak nie mają wciąż swojego kraju (a nawet dwóch) właśnie dlatego, że inni stanęli do walki z Hitlerem?
Pn, 03 Luty 2020, 22:01:46
1
Odp: Bo chodzi o to, żeby plusy nie przesłaniały nam minusów - sezon drugi Z pewnym opóźnieniem, ale pozwolę sobie dorzucić kilka komentarzy do recenzji Skandalisty:

Pierwsza historia Scotta Alliego opowiada o spisku mającym na celu pozbawienie życia Palpatina uknutym w najwyższych kręgach Imperium, pomimo tego że mniej więcej w środkowej części autor traci chyba kontrolę nad scenariuszem i całość robi się nieco chaotyczna to po wzięciu rozszalałego długopisu w karby, komiks jest naprawdę niezły, rysunki Ryana Benjamina całkiem w porządku z gatunku tych co są "brzydkie na tyle żeby być fajne".

U mnie właśnie rysunki zdecydowały o złym odbiorze komiksu. Rozumiem, nie zawsze styl musi być w moim guście, ale te maziaje są chyba często nieanatomiczne... a w pewnym momencie zacząłem mylić ze sobą tych imperialnych spiskowców, bo niektórzy byli narysowani niemal identycznie (mówię o tych paru ostrzyżonych na jeża typkach bez żadnych znaków szczególnych typu cybernetyczne oczy czy metalowy kaftan).

Drugim komiksem jest Biggs Darklighter co do którego mam mieszane uczucia. (...)  z drugiej pociska takie bzdury jak to, że w momencie rozpoczynania się Star Wars Luke z Biggsem stali właśnie na wydmie,

To jest jedna z kilku scen nakręconych, ale usuniętych z pierwszej kinowej wersji "Nowej nadziei". Lucas wyrzucił ją, bo zakłócała płynność akcji. W opowieści z Biggsem jest jeszcze parę tych usuniętych scen, np. ta, gdzie uprzedza Luke'a, że będzie starał się zdezerterować. (tu w sekcji "New Hope" jest dokładniejszy opis) I nawet trudno się dziwić, że do nich sięgnęli, skoro w filmie samego Biggsa to nie za dużo ogólnie jest - każdy materiał na wagę złota :)

Tam jest w pewnym momencie scena, gdzie Biggs i jego kumple dezerterzy gadają sobie w TIE - problem jest taki, że widać ich twarze, a przecież pilot TIE musiał zawsze nosić hełm, bo te myśliwce nie miały systemów podtrzymywania życia. W późniejszych wydaniach dorzucono przypis, że to "licencja artystyczna" w celu lepszego ukazania emocji postaci :) Ale ogólnie bardzo lubię ten zręczny i sprawny story-arc - bardzo fajne rysunki i moim zdaniem jedna z lepszych fabuł w "Empire".

Kolejnym komiksem jest "Krótki szczęśliwy Żywot Roonsa Sewella" Paula Chadwicka i tu niestety wyszło słabo, pierwszy zeszyt zapowiada całkiem intrygującą historię, zaczyna się od wspomnień Jana Dodonny na pogrzebie tytułowego Roonsa, który okazał się najlepszym generałem Rebelii. Dostaniemy tutaj historię z młodości rzeczonego generała i dowiemy się czym Imperium go tak wkurzyło, że chwycił za broń. W drugim zeszycie zgodnie z oczekiwaniami powinniśmy przeczytać kolejny etap jego "biografii" czyli historię przyłączenia się do Sojuszu, ale seria dostała z nieznanych przyczyn wyraźnego cancela i dostaniemy garść jakichś niekonkretnych wyrywków z których w żaden sposób nie dowiemy się dlaczego Roons Sewell był taki legendarny oraz scenę jego dosyć idiotycznej śmierci. Szkoda potencjał był całkiem spory.

Mnie się wydaje, że głównym zadaniem tej historii było swego rodzaju "odbrązowienie" Rebelii i pokazanie, że nie składała się ona wyłącznie z harcerzyków, którzy zjednoczeni świętym celem walczyli zawsze wspólnie ramię w ramię i ani myśl o kłótni im w głowie nie postała :) Te tarcia między Sewellem a Dodonną, ta ich dynamika z wzajemnym szacunkiem, ale też i niechęcią, niedopasowaniem charakterologicznym, te sugestie w przekazach od Mon Mothmy, które wskazują, że władzom Rebelii nie do końca było po drodze z Roonsem, no i wreszcie ten niejednoznaczny portret Sewella, który wygłasza wzniosłe hasła o walce z tyranią (czy to nie kolejne teatralne kwestie?), ale jest napędzany co najmniej w takim samym stopniu przez żądzę zemsty - to moim zdaniem atuty tego komiksu (choć też za arcydzieło go nie uważam).

Kolejnym komiks to jest już nawet nie perełka ale jeden z brylantów tej kolekcji wzorowany na wojennych filmach (zwłaszcza tych o Wietnamie) "Do Ostatniego Żołnierza" Wellesa Heartleya. Pełnokrwista wojenna opowieść bez podziału na dobrych i złych o młodym imperialnym poruczniku Janeku Sunberze, o tym jak machina wojny i samej armii miele wszystkich (nie)równo, oraz o tym jak bardzo przerypane ma szara piechota. Jasne można narzekać na pewne uproszczenia, ale trzeba by być marudnym malkontentem zwłaszcza, biorąc pod uwagę, że oryginał również na uproszczeniach się opierał. Rewelacyjny komiks biorąc również pod uwagę grafikę Davide Fabbriego momentami nawiązującego stylistyką do plakatów propagandowych.

Tak, też uważam, że to genialna rzecz. Myślę, że to jeden z tych komiksów SW, który ma duże szanse spodobać się nawet osobom nieprzepadającym za tym uniwersum. Oderwana, samodzielna opowieść w sam raz dla fanów historii wojennych. Bardzo solidne rzemiosło - polecam wszystkim zainteresowanym.

Na plusik z pewnością też akcyjniak "Z dala od wszystkich" w którym dowiemy się, że Rebelianci to nie lepsi potrafią być niż Imperialni,

Nie wiem, czy zauważyłeś, ale główny bohater to epizodyczna postać z "Nowej nadziei" - to on w kantynie kieruje szukającego statku Bena Kenobiego do Chewbacki. Ten komiks kontynuuje historię BoSheka z opowiadania o nim zamieszczonego w książce "Opowieści z Kantyny Mos Eisley"

Po niej wpadnie w nasze ręce bardzo dobry i przewrotny w sposób nieco kojarzący się nieco z braćmi Coen "Wzorowy oficer" JJ Millera i Briana Chinga, którego głównym bohaterem po raz kolejny zostanie Vader. A dalej zapoznamy się ze "Złą Stroną Wojny" czyli kontynuację przygód porucznika Sunbera przygotowaną przez tych samych artystów. Sam komiks jest dobry, tyle że "Do ostatniego żołnierza" rewelacyjnie się broniło jako samodzielne dzieło, tutaj nie dość, że dostajemy sequel to jeszcze Janek okazuje się mieszkańcem Tatooine i "oczywiście" starym kumplem Luke'a. Bez jaj, w tej historii absolutnie nic nie zmieniłoby gdyby ta postać była całkowicie nowa, no ale skoro czytelnikom zapewno się spodobało wcześniej to trzeba krowę doić dopóki mleko daje.

"Wzorowego oficera" bardzo lubię od czasu publikacji w "Star Wars Komiks". Zgrabny one-shot i nastrojowe rysunki Chinga. Natomiast w kwestii Janka... No cóż. W "Nowej nadziei" jest fragment, w którym Luke wspomina o swoich dwóch kumplach, którzy odeszli z Tatooine do Akademii Imperialnej - Biggsie i właśnie jakimś "Tanku"/ "Czołgu". O tej postaci nie było potem żadnych wzmianek - aż do tych komiksów. Autorzy twierdzą, że Janek miał być "Czołgiem" od pierwszego występu - w "Do ostatniego żołnierza" wspomina mimochodem o tym, że pochodzi z zapadłej planety i ma przyjaciół pilotów.

Cały cykl zamkną porządne "Drobne Zwycięstwa" Jeremyego Barlowa których bohaterką jest Deena Shan wcześniej poznana rebeliancka mechanik zadurzona w Hanie Solo, obecnie przechodząca kryzys tożsamości, oraz głupiutki "Wektor" kontynuujący ten absurdalny pomysł zapoczątkowany jeszcze w Kotorze o sithijskim artefakcie przemieniającym ludzi w jakieś potwory.

"Drobne zwycięstwa" też mi się całkiem podobały. Niestety "Rebelia" została po tych komiksach zawieszona, żeby zrobić miejsce na inne tytuły (DH starał się wydawać naraz tylko kilka serii, żeby sobie nawzajem nie odbierały klientów), a potem dostała cancela i przez utratę praw na rzecz Marvela nie poznamy już kontynuacji. Na szczęście nie ma wrażenia, że historia została drastycznie urwana.

Co do potworów-rakguli - one w ogóle pochodzą z cenionej gry komputerowej "Knights of the Old Republic" z 2003, gdzie były takim ekwiwalentem zombie w świecie SW. Komiksowy prequel "KoTORa" wyjaśnił, skąd się wzięły, co miało nawet jaki-taki sens, bo pierwsi lordowie Sithów byli znani w uniwersum z eksperymentów z tworzeniem różnych kreatur przy pomocy Mocy.

Nie wiem, czy zacząłeś już czytać kolejne tomy kolekcji, ale jeśli nie, to radzę przejść do serii "X-Wing" (tomy 55-59) i dopiero potem iść od tomu 40 wzwyż. Ktoś coś poplątał w DeAgostini i nie wydali tego zgodnie z chronologią zdarzeń wewnątrz uniwersum.

Co do "Suicide Squadu" - nie czytałem, ale wiem, że znany Ci z komiksów SW Ostrander miał ładnych parę lat temu swój run w tym tytule i podobno był to właśnie komiks uderzający w poważniejsze tony.

Nd, 01 Marzec 2020, 20:10:40
2