Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Posty polubione przez innych

Strony: [1] 2 3
Wiadomości Liczba polubień
Odp: Szninkiel Troche smutek i nostalgia mnie nachodzi po lekturze tego watku. I to nie dlatego, ze naklad Szninkla za szybko sie wyprzedal. Lub za wolno.  ;)

Kiedys czlowiek myslal sobie, ze jak sie kocha komiksy, to chodzi o to, zeby je czytac, ewentualnie czytac i ukladac na polkach w pieknych, rownych rzedach (albo losowo rozrzucac po mieszkaniu, jak kto woli), aby moc pozniej do nich wracac. Bo przeciez chodzi w koncu o to, zeby je czytac, bo to wyjatkowe medium, szczegolnie jesli trafiamy na genialnych tworcow. Jesli jakis komiks znikal z rynku, to czlowiek mogl sie dodatkowo cieszyc (jesli w ogole zauwazyl fakt znikniecia), ze przy okazji ma cos choc troche wyjatkowego. Ale to byl bonus, a nie cel sam w sobie.

Dzisiaj, na forum komiksowym, teoretycznie pelnym pasjonatow, czytam posty i okazuje sie, ze prawie nikogo nie denerwuje podejscie wsrod czlonkow tej spolecznosci, ktore sprowadza sie do tego, ze kupujesz dzisiaj co najmniej 2 kolekcjonerskie egzemplarze, a jutro jeden wystawiasz z przebitka 2x lub wiecej, bo trzeba:
a) wyjsc na zero czyli de facto zdobyc limitowany komiks taniej/za darmo, lub
b) zarobic ile wlezie na drogim komiksie, lub
c) po prostu nie byc frajerem.

Ja rozumiem kontekst, wydanie kolekcjonerskie, ograniczony naklad, cena okladkowa jest relatywnie wysoka jak na "historie obrazkowe"- wszystko to do kupy powoduje, ze temat staje sie bardziej zlozony, ale ja sie pytam - gdzie sie podziala milosc do komiksow w tym wszystkim? Pytanie oczywiscie retoryczne - bo chocby najwieksza milosc moze sie zachwiac, gdy wmieszaja sie w to wszystko pieniadze. Jesli kiedykolwiek byly w tym jakies emocje.

Pewnie ponad polowa tych pieknych wydan kolekcjonerskich Szninkla wyladuje w ciemnych skladach spekulantow, ktorzy czesto nie maja zielonego pojecia co kupili (ale wiedza, ze sie na tym konkretnie zarabia, jesli trafimy na odpowiedni moment), albo u ludzi, ktorzy moze i znaja sie na komiksach (ba, pewnie nierzadko sa pasjonatami), ale jeszcze lepiej znaja sie na zarabianiu kasy kosztem fanow, ktorzy przespali premiere, a ktorzy sa sklonni placic kazda przebitke, byle tylko zdobyc wymarzony kolekcjonerski egzemplarz. W takim momencie wychodzi ze mnie #SlowianskaDusza i mam nadzieje, ze ci inwestorzy sprzedadza te wyjatkowe egzemplarze innym inwestorom. I tak w kolko, na wlasny koszt, beda nabijac te banke spekulacyjna, az peknie ktoremus prosto w twarz. Tzn tylko ten na koncu straci kase, bo nie ludze sie, ze zjawisko zniknie. Kolejne wydania na horyzoncie, wiec szykujmy sie na kolejne wysypy "kolekcjonerow". Zjawisko ma duzy potencjal na wzrost.

Zeby jednak nie siac defetyzmu 24/7 i zakonczyc pozytywna nuta - dodam, ze moze nie jest jeszcze tak zle z nami komiksiarzami jesli sa takie glosy, jak ten od Hansiora. Glosy, ktory przypominaja, ze komiksiarze przede wszystkim kochaja dobre komiksy, zapach swiezo wydrukowanej kartki i mozliwosc obcowania z tym wspanialym medium dlatego, ze jest wspaniale, a nie dlatego, ze sasiad obok nie zdazyl kupic tego limitowanego cuda. No i nie szukaja w tym wszystkim mozliwosci szybkiego i latwego zysku kosztem ludzi, ktorzy wspoldziela ich pasje.

Wt, 28 Maj 2019, 22:22:12
8
Odp: Szninkiel
Ale to o co ci w zasadzie chodzi? O to, że są wydawcy którzy wydają takie uber kolekcjonerskie wydania? Czy o to, że są na świecie spekulanci, którzy zawsze byli i zawsze spekulowali? Nawet Tomasz Kołodziejczak na ostatnim spotkaniu na Komiksowej Warszawie opowiadał, że zajmował się tym kiedyś i można było zrobić na tym niezłe pieniądze. Trzeba się pogodzić z faktami, a one są następujące - komiksiarze to w dużej części również kolekcjonerzy. Jak wydawnictwo chce zrobić uber kolekcjonerskie numerowane i limitowane wydanie, to ma do tego prawo. Mamy wolny rynek i jak ktoś chce kupić i spekulować, to może kupić i spekulować.

Nie wiem skad pomysl, ze moge miec zal do wydawcow. Moze z tego kawalka, ze te "piekne egzemplarze wyladuja w ciemnych skladach spekulantow", wiec to pewnie wina wydawcy, bo gdyby nie wydal (szczegolnie w limitowanym nakladzie), to by tam nie wyladowaly? W kazdym razie - nie, nie mam zalu do wydawcow. Wrecz przeciwnie - jestem wdzieczny, ze wydaja komiksy, czy to w formie zwyklej czy kolekcjonerskiej.

Co do spekulowania, ktore istnialo, istnieje i istniec bedzie - tez nie trafiles. Zjawisko ogolnego spekulowania na swiecie mnie ani nie dziwi, ani nie budzi moich emocji. Chociaz o Tomaszu Kolodziejczaku nie wiedzialem - jesli on spekulowal, to fucktycznie wszystko zmienia ;). Nie no, jaja sobie robie. Nie wiem jak ten argument mial mnie potencjalnie przekonac, ze spekulacja to po prostu kolejne zjawisko na wolnym rynku. Ale spokojnie - fakt spekulacji jako zjawiska jest mi znany nie od dzis, rozumiem mechanizm.

Co zatem budzi moje zdziwienie? Otoz to jak spekulacja w kontekscie komiksowych wydan kolekcjonerskich (ale nie tylko) spacza, moim zdaniem, nasz rynek komiksowy powiekszajac liczbe spekulo-komiksiarzy. Ludzi, ktorzy kupuja Thorgala za 500zl i wystawiaja dzien pozniej za 1500zl. Parafrazujac klasyka - "nie popieram, ale rozumiem" ten mechanizm. Ladna przebitka - kto by nie chcial takiego zarobku? Moze to nie wybrzmialo dosc mocno - ale po prostu wyrazilem zdziwienie, ze na forum pelnym komiksiarzy-pasjonatow, ktorzy kochaja to medium miloscia szczera i czysta - temat spekulacji nie budzi wiekszego sprzeciwu/emocji. Ktos tam cos napisal o psuciu rynku czy cos w ten desen, ale miedzy wierszami duzej czesci postow mozna odczuc, ze "szybko, szybko, kupujmy po te kilka egzemplarzy, latwa kasa do wziecia". Moze to kwestia moich blednych oczekiwan, projekcji wlasnego podejscia na ludzi, ktorzy wspoldziela moje hobby. Wnioski wyciagniete.

Truizmy o kolekcjonerach i prawach rynku - w pelni sie zgadzam. Tak to dziala. Ale pochodna to to, o czym pisalem wczesniej. I kolo sie zamyka.

Śr, 29 Maj 2019, 00:50:02
3
Odp: Multiversum.pl - opinie o sklepie
W Atomie za 16 zł jest kurier 24h z płatnością przy odbiorze (dla mnie bezcenna opcja - nie lubię wykazywać na koncie przed lepszą połówką wszystkich ....inwestycji ;) ). Tak więc znów wredna konkurencja wygrywa. :)

U siebie tlumacze to potrzeba oszczedzania niepotrzebnego stresu bliskim ;).

A konkurencja niech skutecznie konkuruje, bedzie to tylko z pozytkiem dla klientow.

Pt, 31 Maj 2019, 14:37:33
2
Odp: Szninkiel
No to słabo. Generalnie wydanie super- hiper, na pierwszy rzut oka wygląda świetnie, ale czemu zawsze musi być jakieś ale. Wiem, że dla większości to będzie tylko moje narzekanie, ale w takim wydaniu brak tych okładek to dla mnie duży minus. W monografii są ich miniaturki, a tu aż się prosiło o wrzucenie ich w dużym formacie.

Dorzucenie kilku stron żeby mieć na prawdę kompletne wydanie to nie był chyba jakiś problem. Aczkolwiek wiem, że dla większości to nie ma pewnie aż takiego znaczenia.

"Podczas najblizszych targow (wstaw nazwe), pieknego roku 2020, odbedzie sie premiera najnowszego ekskluzywnego wydania 'Szninkla', w wersji na maksymalnym wypasie. Napedzani miloscia do XI muzy, wydawcy dolozyli staran, by ta najostatniejsze premiera przebila wszystko, co do tej pory widzialy oczy pasjonatow.
Ta wersja bedzie zawierac, m.in., zbior okladek poszczegolnych tomow, ktore nie wiedziec czemu, zostaly omylkowo pominiete w poprzednim, mniej epickim, wydaniu.
Nie bedzie tam natomiast autografow obu Autorow, poniewaz wydanie zawierajace powyzsze zaplanowano dopiero na rok 2025 (pamietac, zeby ostatnie zdanie usunac z oficjalnego komunikatu, tutaj jako informacja dla akcjonariuszy)."

Tak zupelnie juz serio - wcale sie nie dziwie, bo i dla mnie tez mialoby znaczenie, gdybym byl szczesliwym posiadaczem tego wydania. Szczerze zazdroszcze mimo wspomnianego braku, bo wydanie zaiste wyglada zacnie.

Pn, 03 Czerwiec 2019, 16:21:32
1
Odp: Dyskusje światopoglądowe Tu chyba nie chodzilo konkretnie o "W tyle wizji" tylko bardziej o kanal, na ktorym to leci, ktory ogladasz.
Bo w Polsce sie juz przyjelo, ze jesli ogladasz <wstaw dowolna nazwe stacji>, to jestes <przymiotnik> <rzeczownik> albo chociaz <imieslow przymiotnikowy> <rzeczownik>. Ewentualnie <liczebnik porzadkowy> <rzeczownik>.

Cz, 06 Czerwiec 2019, 15:51:48
4
Odp: Dyskusje światopoglądowe
Bez jaj, nie porównujmy gówna z czekoladą. TVP jest jedyna w swoim rodzaju i nieporównywalna, wpolsce.tv czy republika to stacje prawicowe i tego nie ukrywają na każdym kroku, a jednak prezentują poziom znacznie wyższy i nie obrażają inteligencji widza co kilka sekund obrzydliwymi manipulacjami, kłamstwami, insynuacjami i oszczerstwami rzucanymi we wszystkich możliwych kierunkach. Już pomijam fakt, że republika i wpolsce.tv są telewizjami prywatnymi i im wolno więcej niż TVP które jest finansowane z publicznych pieniędzy i które ma prawem narzuconą misję publiczną. Szanujmy się.

Wlasnie do tego rodzaju narracji pilem.

W pierwszym poscie ledwie pytanie "Jak mozna to ogladac?", a w kolejnym skaczemy do wartosciowania tego, co lubi druga osoba przy obrazowym uzyciu gowna. W piatym dojdziemy do uwag o matkach/ojcach/dziadkach/dzieciach (niepotrzebne skreslic). W dziesiatym dojdziemy do wniosku, ze tylko smierc dyskutanta moze nam ulzyc, i to tylko jesli nastapi w niewypowiedzianych meczarniach, a rodzina do 3-ciego pokolenia wstecz zostanie wygnana do Puszczy Kampinowskiej, ale nago i ze zwiazanymi konczynami.

Zeby bylo jasne - nie neguje oczywistego faktu, ze tv publiczna i prywatna z definicji sie roznia. Zgadzam sie, ze ich maski obiektywizmu tez sa roznej jakosci. Nie to jednak bylo clue poprzedniego postu, tylko to jak czlowiek czyta jeden akapit i od razu zna tresc calej ksiazki. Rozumiem tez skad tyle negatywnej energii wzgledem tv publicznej. Nie staram sie jej tutaj bronic. Sam mam wyrobiona opinie na jej temat (jak tez na temat pozostalych nadawcow), ale mysle, ze od posiadania skrajnie negatywnej opinii do wyrazania jej przy byle okazji, aby tylko drugiej osobie poszly w piety - powinna byc troche dluzsza droga.

Forum komiksowe, watek o foliach ochronnych (pierwotnie tam to sie zaczelo), i wystarczylo czlowiekowi zobaczyc skrawek zdjecia z czyms, czego nie lubi/czym gardzi/nie szanuje (niepotrzebne skreslic), zeby zaczac kolejny odcinek wojny.

Mozemy podziekowac politykom, dla ktorych polaryzacja kraju jest na reke, ale chyba jeszcze bardziej sami sobie, bo latwosc z jaka wchodzimy w te narracje pokazuje, ze zadna milosc do wspolnej pasji nie jest tak mocna jak milosc do swojej swietej racji, szczegolnie jak mozna przy okazji doj**ac rodakowi.

Cz, 06 Czerwiec 2019, 21:14:48
2
Marvel kontra DC i inne filmy
Niektórzy umieją uzasadnić dlaczego im się nie podobało, np Gieferg wyżej. Ja nic nie mam do czyjejś opini, ale widzę po większości osób że nawet nie umieją uzasadnić dlaczego DP to taki zły film. Disneydrony zrobiły swoją robotę. Kolejny sukces. :)

Podoba mi sie pierwsza czesc wypowiedzi, ale... mam pytanie o zakonczenie posta.

Czy jesli lubie (niebezwarunkowo) filmy MCU, to czy jestem Disneydronem? Czy dopiero jesli jednoczesnie lubie filmy MCU i Foxa (co akurat jest faktem w moim przypadku), to czy dopiero wtedy moge mienic sie posiadaczem swojej wlasnej opinii? Imo to troche niebezpieczne wchodzic w dyskusje z takimi kategorycznymi stwierdzeniami typu DCEU/MCU/Fox-dron, etc., bo to bardzo szybko szufladkuje ludzi, ktorzy lubia cos innego niz ja i narzuca dosc protekcjonalny sposob dyskusji. Ewentualnie, to byl przytyk do tego, ze ktos objechal cos Foxowego, to na pewno lubi MCU, ergo - jest oplaconym dronem?

Wychowany w dobie TM-Semic mam soft spot dla kazdego superbohaterskiego filmu, niewazne z jakiej stajni wychodzi. Oczywiscie cierpie jak ogladam cos, co moim zdaniem jest zmarnowana szansa na cos o wiele lepszego (np. BvS, SS), ale nie uwazam, ze cos wnosi do dyskusji wejscie na forum i na przyklad jechanie z gory na dol fanow wizji Zacka Snydera. Bo przeciez oni na pewno "sa zaslepieni miloscia do style over substance i nie wiedza co to dobry film". W ten sposob wlasnie tworzymy te oslawione wojny DC vs Marvel, etc., ktorych nie jestem w stanie zrozumiec. Czy nie mozna po prostu lubic czegos za to, jakie jest, a nie dlatego, ze ma jakies logo? Te uogolnienia to slepa uliczka i wynosi te negatywne emocje na jeszcze wyzszy poziom.

Swoja droga, jest faktem, ze slepe chwalenie/ganienie filmow jest dzis plaga (przykladowo - jesli film X ma reshooty, to na pewno sa to kosmetyczne poprawki na korzysc filmu, a jesli film Y, to dlatego, ze studio probuje ratowac sie przed kosmiczna porazka). Ale jest to wlasnie sposob dzialania, z ktorym powinno sie walczyc oddolnie, na takich forach. Wchodzenie w retoryke - nie zgadzasz sie ze mna, wiec jestes dronem, to  zmutowana wersja powyzszego. We are better than that :).

Pn, 17 Czerwiec 2019, 11:09:56
1
Odp: X-Men (Fox 2000-2019)
Neofita, nigdy nie chciałem tworzyć śmiesznych podziałów my kontra oni, a rywalizacja między Marvelem i DC wśród fanboyów jest dla mnie tak samo jałowa i bezzasadna co bitki pod stadionem po meczu. Schemat jest identyczny, to nie są fani futbolu ani filmów, to frustraci którzy muszą mieć ujście swoich negatywnych emocji. Ci bardziej frontalni i uzależnieni od adrenaliny idą na ulicę się bić, inni robią to przed ekranem komputera.

Nigdy nie nazwałbym fana czegokolwiek dronem, ale jest dla mnie różnica między fanami wyrażającymi swoje negatywne lub pozytywne emocje, a zwykłymi nagabywaczami którzy stają w internecie na rzęsach byleby zdeklasować konkretny projekt. Nie użyłem nigdzie słowa "opłaceni" tu na forum. Za to nieźle mnie wyniuchałeś bo czasem go używam w prywatnych rozmowach :D ma to dla mnie jedynie zabarwienie ironiczne i humorystyczne. Nie będę się zagłębiał czy wynajmowanie trolli jest realne czy możliwe, zostawmy teorie spiskowe ich pasjonatom.

Nie lubię również tej popularnej insynuacji która tworzy wokół różnych dzieł mit miernoty. Polecam wejść na którąś z grup Facebookowych o komiksach lub filmach i napisać że jest się fanem Zacka Snydera, to przyjdzie 50 osób bez merytorycznych uwag o jego pracy, a z toną żartów niskich lotów, memów, i linkami do filmów ich opiniotwórczych guru z YouTube, których słowa spijają bezkrytycznie jak śmietankę. I tak stworzył się trend w internecie, że by lubić filmy Snydera czy nawet samo Batman v Superman trzeba być nastoletnim idiotą i edge lordem w okresie buntu i trądzikiem. Nie podyskutujesz o tym, bo "rozmówcy" będą ciągle manifestować swoją wyższość nad Twoją niepopularną opinią. Zostaniesz zakrzyczany, bo Ci którzy powtarzają po innych są zawsze najgłośniejsi. Nic tak im dobrze nie smakuje, jak wykrzykiwanie cudzej ideologii. Podejrzewam że to przez ich potrzebę przynależności. Nie tyczy się to wszystkich, tym razem to zaznaczam od razu.

Ludzie spijali latami wszystko co powiedziało się w telewizji, teraz robią to samo z internetem. Przypomniało mi się jak pewien youtuber ze 100 tysiącami subskrypcji wpadł na grupę pod dyskusję o filmie Snydera i napisał "Oho, jeszcze widzę ostali się ludzie którym można wysrać historyjke na poziomie Batman & Robin, ubrać w mroczne churki i myślą że dostalo mroczny i poważny film". Ten pan to był Łukasz Stelmach, facet którego osobiście sobie cenię wysoko. Ale to że go lubię i jestem widzem, nie znaczy że każdemu szlamowi który ktoś wyrzuci będę przyklaskiwać. Dobrze by były żeby ludzie mieli więcej krytycyzmu wobec swoich idoli.

Gdybym nie cenił sobie dyskusji i odmiennej opini, nie byłoby mnie na tym forum. Potrafię zrozumieć każdy pogląd nawet jeśli w głębi serca uważam go za wynikający z ignorancji lub niezrozumienia materiału omawianego, ale robienie celowo czarnego PR i nagabywanie, wyśmiewanie, bez argumentów, ślepe zapatrzenie... Tego nie lubię. Nie lubię kółek wzajemnej adoracji. W internecie konstruktywna krytyka to 20% całości, reszta to zwyczajne powtarzanie cudzych banałów, spam, i dziecinna rywalizacja, jakby było o co rywalizować. Schemat igrzyskowej mentalności jest obecny również w naszym fandomie.

EDIT: Po namysle jednak wstawilem jednak caly Twoj post, John.
Po pierwsze - jakbys kiedys go zmodyfikowal/usunal, wolalbym go tutaj miec w oryginalnej postaci.
Po drugie (a powinno byc po pierwsze :) ) - to jest tak ladnie i rzeczowo napisane, ze rece same skladaja sie do oklaskow, i im wiecej takich postow na tym forum, tym lepsza jego jakosc. (W ogole, to wciaz mnie dziwi jak czasem biednie wsrod czytaczy komiksow wyglada jakosc rzeczonych postow, ale ostatnio moja lepsza polowa zwrocila mi uwage, ze w komiksach w sumie to jest de facto wiecej ogladania niz czytania :P. Ech, kobiety i te ich zawsze sluszne opinie ;).)

Cala reszta sie nie zmienia:
Dziekuje za rzeczowe wyjasnienie.
Tym razem podpisuje sie obiema rekami i nogami pod Twoimi slowami.  :D

Pn, 17 Czerwiec 2019, 12:26:32
1
Odp: Shout Box
No, ba - kto nie kupił, przegrał życie.

Wujek Staszek, mistrz ciętej riposty. Pomiedzy Marvelem a Prousta jest Andersen, są Smerfy itd. Ale co tu tlumaczyć wychwankom Bravo.

Wt, 18 Czerwiec 2019, 00:48:40
1
Odp: Shout Box
No proszę, mam psychofana...

Ja tam lubię (...) parsoma. Ale jednocześnie (...) w jakimś stopniu nie lubię.

Wt, 18 Czerwiec 2019, 09:57:42
1