Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Posty polubione przez innych

Strony: 1 [2] 3 4 ... 15
Wiadomości Liczba polubień
Odp: SPIDER-MAN: Far From Home Mam nadzieję, że ktoś mu zniszczy tego Iron Spidera. Filmy dla masówkarzy niestety już tak mają, że dobra fabuła nie jest w nich ważna. Liczą się głupoty i efekciarstwo. I problem w tym, że Ci sami masówkarze co napalali się na Thor Ragnarok, są grupą docelową dla nowego Spider-Mana. Nie zdziwię się jeśli kostium będzie strzelać laserami, a jakieś słodkie stworki uprowadzą MJ. Fani MCU wyją z zachwytu.
Nd, 16 Czerwiec 2019, 22:21:42
1
Odp: X-Men (Fox 2000-2019) Pierwsze dwa filmy były niesamowite. Może i nie idealne adaptacje, ale miały klimat. Trochę mroczniejszy, takie czasy, gdyż lata 00 właśnie przyjmowały taki ton i produkcje z superbohaterami, które wtedy zaczynały ekspansję świetnie się w niego wpisywały. Potem seria miała wzloty i upadki. Jednak skończyła w najgorszy możliwy sposób. Takiego gniota jak X-Men Origins Wolverine cenię sobie znacznie wyżej niż Dark Phoenix. Bieda-kontynuacja, która dzieje się w tym samym czasie co moje ulubione pierwsze filmy, przez co jeszcze bardziej cierpię. X-Meni latają sobie w kosmos samolotem... Po takim początku można już właściwie opuścić salę kinową.
Nd, 16 Czerwiec 2019, 22:40:09
2
Odp: Spider-Man
Grzbiet taki sam jak w omnibusie.

To jest omnibus, więc skąd zdziwienie? Pracuję w "korporacji", gdzie jest masa zagranicznych komiksów. Takie chudsze omnibusy także się zdarzają. Podobny grubością do tego wydanego jest także:

Niestety, jego zawartość ukaże się w kilku tomach nadchodzącej kolekcji, więc Pan Kołodziejczak nie zdecyduje się na jego wydanie. Za to możemy mu podsunąć pomysł na Peter Parker the Spectacular Spider-Man Zdarsky'ego.

Nd, 23 Czerwiec 2019, 01:21:58
2
Odp: Avengers: End Game Endgame może sobie zdobyć pozycję lidera najbardziej kasowego filmu wszechczasów. Jednak nigdy nie będzie miało statusu filmu kultowego. To nie Mroczny Rycerz, czy Logan. Masówkarze nie są aż tak wiernym targetem. Za parę lat zapomną o Marvelu, albo (preferowane) dojrzeją i uświadomią sobie jak słaby i dziurawy jest to obraz.
Nd, 23 Czerwiec 2019, 01:38:52
1
Odp: Magazyn Marvel Komiks Gdybym był bezrobotny, miał za dużo czasu i babcię co mnie utrzymuje, to za jej pieniądze bym se sprawił taką urozmaicającą leniwe życie lekturę. Niestety, muszę szanować swój czas i ciężko zarobione pieniądze, więc unikam takich pierdół. I oby za dużo ich nie wychodziło, bo zapewne jest to robione kosztem "doroślejszych" komiksów.
Cz, 27 Czerwiec 2019, 05:02:11
1
Odp: Avengers: End Game
8/10 daje filmom które mnie zachwyciły. Oczywiście skala liczbowa w ocenach jest głupia z samej zasady (choć na Filmwebie mi się przydaje, ale nigdy do końca nie traktuje jej poważnie). Słuchając Ciebie, gdybyś nie dodał tej oceny, obstawiałbym że oceniasz maks 6/10. Ale to bez znaczenia, wybacz mi te niepotrzebną dygresję. Co do samego filmu...

X-23 nie poradziłaby sobie bez Wolverine'a na dłuższą metę, prowadził ją i praktycznie "wychowywał" po drodze. Wszystko to o czym mówisz, to celowe pozory stworzone przez historię. Laura potrzebowała kogoś takiego jak Logan niczym powietrza, mimo traumy i mocy nadal była tylko małym dzieckiem które potrzebowało domu i rodzica, cały film to wałkował, finał wręcz wali tym motywem w twarz. Ostatnią misją Wolverine'a powierzchownie było przemycenie dziecka, w rzeczywistości wszystko opowiadało o wychowywaniu, ostatnią rzeczą jaką musi zrobić facet zanim zasłużenie umrze. Logan był niezbędny Laurze, a Laura była niezbędna jemu by skończyć we właściwy sposób.

The Wolverine podobał mi się do finałowej walki z Silver Samuraiem, którego futurystyczna zbroja pasowała do klimatu i settingu filmu jak pięść do nosa. Wszystko inne było na swoim miejscu, nawet Viper dobrze wpasowała się w historie. Dobrze że nie muszę tego samego mówić o Loganie, dzieciaki miały swoje miejsce i uzasadnienie. Nie wspomniałeś nic o tym jak słaby był klon, dużo osób go krytykuje. Klon był idealny wyborem na "final bossa" który zabił protagonistę. Choć też chętnie zobaczyłbym Liev Schreibera w charakteryzacji, lub kogoś podobnego (najlepiej Dakena), wcześniej nadpisanego - pokazanie młodszej wersji Wolverine'a, kogoś kim mógłby się stać gdyby został w Weapon X i nigdy nie poznał Xaviera - to było świetne dla domknięcia klamry historii. W kinie początkowo byłem zawiedziony, pomyślałem że klon to najtańsze wyjście. No nie, myśląc nad tym dłużej, to najbardziej łebskie wyjście, gdy wcześniej nie miałeś czasu nadpisać wiarygodnego villaina. Bo cały film to niejako ucieczka Logana - przed życiem, przed stratą, odpowiedzialnością, i samym sobą. Spotkał samego siebie - zginął z jego ręki. Przeszłość ostatecznie go dopadła, ale przed tym zrobił co mógł, wszystko jak należy. Proste, ale działa, podkreśla motyw przewodni filmu.

Do momentu seansu Logana moim ulubionym filmem Mangolda był Cop Land ze Stallonem. A i tak jeszcze trochę zostało mi jego filmografii do nadrobienia. Wściekłem się, jak Disney anulował filmowego Boba Fetta którego miał nakręcić James, to mogłoby być coś świetnego i oryginalnego w tym uniwersum. Przez porażkę niepotrzebnego Hana Solo już się nie dowiem jakby wypadł. Jak zwykle dobre filmy nigdy nie powstają przez porażki odtwórczych i nakręconych na jedno kopyto (nic nie mam do Solo, nie jest zły, ale nie jest też absolutnie niczym, co zapada w pamięć).

TDK wywołało u mnie opad szczęki, której do dzisiaj nie znalazłem i muszę chodzić z protezą. Ale wydaje mi się że klarownie wyjaśniłem wcześniej różnice mojego emocjonalnego odbioru tych filmów więc nie będę się w to teraz zagłębiać. Infinity War to bardzo dobry wstęp do właściwej historii która była w Endgame. Kiedy ostatnio oglądałeś IW? Robiłeś powtórki? bo moim zdaniem traci przy kolejnych seansach, tłumaczenia i zasadnienia Thanosa, zbieranie się bohaterów, nie robi już takiego wrażenia. Sceny z Endgame co jakiś czas oglądam na YouTube. Wyszedłem z kina po IW z myślą "to już wszystko?". Taki rodzaj filmu, miał swoją robotę do wykonania, przygotować nas do odpowiedniej, kulminacyjnej historii. Swoje zadanie spełnił bardzo dobrze, ale jako nad osobnym filmem nie mam się nad czym rozpływać. Początkowo filmy miały mieć jeden tytuł i podział na dwie części, później nadano im różne tytuły żeby odzielić historie grubszą kreską. Po co? Lepiej by to wypadło, gdyby od początku przedstawić IW jako część pierwszą, wstęp. Tak obiecano dwa autonomiczne filmy, a wcale takie nie są. Endgame to kulminacja, a IW to jej preludium, nic więcej.


Ostatnio dobry kolega zebrał ekipę. Poszliśmy wszyscy na Godzillę 2. On kocha takie wielkie dinozaury, czy co to do cholery jest? Już po kilku pierwszych scenach wiedziałem, że nie jest dobrze. Wielkie, świecące (???) potwory, masa gwiazd i łubudubu na niespotykaną skalę. To jest właśnie blockbuster w najczystszym wydaniu. Dałem szansę filmowi, bo z klimatów kaiju nawet dobrze wspominam Pacific Rim, ale nie chciałem się łudzić że coś dla mas ma być dobre. Kolega zadowolony, cała reszta ekipy stękała...

Doszliśmy do momentu, gdzie bardzo łatwo odróżnić film dla mas, dla całych rodzin i pospólstwa z produkcją co chce być czymś więcej. Mroczny Rycerz, czy Logan choć także są blockbusterami, to na tle tych masowo produkowanych komedii familijnych są małymi arcydziełami. Pamiętam jak w 2011 roku boom na filmy superhero trochę stonował. A przyczyną były właśnie słabsze wyniki finansowe Watchmanów, czy umiarkowany odbiór Pierwszej Klasy. Dopiero sukces Avengers rozkręcił na nowo rynek komiksowy, ale spowodował także pewne złe nawyki. Przede wszystkim nacisk na uniwersum i wstawki łagodzące trudne emocjonalnie momenty, co owocuje nam teraz jako przygłupi humor.

I żeby nie było, że Marvel winny, to ten sam trend zauważa się u DC. Po Nolanie ich filmy dostawały ubogie scenariusze. Marvelowi Masówkarze nie zauważają, że ich filmy są nie lepsze, więc wolą śmiać się z "mroku". Mrok to tylko tonacja nadana filmowi. Nie świadczy ona o tym czy film jest dobry czy zły. Choć dla Masówkarzy wydaje się on zbyt ciężki... Jeśli z mrokiem idzie w parze dojrzałość i odpowiedni ładunek emocjonalny, to wtedy film staje się czymś więcej niż zwykłym blockbusterem. I tym samym dla przeciętnego Masówkarza staje się on zbyt trudny.

Scena z The Dark Knight:
Impreza na cześć Harveya Denta. Bruce bierze kieliszek szampana i wygłasza piękną przemowę. Później, w samotności na balkonie wylewa szampan. Następnie wchodzi Joker i bierze kieliszek szampana. Po szybkiej degustacji wylewa przy wszystkich jego zawartość.
Czy w filmach MCU mieliśmy choć trochę podobny, wartościowy przekaz ukryty w obrazie?

W Dark Knight Rises mieliśmy piękną scenę podsumowującą, kiedy Bruce i Selina siedzą w kawiarni w Wenecji. W Endgame była również okazja by wprowadzić podobną scenę, z podobnym przekazem. Gdy na terapii u Kapitana Ameryki, mężczyzna mówi o stracie partnera. Zdawałoby się, że to ważna wstawka skoro nawet sam reżyser pokusił się o wystąpienie. I mała migawka pod koniec filmu, gdzie para jest znowu razem zrobiłaby dużo więcej niż menel-Thor.

Tak sobie teraz myślę, że pewne filmy wyszły za wcześniej. Na rynku zdominowanym przez Masówkarzy, taki tytuł jak Zielona Latarnia byłby hitem jakiego wtedy oczekiwał Warner. Batmany Schumachera mogłyby spokojnie rywalizować z Thor Ragnarok i innymi komediami familijnymi. Marvel niestety rąbie filmy na jedno kopyto, jak widać schemat gdzie jest dużo komedii, wybuchów i mało myślenia sprawdza się i nie ma potrzeby robić przykrości Masówkarzom, np. produkując kolejny film podobny do Zimowego Żołnierza.

Cz, 27 Czerwiec 2019, 06:10:10
2
Odp: MCU a.k.a. Kinowe Uniwersum Marvela
Zdjęcie z planu Black Widow. Ludzie widzą w tej postaci Taskmastera, ja nie wiem z której strony.
Macie pomysły kto to może być?

Widzę inspirację Power Rangers. Spojrzałem na komentarze pod zdjęciem i okazało się, że nie tylko ja widzę podobieństwo. Nie spodziewam się, że film o Czarnej Wdowie będzie czymś innym niż komedią familijną, więc taki design dla Masówkarzy nawet mnie nie zaskakuje.

Cz, 27 Czerwiec 2019, 06:15:55
1
Odp: Ghost Riderzy
Johnny Blaze tak znowu długo nieobency w uniwersum nie był. Cieszę się że wraca, Rider na motocyklu to jednak na motocyklu. Choć ja od lat marzę o powrocie Ghost Ridera 2099, i doczekać się nie mogę. Swego czasu miałem swoje teorie, że przy szale na Blade Runner 2049 Marvel skorzysta z mody na cyberpunk, i odkopie wszystkie swoje podobne tematycznie marki. Teraz jest szał na grę Cyberpunk 2077, jeszcze lepszy moment. A do tego idzie serial aktorski - gdyby tak gra Cyberpunk miała premierę blisko serialu z GR od Hulu, lepszego momentu na powrót Kenshiro jako Ridera by nie było. Był co prawda gościnny występ w nowszej serii Spider-Man 2099, ale ja chciałbym jego solową serię...


Moda na Cyberpunk trwa. Mieliśmy Deus Exa: Human Revolution, który rozgrzał ją na nowo. W tym czasie ukazały się inne tego typu gry, jak Transistor, Observer, Ruiner, czy sequel Human Revolution, a w kinie pojawiła się kontynuacja Blade Runnera. Sądzę, że Cyberpunk 2099 okaże się taką petardą, że pociągnie za sobą kolejny etap rozwoju zainteresowania tą epoką. Wtedy to wiele firm zmieni (może nawet już to się dzieje) strategie i postawi na produkty w dystopijnej przyszłości. Czy zrobi to Marvel? Z jednej strony mają świetny rok 2099 (rok, który się nie kończy), ale z drugiej strony jest Disney jako właściciel. Powstanie kilku serii komiksowych, to wszystko co bym prognozował. Bo na seriale to za drogo, lub komplikacje (Spider-Man 2099 a Sony), a film kinowy to właściwie nie wiadomo jak ugryźć. Mroczne to, ciężkie, nie dla Masówkarzy.

So, 29 Czerwiec 2019, 04:36:20
1
Odp: Wydawnictwa kontra kolekcje
To jest możliwe. Jeśli Mucha pyta o jakąś licencję, to Marvel zanim udzieli odpowiedzi, może wpierw kierować zapytanie do swojego największego partnera, czy jest tym zainteresowany. Nie twierdzę, że tak jest, ale że jest to możliwe. Jakiś czas temu na FB portugalskiej Muchy, ktoś pytał o (zdaje się) X-Force Davida, to odpowiedzieli coś w stylu, że ten tytuł już jest zaklepany w Polsce przez inne wydawnictwo i nie będą tego wydawać. Choć np. Wolverine'a Aarona, czy Ms Marvel opłaca im się wydawać z pominięciem polskiego rynku.

Edit: JanT mnie ubiegł.  :'(

I co najważniejsze: dobrego Marvela. Co niekoniecznie miało miejsce, przed WKKM.

W takim razie teorie spiskowe Bazyliszka stają się dla mnie nie takie spiskowe. Ciekawe czy gdybym chciał założyć wydawnictwo i wydawać coś z Marvela, to spotkałbym jakiś opór? Zakładając, że (wszystko teoria) możliwości finansowe nie byłyby problemem, to czy spotkałbym się z murem ze strony Marvela? Rozumiem, że bez znajomości z Cebulskim, czy Jimem Lee nie miałbym nawet po co startować. Egmont przez lata wyrobił sobie jakieś kontakty i kto wie z kim tam Kołodziejczak pisze?

So, 06 Lipiec 2019, 19:27:23
3
Odp: Wydawnictwa kontra kolekcje Tomasz Kołodziejczak wcale nie blokuje kolekcji. On ratuje polski rynek komiksowy. Jestem przekonany, że tak właśnie myśli o sobie w momencie największych knowań i manipulacji. Bo przecież Egmont to dobro narodowe. A kolekcja to taki uchodźca, pasożyt i lewak.

W sprawie Spider-Mana wygląda to tak, że każdy komiks wydany przez Egmont jest sukcesem i sprzedaż często wymusza generowanie dodruków. Egmont jednak ma politykę "nie przesycania rynku", więc Pająki wychodzą raz na 3-4 miesiące, a nie co miesiąc. Jak się okazało, to nie wystarczy. Kolekcja może wreszcie zaspokoić rynek. Dwa tomy na miesiąc to bardziej niż idealne tempo. Kołodziejczak nawet mógł nie wiedzieć, że taka kolekcja wyjdzie w Polsce, ale miał pojęcie o jej istnieniu na innych rynkach, więc wolał dmuchać na zimne. I miał rację. Tom od Todda McFarlane powstał na bazie obaw, które się ziściły i jest jedyną rozsądną decyzją. Straty przez niewydane tomy Egmont może wycenić na setki tysięcy złotych, być może i miliony. To ile zarabiają na omnibusie McFarlane pokazuje im ile stracą.

Sądzę, że Tomasz Kołodziejczak nie powinien wdawać się w rywalizację z kolekcją. To już sprawa przegrana. Trochę ugrał wydając wcześniej Spider-Mana McFarlane, ale teraz gdy wiadomo, że wyjdą tomy Pająka, nie warto szarpać się na zbędne konkurowanie. Myślę, że sprawa nie jest do końca stracona. Tomasz Kołodziejczak może wyciągnąć z niej masę wniosków, a najważniejsze jest to żeby zapobiegać. Tym samym można mu podsunąć serię Peter Parker: The Spectacular Spider-Man od Zdarskiego. Zasugerować coś z symbiotami. Spokojnie znajdzie się masa rzeczy, które kolekcja ominęła, a warto na nie zwrócić uwagę zanim zrobi to ktoś inny. Jeśli dobrze zakombinuje to Egmont może wykorzystać popularność kolekcji na swoją korzyść.

Pn, 08 Lipiec 2019, 20:00:26
2