Polubienia

Przejrzyj stronę ulubionych postów oraz otrzymanych polubień za posty użytkownika.


Posty polubione przez innych

Strony: 1 [2] 3 4
Wiadomości Liczba polubień
Odp: Sugestie na temat forum Nie będę brał udziału w top listach, bo za mało czytam, zwłaszcza rzeczy świeżych, ale punktacja jest niesprawiedliwa. Jeden wskaże 10 pozycji, a drugi - tylko trzy. W obu przypadkach pierwsze miejsca dostaną 10 punktów, a powinno być tak, że liczba punktów za pierwszą lokatę uzależniona jest od liczby wskazanych utworów. Jeśli podałeś raptem trzy komiksy (bo prawdopodobnie więcej nie przeczytałeś), to siłą rzeczy twoje typy są mniej ciekawe od kogoś, kto przeczytał ponad 3 razy tyle co ty. Zatem przy klasyfikacji złożonej z trzech komiksów, punktacja powinna być taka: 3, 2, 1. Przy pięciu: 5, 4, 3, 2, 1. I dalej według tego samego schematu.

Może być też taka sytuacja, że ktoś przeczytał pięć komiksów, ale tylko jeden mu się spodobał. I chce go wyróżnić. Nie może za to dostać 10 punktów, bo to byłoby absurdalne, ale 1 punkt jak najbardziej.

Zresztą jeśli ktoś nie przeczytał 10 utworów, to dlaczego jego lider miałby dostać 10 punktów (tak jakby pokonał co najmniej 9 innych komiksów)?

Takie moje przemyślenia. Bawcie się dobrze, ja z chęcią poczytam podsumowania list.

Nd, 07 Kwiecień 2019, 15:09:52
1
Odp: Uniwersum Zombie i Post-Apo (Seriale, filmy, animacje) Obejrzałem cały "Z Nation", więc jestem właściwym gościem we właściwym miejscu

Za produkcję serialu odpowiada studio The Asylum, znane z b-klasowych filmów. Ale poziom realizacji serialu jest wyższy niż ich filmowe dokonania o zombie (żeby wymienić kilka: "Inwazja zombie" z 2012, "Abraham Lincoln kontra zombie" z 2012, "Dead Men Walking" z 2005).

Pierwszy sezon zaskakuje bardzo pozytywnie: ciekawi bohaterowie, mnóstwo zwariowanych pomysłów, miszmasz gatunkowy. W głównej mierze jest to kino drogi, a cały sezon polega na jak najszybszym dotarciu na drugi brzeg Stanów Zjednoczonych.

Bohaterowie tworzący zgraną paczkę to m.in.: Doc (pol. Doktorek) sypiący żartami (gwoli ścisłości: niezbyt wyszukanymi) i szukający okazji, żeby się najarać; 10K, młody chłopaczek, którego celem jest zabicie 10 tysięcy zombie; Murphy odporny na wirus zombizmu, który potrafi telepatycznie sterować stworami.

W każdym odcinku drużyna dociera w nowe miejsce: a to do sanktuarium wynaturzonej sekty, a to do obozu wyłącznie dla kobiet, a to do elektrowni jądrowej, po której szwędają się napromieniowane zombie.

Nie brakuje pomysłów z kina niższych klas: tornado zombie (z-nado), zwierzęta zombie, fito-zombie (roślina zombie). W drugim sezonie nagromadzenie tego typu fantastycznych pomysłów jest jeszcze większe. Jest odcinek z latającymi spodkami o charakterystycznej nazwie "RoZwell". Odcinek 02x08 był z kolei o kolekcjonerze najbardziej oryginalnych zombie, a jedną z jego zdobyczy był George R.R. Martin (zagrał samego siebie).

Dużo jest odcinków proceduralnych, które równie dobrze można zwać zapychaczami czasu. Prawie wszystkie tego typu odcinki to pastisze, np. "Lot Doktorka nad kukułczym gniazdem" (03x06), który rozgrywa się w szpitalu psychiatrycznym.

W pewnym momencie ta zwariowana przygoda zaczyna nużyć. Dość sporym minusem jest też fatalna gra aktorska niektórych ważnych osób. Suma summarum, nie wiem, co obejrzałem. Ani  po co. 6/10 za całość, ale na dzielni siedzę cicho i nie przyznaję się, że widziałem.

Ciebie kojarzę jako osobę, która ma zamiłowanie do takich dziwnych utworów, które trudno skategoryzować, więc nie widzę przeciwwskazań, żebyś zapoznał się przynajmniej z pilotem.

Z seriali pokroju TWD (Netflix) nie znajdziesz raczej nic. Jest spin-off zat. FTWD, ale to na pewno wiesz (do obejrzenia na Prime Video). Zapowiedziany jest drugi serialowy spin-off. Jest skrótowo omówiony Z Nation (Netflix) i jego rzekomy spin-off Black Summer (Netflix), chociaż poza nazwą (Czarne Lato to pojęcie używane przez bohaterów Z Nation) tych seriali nic nie łączy (Black Summer to realistyczny survival, w którym ucieczka i skrywanie się przed jednym szybkim zombie potrafi zająć cały półgodzinny odcinek). Jest wspomniane przez Ciebie rewelacyjne iZombie (Netflix), na podstawie komiksu. Jest świetna trzysezonowa komedia Santa Clarita Diet (Netflix), która niestety została zakończona z pourywanymi wątkami. I jest jeszcze doskonały koreański Kingdom (Netflix), ale może lepiej poczekać, aż nakręcą drugi sezon.

Poza tymi 7 serialami nie ma moim zdaniem nic godnego uwagi. Albo bowiem niewiele ma to wspólnego z zombie (np. The Returned), albo jest nieprawdopodobnie słabe (np. Freakish, od Hulu). Naprawdę pierwszym serialem o zombie jest właśnie TWD. Wcześniej był tylko miniserial Dead Set dziejący się w brytyjskim Big Brother (na dobrą sprawę jest to dwugodzinny film poszatkowany na pięć odcinków z niewiadomego powodu).

So, 15 Czerwiec 2019, 18:04:57
1
Odp: Cytaty/aforyzmy Facet wsiada do metra i umiera. Myślisz, że ktoś to zauważy? (z filmu "Zakładnik" Michaela Manna)
So, 06 Lipiec 2019, 13:23:05
1
Odp: Jakie filmy Wam się podobały, a nie zdobyły serc szerszej publiczności? Niedocenionych filmów jest sporo. Podzieliłbym je na dwie kategorie: z dalekiej przeszłości (sprzed moich narodzin oraz sprzed mojego zainteresowania kinem) i z niedawnej przeszłości (oglądane krótko po premierze).

Z pierwszej kategorii:
1. Bez ostrzeżenia (1994) – trzy asteroidy spadają na Ziemię w wydaje się przypadkowych miejscach. Niedługo później okazuje się, że wszystkie spadły na tej samej szerokości geograficznej. Parę godzin później w dziennikach telewizyjnych donoszą, że znaleziono zaginioną przed rokiem dziewczynkę, która powtarza wciąż i wciąż tę samą frazę ("147 member states"). Film zrobiony w całości jako wiadomości telewizyjne na żywo. Na zagranicznym forum ktoś pisał, że swego czasu film przeraził jego babcię nie na żarty, bo staruszka nie połapała się, że ogląda zaaranżowaną rzecz. Autentyzmu dodawał fakt, że w roli dziennikarza zatrudniono Sandera Vanocura (prawdziwego dziennikarza).

Kapitalne kino, które ogląda się z gęsią skórką. I zdecydowanie top 5 finałów.

Z filmów udających wiadomości na żywo są jeszcze "Special Bulletin" (1983) o rosnącym zagrożeniu atomowym i "Countdown to Looking Glass" (1984) o eskalacji zimnej wojny, która grozi wybuchem wojny jądrowej. Niestety, tych dwóch nie widziałem.

2. Cudowna mila (1988) – środek nocy w większym mieście. Dzwoni budka telefoniczna. Przechodzień odbiera i słyszy przestraszony głos, który przekonuje go, że za 50 minut w jego miasto uderzą pociski jądrowe (facet myślał, że dodzwonił się do domu swego ojca). Dziwny film o onirycznym klimacie, który do samego końca pozostawia w niepewności, czy uwierzyć w telefon czy nie. Tutaj wspomniana scena, można oglądać, bo to początek filmu:
3. Po godzinach (1985) – film M. Scorsese'a, który akurat często ląduje w zestawieniach najbardziej niedocenianych filmów lat 80. Bardzo podobny do "Cudownej mili", ciężko do samego końca złapać, na ile jest to opowieść zmyślona, wyśniona, a na ile prawdziwa. Pracujący w korporacji gość poznaje w barze dziewczynę i postanawia późnym wieczorem udać się pod adres, który mu zostawiła na karteczce (Soho na Manhattanie). Przedziwnym i z każdą chwilą dziwniejszym zbiegiem okoliczności po dotarciu na miejsce gość nie może się z owej dzielnicy wydostać. Na zakończenie klamra fabularna.

4. Projekt Forbina (1970) – Amerykanie ogłaszają światu, że zbudowali superkomputer Colossus, który będzie ostrzegał przez niebezpieczeństwem ze strony ZSRR. Maszyna podłączona jest do arsenału nuklearnego, systemu satelit itd. Niedługo po włączeniu Colossus zaczyna wyświetlać enigmatyczny komunikat: "Istnieje drugi system, istnieje drugi system". Okazuje się, że Ruscy dzięki rozwiniętej siatce szpiegowskiej znali plany Amerykanów, wykradli je i zbudowali podobną maszynę u siebie, a uruchomili ją parę minut po Amerykanach. Maszyny nawiązują kontakt. W bunkrach trwa wideokonferencja między Sowietami a Amerykanami, co robić. Inżynierowie przekonują, żeby komputerów na razie nie wyłączać. Maszyny szybko wymieniają informacje, tworzą nowy język do porozumiewania się, przy okazji rozwiązują parę problemów matematycznych. I zaczynają stawiać żądania. Po przerwaniu połączeniu przez ludzi Colossus odpala rakietę w stronę radzieckiego miasta (chyba Donieck), maszyna radziecka atakuje miasto w Teksasie. Colossus obiecuje zdjąć rakietę, ale wymaga wznowienia połączenia.

A potem jest już tylko gorzej. W jednej ze scen dwójka inżynierów próbuje przechytrzyć supermaszynę (która z każdą chwilą jest coraz mądrzejsza). Gdy spisek się nie udaje, pada rozkaz Colossusa: zabić tę dwójkę, a zwłoki wystawić na tydzień w miejscu publicznym. Najlepszy film o starciu sztucznej inteligencji z człowiekiem. Poza "Matriksem" rzecz jasna.

O innych filmach z pierwszej kategorii może innym razem, bo palce się męczą od stukania w klawisze.

Z filmów z drugiej grupy wymieniłbym film czysto rozrywkowy. Nic wielkiego, ale takie filmy zazwyczaj są dość dochodowe, a ten okazał się klapą finansową. "Van Helsing" (2004), czyli blockbusterowy miszmasz z gatunku monster movie. Nie ma startu do filmów, które opisałem wyżej, ale ja oglądam też sporo głupotek i jako głupolkowi bardzo mi się podobają. No i gra tam Kate Beckinsale, moja miłość. Kupiłem już nawet pierścionek zaręczynowy.

Nd, 07 Lipiec 2019, 19:40:24
4
Odp: Liryka/Poezja Hans Arp — Kacper nie żyje

biada nasz poczciwy kacper nie żyje.
kto ukryje teraz płonącą flagę w obłocznym warkoczu
i każdego dnia spłata po jednym czarnym figlu.
kto zakręci młynkiem do kawy w prastarej beczce.
kto wywabi idylliczną sarnę ze skamieniałej torby.
kto utrze nosa okrętom parapluis wymionom wiatru bartnikom
wrzecionom ozonu i oczyści piramidy z ości.
biada biada biada nasz poczciwy kacper nie żyje. o święty jacku
z pierogami kacper nie żyje. sianoryby kłapią rozdzierająco z żalu
w dzwonnicach stodół gdy ktoś wymawia jego imię. dlatego ja
szepczę dalej jego nazwisko kacper kacper kacper.
dlaczego nas opuściłeś. w jaki kształt przyobleka się teraz twoja
piękna wielka dusza. czy stałeś się gwiazdą czy też łańcuchem
wody przytwierdzonym do gorącego wichru czy wymionem czarnego
światła czy może przezroczystą cegłą na jękliwym bębnie
skalistej istoty.

(wiersz niekompletny)

(Tłumaczył anonim)

Śr, 10 Lipiec 2019, 22:29:33
1
Odp: Rap Ill Bill – My Uncle

Śr, 31 Lipiec 2019, 02:05:06
1
Odp: Dyskusje światopoglądowe Akurat jestem na wsi u rodziny (świętokrzyskie). Najbliższy dom: sporych rozmiarów pies całe życie w ciasnym kojcu. Drugi pies: na łańcuchu. Właściciele: starsza pani i młode małżeństwo. Były plany, żeby ten duży pies na noc był puszczany na podwórko, ale spaliły na panewce.

Następny dom: dwa psy cały czas w trochę większym kojcu. Gryzą się, gdy przechodzi się koło domu. Puszczane na podwórko na noc. Na zewnątrz: od święta, ale tylko wtedy gdy gospodarz jest tak pijany, że nie wie, co robi.

Pierwszy dom we wsi właściwej: dwa psy w kojcu. Nie mogą być puszczone, bo wariują i są agresywne, a gospodarstwo jest nieogrodzone (mieszka tam młode małżeństwo). Gospodarz kupił jakiś czas temu trzeciego psa (rasowego) za półtora tysiąca.

Inne gospodarstwo: pies całe życie na metrowym łańcuchu. Dom nieogrodzony, pies chyba nigdy nie puszczony. Miałem gdzieś zgłosić, ale czytam, że skoro najedzony i buda jest, to nic z tym nie robią. Jakieś pomysły?

Owszem, są też psy wolno biegające, ale ogólny obraz jest fatalny. Nie wiem, po co ludziom te wszystkie psy.

Śr, 31 Lipiec 2019, 16:53:12
3
Odp: Liryka/Poezja Kurt Schwitters — Do Anny Blume

O kochanko mych dwudziestu siedmiu zmysłów,
kocham ci! — Ty twego cię ci, ja ci, ty mi.
— My?
To (zresztą) nie należy do rzeczy.
Kim jesteś, niepoliczona białogłowo? Jesteś
— — jesteś? — Ludzie mówią, jakoby byłaś, niech
mówią, oni nie wiedzą, co w trawie piszczy.
Nosisz kapelusz na nogach, a spacerujesz
na ręce, na rękach spacerujesz.
Halo, twoje czerwone suknie, rozpiłowane na białe fałdy.
Na czerwono kocham Annę Blume, na czerwono kocham ci! — Ty
twego cię ci, ja ci, ty mi. — My?
To (zresztą) należałoby włożyć w zimny żar.
Czerwona Blume, czerwona Anno Blume, co mówią ludzie?
Pytanie konkursowe:
1) Anna Blume ma kota.
2) Anna Blume jest czerwona.
3) Jakiego koloru jest kot?
Błękitny jest kolor twoich żółtych włosów.
Czerwone jest miauczenie twojego zielonego kota.
Ty prosta dziewczyno w codziennej sukience, ty słodkie
zielone zwierzę, kocham ci! — Ty twego cię ci, ja
ci, ty mi. — My?
To (zresztą) należałoby włożyć między rozżarzone węgle.
Anna Blume! Anna, a-n-n-a, skraplam twoje
imię. Twoje imię kapie jak miękki łój wołowy.
Czy wiesz, Anno, czy wiesz już o tym?
Można cię czytać także od tyłu, i ty, ty
najwspanialsza ze wszystkich, jesteś z tyłu taka sama
jak z przodu: „a-n-n-a".
Łój wołowy kapie głaszcze mnie po plecach.
Anna Blume, ty kropliste zwierzę, kocham ci!

(1919)

Cz, 01 Sierpień 2019, 16:48:53
2
Odp: Rap Bahamadia – 3 The Hard Way

Nd, 04 Sierpień 2019, 23:42:55
2
Odp: Piłka Nożna Ja wolę PL, ale muszę przyznać, że LL wydaje się (minimalnie) lepsza. Od dłuższego czasu wyższy ranking UEFA, lepsze wyniki w bezpośrednich starciach i chyba więcej klubów, które zaszły naprawdę daleko. Kiedyś to sobie spisałem, bo mnie zastanawiało i wygląda to tak:

W XXI wieku w 1/2 LM wystąpiły: Real M., Barcelona, Atletico, Valencia, Deportivo La Coruna, Villarreal.
W XXI wieku w 1/4 LM wystąpiły: Sevilla, Malaga.

W XXI wieku w 1/2 LE wystąpiły: Deportivo Alaves, Espanyol, Osasuna, Celta Vigo, Athletic Bilbao, (Sevilla, Atletico, Barcelona, Valencia, Villarreal).
W XXI wieku w 1/4 LE wystąpiły: Rayo Vallecano, Getafe, (Malaga).

Jak łatwo policzyć, w ostatnich 20 latach aż 15 zespołów z Hiszpanii doszło do ćwierćfinału któregoś z europejskich pucharów. Nie sprawdzałem angielskich klubów, ale w ciemno strzelam, że było ich tak daleko jednak trochę mniej.

Mówimy, że dwa (czy trzy) kluby liczą się w Hiszpanii. Dajcie zagrać Barcie i Realowi w PL, to też będą dominować tak, jak to robią w starciach z Wyspiarzami w LM. I jeden comeback Liverpoolu niczego nie zmienia, bo nikt nie mówi, że Anglicy grać nie potrafią. Najzwyczajniej wyniki mają trochę gorsze w dłuższej perspektywie.

Jeszcze mam takie ciekawostki spisane:
2013–14 – żaden z hiszpańskich zespołów nie został wyeliminowany w play-offach przez klub spoza Hiszpanii (6 wygranych dwumeczów w LM i 7 w LE). W LM jeden zespół został wyeliminowany w grupie.
2015–16 – dopiero w półfinale LE klub spoza Hiszpanii wyeliminował hiszpańską drużynę (6 wygranych dwumeczów w LM i 9 w LE; 1 dwumecz przegrany w LE). Dwie hiszpańskie ekipy zajęły 3. miejsce w fazie grupowej LM i trafiły do LE.

So, 10 Sierpień 2019, 11:08:25
1