Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Posty polubione przez innych

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 12
Wiadomości Liczba polubień
Odp: Definicja komiksu Nie wiem o co miałby wykazywać powyższy fragment tego chińskiego komiksu ale nie to, że tekst nie ma podrzędnej roli względem opowiadaniu obrazem. Biorąc jakikolwiek fragment komiksu z "gadającymi głowami" z jakiegokolwiek innego obcego kraju, wyjdzie na to samo. Jeżeli spiszesz same ramki narracyjne i dialogi z takich komiksów to wyjdzie ci nieskładny bełkot. Nie będzie rozpisanych dialogów, scenografii itd tylko ciąg zdań. Całą resztę opowiada w komiksie obraz.

Tylko nie machaj mi przed oczami komiksem niemym, please, bo to nisza w niszy.

I wszystko jasne :D
Zgadza się. To chyba kończy dyskusję skoro mamy definiować istotę rzeczy przez pryzmat tego czy coś jest popularne czy też nie. Właściwie to możemy przyjąć, że komiksem jest jedynie "historyjka obrazkowa z tekstem, zwykle o charakterze sensacyjnym lub humorystycznym" (vide Uniwersalny Słownik Języka Polskiego PWN, wyd. 2003).

Cz, 03 Wrzesień 2020, 20:57:13
2
Odp: Definicja komiksu
Drogi wilku, jaki procent komiksów stanowią komiksy nieme? Czy ich znikoma ilość nie wynika stąd, że są one jedynie poboczem komiksu, ciekawym eksperymentem dla twórców? Równie dobrze możemy sobie podywagować o komiksach jednokadrowych albo o legendarnych poemiksach i nici zostaną z waszych teorii o narracji obrazem. To jest tak samo mądre jak uogólnianie jakichś wydumanych przykładów użycia sampli na całą muzykę klasyczną (brawo, Turu). Nie posuwa nas to ani o milimetr.


Aby prowadzić dyskusję musimy zdefiniować o czym mówimy. Jeżeli będziemy rozmawiali o czymś co jest czymś innym dla rozmówców, to do niczego nie dojdziemy. Chyba z tym jednym możemy się zgodzić? Aby więc posunąć sprawę o milimetr powinniśmy zacząć od definicji.

Uważam, że nie powinno mieć dla definicji komiksu znaczenia to czy jakieś jego odmiany są popularne lub też nie. Uważam, że zasadniczym błędem jest definiowanie komiksu przez jego treść i do opowiadania jakich treści zwykle jest używany, zamiast przez jego formę. To zresztą nie jest nic odkrywczego. Pisał o tym McCloud. Nie dość, że jest to deprecjonowanie komiksu jako formy przekazu artystycznego to wręcz stanowi podcinanie mu skrzydeł, że się tak wyrażę

Nie wiem czy komiksy nieme są poboczem. Ale przyjmijmy nawet hipotetycznie, że tak jest. Co to zmienia w takim przypadku? Czy to oznacza, że komiksy nieme nie są komiksem? W takim razie czym one są?

Komiksy jednokadrowe? O tym nie słyszałem. Przy braku sekwencyjności trudno uznać coś takiego za komiks.  Rozumiem rzecz jasna, że nie mówimy o komiksach bezkadrowych bo to zupełnie co innego.

A może lepiej będzie jak podasz własną definicję komiksu? Wtedy będziemy wiedzieli na czym stoimy.

Cz, 03 Wrzesień 2020, 21:40:51
1
Odp: Definicja komiksu
Odniosłem wrażenie, że rozmawiamy tu o autentycznych komiksach, a nie o jakichś hipotetycznych, potencjalnych, wyidealizowanych metakomiksach, pasujących do nieistniejącej uniwersalnej definicji. Mój błąd :)


Ale o czym teraz piszesz? Komiks niemy to "nieautentyczny" komiks? Powtórzę zatem. Czym w takim razie jest, jeśli nie komiksem?

Co do zalinkowanego tekstu.

Cytuj
Komiksami nie są też instrukcje obsługi i infografiki (poniżej po prawej stronie) - oczywiście co do zasady, bo pewnie można sobie wyobrazić komiks udający instrukcję obsługi, ale niosący inne treści niż tylko techniczne.

Pamiętam, że kiedyś zacząłem go czytać i skończyłem właśnie na tym fragmencie. Dlaczego instrukcje obsługi nie miałyby być komiksami? I jakie znaczenie ma treść komiksu dla definicji komiksu? Skąd takie autorytatywne stwierdzenie?

Cytuj
Komiks to opowieść, w której część zdań zastąpiono ilustracjami,
dążąc do nadania lekturze tempa zbliżonego do ujęć filmowych.

Ja mogę skonstruować definicję odwrotną i równie nietrafną w mojej ocenie.

Komiks to film, z którego wycięto najistotniejsze dla danej historii kadry i zestawiono je ze sobą w ciąg narracyjny dążąc do do nadania lekturze wrażeń zbliżonych do lektury literatury.

A nietrafna jest dlatego, że upośledza komiks jako odrębny gatunek artystyczny definiując go przez pryzmat albo literatury (jak w Twoim przypadku) albo przez pryzmat filmu (jak w tym moim na poczekaniu wymyślonym przykładzie). W komiksie żadne zdania nie są zastępowane obrazami bo historia opowiadana jest obrazami a nie zdaniami. Dopóki komiks nie uwolni się od takich porównań z literaturą lub filmem to zawsze będzie takim infantylnym kuzynem literatury lub filmu. A przecież nie o to chodzi.

So, 05 Wrzesień 2020, 08:43:44
3
Odp: Definicja komiksu






Pierwszy bez wahania nazwalibyśmy komiksem, bo ma dymki i kadry. Tylko że na tych kadrach kompletnie nic się nie dzieje, typowe gadające głowy. Rysunki nie są tu żadnym nośnikiem narracji, ważny jest wyłącznie tekst.

Tymczasem drugi pasek aż kipi od narracji graficznej, ale nie może być uznany za komiks, bo ma tylko jeden kadr. To jest właśnie ten tajemniczy "komiks jednokadrowy" (single panel strip), o który parę osób mnie pytało.

Podobnie w paskach o Franku i Erneście - komiks czy nie komiks?





Jak widać, obraz może być znakomitym nośnikiem narracji mimo braku sekwencyjności. Pojedynczy obraz! I tu z pomocą przychodzi nam kategoria "narrative art", tak oto zdefiniowana w uwielbianej przez was Wikipedii:

A zatem pierwszy typ komiksu (wielokadrowy) opisuje łopatologicznie pewną sekwencję wydarzeń, a drugi (jednokadrowy) robi w zasadzie to samo, ale chwyta konkretny moment, sugerując tylko wydarzenia wcześniejsze i późniejsze, pozostawiwszy je naszej wyobraźni. Ale czy tak właśnie nie działa komiks?

Jeśli więc zgodzimy się, że graficzna sekwencyjność nie jest komiksowi niezbędna, podobnie jak tekst, co wielu z Was tu postulowało, pozostaje nam uznać, że malarstwo narracyjne w istocie niewiele różni się od komiksu, opowiada bowiem historie za pomocą obrazu, czasami lepiej niż komiks niemy. A jak do takiego obrazu domy dymek, to już w ogóle mamy komiks pełną gębą:


Pojęcie "kadrów" jest nieistotne z punktu widzenia definicji komiksu i chyba każdy się z tym zgadza. Chodzi o sekwencję obrazów a nie o sekwencję kadrów, w sensie jakiś ramek. To są ewentualnie komiksy bezkadrowe, które pewnie można też nazwać jednokadrowymi. Jeżeli w takich jednokadrowcach albo bezkadrowcach występuje sekwencja fabularna (następstwo obrazów po sobie) to to są komiksy. Jeżeli nie, to jest to obraz, bez znaczenia czy z dymkami, ramkami narracyjnymi czy też nie. Oczywiście w niektórych przypadkach ta dystynkcja może być trudna do rozstrzygnięcia, a może i niemożliwa. Ale gdzieś granicę trzeba postawić.

W związku z tym nie zgodzimy się z tym że "graficzna sekwencyjność nie jest komiksowi niezbędna". Jest dokładnie odwrotnie.

So, 05 Wrzesień 2020, 08:57:53
1
Odp: Definicja komiksu Dobra, ja mam dość. Nie odpowiadasz mi na proste pytanie. Nie chcesz dyskutować tylko wykazać innym że to ty masz rację. Dziękuję, ale nie będę brał w tym udziału. Teraz czekam na jakiś kolejny przytyk w moim kierunku.

Co do Klossa czy czegokolwiek innego to bardzo chętnie zobaczyłbym ten przykład o którym piszesz ale to nie ma sensu.

Nie czytasz też tego co piszę. Przecież napisałem wyraźnie że ta moja rzekoma definicja z filmem jest błędna a tu zaczynasz z nią teraz polemizować...

W obrazie Matejki nie ma sekwencji fabularnej. Wszystko dzieje się w jednym momencie. Gdyby ta sekwencja była, to owszem - byłby to technicznie komiks według mnie. Tak jak komiksem można spokojnie nazwać np kolumnę Trajana.

Piszę z komórki więc pewnie są błędy i nie do wszystkiego się ustosunkowaniem. W każdym razie z mojej strony to raczej koniec.

So, 05 Wrzesień 2020, 13:19:05
2
Odp: Scenariusz czy rysunki?

 Nie wierzę, że takiego projektu nie stworzono już wcześniej, np. w postaci konkursu na rozrysowanie jakiegoś scenariusza.
 
W tym kontekście zawsze mi przychodzi do głowy pierwsze osiem plansz "Prapradziada Othona" (pierwszego tomu "Kasty Metabaronów") narysowanych pierwotnie przez Moebiusa, a potem narysowanych ponownie przez Gimeneza. Kiedyś można było znaleźć w sieci te plansze, porównać je sobie i samemu ocenić czy któremuś rysownikowi wyszło lepiej, a jeśli tak to któremu. Teraz znalazłem jedynie część pierwszej planszy:



Kilka dodatkowych kadrów i więcej o tej historii można poczytać tutaj.

Edit:
Jednak można znaleźć więcej jak się bardziej poszuka. Np tutaj można zobaczyć trzy całe plansze. Okazuje się, że niedawno ta historia ukazała się drukiem.

Nd, 06 Wrzesień 2020, 21:06:02
5
Odp: Z jakiego komiksu jest ten kadr? Edycja 4 Trzeci Testament - Marek, czyli przebudzenie lwa
Śr, 04 Listopad 2020, 12:51:11
5
Odp: Z jakiego komiksu jest ten kadr? Edycja 4 W końcu coś udało mi się odgadnąć ;)

Nowa zagadka:


Śr, 04 Listopad 2020, 14:02:59
1
Odp: Z jakiego komiksu jest ten kadr? Edycja 4 Podpowiedź nr 2:


Śr, 04 Listopad 2020, 16:33:45
1
Odp: Z jakiego komiksu jest ten kadr? Edycja 4 Wojna Sambre'ów - Hugo i Iris
So, 07 Listopad 2020, 15:19:10
2