Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Posty polubione przez innych

Strony: 1 [2] 3 4 ... 6
Wiadomości Liczba polubień
Odp: Jakie wydania preferujecie
Zadziwiający wynik ankiety. Nie spodziewałem się, że tak dużo ludzi preferuje wydania w miękkiej oprawie.
ja bym tak tego nie interpretował. wydaje mi się, że tak dużo ludzi woli (znacząco) taniej niż drożej, okładka przy tym nie ma aż takiego znaczenia (chyba że mówimy o cienkich pojedynczakach)

Nd, 16 Luty 2020, 16:51:49
1
Odp: Blueberry
Żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie mam nic przeciwko Cutlassowi, dziwi mnie tylko, że Egmont wchodzi w nowy western tych samych autorów mając niedokończony świat Blueberry'ego.

widać, nie zawsze u nas trzeba eksploatować temat do zupełnego porzygania, zanim zacznie się robić coś nowego. gdybym był wydawcą i miałbym wydawać blueberry'ego i cutlasa, to wydał bym cutlasa przed marshallem i przed tomem 0.

Nd, 08 Marzec 2020, 21:02:26
1
Odp: Blueberry
Dlaczego Egmont wydał tak, jak wydał?
Egmont kontynuował serię po upadłym Podsiedliku, więc albumy już wydane w PL wydał na końcu w tomie 0. To był dobry ruch również z uwagi na to, że większość z tych albumów (1-4) to najsłabszy punkt serii właściwej.
Egmont wydał swój tom 1 w integralu, gdyż wówczas forsował takie niedorzeczne na tamte czasy wydania, czym skutecznie przyczynił się do załamania rynku w latach 2009-11.
Egmont wydał w tomie 1 albumy 6,11,12, gdyż chcąc wydawać po kolei od pierwszego niewydanego w PL albumu, musiałby wydać album 6 razem z pierwszą serią indiańską (kolejową), a taki integral stanowiłby większe ryzyko rynkowe (byłby grubszy czyli droższy). Dodatkowo następny integral również prawdopodobnie musiałby zawierać 5 albumów (by nie dzielić podserii).
 Najbardziej logicznym rozwiązaniem byłoby rozpoczęcie przez Egmont wydawania Blueberryego w pojedynczych albumach, ale to musiałoby nastąpić kilka lat wcześniej, zanim łapę na licencji położył Podsiedlik (jak widać po raz kolejny: nie zawsze szybciej znaczy lepiej).

Jeśli jednak pytałeś o to, dlaczego na koniec wydał tom 0, albo dlaczego wydał Marshalla, a nie wydał Młodości, to:
- tom 0 dla integralowych komlpecistów oraz dla tych, którzy przegapili Podsiedlika,
- Marshall to tylko 3 albumy, więc jak ulał spasowały do jednego integrala
- Młodość to duże przedsięwzięcie, jak na czytadło na jeden raz, ale ja naprawdę lubię ten spinoff, w przeciwieństwie do ogromnego zalewu gniotów, którymi wielki E. zarzucił nam ryneczek, popychając go nieuchronnie w stronę kolejnej przepaści... ale może tym razem nie będzie aż tak źle ;)
- dlaczego E. nie wydał Apaczów? hmm, nie wiem, to dobry komiks, fakt że trochę się powtarza, ale co tam... Ach już wiem dlaczego: nie pasował do żadnego integrala, więc wypadł z gry.
- dlaczego E. nie wydał albumu Blaina? zapewne z tego samego powodu, z jakiego nie wydał drugiego tomu Pirata Izaaka..... czekamy na dopełnienie integrala, a znając tempo pracy Blaina, możemy jeszcze trochę poczekać.......

Wt, 19 Maj 2020, 00:05:19
5
Odp: Blueberry to może by w koncu puscił tego Pirata Izaaka, hę?
Wt, 19 Maj 2020, 11:05:59
1
Odp: Najlepsze wydawnictwo w Polsce
Zgadzam się z Wami. Egmont daje nam full service, należy mu się korona, [...]
nie zgadzam się, ja bym w życiu nikomu nie dał żadnej korony za ilość przechodzącą w BYLEjakość. już nie mówię o repertuarze, bo podobno o gustach się nie rozmawia (z czym też się nie zgadzam).
Mówię o błędach, kiksach, tłumaczeniach, redakcji, porzucaniu tytułów, niespójności form, itp... i wszystko to vs. ogromne możliwości (w stosunku do małych wydawców). dla mnie u takiego przykładowego Ongrysa, czy w KG czuć prawdziwą pasję, która co najważniejsze objawia się starannością wydań; wydają to, co sami chcieliby przeczytać i w formie i jakości, którą chcieliby sami dostać.

Śr, 20 Maj 2020, 13:10:22
3
Odp: Najlepsze wydawnictwo w Polsce
Ok, zrozumiałem, że jesteś uprzedzony do Egmontu.
[...]


być może masz rację, że jestem uprzedzony. takie rzeczy ciężko samemu ocenić. muszę się nad tym głębiej zastanowić, gdy takie słowa mówi ktoś, kogo byłoniebyło - cenię.
być może też po prostu akurat teraz przelała mi się przysłowiowa czara.

teraz powinno być magiczne "ALE".
ale nie będzie.
[w tym miejscu zacząłem pisać wczoraj elaborat, ale tak się w nim zapętliłem, że już sam nie wiedziałem, jak się nazywam, pisanina poszła do kosza, napiszę więc inaczej, krócej]
Egmont ceniłem (i nadal cenię) za stanowienie filara naszego rynku, nikomu innemu w historii się to nie udało. Zajęcie takiej pozycji jednak zobowiązuje i to mocno.
Nie chcę się rozdrabniać nad powszednimi grzeszkami E., KG czy innych wydawców. Więc krótko o grzechu kardynalnym:
Trzon, filar rynku powinien mieć (jakąś) strategię - przemyślaną, długofalową, jasną i zrozumiałą również dla innych graczy. Te strategia, oprócz celu osiągnięcia zysku, powinna nieść ze sobą jakąś "misję" (typu: rozwój rynku, poszerzanie go, popularyzacja, dotarcie do nowych odbiorców). Tymczasem ja od lat zamiast tego przeważnie widzę co najwyżej drobne działania taktyczne, coś na kształt wojny podjazdowej z innymi, mniejszymi podmiotami. Głównym celem wydaje się tu być "zagarnij największą część tortu, wykoś innych, żeby oni nie skosili ciebie".
Pewnie stąd ta moja chwilowa gorycz, która się tu niechcący przelała, i za którą przepraszam.

Cz, 21 Maj 2020, 12:47:03
1
Odp: Andreas gdy się nie ma pewności, wtedy najpewniej jest stosować zasadę fifo, czyli mówiąc językiem wydań: najpierw to, co wyszło wcześniej. sugeruję Rork 1-7 (+ewentualnie 0), później Kozio. Możesz zostawić zerowy tom na sam koniec, jako wisienkę na torcie, choć akurat moment lektury "0" nie wpływa na odbiór Kozia.
dla ułatwienia:
Rork 1-7 (wyd.1984-93),
Kozio (wyd.1997-2016)
Rork 0 (wyd.2012)
Kozio układa się w pewne podcykle fabularne. Tomy 1-5 są bardziej "związane" z Rorkiem niż reszta.

Cz, 21 Maj 2020, 13:58:47
2
Odp: Hermann
No zobaczymy. W pierwszym uderzyła mnie też warstwa dialogowa i choćby po słownictwie widać, że komiks trochę ma - no chyba, że to polskie tłumaczenie jest takie drętwe.

Niemniej pewnie jeszcze wrzucę kolejny tom-dwa do którychś zamówień, może się przekonam.
więc wrzuć któryś z trochę późniejszych albumów, np. Zima błazna, Gniewne wody albo Sekta. Jeremiah prezentuje naprawdę wysoki poziom, ale nie od samego początku i nie do samego końca. Ale w przeciwieństwie do np. Blueberryego trudno jednoznacznie wskazać momenty przełomowe. Jednak, podobnie jak we wspomnianym Blueberrym, prawie cała seria trzyma się na tyle dobrze, że warto poznać ją w całości, może niekoniecznie po kolei od początku, ale to już jak kto woli.

Nd, 31 Maj 2020, 18:15:23
2
Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
Polch, jak wielu innych z tego okresu są polskimi ikonami stylu, dzisiejszych praktycznie - w ogóle nie ma.
łeech! ale zabrzmiał!o "ikonami stylu"! nie znam się, nie wiem, o co chodzi w tym sformułowaniu, ale chyba nie o to, że rżnął z Gillona ile wlizie? ;)

Pn, 01 Czerwiec 2020, 22:15:34
1
Odp: Ekspedycja (B.Polch, A.Mostowicz, A.Górny)
Wcześniej było "p o l s k i m i" (ikonami stylu), więc po co te porównania. A że zabrzmiało to oj tam. W praktyce oznacza to, że jak pokażesz komuś (polski) komiks narysowany przez Polcha, to większość od razu go pozna. A takich inspiracji było i bywa całe mnóstwo - ważne, że podołali na swoim poletku.
no właśnie mówię, że wtedy łatwo było zostać w PL ikoną (jak to powiedziałeś), wystarczyło umiejętnie skopiować sprawdzone "ikony" światowe i mało komu to wówczas przeszkadzało. [oczywiście jedni robili to lepiej, inni gorzej, jedni rżnęli bardziej, inni mniej. Polch w tym względzie nie wyróżniał się zbytnio in plus od innych]. dziś niestety to nie wystarczy, no chyba że "polska ikona stylu" oznacza zręczne kopiowanie od najlepszych... tojaprzepraszam [aaacha, apropos... były też oryginalne wyjątki, ale na pewno nigdy nie był nim Polch]

Wt, 02 Czerwiec 2020, 08:27:47
1